Opinia użytkownika: Krzysztof_1186
Dotycząca firmy: Biedronka
Treść opinii: Wybrałem się do „Biedronki” na trochę większe zakupy. Parking przed sklepem był w połowie zapełniony, a to zwiastowało trochę klientów w sklepie. I rzeczywiście, w sklepie ruch większy niż zwykle. Przed samym sklepem było czysto, tylko w strefie wózków można było dostrzec trochę śmieci. W gablotach aktualne oferty, szyby w nich czyste. Od jakiegoś czasu obok gablot stoi również bankomat. To chyba ukłon w stronę ludzi narzekających na brak możliwości płacenia kartą. Po wejściu do sklepu po lewej stronie na podajnikach aktualne gazetki i czerwone koszyki na podręczne zakupy. Zmiany jakie nastąpiły w ostatnim czasie w tym sklepie wpłynęły na przypływ klienteli. Głównie dotyczyły rozmieszczenia poszczególnych stoisk w inne miejsca. Dzięki temu ten sklep zrobił się bardziej przestrzenny i z każdego miejsca widać 70% artykułów znajdujących się na poszczególnych stoiskach. Również świetnie wyeksponowane są artykuły promocyjne, znajdujące się w centralnym punkcie w metalowych koszach. Do wszystkiego jest swobodny dostęp, a nad koszami wiszą abażury informujące nas o promocyjnych ofertach. Stoisko owoców i warzyw godne polecenia. Kolorowo, szeroki wybór asortymentu. Na tym stoisku, jak również na pieczywie dostępne woreczki foliowe w dużych ilościach. Jeszcze jedna rzecz przykuła mój wzrok, a mianowicie zamrażarki, w których panował wyjątkowy ład i porządek. Ponadto produktów w nich było również wyjątkowo dużo. Przy robieniu zakupów natknąłem się na pracownicę sklepu zbierającą puste kartony i układającą towar na regałach. W chłodni nabyłem margarynę do smażenia Palma, która jest tu chyba najtańsza w mieście, za 1,89 zł 250g. Po włożeniu potrzebnych artykułów do wózka, udałem się do kasy. Po drodze mijałem jeszcze bardzo bogato wyposażone stoisko z winami. Naprawdę wybór wyśmienity. Przed kasami dostępny był tygodnik „Kropka TV”, a pod nimi dostępne reklamówki dodatkowo płatne. Były czynne dwie kasy, w jednej było trzech klientów w kolejce, a w drugiej tylko jeden. Wydawało mi się, że kasa z mniejszą ilością klientów jest właśnie zamykana, ale zobaczyła to kasjerka i od razu zaprosiła mnie do kasy. Przywitała mnie i czekała, aż wszystkie produkty znajdą się na taśmie. Dopiero po tym zaczęła skanować wszystkie produkty. Podała głośno kwotę do zapłaty i wydała resztę na tackę mówiąc kwotę reszty. Na koniec podziękowała i zaprosiła ponownie na zakupy. Całość raczej dobrej opinii zepsuła jedna z kas, przy której była dość duża czarna plama, po rozlanym płynie.