Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Beata_808

Dotycząca firmy: POLOmarket

Treść opinii: Udałam się dzisiaj do tego sklepu głównie po wędliny. Już przed sklepem zauważyłam, że nie jest zbyt czysto, leżały papierki, podobnie było po wejściu. Drzwi otwierają się automatycznie jednak mimo , że na dworzu było już ciemno to " rzucało się w oczy", że na wysokość około metra od dołu są czymś bardzo ochlapane. Co prawda była bardzo brzydka pogoda ( deszcz) , ale to na pewno nie było spowodowane aurą. Koszyków jak zwykle w tym sklepie nie było przed salą sprzedażową, sama musiałam wydostać sobie spod kasy. Na początku jest dział owocowo-warzywny. Nie zauważyłam nic szczególnie nieświeżego, ale panował tam ogólny nieład, często owoce i warzywa były nie na swojm miejscu , a ceny są tak zawieszone , że czasem trudno znaleźć tą, którą jest się zainteresowanym. Na podłodze stała skrzynka z jakimiś śmieciami ( liście, worki). Wybrałam trzy kiwi, które były w promocji i poszłam dalej w kierunku działu mięsnego. Sklep ma niewielką powierzchnię, są wąskie alejki , a dzisiaj poruszanie się po nim było jeszcze bardziej utrudnione . W kilku miejscach stały kosze z towarem do rozłożenia - nikogo z pracowników przy nich nie było , a przy słodyczach stały kartony z ciastkami na palecie. Kiedy dotarłam do stoiska z wędlinami ekspedientka obsługiwała jedną osobę. Był to jej znajomy i cały czas rozmawiali na prywatne tematy ( w czasie obsługi) , na koniec jeszcze na około pół minuty odeszli na bok żeby zamienić kilka zdań, a ja czekałam . W końcu pani podeszła do mnie i bardzo miło mnie obsłużyła. Poradziła co kupić , a także odradziła to czego nie mam kupować , a chciałam , więc to dla niej bardzo duży plus w moich oczach . W tym sklepie jest zwyczaj, że wędliny wydawane są dopiero do koszyka po zakończeniu zakupów w dziale - panie na każdej naklejce z ceną i wagą piszą ile pozycji było zabranych. Jednej paczuszki nie zabrałam ( nie wiem czy pani zapomniała mi podać na ladę czy też ja zapomniałam schować do koszyka) i oddaliłam się robić dalsze zakupy. Ekspedientka odszukała mnie na sali i podała towar i tym samym zrekompensowała się za wcześniejsze pogaduszki. Udałam się do kasy , były spore kolejki, ale obsługa szła sprawnie. Kasjerka co któremuś klientowi proponowała woreczki do lodu, które były w promocji , ale ogólnie była miła. Na kasach i obok nich leżało sporo paragonów.