Z Infolinią Toya kontaktowałem się niestety już wielokrotnie. Niestety, gdyż non stop wraca problem z moim modemem internetowym. W ostatnich kontaktach spotykałem się ze zrzucaniem odpowiedzialności na modem (podobno moje nieprawidłowe obchodzenie się z nim). Modem jest bezobsługowy - podłączony do sieci, sam się łączy z Internetem, sam się aktualizuje...W ostatnim kontakcie, udało się w końcu ustalić przyczyny problemów z Internetem -po konsultacjach, została zarządzona wymiana modemu. Konsultant, sprawdził całą historię połączeń z Infolinią, zgłoszeń technicznych, resetowania modemu, itp. Długo zadawał pytania, dotyczące konkretnych reakcji modemu. Cieszę się, że w końcu udało się sprawę załatwić - niewątpliwie, dzięki obsłudze.

Podczas wizyt w BOK: Brak konkretnych informacji na temat rozwiązania umowy. Pani obsługująca przekazywała informacje, które były dla mnie śmieciem informacyjnym gdyż część nie dotyczyła moich pytań. Ważna informacja na temat kary za przedwczesne zerwanie umowy została pominięta przez konsultantkę, dopiero po zadaniu pytania pani poinformowała iż taka kara będzie. Nadmieniam iż pytanie zostało zadane gdy Pani uznała że nasz rozmowa jest już skończona. Duże rozbieżność między informacjami w otrzymanymi w biurze a korespondencja listowną - np. rachunki są opłacone, a przychodzi korespondencja od samego kierownika ds. windykacji na temat niezapłaconych rachunków - człowiek czuje się nieprzyjemnie. W ocenie poniżej kategorię "Zachowanie i wygląd personelu bym rozdzielił" ponieważ w niektórych firmach obowiązuje "DressCode" i wszyscy wyglądają pięknie natomiast ich zachowanie może być dowodem braku wiedzy na tema podstawowych zasad kultury.

Rozmowa z pracownikiem BOK toczyła się opornie.Pracownik udzielał niepełnych informacji,nie poznał potrzeb klienta,co skutkowało wyborem niewłaściwej oferty.Czas obsługi był krótki,z uwagi na moje zastrzeżenia,za krótki.Biuro zadbane,estetyczne.Jako minus,opisywanego obiektu,oceniam brak miejsc siedzących dla klientów oczekujacych na rozmowę z pracownikiem biura.

W ofercie programowej TOYA pojawią się 3 nowe kanały. TOYA, jako pierwsza z operatorów kablowych, włączy do swojej oferty nowy kanał sportowy rodziny Canal+: Canal+ Gol (Pakiet Premium Canal+). Pojawią się również kanały: Sci-Fi Universal (w Pakiecie TOYAcyfrowa Plus) i Universal Channel (Pakiet TOYAcyfrowa; w ofercie analogowej zastąpi on Movies 24, który w telewizji cyfrowej pozostanie w Pakiecie TOYAcyfrowa).

Obserwacja dotyczy infolinii sieci TOYA. Zachęcony atrakcyjną ofertą telewizji cyfrowej TOYA, 15 stycznia 2010 zadzwoniłem na infolinię i umówiłem się na wizytę przedstawieciela firmy w celu podpisania umowy na następny tydzien. Po upływie tygodnia od rozmowy - 22 stycznia ponowiłem kontakt. Jak mnie poinformowano, firma TOYA w tej chwili nie dysponuje dekoderami umożliwiającymi aktywację usługi, czas oczekiwania na dekoder nie został przez konsultanta sprecyzowany. 26 stycznia otrzymałem telefoniczne powiadomie o tym, że dnia następnego skontakuje się ze mną przedstawiciel i uzgodni termin podpisania umowy. 27 stycznia kontakt nie został jednak podjęty.

Udałam się do BOK TOYA, aby zmienić abonament. Budynek jest dobrze oznaczony, placówka jest czynna do 19.00, a więc nie trzeba się zwalniać z pracy, aby załatwić sprawę. W środku znajdują się 2 kasy oraz 3 stanowiska do obsługi klienta. O godz. 13.30, kiedy tam dotarłam, przy kasach było pusto. Natomiast do stanowisk obsługi ogromna kolejka. Niestety na 3 stanowiska tylko 2 były czynne. Czekałam w kolejce ponad godzinę, aby wreszcie porozmawiać z pracownikiem TOYA. W końcu przyszła moja kolej. Obsługiwała mnie młoda dziewczyna, bardzo miła, rzeczowa, konkretna. Udzieliła mi odpowiedzi na wszystkie pytania i wątpliwości. Sama zaproponowała sposób, aby uniknąć dodatkowej opłaty za obniżenie abonamentu. Normalnie powinnam zapłacić "karę". Na miejscu i od ręki wydrukowała mi aneks do umowy oraz nowe blankiety do wpłat. Następnie udałam się do kasy, gdzie - już bez kolejki - zapłaciłam swoją należność. Kasjerka (kobieta w średnim wieku), trochę mrukliwa, ale obsłużyła mnie bardzo sprawnie. W sumie, aby podpisać jeden papier, spędziłam w BOKu 1,5 godziny, z czego stanie w kolejce zajęło mi ponad godzinę, a załatwienie sprawy 15 minut. Stojąc w kolejce miałam dużo czasu na obserwację, tego co się dzieje dookoła. Przede wszystkim zwróciłam uwagę na panie, które się przechadzały z tyłu za stanowiskami obsługi i powłóczystym i znudzonym wzrokiem omiatały naszą kolejkę. Jednak żadna z nich nie usiadła na 3, wolnym, stanowisku, za to dosyć często zagadywały swoje koleżanki, które właśnie miały klientów przy biurku. Takie zachowanie wprowadzało nerwową atmosferę wśród kolejkowiczów. Ubiór, makijaż, fryzury pracownic: nie ma się do czego przyczepić, wszystko stonowane. Na biurkach, stolikach i wszędzie tam, gdzie klient może usiąść leżały ulotki i cennik. Wszystko w zasięgu wzroku. Pani, która mnie obsługiwała wystawiam ocenę bardzo dobrą, tj. 5. Placówce, za całokształt, wystawiam 3.