Przychodnia Weterynaryjna Nad Brdą

(4.50)

Dodaj opinię

Firma nie otrzymała jeszcze żadnego certyfikatu jakości obsługi.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1 z 1)

Przychodnia Weterynaryjna Nad...
Przychodnia Weterynaryjna Nad Brdą, którą odwiedziłam z moim pieskiem, ma dwóch młodych weterynarzy: Annę R. i Przemysława M. Odwiedziłam ich już po raz trzeci, ponieważ podoba mi się kompleksowość, podejście do zwierzaków i długie godziny urzędowania. Poza tym mam blisko. Udałam się tam na szczepienie psa. Po wejściu na korytarzu usłyszałam, że jest pacjent w środku. Na korytarzu czekała też jedna klientka. Korytarz posiada krzesełka oraz stoi miska z wodą dla pupili. Można też pooglądać plakaty informacyjne z rasami psów, dotyczące pielęgnacji, karm itp. Czekałam ok. 10-15 min. Na szczęście Pani przede mną przyszła tylko kupić tabletki na odrobaczenie. Pies zaczął mi się już troszkę denerwować. Pani weterynarz jak zwykle wzięła książeczkę psa i odszukała nas w komputerze. Po czym zajęła się pieskiem. Przeprowadziła wywiad odnośnie zachowań, karmienia. Zmierzyła temperaturę i osłuchała pieska. zauważyła też od razu, że nie szczepię jednocześnie na wściekliznę i nosówkę i zapytała czy zawsze tak było czy była jakaś reakcja po dwóch szczepionkach. Faktycznie tak było, piesek mi spuchł i od tego czasu szczepiłam z przerwą. Pies nie był zbyt życzliwy podczas badań, weterynarz opytywała czy zawsze się tak zachowuje. Podoba mi się to, że zawsze analizują tam każde zachowanie zwierzęcia. Ostatnim razem wykryli, że mój pies ma ciążę urojoną. Weterynarz spojrzała też w książeczkę, że pies nie był dawno odrobaczany i zaproponowała tabletkę. Poprosiła o zważenie psa, aby sprawdzić czy od ostatniego razu przybrał na wadze. Za szczepienie na wściekliznę i tabletkę zapłaciłam 25zł. Ostatnim razem za dwa szczepienia było ok 100 zł, więc wnioskuję, że usługi potaniały. W przychodni wykonują też zabiegi i operację, kiedy przyszłam z nagłym przypadkiem (mój pies wymiotował) weterynarze wykorzystali rtg, aby sprawdzić co zjadł piesek. Przychodnia jest zlokalizowana na zaciszu, można wyjść na zewnątrz z pieskiem, są też miejsca parkingowe. weterynarze są młodzi i widać, że z pasją podchodzą do swojej pracy. Mogę śmiało polecić innym przyjaciołom zwierząt.

Czarna_7

19.04.2012

Placówka

Bydgoszcz, Bulwary 1A

Nie zgadzam się (6)

Przychodnia Weterynaryjna Nad Brdą

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Przychodnia Weterynaryjna Nad Brdą?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Przychodnia Weterynaryjna Nad...
Przychodnia Weterynaryjna Nad Brdą, którą odwiedziłam z moim pieskiem, ma dwóch młodych weterynarzy: Annę R. i Przemysława M. Odwiedziłam ich już po raz trzeci, ponieważ podoba mi się kompleksowość, podejście do zwierzaków i długie godziny urzędowania. Poza tym mam blisko. Udałam się tam na szczepienie psa. Po wejściu na korytarzu usłyszałam, że jest pacjent w środku. Na korytarzu czekała też jedna klientka. Korytarz posiada krzesełka oraz stoi miska z wodą dla pupili. Można też pooglądać plakaty informacyjne z rasami psów, dotyczące pielęgnacji, karm itp. Czekałam ok. 10-15 min. Na szczęście Pani przede mną przyszła tylko kupić tabletki na odrobaczenie. Pies zaczął mi się już troszkę denerwować. Pani weterynarz jak zwykle wzięła książeczkę psa i odszukała nas w komputerze. Po czym zajęła się pieskiem. Przeprowadziła wywiad odnośnie zachowań, karmienia. Zmierzyła temperaturę i osłuchała pieska. zauważyła też od razu, że nie szczepię jednocześnie na wściekliznę i nosówkę i zapytała czy zawsze tak było czy była jakaś reakcja po dwóch szczepionkach. Faktycznie tak było, piesek mi spuchł i od tego czasu szczepiłam z przerwą. Pies nie był zbyt życzliwy podczas badań, weterynarz opytywała czy zawsze się tak zachowuje. Podoba mi się to, że zawsze analizują tam każde zachowanie zwierzęcia. Ostatnim razem wykryli, że mój pies ma ciążę urojoną. Weterynarz spojrzała też w książeczkę, że pies nie był dawno odrobaczany i zaproponowała tabletkę. Poprosiła o zważenie psa, aby sprawdzić czy od ostatniego razu przybrał na wadze. Za szczepienie na wściekliznę i tabletkę zapłaciłam 25zł. Ostatnim razem za dwa szczepienia było ok 100 zł, więc wnioskuję, że usługi potaniały. W przychodni wykonują też zabiegi i operację, kiedy przyszłam z nagłym przypadkiem (mój pies wymiotował) weterynarze wykorzystali rtg, aby sprawdzić co zjadł piesek. Przychodnia jest zlokalizowana na zaciszu, można wyjść na zewnątrz z pieskiem, są też miejsca parkingowe. weterynarze są młodzi i widać, że z pasją podchodzą do swojej pracy. Mogę śmiało polecić innym przyjaciołom zwierząt.