Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: DORA_1

Dotycząca firmy: Zott Polska Sp. z o.o.

Treść opinii: Ochroniarz tego sklepu nie ma zbyt wiele do roboty z wyjątkiem nudzenia się, stał z boku przy ścianie po prawej strony od wejścia wspierając się o nią z miną obojętną bo ilość klientów to zaledwie liczba palców jednej ręki. Jeszcze nie tak dawno w sklepie przebywało maks. 10 osób, reszta w kolejce na zewnątrz a ochroniarz pilnował aby nadmiar kupujących nie wprowadzał dyskomfortu handlowego, wpuszczając taką ilość osób do środka jaka opuszczała ten mały sklep. Myślę, że taki stan rzeczy to zasługa polityki handlowej tej firmy, która tutaj zbywa artykuły poza tzw. wyborem np. naklejka nie odpowiada zawartości smakowej produktu. Ceny tych artykułów mlecznych jakie oferuje się tutaj ( Jogobella – jogurty, desery, śmietany, kefiry, sery itp.) zostały znacznie podniesione – 20-60% np. jogurt Grecki 0,80 zł/sztuka (0,30 zł więcej, wzrost 60%), jogurt naturalny 1,20 zł/sztuka (0,20 zł więcej, wzrost o 20%), Jogobella Drink 1,20 zł/sztuka (0,20 zł więcej, wzrost o 20%), Jogobella Regularis 1,30 zł/sztuka (0,30 zł więcej, wzrost o 30%), jogurty Jogobella 135 g 15,60 zł/opakowanie 20 sztuk (5 zł więcej, wzrost o blisko 50%) itd. Dostępne różne smaki ale nikt nie zagwarantuje, że zgodne z naklejką. Taki stan rzeczy to gruba przesada, stąd ilość klientów znikoma, moi znajomi, którzy też tu czasem zaglądają są tego samego zdania. Moja koleżanka i jej dzieci mają uczulenie na jagody więc przestała tu robić zakupy bo jeśli pod naklejką ze smakiem jabłkowym okaże się jogurt z owoców leśnych to będzie musiała go wcisnąć mężowi, jeden to nie problem ale jeśli wszystkie trzy się okażą takie to już może być problem. Zaopatrzyłam się tu w kefir, śmietanę i jogurt naturalny, kupiłam też smakowe Jogobella, u mnie wszystkie smaki są dopuszczalne, jednak taką podwyżkę uważam za „zbrodnię” na kliencie. W sklepie porządek pozostawiał trochę do życzenia, pal licho puste kartony ale przyłożona deska oddzielająca strefę kartonów z jogurtami to zamach dla kupujących – co chwilę się przewracała komuś na nogi. Ochroniarz z nudów mógłby ją na stałe przymocować. Jedynie miłe sprzedawczynie trochę pozytywu do ogólnego wrażenia wnosiły – uśmiechały się do klientów, grzeczne, uprzejme i wyrozumiałe, gdy któryś z klientów wyraził niezadowolenie, pytając o cenę bo ceny niby były widoczne ale nie wszystkie.