Wine Bar jak pragnę wina

(0.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

W Sofie pełno,...
W Sofie pełno, Angelo zamknięte, więc postanowiliśmy wypróbować nowe miejsce. O 16.00 w niedzielę było totalnie pusto, nikogo oprócz obsługi, po wyjściu wiem już dlaczego. Szkoda, że ta wiedza kosztowała mnie stówkę. Żeby była jasność przez godzinę nie zajrzał nikt. Najpierw pani kelnerka pouczyła mnie, że nie ma czegoś takiego jak wina półsłodkie, i że PIJA SIĘ tylko wytrawne. Ach jak miło. Pasta z sosem truflowym i orzechami włoskimi - 28 złotych. Masakra, ledwo ciepła podana na lodowatym talerzu smakowała niczym. Absolutnie niczym, trochę Knorrowym rosołkiem grzybowym, idealnie bez smaku, orzechów ani śladu, jeśli były zmielone na pył - ani śladu smakowego. Jestem wielkim fanem trufli jako dodatku do pasty - to było najgorsze wykonanie jakie w życiu jadłam. Kaczka w pomarańczach z orzechowym puree - 36 złotych. Nie była ciepła, ani ledwo ciepła była zimna, po prostu zimna na równie lodowatym talerzu. Sformułowanie w pomarańczach oznacza uwaga... 3 plasterki surowej pomarańczy. Suchy, zimny kawałek kaczki obok letnie orzechowe puree, a obok 3 plasterki surowej pomarańczy - puree poprawne, mało wyrazisty smak orzechów. Tiramisu - jak można zepsuć tiramisu? Bezkształtny kawałek wysokości omletu, podany w kilku kawałkach co próbowano przytuszować grubą warstwą mielonej czekolady chyba. Niewyczuwalny posmak kawy, smakowało mokro i słodko. Pierwszy raz w życiu nie zjadłam tiramisu. Czekoladowa impresja - czekoladowe ciastko na ciepło z płynnym środkiem podane z żurawinowym dżemem. Bardzo dobre, niezbyt słodkie, ciekawe w konsystencji, ładnie podane. W podsumowaniu: zimne, bez smaku - ten obiad był po prostu niedobry. Zmarnowane popołudnie. Nigdy więcej.

zarejestrowany-uzytkownik

07.01.2011

Placówka

Łódź, Piotrkowska

Nie zgadzam się (7)

Wine Bar jak pragnę wina

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Wine Bar jak pragnę wina?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

W Sofie pełno,...
W Sofie pełno, Angelo zamknięte, więc postanowiliśmy wypróbować nowe miejsce. O 16.00 w niedzielę było totalnie pusto, nikogo oprócz obsługi, po wyjściu wiem już dlaczego. Szkoda, że ta wiedza kosztowała mnie stówkę. Żeby była jasność przez godzinę nie zajrzał nikt. Najpierw pani kelnerka pouczyła mnie, że nie ma czegoś takiego jak wina półsłodkie, i że PIJA SIĘ tylko wytrawne. Ach jak miło. Pasta z sosem truflowym i orzechami włoskimi - 28 złotych. Masakra, ledwo ciepła podana na lodowatym talerzu smakowała niczym. Absolutnie niczym, trochę Knorrowym rosołkiem grzybowym, idealnie bez smaku, orzechów ani śladu, jeśli były zmielone na pył - ani śladu smakowego. Jestem wielkim fanem trufli jako dodatku do pasty - to było najgorsze wykonanie jakie w życiu jadłam. Kaczka w pomarańczach z orzechowym puree - 36 złotych. Nie była ciepła, ani ledwo ciepła była zimna, po prostu zimna na równie lodowatym talerzu. Sformułowanie w pomarańczach oznacza uwaga... 3 plasterki surowej pomarańczy. Suchy, zimny kawałek kaczki obok letnie orzechowe puree, a obok 3 plasterki surowej pomarańczy - puree poprawne, mało wyrazisty smak orzechów. Tiramisu - jak można zepsuć tiramisu? Bezkształtny kawałek wysokości omletu, podany w kilku kawałkach co próbowano przytuszować grubą warstwą mielonej czekolady chyba. Niewyczuwalny posmak kawy, smakowało mokro i słodko. Pierwszy raz w życiu nie zjadłam tiramisu. Czekoladowa impresja - czekoladowe ciastko na ciepło z płynnym środkiem podane z żurawinowym dżemem. Bardzo dobre, niezbyt słodkie, ciekawe w konsystencji, ładnie podane. W podsumowaniu: zimne, bez smaku - ten obiad był po prostu niedobry. Zmarnowane popołudnie. Nigdy więcej.