Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Krzysztof_1841

Dotycząca firmy: Pijalnia Czekolady E. Wedel

Treść opinii: Dnia 10 lutego 2016r. odwiedziłem Pijalnie czekolady E.Wedel na Krakowskim rynku głównym.Od razu na wejściu do pijalni widać było, że jest to miejsce zadbane i przyjazne dla klienta, które jest regularnie myte i poddawane porządkom higienicznym.Podczas zmierzania do wybranego stolika w lokalu, minąłem po swojej prawej stronie mini sklep lokalu i za ladą miejsce, w którym stał i rozmawiał ze sobą liczny (ok. 5 osób) personel. Niestety nie zostałem przywitany żadnym "dzień dobry" czy też zaproszony do jakiegoś konkretnego miejsca siedzącego.Po zajęciu miejsca i ściągnięciu odzieży wierzchniej w krótkiej chwili zjawiła się kelnerka z menu. Była ona schludnie ubrana i podejrzewam, że zgodnie ze standardami "Wedla".Wtedy zostałem przywitany z szerokim uśmiechem, zostało mi przekazane menu i zostałem zapytany, czy podać jakąś przystawkę lub wodę do picia na dzień dobry. Podziękowałem, a kelnerka wróciła po około 5 minutach gdy zobaczyła, że skończyłem wybierać swoje jedzenie.Znowu uśmiechając się przyjęła zamówienia, zapytała czy to wszystko, a po około 10 minutach przyniosła to, co zamówiłem. Jedzenie było smaczne i podane w ładnych naczyniach.Tragiczną rzeczą był czas oczekiwania na ponowne przyjście kelnerki w celu zapłacenia za zamówienie. Gdy przyszła po 20 minutach od zjedzenia, poprosiłem o rachunek. Musiałem czekać kolejne 20 minut, aż przyjdzie osoba, której mogę zapłacić. W dodatku, tym razem był to inny kelner. Dodam do tego, że dokładnie taki sam incydent miał miejsce dwukrotnie - podczas poprzedniej wizyty kilka miesięcy wcześniej, czas oczekiwania na zapłacenie był podobny. Sam nie chciałem opuścić lokalu płacąc przy "ladzie" przy której stoi obsługa, ponieważ wystawiłem dwukrotnie lokal na próbę (za drugim razem chciałem sprawdzić, czy się poprawili w tej kwestii).Wychodząc z lokalu zostałem ładnie pożegnany, sam byłem zadowolony z posiłku, jednakże byłem zdegustowany czasem obsługi przy płaceniu rachunku. Dodam, że ruch na sali był "umiarkowany".