Panie kelnerki sprawnie i szybko obsługują klientów. Zamówienia na barze jak i na kuchni szybko są realizowane.W barze jest czysto, załoga jest młoda, przyjemna. Posiłki przynoszone są do stolika, gdzie nie wszędzie tak to się odbywa w barach.Jest również ogródek, w którym można posiedzieć jak i odpocząć na świeżym powietrzu.

Czy znowu zastawiałeś się gdzie zabrać swoją drugą połówkę na randkę? Szukasz nietuzinkowego lokalu do spotkania biznesowego? Jest takie miejsce w samym centrum Katowic. Mowa o Sky Barze mieszczącym się na 27. piętrze budynku Altus. Z całą pewnością warto mu się przyjrzeć. Uwagę przyciąga przeszklona budowa, olbrzymie okna. A do tego zapierające dech w piersi widoki (uwaga na warunki atmosferyczne, jeśli będzie pochmurno to nici z podziwiania panoramy centrum Katowic). Miła obsługa - sympatyczne kelnerki i profesjonalni barmani serwujący doskonałe drinki. Jedynym mankamentem są ceny (wstęp 10zł od osoby, Johnnie Walker Red ok 20zł). Mimo tego warto się wybrać.

Miejsce rewelacyjne, na spędzenie czasu z kimś na kim nam zależy. W miarę spokojnie, super widoki, ja byłem wieczorem no i ceny adekwatne do miejsca w jakim jesteśmy. Obsługa może nie doskonała, lecz spełnia oczekiwania. Lokal, całe otoczenie utrzymane było w czystości. Toalety zadbane, bez zastrzeżeń.

Sky Bar znajduje się na terenie budynku lotniska w Poznaniu - Ławica im. Henryka Wieniawskiego. Pojawiłam się na lotnisku w związku z przylotem bliskiej osoby z Londynu. Na tablicy informacyjnej widał napis: "opóźnienie 5 minut". Postanowiłam udać się po kawę do Sky Baru. Przechodząc koło stolików przed kasą, zauważyłam, iż wszystkie stoliki są zajęte. Podłoga, lada kasy oraz witryna ze słodkościami była czysta. Podeszłam do lady, za którą stała pracownica. W danej chwili pani obsługiwała klientkę - dziewczynka około 5 lat, która poprosiła czekoladowego mufina. Zauważalne było, iż kasjer ma bardzo fajne podejście do dziecka: mówiła miękkim głosem, ale traktowała dziewczynkę jak poważną klientkę. Gdy nadeszła moja kolej, pani uśmiechnęła się i zapytała w czym może pomóc. Pani była schuludnie ubrana. Poprosiłam o podanie kawy latte na wynos. Podczas przygotowywania napoju, za ladą pojawiła się druga pracownica, która narzekała na ból głowy (była ubrana czysto, ale jak na takie miejsce miała zbyt krótką sukienkę, jak na swoją figurę-otyłość). Mimo zagadywania, kasjer szybko przygotował kawę, zdawkowo odpowiedając na zaczepne pytania drugiej pracownicy. Zapłaciłam, otrzymałam paragon i uśmiech od kasjera. Kawa była wyśmienita.