Straszny Dwór

(0.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Zaciekawił nas opis...
Zaciekawił nas opis tego lokalu na Gruponie i postanowiliśmy się skusić. Niestety był to błąd. Pierwszym problemem było dodzwonienie się do lokalu. Od godziny 14 do 17 nikt nie odbierał. No ale w końcu udało się. Najciekawszym elementem jest ozdobienie bramy przed wejściem do lokalu. Stylowe sylwetki wampirów oraz dość ciekawe drzwi. Po wejściu do środka zdziwiły nas pustki, oprócz nas w lokalu przez około godzinę była jeszcze jedna para. Cały lokal jest dość ciemny, co niby ma tworzyć atmosferę, niestety nie spełnia to tego zadania. W lokalu jest zimno, jeden grzejnik nie jest w stanie ogrzać pomieszczenia. Nie zrażeni tym wzięliśmy się za oglądanie kart. Ponieważ nie byliśmy zbyt głodni, zamówiliśmy roladki wieprzowe z mozzarellą i szynką parmeńską, do tego pieczone ziemniaczki, frytki, grzane piwo z sokiem malinowym. Chcieliśmy wziąć również deser ale z 5 pozycji dostępne były jedynie lody. Nie wyobrażam sobie kto zamawia lody w tak zimnym lokalu w tak mroźne dni. Kiedy czekaliśmy na jedzenie dokładniej obejrzeliśmy lokal. Widać wyraźnie po ławach, krzesłach, stołach, suficie, po wszystkim, że lokal ten został stworzony w miejscu gdzie poprzednio był lokal o charakterze wiejskim/swojskim/góralskim. Nie da się tego zmienić wieszając na ścianach zdjęć z filmów grozy i malując na kredensie plam udających krew. Moja dziewczyna ujęła to trafnym spostrzeżeniem, że to co najwyżej może być straszna chata. Czas oczekiwania na jedzenie był przeciętny. Niestety jedzenie było przesolone i miejscami przypalone. Szynka parmeńską była chyba tylko z nazwy. Surówka składała się z warzyw, które były położone na talerzu, nawet nie były wymieszane. Najlepszym elementem tego posiłku było piwo. Na pewno nie zamierzamy wrócić do tego lokalu.

Smok.tm

21.11.2011

Placówka

Łódź, ul. Moniuszki 1a

Nie zgadzam się (1)

Straszny Dwór

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Straszny Dwór?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Zaciekawił nas opis...
Zaciekawił nas opis tego lokalu na Gruponie i postanowiliśmy się skusić. Niestety był to błąd. Pierwszym problemem było dodzwonienie się do lokalu. Od godziny 14 do 17 nikt nie odbierał. No ale w końcu udało się. Najciekawszym elementem jest ozdobienie bramy przed wejściem do lokalu. Stylowe sylwetki wampirów oraz dość ciekawe drzwi. Po wejściu do środka zdziwiły nas pustki, oprócz nas w lokalu przez około godzinę była jeszcze jedna para. Cały lokal jest dość ciemny, co niby ma tworzyć atmosferę, niestety nie spełnia to tego zadania. W lokalu jest zimno, jeden grzejnik nie jest w stanie ogrzać pomieszczenia. Nie zrażeni tym wzięliśmy się za oglądanie kart. Ponieważ nie byliśmy zbyt głodni, zamówiliśmy roladki wieprzowe z mozzarellą i szynką parmeńską, do tego pieczone ziemniaczki, frytki, grzane piwo z sokiem malinowym. Chcieliśmy wziąć również deser ale z 5 pozycji dostępne były jedynie lody. Nie wyobrażam sobie kto zamawia lody w tak zimnym lokalu w tak mroźne dni. Kiedy czekaliśmy na jedzenie dokładniej obejrzeliśmy lokal. Widać wyraźnie po ławach, krzesłach, stołach, suficie, po wszystkim, że lokal ten został stworzony w miejscu gdzie poprzednio był lokal o charakterze wiejskim/swojskim/góralskim. Nie da się tego zmienić wieszając na ścianach zdjęć z filmów grozy i malując na kredensie plam udających krew. Moja dziewczyna ujęła to trafnym spostrzeżeniem, że to co najwyżej może być straszna chata. Czas oczekiwania na jedzenie był przeciętny. Niestety jedzenie było przesolone i miejscami przypalone. Szynka parmeńską była chyba tylko z nazwy. Surówka składała się z warzyw, które były położone na talerzu, nawet nie były wymieszane. Najlepszym elementem tego posiłku było piwo. Na pewno nie zamierzamy wrócić do tego lokalu.