Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: Biedronka

Treść opinii: Miałam wcześniej przygotowaną listę zakupów więc miałam nadzieję, że nie zabawię zbyt długo w tym supermarkecie. Kiedy weszłam do sklepu zauważyłam, że w strefie wejścia panuje bałagan. Kosz był przepełniony i obok niego na podłodze leżały paragony. Gdy znalazłam się na sali sprzedaży wrzuciłam do koszyka napój energetyczny. Bardzo chciało mi się pić, więc pomyślałam że go otworzę. Byłam ze swoim chłopakiem, który również wziął łyk napoju. Kiedy przechadzaliśmy się po sklepie podpijaliśmy napój, aż została nam pusta butelka. Kiedy podeszliśmy do boksów kasowych było czynne tylko jedno stanowisko. Przed nami stało dwóch klientów. Wyłożyliśmy wszystkie produkty na taśmę (łącznie z pustą butelką po napoju). Kiedy kasjerka wzięła do ręki butelkę zapytała nas co to ma znaczyć. Powiedzieliśmy jej, że wypiliśmy napój a teraz chcemy za niego zapłacić. Kasjerka była oburzona naszym zachowaniem. Mówiła do nas podniesionym i zdenerwowanym głosem. Klienci, którzy nie wiedzieli o co chodzi mogli pomyśleć że jesteśmy oskarżeni o kradzież. Zdaję sobie sprawę, że nie powinno się spożywać jeszcze nie zapłaconych produktów. Jednak z drugiej strony mieliśmy zamiar zapłacić za napój więc nie widzę problemu w tym, że podaliśmy kasjerce pustą butelkę.