Izba Przyjęć Szpitala Koperniak w Łodzi

(1.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Pojechaliśmy do szpitala...
Pojechaliśmy do szpitala Kopernika w Łodzi na jednodniowy zabieg. Byliśmy umówieni z chirurgiem na konkretną godzinę i poinstruowani o procedurze: najpierw rejestracja, później wizyta w przychodni, zabieg i powrót do domu. Z racji odległości i warunków drogowych dwie godziny przed czasem wizyty wyruszyliśmy w drogę i punktualnie o 8:00 stanęliśmy w 5 osobowej kolejce przy ladzie podpisanej jako Segregacja medyczna (brawo za słowotwórstwo). Okazało się, że każda z osób jest rejestrowana przez jakiś kwadrans. A odbywa się to jak w dowcipie o milicjantach - jedna pani rejestratorka najpierw czyta skierowanie i dokumenty pacjenta, a następnie druga wpisuje je do systemu i wydaje skierowanie na odpowiedni oddział. Na moje pytanie czy nie byłoby szybciej panie bezradnie rozłożyły ręce i powołały się na odpowiednią procedurę.

Dubrovnik

20.12.2011

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (1)

Izba Przyjęć Szpitala Koperniak w Łodzi

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Izba Przyjęć Szpitala Koperniak w Łodzi?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Pojechaliśmy do szpitala...
Pojechaliśmy do szpitala Kopernika w Łodzi na jednodniowy zabieg. Byliśmy umówieni z chirurgiem na konkretną godzinę i poinstruowani o procedurze: najpierw rejestracja, później wizyta w przychodni, zabieg i powrót do domu. Z racji odległości i warunków drogowych dwie godziny przed czasem wizyty wyruszyliśmy w drogę i punktualnie o 8:00 stanęliśmy w 5 osobowej kolejce przy ladzie podpisanej jako Segregacja medyczna (brawo za słowotwórstwo). Okazało się, że każda z osób jest rejestrowana przez jakiś kwadrans. A odbywa się to jak w dowcipie o milicjantach - jedna pani rejestratorka najpierw czyta skierowanie i dokumenty pacjenta, a następnie druga wpisuje je do systemu i wydaje skierowanie na odpowiedni oddział. Na moje pytanie czy nie byłoby szybciej panie bezradnie rozłożyły ręce i powołały się na odpowiednią procedurę.