Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Asupra

Dotycząca firmy: Stacje paliw Tesco

Treść opinii: Dziś na zakupy wybrałam się pieszo z racji, że nie planowałam kupować nic ciężkiego, a pogoda póki co jest odpowiednia do spacerów po mieście. Postanowiłam zajrzeć do Tesco w alejach. Jest ono dużo mniejsze niż Tesco extra na Drogowców, oraz diametralnie różni się standardem czystości. Od wejścia widać było promocję na 2,5 l +500 ml gratis oleju kujawskiego, jednak nie potrzebowałam takiej ilości. poruszanie się po sklepi było utrudnione ponieważ prawie wszędzie tam gdzie najtrudniej było się wyminąć stały wózki z pustymi kartonami, było ich na całym sklepie co najmniej 5. Druga sprawa to to, że przy półkach stały palety z towarem zafoliowane, które utrudniały dostęp do niektórych produktów. W warzywach były braki, nie było włoszczyzny, ani pieczarek. W owocach był względny porządek, ponieważ pod stoiskiem były puste kartony i leżały mandarynki na podłodze. Idąc dalej wcale nie było lepiej. Znalazłam olej kujawski kruszwica w litrowej butelce z informacją, że jest z 7,99 obniżona cena została do 6,75, obok plakat" Polecamy na święta", natomiast na półce ten sam olej w cenie 6,99. Zgłupiałam, jeden olej trzy ceny, którą brać pod uwagę? Cukier na paletach nie zachęcał do zakupu, porozrywane niektóre opakowania, oraz cukier na podłodze obok palety. Uwagę zwracała tez półka z przecenionym towarem, który leżał porozrzucany a obok na podłodze kij od szczotki i detergenty stojące w butelkach... Jedynie pieczywo nie budziło zastrzeżeń, ale dalej już leżące herbaty na podłodze i znów wózek z kartonami... Cały ten widok budził dreszcze. Przy kasie kolejek nie było, ponieważ było ich więcej niż na pierwszy rzut oka było widać. Jedna z kasjerek zapraszała klientów do siebie do kasy, ale nikt jej nie widział, bo zasłaniała ją swoją osoba inna kasjerka. W efekcie coś w stylu kasy dwustronnej, gdzie kasjerki siedzą do siebie plecami, ale egzaminu to nie zdawało z tego co widziałam bynajmniej dzisiaj. Z paragonem i zrywką też był problem. Kasjerka położyła go na ladzie, gdzie było już wiele innych paragonów pozostawionych przez klientów i już go nie odnalazłam. Zrywki były, jednak pani robiącą zakupy przede mną raczej uznała, że jej się przydadzą w domu i musiałam kasjerkę prosić o wyłożenie nowych. Obsługa sympatyczna, aczkolwiek porządku w sklepie nie ma, co zdecydowanie odpycha i zniechęca do zakupów.