P.P.U.H.KATEX MAXIMUSH.A.

(4.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Niewielki sklep z...
Niewielki sklep z odzieżą damską. Sukienki, bluzki, spódnice - wszystko na wieszakach. Ład, porządek, dostępność. Pani sprzedawczyni, bez najmniejszych oznak zniecierpliwienia, ściągnęła z manekina sukienkę, którą chciałam przymierzyć. Przebrałam się, a następnie wyszłam z przebieralni, aby spojrzeć na siebie z dalszej perspektywy. Sprzedawczyni podeszła do mnie i bardzo grzecznie zaczęła oceniać mój wygląd, doradzać ... , itp. Wówczas Pan, wnoszący nowy towar do sklepu (po jego zachowaniu i reakcji Pani, sądzę, że był to właściciel/menedżer, a w każdym bądź razie zwierzchnik Pani) z naganą w głosie zwrócił się do sprzedawczyni: "nie ma czasu na takie tam, trzeba się tym zająć". Nie uraziły mnie jego słowa, ponieważ nie potrzebowałam pomocy Pani, ale bardzo zdziwiły. Czy jest coś ważniejszego w handlu od klienta?!

Grażyna_17

15.11.2008

Placówka

Nadarzyn, Al.Katowicka 62

Nie zgadzam się (20)

P.P.U.H.KATEX MAXIMUSH.A.

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż P.P.U.H.KATEX MAXIMUSH.A.?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Niewielki sklep z...
Niewielki sklep z odzieżą damską. Sukienki, bluzki, spódnice - wszystko na wieszakach. Ład, porządek, dostępność. Pani sprzedawczyni, bez najmniejszych oznak zniecierpliwienia, ściągnęła z manekina sukienkę, którą chciałam przymierzyć. Przebrałam się, a następnie wyszłam z przebieralni, aby spojrzeć na siebie z dalszej perspektywy. Sprzedawczyni podeszła do mnie i bardzo grzecznie zaczęła oceniać mój wygląd, doradzać ... , itp. Wówczas Pan, wnoszący nowy towar do sklepu (po jego zachowaniu i reakcji Pani, sądzę, że był to właściciel/menedżer, a w każdym bądź razie zwierzchnik Pani) z naganą w głosie zwrócił się do sprzedawczyni: "nie ma czasu na takie tam, trzeba się tym zająć". Nie uraziły mnie jego słowa, ponieważ nie potrzebowałam pomocy Pani, ale bardzo zdziwiły. Czy jest coś ważniejszego w handlu od klienta?!