Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Karolina_962

Dotycząca firmy: EUROMED

Treść opinii: Umówiłam się do dermatologa. Przychodnia jest niewielka, bardzo mało poczekalnia, ale schludna, czysta. Nie było tłoku, więc taka ilość miejsca okazała się być wystarczająca. Recepcjonistka bardzo miła, uprzejma, uśmiechnięta, sympatyczna. Na tym plusy się kończą. Byłam umówiona na określoną godzinę , punktualność nie jest najwyraźniej mocną stroną tego miejsca, bo lekarka pojawiła się w przychodni jakieś 20 minut później, a przede mną weszło jeszcze kilka osób. Gdy nadeszła moja kolej weszłam do gabinetu. Lekarka przywitała mnie i zapytała z czym do niej przychodzę. Odpowiedziałam, że ze zmianami na skórze, na skutek czego kobieta spojrzała na mnie (raczej przelotnie) i zadała 1 pytanie - czy używam kosmetyków? Podkreślam: nie jakich używam, ilu, od kiedy, tylko CZY ich używam. Hmm, chyba trudno znaleźć kobietę, która nie używa ich wcale, więc pytanie jak dla mnie mało sensowne, ale niech będzie, nie jestem specjalistą. Potwierdziłam, że używam kosmetyków. Lekarka nie zapytała o nic więcej, tylko wręczyła mi receptę, mówiąc, że mam tym smarować zmiany. Nie powiedziała co mi jest, co mi przepisuje, w jakim celu. Żadnej diagnozy, wyjaśnienia, nic. Sama zasugerowałam możliwą diagnozę, kobieta przytaknęła, że to może być to. Szczerze mówiąc poczułam się potraktowana jak w fabryce: recepta i następny proszę. Cała wizyta trwała może 2 minuty. W moim odczuciu mój problem został całkowicie zlekceważony. Po powrocie do domu z ciekawości wrzuciłam w google nazwę leku i okazało się, że maść zawiera sterydy, o czym mnie nie poinformowano. Po bliższym przyjrzeniu się recepcie stwierdziłam, że i tak nie mogę jej wykupić, bo... lekarka zapomniała przystawić pieczątkę. Cóż, dalej nie wiem na 100% co mi jest i szczerze mówiąc po tak krótkim wywiadzie lekarskim zaczynam mieć obawy, ze lekarka też może tego nie wiedzieć, więc zamierzam udać się do innego lekarza. Tym razem już prywatnie, bo NFZ po raz kolejny się kompletnie nie sprawdził.