Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Reds

Dotycząca firmy: Bricoman

Treść opinii: Sezon remontowy w pełni. Po wcześniejszej obserwacji internetowej oferty udałem się do bialskiego Bricomana na "większe zakupy". Oprócz wyboru interesujących mnie artykułów, dokładnie przyglądałem się zachowaniu personelu. Traf chciał, że moje zainteresowania skoncentrowały się na panelach, płytkach oraz drzwiach. I tak po kolei. Sektor płytek - bardzo kompetentny pan Robert dokładnie opisał cechy i zalety interesujących mnie rodzajów płytek. W panelach również bez zastrzeżeń. Młody pan, który nie miał na sobie stroju firmowego (nie wiem, być może przedstawiciel producenta) z własnej inicjatywy zapytał czy może w czymś pomóc i po chwili rozmowy byłem pewny, który panel wybrać. Nadmienię, iż wspomniana osoba pomogła załadować towar na wózek, co jest rzadkim przypadkiem w tego typu marketach. Dodatkowym plusem była jego doskonała orientacja w produktach - klient pyta gdzie znajdzie produkt X - "młody pan" - precyzyjnie odpowiadał. Poprawnie w moich oczach wypadł też starszy pan w okularach, który nie posiadał jednak żadnego identyfikatora. I na tym pozytywne odczucia niestety się skończyły. W sektorze drzwi nie było już tak kolorowo. Ku mojemu zdziwieniu, klientów obsługiwał pan Piotr, który jak się dowiedziałem podczas pierwszej wizyty - jest szefem działu wykończeń. Przytoczę kilka przykładów, które zwyczajnie nagrałem telefonem. 1) Klient: "Co jest w środku tych drzwi jeżeli nie wełna?" - Pan kierownik: "Yyyyyyyyyyy yyyyyyy Stasiu!!!". 2) Klient: "Czy w cenie tych drzwi jest klamka, futryna?" - Pan kierownik: "Yyyyyyyyyyy Stasiu!!!". 3) Klient: "Czy z tych drzwi będą dwie sztuki 80-tek prawych?" - Pan kierownik: "Yyyyyy yyyyyy Stasiu!!!". 4). Klient: "Potrzebuję metalowego kątownika (padają wymiary)" - Pan kierownik: "Yyyyyyyy Konrad!!!". Nie chcę w tym momencie podważać kompetencji kadry kierowniczej, ponieważ nie znam funkcjonowania działów od wewnątrz, a dodatkowo jakoś trzeba było wskoczyć na to stanowisko. Ale z drugiej strony - co to za gospodarz, który nie zna swojego podwórka?????? Osobiście również miałem pytanie do pana Piotra, ale akurat wyjął telefon i zaczął dzwonić... A kim jest pan Stasio? Okazało się, że to bardzo sympatyczny i miły pan, ale nikt się przecież nie rozerwie. Oby więcej takich panów Stasiów, a mniej ... W drodze do kasy zaobserwowałem braki w personelu jeżeli chodzi o sektor elektryki oraz narzędzi. Przy kasach fajnie, miło i sprawnie. W markecie było czysto, towary tańsze niż u konkurencji, bardzo dobrze widoczne ceny wszystkich produktów. Niewielkim minusem jest buczący dźwięk z głośników oraz jak na dzień dzisiejszy zbyt - moim zdaniem - niska temperatura na terenie obiektu.