Opinia użytkownika: Em.
Dotycząca firmy: Stradivarius
Treść opinii: Słysząc z każdej strony (mimo nieufnego podejścia do pierwszych dni 'wyprzedaży') postanowiłam sprawdzić rzekomo wielkie okazje. W Stradivariusie zastałam największą kolejkę. Ale też porządnie przecenioną torebkę, którą o mały włos kupiłabym kilka dni wcześniej. Widząc to liczyłam, że znajdę jeszcze wiele ciekawych rzeczy. Niestety, przecenione były głównie letnie rzeczy, albo rzucone na stoły jak w lumpeksie. (obniżki oczywiście głównie o 10 - 20 %, o wielkich okazjach nie ma mowy). Buty i torebki walały się po podłodze w całym sklepie (o dziwo dorwałam jedną wiszącą z tyłu). Tu zaczęło się czekanie w ogromnym ogonku. Kasjerki mało zadowolone (trudno się dziwić - dwie pracownice, dziesiątki klientów, w sklepie wielki bałagan a nawet nie ma jak go posprzątać). Jednak najbardziej irytujące było, kiedy do jednej doszła kupująca koleżanka. Druga pani obsłużyła w tym czasie kilka osób, tamta pochłonięta rozmową z koleżanką zapomniała, że jest w pracy. Torebkę kupiłam, nie potrafiłam sobie odmówić. Ale dziwię się osobom, które tak chętnie grzebią w rzuconych na stoły szmatkach, zbierają buty walające się osobno gdzieś po sklepie..