Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Laila

Dotycząca firmy: Kiosk wielobranżowy

Treść opinii: Sytuacja miała miejsce jakiś czas temu. Dodam, że bardzo często jeżdżę komunikacją miejską więc mam wykupioną KKM. Jednak wtedy wyjeżdżałam na jakiś czas a karta akurat straciła ważność więc w ostatnim dniu pobytu w Krakowie postanowiłam kupić bilety w kiosku( nieopodal jest automat biletowy ale nie bardzo lubię z niego korzystać). Było to jakoś zaraz po wymianie biletów na nowe. Podeszłam do kiosku, przywitałam się i zapytałam czy są czy mają bilety. W kiosku siedziała dziewczyna pewnie niewiele starsza ode mnie, włosy blond, tipsy, coś w stylu plastic fantastic. Powiedziała, że mają bilety. Poprosiłam o 2 bilety studenckie takie na jeden przejazd. Kioskarka stwierdziła, że teraz są już tylko bilety czasowe. Powiedziałam, że nie kupuję zbyt często biletów więc nie wiem jakie są i czy może mi powiedzieć. Wyjaśniła mi więc jakie są teraz. Poprosiłam więc o 2 bilety studenckie godzinne. Znów usłyszałam, że nie ma. Zapytałam więc jakie są. Stwierdziła, że różne ale nie ma czegoś takiego jak bilety studenckie… Przyznaję zatkało mnie na chwilę. Kioskarka wyjaśniła, że skro jestem studentką to muszę kupić bilet ulgowy a nie studencki(jeśli powiem, że chce studencki to chyba przeciętnie inteligentna osoba powinna zrozumieć o jaki pytam nawet jeśli to nazywa się ”ulgowy” ale może się mylę…). Ulgowych godzinnych akurat nie mają ale 30-minutowe mają(te bilety traktuje się też jako jednoprzejazdowe). Więc poprosiłam o 2 30-minutowe, ale oczywiście ich nie kupiłam… Kioskarka stwierdziła, że zostały jej tylko 2 ale siostra ją prosiła, że jej je zostawiła więc mnie nie sprzeda. Tego co jej powiedziałam na temat jej zachowania pozwolę sobie już nie przytaczać;) Na szczęście po drugiej stronie ulicy był kiosk Ruch. Tam bardzo miła kioskarka raz jeszcze wyjaśniła mi jakie teraz mamy bilety. Kupiłam takie jakie chciałam. Dodam, że tym razem specjalnie zapytałam o bilety studenckie i jakoś wiedziano o jakie mi chodzi;)