Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Joanna_2032

Dotycząca firmy: Tesco Extra

Treść opinii: Skuszona ofertą gazetkową postanowiłam podjechać dzisiaj do naszego odnowionego i z dumą noszącego nazwę hipermarketu Tesco Extra. Nie robię tam często zakupów,bo ten sklep do mnie nie przemawia zupełnie ani cenow, ani wyborem produktów aczkolwiek jadę tam, jeśli jest coś w promocyjnej cenie. Po wejściu do marketu bardzo mnie ucieszyło,że były dostępne małe wózki dla dzieci, bo z reguły trzeba komuś je wydzierać, albo poprostu zrezygnować co jest trudne do wytłumaczenia 3-latkowi. Wózek wzięty i idziemy na poszukiwania swojego produktu wypatrzonego w gazetce. Po dłuższym chodzeniu i szukaniu, a przy okazji zwiedzaniu sklepu stwierdziłam,że albo nie ma albo ja nie widzę. Zaczęły się poszukiwania pracownika.Trochę to zajęło czasu,ale udało sie znależć taką panią i od razu pożałowałam,że czegokolwiek jej się pytałam.Mało mnie wzrokiem nie zabiła,że jej przeszkadzam i próbowała mi wcisnąć,że ten produkt to ten z gazetki choć jest droższy o 10 zł.Jak zaczęłam drążyć temat to okazało się,że prawdopodobnie tego produktu już nie ma.No nic czasem tak bywa mówię sobie i idę dalej przy okazji kupię parę rzeczy. Ucieszyło mnie,że nie było zbyt wielu klientów i można się swobodnie poruszać, ale patrząć na panie obsługujące stoiska to miało się ochotę je przeprosić,że się im przeszkadza w bezczynnym staniu i nic nie robieniu. Ogólnie na stoiskach panował porządek, ale już na stoisku odzieżowym był mały sajgon. No cóz, myślę sobie nie wymagaj w końcu są wyprzedaże i z tą myślą poszukałam tego co chciałam,a panie-niech stoją i rozmawiają dalej.Coraz bardziej zdegustowana wizytą w tym sklepie udałam się do kasy i kolejny szok, bo na tak duży sklep tylko parę kas otwartych,co tworzyło małe kolejki,a patrząc na ruchy pań kasjerek to słabo się robiło.Postanowiłam iść do kasy samoobsługowej,bo w końcu to kilka rzeczy i szok.Układ kas jest potworny,bo trzeba się przeciskać, żeby dostać się do dalszych kas i tylko jeden hak z reklamówkami.I tu rodzi się pytanie-jak mam zapakować się nie ruszając reklamówki na haku,nie mieszając chemii z jedzeniem? Skasowałam wszystko jak najszybciej i wyszłam równie szybko z postanowieniem nie wrócenia tu szybko, jednocześnie zastanawiając się,do czego ma tyczyć się to Extra, bo z pewnością Extra nie było i daleko do tego.