Opinia użytkownika: Krzysztof_1186
Dotycząca firmy: Real
Treść opinii: Odwiedziłem hipermarket Real głównie z jednego powodu. Musiałem i chciałem nabyć posiłki dla mojej 7 miesięcznej córki, czyli obiadki, zupki, deserki i mleko. Przyznać muszę, że tą wizytą byłem bardzo miło zaskoczony. Skłamał bym, gdybym zechciał cokolwiek złego powiedzieć na temat dzisiejszej wizyty. Tym bardziej, że ostatnimi czasy, podczas moich wizyt wygląd sklepu, jak i obsługa pozostawiała wiele do życzenia. Chyba wszystkie podejmowane we wcześniejszych wizytach działania przez obsługę miały na celu doprowadzić sklep do efektu końcowego. I chyba właśnie dzisiaj byłem świadkiem takiego efektu. Wszystko lśniło, podłogi, regały, kasy i tak długo jeszcze można by wymieniać. Wszystkie stoiska były zaopatrzone w ogromną ilość asortymentu, który był wyśmienicie uporządkowany, opisany i do wszystkiego był swobodny dostęp. Już przy samym wejściu specjalne oferty były świetnie wyeksponowane. Rzucały się z daleka w oczy, a w szczególności promocja kawy Jacobs, jak i konkurs prowadzony przez producenta. Główną wygraną był samochód Audi Q3, który był wkomponowany między zielone kawy, gotowy do obejrzenia. Oczywiście samochód ten, także był w kolorze sprzedawanej kawy. Ponadto artykuły promocyjne były super opisane, które z daleka wpadały w oczy poprzez duże żółto-czerwone dykty z napisami „Promocja”, podwieszane na linkach pod sufitem sklepu. Nie dało się ich przeoczyć. W miejscach trudniej dostępnych, oferty promocyjne były opisane na żółtych karteczkach. Przechodząc przez każdą możliwą alejkę, nigdzie nie natknąłem się na zalegające palety, puste kartony czy obsługę wystawiającą towar na półki. Jak zwykle super wyglądało stoisko z warzywami i owocami, ale pozostałe stoisko dzisiaj zasługiwały na pochwałę. Tylko z jednym małym wyjątkiem, poszukiwałem małe wieszaki dziecięce na ubrania, które już wcześniej w tym sklepie zakupiłem. Gdy napotkałem dwie panie z obsługi na hali sprzedaży, żadna nie umiała mi udzielić pomocy, gdyż były słabo zorientowane w topografii sklepu. No cóż, każdemu się może zdarzyć. Poza tym mała niespodzianka na stosiku z octem, który miałem na liście zakupów. Potrzebowałem zakupić najtańszy, czyli Ocet firmy Tip. Pod octem opis, produkt najtańszy i dwie ceny tego samego produktu. Z lewej strony widoczna cena 1,26 zł, a z prawej 1,33 zł. Niby tylko różnica 7 groszy, ale chodzi o zasadę. Nie będę mówił, która cena była aktualna, bo na pewno każdy, że w takich przypadkach rzadkością jest, aby cena niższa była tą prawdziwą. W sklepie ludzi było nadzwyczaj mało, a przykładem tego były kasy, które w większości świeciły pustkami. Za to kasjerki pomimo małej ilości klientów, nie nudziły się i czyściły swoje miejsca pracy, jak również wycierały taśmy podające do kasy. Po podejściu do kasy, pani od razu oderwała się od czyszczenia i donośnym głosem mnie powitała. Następnie sprawnie obsłużyła, a zakupów w wózku miałem wyjątkowo dużo. Po zeskanowaniu produktów podała wyraźnie kwotę do zapłaty i poprosiła o kartę na punkty Payback. Wszyscy kasjerzy byli ubrani w białe koszule i ewentualnie niebieskie polary. Po dokonaniu transakcji kartą, pożegnała się i zaprosiła ponownie na zakupy. Tak więc po dzisiejszej wizycie „czapki z głów” dla obsługi za efekt końcowy.