Muzeum Zamkowe w Pszczynie

(3.00)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2 z 2)

Nie planowaliśmy wcześniej...
Nie planowaliśmy wcześniej wizyty na Zamku w Pszczynie, tak jakoś wypadło, że pojechaliśmy. W dniu 10 lutego był wstęp z darmowym biletem, więc możliwości zwiedzania tez ograniczone, bo np. do zbrojowni nie można było wejść. To jednak nie miało znaczenia, a bezpłatne wejście było miłą niespodzianką. Przyjemnie było znów zobaczyć bogactwo części zamkowych sal/komnat, apartamentów cesarskich, podziwiać poroża zdobiące ściany i cały wystrój. Przepiękne, kryształowe żyrandole, sekretarzyki, szafy, komody i inne meble zachowane/odrestaurowane lub wykonane na wzór rodów Promnitzów czy Hochbergów. Dostojna Sala Lustrzana, dawniej jadalnia, aktualnie tętniąca ”życiem” w czasie organizowanych koncertów, robi niesamowite wrażenie wizualne, nie tylko przepychem zdobień, ogromnymi lustrami, ale także niesamowitym sklepieniem. Nie była to pierwsza wizyta na tym zamku, ale warto tu wracać, bo każda wizyta daje nową wiedzę. Tym razem miałam okazję porozmawiać z pracownicą muzeum, będąc w bibliotece zamkowej. Okazało się, że zawiera ona część zbiorów zachowanych w oryginale starodruków (m.in. Historia Polski Jana Długosza), a szczególną, moją uwagę przykuła potężna księga w skórzanej oprawie, wyłożona na rzeźbionym pulpicie, okazało się, że jest to autentyczna Biblia Weimarska Marcina Lutra, pochodząca z 1708 roku. Zamek zwiedza się w specjalnych ochraniaczach na obuwie, które dla kobiet w ”szpilkach” są kiepskim rozwiązaniem, co nie było dla mnie za wygodne, ale dałam radę (to jedyna niedogodność zwiedzania). Wyznaczany przez pracowników kierunek zwiedzania, pozwolił na obejście udostępnionych części zamku i powrót do miejsca, gdzie rozpoczęliśmy zwiedzanie.

DORA_1

13.02.2015

Placówka

Pszczyna, Brama Wybrańców 1

Nie zgadzam się (0)
Kapcie - obowiązek...
Kapcie - obowiązek noszenia nieestetycznych i nie higienicznych kapci. Relikt socjalizmu. Wiele muzeów ma zabytkowe posadzki, a już takich metod się nie stosuje. Brak udogodnień dla niepełnosprawnych i matek z dziećmi.

Jolanta_241

06.09.2013

Placówka

Pszczyna, Brama Wybrańców 1

Nie zgadzam się (0)

Muzeum Zamkowe w Pszczynie

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Muzeum Zamkowe w Pszczynie?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Nie planowaliśmy wcześniej...
Nie planowaliśmy wcześniej wizyty na Zamku w Pszczynie, tak jakoś wypadło, że pojechaliśmy. W dniu 10 lutego był wstęp z darmowym biletem, więc możliwości zwiedzania tez ograniczone, bo np. do zbrojowni nie można było wejść. To jednak nie miało znaczenia, a bezpłatne wejście było miłą niespodzianką. Przyjemnie było znów zobaczyć bogactwo części zamkowych sal/komnat, apartamentów cesarskich, podziwiać poroża zdobiące ściany i cały wystrój. Przepiękne, kryształowe żyrandole, sekretarzyki, szafy, komody i inne meble zachowane/odrestaurowane lub wykonane na wzór rodów Promnitzów czy Hochbergów. Dostojna Sala Lustrzana, dawniej jadalnia, aktualnie tętniąca ”życiem” w czasie organizowanych koncertów, robi niesamowite wrażenie wizualne, nie tylko przepychem zdobień, ogromnymi lustrami, ale także niesamowitym sklepieniem. Nie była to pierwsza wizyta na tym zamku, ale warto tu wracać, bo każda wizyta daje nową wiedzę. Tym razem miałam okazję porozmawiać z pracownicą muzeum, będąc w bibliotece zamkowej. Okazało się, że zawiera ona część zbiorów zachowanych w oryginale starodruków (m.in. Historia Polski Jana Długosza), a szczególną, moją uwagę przykuła potężna księga w skórzanej oprawie, wyłożona na rzeźbionym pulpicie, okazało się, że jest to autentyczna Biblia Weimarska Marcina Lutra, pochodząca z 1708 roku. Zamek zwiedza się w specjalnych ochraniaczach na obuwie, które dla kobiet w ”szpilkach” są kiepskim rozwiązaniem, co nie było dla mnie za wygodne, ale dałam radę (to jedyna niedogodność zwiedzania). Wyznaczany przez pracowników kierunek zwiedzania, pozwolił na obejście udostępnionych części zamku i powrót do miejsca, gdzie rozpoczęliśmy zwiedzanie.