Zgłoś nadużycie

Opinia użytkownika: Klient_eaGl

Dotycząca firmy: Burger King

Treść opinii: Katastrofalna obsługa, wprowadzają klienta w błąd i unikaj odpowiedzialności za własne słowa - "manager" lokalu zrzucała winę za nierozwiązaną reklamację (brak dostarczenia połowy zamówienia, mimo że zostało zapłacone) na dostawcę, i podobno trzeba było rozmawiać z nim - bo restauracja umyła ręcę - ok, wiemy jak jest. Jednak po tragicznej rozmowie, okazało się, że pracownik który przyjmował oryginalnie reklamację (w Burger Kingu), -wbrew zapewnieniom- nie dał -żadnej- informacji do mnie nawet po godzinie (miał napisać czy dostanę zwrot czy jednak przyjdzie zamówienie), ale jednak podobno rozmawiał z dostawcą i uzgodnił zwrot pieniędzy. "Managerka" mówiła mi kompletne bzdury przez 10 minut rozmowy bo jak sama potem przyznała, nie wiedziała nic o temacie o którym rozmawialiśmy i najpierw twierdziła że nic z dostawcą nie było załatwione z ich strony (kompletna nieprawda). "Managerka" twierdziła też potem, że jednak zostałem poinformowany SMSem, co jest wierutnym kłamstwem, nigdy nic nie zostało wysłane, a już na początku rozmowy było widać że liczono, że klient się już w temacie nie upomni. Nie wspominali też wcześniej nawet słowem o żadnym smsie. Unikanie telefonów, zrzucanie winy i twierdzenie że "kolega przyjmujący reklamację akurat wyszedł" - mimo że 30 sekund wcześniej był w tle telefonu pytany o status reklamacji. Przy prośbie o podanie jakiegokolwiek identyfikatora/danych osoby kłamiącej w rozmowie (nieszczęsnej "managerki", bo odebrał już kolega - "managerka" uciekła od odpowiedzialności), i prośbie o podanie kontaktu email odpowiedniego na złożenie skargi, obsługa "kryła" swoją nieudolną koleżankę i natychmiast rozłączyła rozmowę (3 sekundy po prośbie o podanie kontaktu do działu reklamacji z burger kinga). Następnie, przestali odbierać wszystkich połączeń do restauracji przez następną godzinę, ewidentnie widać że przestraszyli się konsekwencji swoich kłamstw i zachowań oraz tego, że mogą zostać zidentyfikowani po czasie zmiany. Pierwszy raz widziałem tego typu sytuację, obsługa powinna się wstydzić takiej "jakości" kultury i pracy, szczególnie niedoinformowana "managerka", która wprowadzała w bład+naskakiwała wielokrotnie na klienta, bo nie pomyślała żeby najpierw zapoznać się z tematem, a potem się wypowiadać - wydawać by się mogło że to zdrowy rozsądek, ale nie w burger king (przynajmniej nie w tym lokalu). Informacyjnie dla właściciela/lki, który/a zakładam że nie wie jak pracuje obsługa - "managerka", razem z obsługą "kryjącą" tą szokującą sytuację i w ogóle nie odbierająca -wszystkich- telefonów do restauracji. Sądzę że właściciel powinien wyciągnąć konsekwencje, szczególnie co do "managerki"- o ile problem z dostawcą możnaby jeszcze zrozumieć, samo zachowanie obsługi jest już w 100% odpowiedzialnością burger kinga i prezentuje żenujący standard - szczególnie że zapłacono za całe zamówienie, a otrzymano ledwo połowę - więc dość logiczny powód do irytacji klienta i oczekiwania zwrotu pieniędzy. Szokujący brak kultury i podstawowego profesjonalizmu.