Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Małgorzata_803

Dotycząca firmy: empik

Treść opinii: Wybierałam się do siostry na 16 urodziny. Szukałam jakiegoś pomysłu. Wiedziałam czego nie chcę. Nie chciałam jej dawać niczego z ubrań, kosmetyków i książek. W Empiku zawsze jakiś pomysł można podchwycić. Po przejściu przez obrotowe drzwi przywitał mnie ochroniarz. Salon Empik na Marszałkowskiej jest trzy poziomowy. Przeszłam więc przez parter i wjechałam schodami ruchomymi na pierwsze piętro. Od razu naprzeciwko schodów zobaczyłam półki z prezentami. Te różne różności były fascynujące. gumowe kaczuszki, grające miśki, porcelanowe figurki, skarbonki w różnych kształtach, pudełka, zegarki ramki. Były ciekawe gadżety. Na oglądaniu wszystkiego spędziłam dwie godziny - wszystkiego nie obejrzałam oczywiście, ale naprawdę wiele. Najpierw zastanawiałam się nad kolorowym budzikiem, jednak jak wzięłam do ręki, zegarek okazał się z plastiku - postanowiłam poszukać czegoś mniej tandetnego (ogromny plus dla sklepu - wszystkiego można dotknąć i sprawdzić wcześniej jak działa - nikt nie patrzy na ręce, nie traktuje Cię jak złodzieja). I znalazłam. Głośniki w kształcie psów. Na początku założyłam sobie, że prezent nie przekroczy wartości 60 zł. Głośniki były w cenie 99,99zł. Ale wyglądały na warte ceny. Wybrałam najmniej zniszczone pudełko (z dwóch dostępnych). Muszę przyznać, że towar nie był pedantycznie poukładany na półkach. Nierówno stojące przedmioty, przynajmniej po jednym z każdego rodzaju rozpakowany. Ale to dodaje klimatu. Nie muszę się siłować z wyjęciem czegoś z pudełka skoro już jest wyjęte. Kurzu na półkach też trochę było. Ale jak dla mnie Empik i tak nie stracił w oczach - po prostu lubię ten sklep. Z wybranym prezentem poszłam dalej. Pod napisem "wyprzedaż" znalazłam śliczny kalendarzyk (zniżka aż 90%) - z 29,90 przeceniony na 2,99 zł. Dopiero zobaczyłam dwie pracownice dokładające towar. Nie rzuały się w oczy - podoba mi się strój służbowy Empiku - czarne koszulki z białym logo, identyfikatory - młodzieżowo i nienachalnie. Poszłam dalej. Na stoisku z artykułami szkolnymi znalazłam karteczki-zakładki. Zastanawiałam się jeszcze nad papierem do pakowania - mają duży wybór, ale ceny za sztukę mnie przeraziły trochę - 5,99 zł za rolkę to sporo. Udałam się na dół do kas. Otwartych sporo stoisk. Czekałam na obsłużenie tylko jednego klienta i już byłam przy kasie. Kasjer mnie przywitał, był miły. Okazało się, że się uczy - koleżanka tłumaczyła mu jak się nabija zniżki (dziwnie to wyglądało - on próbował poświęcać mi uwagę, a ona mu ewidentnie przeszkadzała, jeszcze miała pretensje, że nie poświęca jej 100% uwagi - a mogła powiedzieć mu wszystko 2 minuty później, po odejściu klienta od kasy - przynajmniej nie wyglądało by to tak niegrzecznie). Zapłaciłam za zakupy. Kasjer zapakował wszystko do torby reklamowej Empik. Przy wyjściu ochroniarz mnie pożegnał mnie ochroniarz.