Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Elżbieta_497

Dotycząca firmy: Getin Noble Bank (dawniej jako GETIN BANK)

Treść opinii: Placówka jest bardzo elegancko i nowocześnie urządzona oraz znajduje się w centrum miasta, co skłoniło mnie do wizyty. W placówce znajdowały się trzy pracownice. To ja pierwsza przywitałam się, ponieważ po moim wejściu zapanowała cisza. Spowodowało to już na początku niemiłe wrażenie. Jako klient poczułam się jak intruz. Pracownica, która mnie obsługiwała, pierwsza spytała „W czym mogę pomóc?”. Poinformowałam więc, że wraz z mężem mamy nieco oszczędności, ale nie podałam żadnej konkretnej kwoty, tylko że zastanawiamy się nad możliwością otwarcia lokaty lub zainwestowania pieniędzy, które na razie nie są nam potrzebne. Już na początku rozmowy zdziwiło mnie, że pracownicy nie interesuje jaką kwotę mam zaoszczędzoną. Nie przeprowadziła ze mną żadnego wywiadu ani na temat zarobków, ani sytuacji życiowej. Właściwie nie wyciągnęła ode mnie żadnych informacji. Spytała tylko, czy posiadam już rachunek w Getin Noble Bank. Pracownica od razu zaczęła omawiać jeden z produktów inwestycyjnych, mimo, że wspomniałam o zainteresowaniu lokatą. Co prawda rozrysowywała schematy omawianych usług Banku na kartkach, ale raczej dla siebie. Mam wrażenie, że nie chciała zainteresować mnie ofertą. Nie podała mi nazw proponowanych usług, co dodatkowo wprowadziło chaos w przekazywane informacje. Nazwy, ale skrótami PISO, PROZP, podała dopiero na moją prośbę. Ponadto nie poinformowała, czy wybrana usługa jest lokatą czy produktem inwestycyjnym, ani nie zaproponowała ulotek informacyjnych. Materiały otrzymałam ponieważ poprosiłam o nie. Być może pracownica była kompetentna, jednak nie potrafiła przekazać swej wiedzy we właściwy sposób. Po wyjściu z placówki nie wiedziałam wiele więcej niż wcześniej. Z pewnością nie wybrałabym oferty tego banku właśnie ze względu na źle przekazane informacje. Wizyta w placówce właściwie zniechęciła mnie do oszczędzania, ponieważ natłok przekazywanych mi chaotycznie informacji, spowodował, że docierające do mnie słowa zaczęły mnie nudzić. Nie wiedziałam o co chodzi, a na pytania pracownica odpowiadałam zdawkowo. Nie potrafiła przełożyć języka bankowego na taki, który byłby zrozumiały dla amatora w branży finansowej. Dodatkowo niekorzystnie działał chaos w przekazie i nieumiejętność wytłumaczenia w prostych słowach zalet i wad proponowanych usług.