Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Monika_2718

Dotycząca firmy: Hala Marymoncka

Treść opinii: Dotyczy zakupów na stoisku wędliniarskim, zlokalizowanym na zewnętrznym obwodzie Hali Marymonckiej, gdzie sprzedawane są wędliny z tzw. "górnej półki". Oferta produktowa jest szeroka (duży wybór różnych typów wędlin wielu producentów), poziom cenowy wyżej średni i wysoki (ceny od ok. 30 zł/kg wzwyż). Wędliny są eksponowane zarówno w całości, jak i w plasterkach. Na stoisku jedna ekspedientka, dobrze zorientowana w asortymencie i sprawnie obsługująca klientów.Dużym mankamentem było zachowanie ekspedientki - jej podejście do klienta.Poprosiłam o 16 PLASTERKÓW polędwicy łososiowej, która była eksponowana już w formie pokrojonej na plasterki - w dużym stosie.Ekspedientka odpowiedziała niemiłym tonem, że "wędliny kupuje się na wagę".Uprzejmie wyjaśniłam ekspedientce, że nigdy nie kupuję na wagę, bo wtedy nie wiem, na ile dni starczy mi wędliny i dlatego wolę kupować w plasterkach, bo wiem, że 16 plasterków starczy mi na 4 dni. Ekspedientka z mocno zbolałą i niechętną miną odliczyła wymaganą ilość plasterków, po czym zapakowała, zważyła, podała cenę - zapłaciłam, podziękowałam i odeszłam od stoiska.4 dni później, na tym samym stoisku ponownie chciałam zakupić wędlinę. Stoisko obsługiwała ta sama ekspedientka, co poprzednio.Ponownie poprosiłam o 16 plasterków polędwicy łososiowej.Ekspedientka PONOWNIE odpowiedziała niemiłym tonem, że "wędliny kupuje się na wagę".Moja odpowiedź tym razem brzmiała "proszę pani, owszem - na wagę to ja zapłacę, ale proszę o konkretną ilość plasterków".Ekspedientka z mocną niechęcią na twarzy "łaskawie" odliczyła zamówioną ilość plasterków, po czym zapakowała, zważyła, podała cenę - zapłaciłam, podziękowałam i odeszłam od stoiska.W dzisiejszych czasach takie podejście jest co najmniej KURIOZALNE, co jednak w przypadku Hali Marymonckiej nie dziwi, bowiem do tej pory na wielu stanowiskach od ponad 20 lat pracują tam te same ekspedientki.