Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Klient_IugK

Dotycząca firmy: Polmed

Treść opinii: Niestety w dniu dzisiejszym chcę napisać skargę na poliklinikę Polmed. Nie wszystko jest u nich tak profesjonalnie, jak się wydaje na pierwszy rzut oka. 29.10 miałam wizytę z internistą na 17:45 w gabinecie 13 (ul Grzybowska 61, Warszawa). Parę dni przed tym nie źle się przeziębiłam, dostałam gorączkę i suchy kaszel. Nie jestem jedną z tych osób, które mając gorączkę 37.5 lecą od razu do lekarza. Więc postanowiłam wziąć theraflu z myślą, że to mi pomoże. Nie miałam racji. Co godziny w ciągu doby czułam się coraz gorzej. Kaszel stał się mocniejszy, ciężko było mi oddychać, zaczęłam odczuwać ból w klatce piersiowej, który się zwiększał, kiedy robiłam głęboki wdech. Gardło mnie całkiem nie bolało, ale gorączkę czemuś miałam. Opowiadając o tym wszystkim Panu lekarzu, zauważyłam brak zainteresowania z jego strony. Pan lekarz bawił się myszą komputerową. Później wziął kubek, przytulił do ust I mocno się skrzywił, demonstrując jaki słaby napój biedak ma w kubku. Rozumiem, że Panu lekarzu prawdopodobnie już kończyła się zmiana. Ale nawet fakt tego nie usprawiedliwia go do takiej obojętności. Z Pana postawą góra kariery to farmaceuta w aptece, a nie lekarz, od którego zależą ludzkie życia. Po "przesłuchaniu" moich objaw, Pan postanowił mnie zbadać: posłuchał przez stetoskop, popatrzył na gardło i zmierzył gorączkę termometrem laserowym. Powiedział, że mogę się ubierać i zaczął pisać coś na komputerze. Po chwili wypisał na karteczce leki, które mam kupić (nurofenę i tabletki na suchy kaszel, które sprzedają się bez recepty). Zapytałam dlaczego, gdy mam zwykle przeziębienie, odczuwam ostry ból w klatce piersiowej i ciężko mi oddychać? Nie czekając odpowiedzi, powiedziałam: "moja mama boi się, żeby to nie było zapalenie.."- tu nie dokończyłam, bo Pan Lekarz zaczął mówić: "nie jest to zapalenie płuc, póki co. Troszeczkę Pani się przeziębiła". Tego samego dnia poszła mi krew z nosa, a w nocy współlokatorka zauważyła, że jestem bardzo blada mimo to, że mam gorączkę. Ciągle kaszlałam. Następnego dnia rano czułam się lepiej. Poszłam na zajęcia no bo przecież mam zwykle przeziębienie. Na uczelni pod koniec dnia mimo wcześniej opisanych symptomów pojawiły się jeszcze zawroty głowy, słabość i duszność. Postanowiłam w tej chwili jechać na Ukrainę i w ten sam wieczór już przekroczyłam Polską-Ukraińską granicę. 31.10 o 16:30 już byłam u lekarza, Pani lekarz słuchając mnie, powiedziała, że często choroby są ukryte. Dała mi skierowanie na RTG i badanie krwi. Jak się okazało mam jednostronne zapalenie płuc. Leczenie antybiotykami w tabletkach nie zbyt pomogło, dlatego 9.11 zostałam hospitalizowana do 20.11. Wcale się nie cieszę, że Pan lekarz z Polmedu nie miał racji. Jest mi raczej smutno. Gdybym została w Polsce jeszcze kilka dni leczyć przeziębienie, prawdopodobnie moje ubezpieczenie medyczne musiałoby spłacić dostawę mego zwłoka na Ukrainę do matki, a Pan lekarz nawet by się o tym nie dowiedział, kontynuując swoją obojętną dla niego samego pracę lekarską. Nie mam wykształcenia medycznego, ale mimo to starczyło mi 30min, żeby dzięki internetu dowiedzieć sie, że 1) bóle w klatce piersiowej nie są symptomem zwykłego przeziębienia 2) trudności w oddychaniu nie są symptomem zwykłego przeziębienia 3) punkty 1 I 2 potrzebują dodatkowych badan dla ustalenia diagnozy 4) w dużej ilości wypadków zapalenia płuc nie da się zdiagnzować stetoskopem 5) w dużej ilości wypadków zapalenia płuc są ukryte i mogą progresować bez żadnych widocznych symptomów dając o sobie znać nagle, gdy poniża się odporność. Drogi Polmed, proszę jeszcze raz przejrzeć się wykształceniu i kompetencjom waszych pracowników, bo od tego zależą życia ludzi, którzy wam ufają. Gdy do celów waszej firmy nie wchodzi dbanie o ludzkie życie a tylko dochód, to powiem wam, że dużo tracicie na lojalności klientów. Ja i jeszcze kilka podobnych ofiar waszego "leczenia" nigdy więcej nie zwrócimy się do was za pomocą i na pewno nie polecimy was bliskim i przyjaciołom, które na pytanie "dlaczego nie" dostaną tą całą historię jako odpowiedź, rozpowszechniając ją dalej wśród swoich znajomych. 1 niezadowolony klijent - stracenie kilka dziesięć potencjalnych, a jedno załączenie mediów (już nie mowie o sprawach sądowych) do takiej historii może bardzo popsuć wam reputację, którą będziecie odbudowywać jeszcze sporo czasu. Tym wszystkim w pierwszej kolejności chcę ostrzec innych, że po Polmedzie warto skonsultować się jeszcze z innymi lekarzami.