Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Michał_1644

Dotycząca firmy: Pijalnia Czekolady E. Wedel

Treść opinii: Do pijalni wybrałem się w celu zrealizowania swojego prezentu - degustacji czekolady z serwisu WyjatkowyPrezent.pl . Moja wizyta w pijalni poprzedzona została rezerwacją terminu we wspomnianym wcześniej serwisie. Według informacji, które znalazłem na voucherze prezentowym degustacja przeznaczona była dla dwóch osób oraz miała trwać ok. 1-1,5 h. W pijalni pojawiłem się z małżonką i córką. Przy wejściu do pijalni, prowadzącym przez sklep z wyrobami pod marką E.Wedel, stał kontuar, za którym znajdował się młody kelner. Widząc dosyć duże obłożenie stolików na salach w pijalni stanęliśmy w oczekiwaniu na informację, który stolik możemy zająć. Kelner przywitał nas i poinformował, że są wolne stoliki. Następnie wydrukował rachunek i zaniósł go do stolika stojącego naprzeciwko kontuaru. Później poprowadził nas do sali, gdzie "przejęła" nas kierowniczka sali (jak się domyślałem ze względu na sposób zachowania i inny strój względem pozostałej obsługi). Żona poinformowała ją, że mamy dokonaną rezerwację i przyszliśmy, aby zrealizować voucher. Wywołało to pewną konsternację na twarzy Pani menadżerki. Zaprowadziła nas do stolika stojącego na środku sali i stwierdziła, że jeżeli zwolni się stolik w "lepszym" miejscu to nas przesadzi. Po krótkim oczekiwaniu nagle na stole pojawiły się kredki, blok rysunkowy i książeczka (do wykorzystania na miejscu) dla naszej pociechy. Po ok. 5 minutach podeszła do nas młoda kelnerka, którą ponownie poinformowaliśmy o posiadanym voucherze (widać było, że nie została o tym powiadomiona przez swoją przełożoną). Na widok vouchera kelnerka powiedziała "Acha, to Państwo na degustację!". Następnie chwyciła nasz voucher i odeszła bez żadnej informacji. Wywołało to naszą konsternację, ale postanowiliśmy czekać co się zadzieje. Później czekaliśmy ok. 10 minut bez żadnych sygnałów od obsługi o kolejnych etapach naszej "degustacji". Nagle kelnerka przyniosła dwie podstawki, na których znajdowały się po 3 porcelanowe kubeczki oraz dwie łyżeczki. W każdym z nich znajdowała się "ciecz" o różnych kolorach. Życzyła nam "Smacznego" i szybko odeszła nieinformując nas co otrzymaliśmy. Nawołując kelnerkę z daleka poprosiliśmy jeszcze o dodatkową łyżeczkę dla naszej małe, jako równorzędnego "degustatora". Łyżeczka pojawiał się natychmiast. "Ciecz" przypominała czekoladę i mleko, dlatego postanowiliśmy zaryzykować. W kubeczku nr 1 znalazła się prawdopodobnie czekolada biała (bardzo rzadka - wręcz napój mleczny, ale smaczny), w kubeczku nr 2 prawdopodobnie czekolada deserowa (rzadka, ale mniej niż czekolada biała, smak przyzwoity, ale nie rewelacyjny) i wreszcie w kubeczku nr 3 czekolada gorzka (konsystencja gęsta, pyszna). Po porównaniu "czekolad" stwierdziliśmy, że Wedel specjalizuje się w czekoladach gorzkich, a pozostałe są jedynie "przyzwoite". W trakcie naszej degustacji "cieczy" podeszła do nas "menedżerka" i zaprosiła nas do przytulnego stolika w rogu sali. Trzeba przyznać, że obsługa sprawnie zebrała elementy znajdujące się na stoliku i przeniosła do naszego nowego stolika. Po skosztowaniu próbek "czekolad" pojawiła się kelnerka, która przyniosła kolejny element programu. Najpierw zebrała naczynia ze stołu i spytała "Czy wszystko w porządku"? Następnie postawiła talerz z obranymi, pokrojonymi owocami (banan, kiwi, ananas, truskawka) oraz dwoma mini miseczkami z dwoma rodzajami cieczy. Spytaliśmy na czym polega ten element degustacji. Poinformowała nas, że teraz możemy spróbować owoce oraz dwa rodzaje czekolady. To była pierwsza informacja na temat tego co jest nam podawane w pijalni! W jednej z miseczek podano czekoladę gorzką (tym razem rzadką!), w drugiej czekoladę deserową (tym razem gęstą). Podane owoce były ładne i smaczne za wyjątkiem kiwi (niedojrzałe). W trakcie próbowania drugiego elementu naszej degustacji podeszła do nas "menedżerka" z prośba o podpisanie vouchera. Następnie już do końca degustacji pozostawieni zostaliśmy sami sobie. Okazało się bowiem, że już nic więcej nie otrzymamy. Na koniec skorzystaliśmy z toalety i opuściliśmy Pijalnię pozostając w dalszej niewiedzy, czy to coś w kubeczku nr 1 to była czekolada biała czy mleko :) W ogóle byliśmy bardzo rozczarowani. Udało się może zrealizować prawie jeden element z voucheru - czas pobytu ok. 50 min. Zarówno w trakcie naszej wizyty jak i po mieliśmy wrażenie, że jesteśmy klientami drugiej kategorii bo jesteśmy z voucherem. Nie polecam wizyty w tej Pijalni, przynajmniej w celu zrealizowania swojego bonu prezentu.