Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: zarejestrowany-uzytkownik

Dotycząca firmy: RAST

Treść opinii: Nienawidzę takich sytuacji jak ta, która miała miejsce właśnie w tym sklepie. No, ale zacznę od początku. Postanowiłam pojechać po piwo do Rastu na Żelaznej. Głupi pomysł, mogłam po prostu pójść do Żabki, albo jakiegoś małego sklepiku. No, ale pomyślałam, że popatrzę sobie na ten sklep, jeszcze nigdy wcześniej w nim nie byłam. Od samego początku działy się dziwne rzeczy. Przy wjeździe na parking znajduje się znak zakaz wjazdu, który obowiązuje tylko samochody "elki". Ciekawe skąd wzięła się taka nietolerancja sklepu dla początkujących kierowców? Wejście do sklepu jest chyba w remoncie. Piszę "chyba", ponieważ sama nie wiem, co tam właściwie jest remontowane, ale fakt jest taki, że budynek jest pozasłaniany rusztowaniami itp. itd. i wygląda po prostu brzydko. Po wejściu do sklepu zastanawiałam się chwilę, w którą stronę powinnam się właściwie udać. Później poszłam na poszukiwania regału z alkoholem i przy okazji patrzyłam sobie na inne regały. Niektóre były naprawdę imponujące - super wyposażone, uporządkowane. Pomyślałam sobie, że w takim sklepie super będzie się robiło jakieś większe zakupy. Teraz już wiem, że nie pójdę do tego Rastu raczej na żadne zakupy - ani większe, ani mniejsze. No, ale do rzeczy: znalazłam piwo, które mnie interesowało i ucieszyłam się, że było takie tanie. Żubr w butelce za 1,99 zł to naprawdę coś. Wzięłam dwie butelki i udałam się do kasy. Na moje ekstra piwne zakupy miałam w portfelu trochę ponad 4 złote. Podeszłam do kasy, przy której akurat nie było żadnego klienta. Pani kasjerka trzęsła się z zimna i ubrana była w gruby polar. Nabiła piwa i co się okazało? Żubr kosztuje nie 1,99 zł, a 2,34 zł. No, to drobna różnica, tym bardziej, że nie mam tyle drobniaków w portfelu. Pytam się pani, co to ma znaczyć, przecież na karteczce z ceną widnieje 1,99 zł. Pani była oburzona moim pytaniem i odpowiedziała, że 35 groszy kosztuje butelka. No, super... To na karteczce z ceną nie można tego dopisać? Tak trudno napisać 1,99 zł + 0,35 zł? Nie znoszę takich sytuacji. W Raście byłam z osobą towarzyszącą, której powiedziałam, że w takim razie albo bierzemy jedno piwo, albo wcale. Oboje stwierdziliśmy, że bierzemy jedno. Pani kasjerka patrzyła na nas i przysłuchiwała się naszej dyskusji wielce oburzona. Mi i tak było i jest głupio za tę sytuację, ale co poradzić. Pani kasjerka "krzyknęła" w bliżej nie określonym kierunku "storno!" i zaczęło się czekanie. Trwało one dobre 5 minut,wcale nie przesadzam. Właściwie to nie sama operacja "storno", ale przybycie kierowniczki z kodem. Taki raban, przez to, że zachciało mi się piwa. Ech.. Stawiam -5 za całokształt.