House

(3.99)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP100 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (1056 z 1523)

W sklepie chciałem...
W sklepie chciałem kupić koszulę, przez dłuższy czas oglądałem i wybierałem coś dla siebie z towaru, który był w sklepie. W sklepie było kilka osób z obsługi ale żadna nie podeszła i nie zapytała się czy może w czymś pomóc, a podczas mojego pobytu w sklepie była bardzo mała liczba klientów (zauważyłem, że podobnie zachowywali się w stosunku do innych klientów). Zatem obsługa nie wykazała żadnego zainteresowania klientem - woleli prowadzić rozmowy między sobą. Po przymierzeniu kilku koszul wybrałem tą, która mi się najbardziej spodobała, wówczas pomimo tego iż przy kasie były trzy osoby z obsługi musiałem czekać na inną, której akurat teraz była kolej na kasowanie - to znowu trwało kilka minut.

SecretClient_1

06.02.2009

Placówka

Toruń, Żółkiewskiego 15

Nie zgadzam się (20)
Do sklepu House...
Do sklepu House weszłam z myślą zakupu paska, który już wcześniej upatrzyłam w innym sklepie pod tą samą nazwą - szukałam tylko odpowiedniego rozmiaru. Jako, że znalazłam go bardzo szybko, przy okazji postanowiłam rozglądnąć się po sklepie. Od razu natrafiłam na panią z obsługi, która przywitała się ze mną i spytała czy pomóc mi coś znaleźć,poinformował mnie również o promocjach dot. zakupów. Podziękowałam, gdyż nie miałam w planach więcej zakupów. Pani jednak nie rezygnując, spotykając mnie po raz drugi spytała, czy nie szukam przypadkiem spodni do paska. Podziękowałam ponownie. Pani odłożyła pasek przy kasie i czekała na moją ewentualną prośbę o pomoc. Nie znalazłam nic co by mnie zainteresowało, przy kasie znów byłam namawiana do zakupu biżuterii-cierpliwie podziękowałam. Plusem wizyty w tym sklepie jest grzeczna obsługa i gotowość do natychmiastowej pomocy. Minusem jest nagabywanie na każdym kroku do zakupu kolejnych rzeczy, pomimo odmowy. Z jednej strony klient nie czuje się osamotniony i niezauważony, z drugiej zaś strony ma wrażenie ze brak mu swobody w poruszaniu się po sklepie.

zarejestrowany-uzytkownik

31.01.2009

Placówka

Katowice, Chorzowska 107

Nie zgadzam się (22)
Po wejściu do...
Po wejściu do sklepu zostałam zauważona przez jedną ze sprzedawczyń. Powitała mnie uśmiechem i skinęła głową. Po chwili podeszłą do mnie i spytała się czego szukam i czy może mi pomóc. Tego dnia szukałam swetra dla męża. Poinformowała mnie, że w ciągu 14 dni mogę sweter zwrócić jeśli nie będzie pasował. Zaprowadziła mnie do kasy i sfinalizowanie transakcji dokonał inny sprzedawca, który był trochę nie miły. Było bardzo widoczne zmęczenie na twarzy. Ale ogólnie dobrze wspominam wizytę w tym sklepie.

zalogowany_użytkownik

30.01.2009

Placówka

Kielce, Świętokrzyska 20

Nie zgadzam się (21)
Mój kontakt ze...
Mój kontakt ze sklepem House był tak naprawdę przypadkowy. Otóż byłam na zakupach w Domu Handlowym Yeti, tam właśnie znajduje się stoisko firmy House a ponieważ spodobał mi się płaszczyk który wzięłam do mierzenia, dopiero w przymierzalni zauważyłam że jest to towar Firmy House. Stoisko jest obok stoiska Firmy Cropp Town i tak naprawdę to trudno je odróżnić ponieważ nie są oddzielone od siebie. Po prostu w pewnym momencie przechodzi się na wieszaki z inną marką. Dopiero przy kasie jest widoczne logo firmy. Moja ocena jest niewysoka ponieważ panował spory rozgardiasz na odzieży i ten ogólny brak rozpoznawalności marki jest wg. dużym minusem. Nie mogłam także zlokalizować sprzedawców. Są trudno zauważalni, ponieważ nie posiadają charakterystycznych ubrań firmowych (każdy ubrany schludnie ale dowolnie), mają tylko identyfikatory więc w dużym natłoku klientów którzy chodzą rozebrani z kurtek są po prostu niewiele widoczni. Sprzedawcę zauważałam dopiero przy przymierzalniach gdzie panował duży ruch. Młoda dziewczyna w białej bluzce z identyfikatorem stała obok jednej przymierzalni. Wzięłam kilka kurtek do mierzenia i zapytałam ją czy mogę aż tyle wziąć. Była miła i uczynna. Gdy przymierzałam doradzała w której wyglądam lepiej. Pomogła mi w decyzji zakupu. Kupiłam płaszczyk z którego jestem bardzo zadowolona. Dziewczyna przy kasie była mało rozmowna i widocznie zmęczona. Obsługiwała automatycznie.

zarejestrowany-uzytkownik

13.01.2009

Placówka

Puławy, Piłsudskiego 51

Nie zgadzam się (18)
Obsługa jest bardzo...
Obsługa jest bardzo miła, zawsze wita klientów. szukałem spodni, gdy zastanawiałem się jakie wybrać i czy jest mój rozmiar, pani ekspedientka podeszła do mnie i z uśmiechem zapytała w czym pomóc, poprosiłem o znalezienie rozmiaru, pani szukała, przebierała, (w innym sklepie by mnie olano, nawet by pewnie nikt nie podszedł, musiał bym pewnie szukać sam.) Pani przeszukała cały sklep, informując mnie grzecznie że nie ma tego rozmiaru, ale pójdzie sprawdzić na magazynie. naprawdę bardzo miła obsługa

Adrian_37

07.01.2009

Placówka

Gdańsk, al. Grunwaldzka 141

Nie zgadzam się (22)
Trochę zimno więc...
Trochę zimno więc postanowiłem kupić long-slave'a czyli bluzo-koszulkę z dłigim rękawem. Wszedłem do sklepu i zacząłem przeglądać wieszaki gdy nie czekając na kontakt wzrokowy z mojej strony, pojawiła się ekspedientka, udało jej się znaleźć rozmiar z którym mam duży problem czyli S, i dopasowała mi bardzo dobry krój, od razu wiedziała że moja mało muskularna budowa nie może się odznaczać, i wyglądam super, oczywiście zapłaciłem kartą z czym nie było najmniejszych problemów, nikt nie patrzył się na mnie jak na złodzieja karty i nie prosił o dowód by potwierdzić tożsamość

zalogowany_użytkownik

06.01.2009

Placówka

Siedlce, Katedralna - D.H. Trezor

Nie zgadzam się (24)
W w/w dniu...
W w/w dniu odwiedziłam sklep House w Zakopanem. Przez kilka minut chodziłam po sklepie w poszukiwaniu spodnii, miałam problem ze znalezieniem rozmiaru. W sklepie generalnie panował duży charmider, spowodowany bardzo dużą ilością klientów (spowodowane okresem świąteczno-sylwestrowym). W czasie przebywania w sklepie nikt do mnie nie podszedł i nie zapytał o pomoc. Podłoga wyglądała strasznie, cała mokra i brudna. Odzież jednak była schludnie poukładana na półkach. Odniosłam wrażenie, że obsługa tylko tym się zajmuje, gdyż z tego co zaobserwowałam nikt nie obsługiwał klientów. Najgorsza sytuacja była w przymierzalniach. Tam również była bardzo mokra podłoga co umiemożliwiało mi całkowicie przymierzenie białych spodni narciarskich, gł ze względu na obawę przed ich zniszczeniem. Ponadto nie miałam nawet gdzie stanąć aby całkowicie nie zmoczyć skarpetek. Jednak ponieważ sama pracowałam w sklepie z odzieżą wykazałam się inicjatywą i położyłam sobie siatkę na podłdze i przymierzyłam odzież. Po wyjściu z przymierzalni ogromnym minusem okazało się to, że nikt znów do mnie nie podszedł, nie było miejsca na odłożenie rzeczy przymierzanych, więc należało je samemu odwiesić na wieszak. Wydaje mi sie że jest to bardzo niewygodne i powoduje nieporządek w sklepie(wiem, ponieważ sama pracowałam w sklepie z odzieżą).

Kamila_57

05.01.2009

Placówka

Zakopane, Krupówki

Nie zgadzam się (21)
W sklepie Panie...
W sklepie Panie zajmowały sie ukłądaniem towaru. Jak weszłam Panie spytały czy mogą mi w czymś pomoc. Jak byłam w przymeirzalni to Pani pytała się jak się czyje w danej rzeczy i czy nei przynieść mi następnej w innym rozmierza lub kolorze. W momencie dokonywania zakupu Pani pytała czy może czegoś nei dokupiłąbym do danej rzeczy życzyłą mi miłego dnia.

Joanna_165

05.01.2009

Placówka

Olkusz, Rynek

Nie zgadzam się (20)
Szukając spodni jeansowych...
Szukając spodni jeansowych zaszedłem do bardzo dobrze mi znanego z dobrej jakości produktów sklepu marki house. Sklep ma dobrą organizację, po lewej stronie są męskie ciuchy po prawej od wejścia damskie. Szukając przecen i wyprzedaży trafiłem na półkę na której leżała ogromna ilość spodni jakie mnie interesowały z wyglądu i ceny tutaj około 80zł gdzie zwykle ceny są od 120 wzwyż. Znalazłem 2 pary które były na mnie odpowiednie, a większość była zdecydowanie za duża na mnie i na większość kupujących jak mi się wydawało. Po sprawdzeniu w przymierzalni, towar został błyskawicznie zapakowany przy kasie w reklamówkę firmową, paragon i resztę dostałem do ręki. W między czasie osoba która mi towarzyszyła zdążyła się zmęczyć chodzeniem i mogła usiąść na skórzanej kanapie w tym sklepie co sprawiło niewątpliwie, że zostałem tam dłużej aż do kupna.

zarejestrowany-uzytkownik

04.01.2009

Placówka

Lublin, Lipowa 13

Nie zgadzam się (30)
Bardzo lubię robić...
Bardzo lubię robić zakupy w salonie House. Tak więc 31 Grudnia poszłam kupić coś na Sylwestra. Weszłam na salon gdzie było duzo ludzi ok 40. na salonie było czysto ale ubrania były niepoukładane, porozrzucane a pare ubrań było na podłodze. Szukałam spodni i bluzeczki. Moja uwage zwróciła czarna bluzeczka z cekinami na dekolcie i spodnie z satyny. Poprosiłam sprzedawce o pomoc gdzyż w tym bałaganie nie umiałam sama znaleźć rozmiaru. "Alicja" - bo tak nazywała sie sprzedawczyni przyniosła mi z magazynu rozmiar i zaprowadziła mnie do przymierzalni. Mierzac spodnie słyszałam jak 2 panie z obsługi ciąge coś szeptały. Na początku myslałam, że to o mnie ale później jak wyszłam z przymierzalni żeby przejrzeć sie w dużym lustrze okazało sie ze obok w przymierzalni jest "potencjalny" złodziej. I dlatego tamte 2 Panie tak sie dziwnie zachowywały i zadna z nich mi nie doradzała. Spodnie i bluzeczka pasowały. poszłam do kasy żeby zapłacic a następnie poszłam w strone wyjścia. Jak sie wystraszyłam gdy bramki zaczęły piszczec. Nagle zjawiła sie ochrona i wzieła mnie na bok sprawdzajac dokładnie co mam w torbie. Ochroniarz mnie poprosił abym sama pokazała co mam w torbie która miałam na ramieniu i w tej z zakupami. okazało sie że Kasjer nie zdjał przypadkiem jednego klipsa a ochrona wczesniej została powiadomiona że na salonie jest "potencjalny" złodziej i właśnie mnie za niego wzieli gdyż piszczałam na bramkach. przeprosili mnie. Jak później sie dowiedziałam, Pan z przymierzalni obok faktycznie chciał cos ukraść bo ochrona go złapała, i zaraz potem była i policja.

zarejestrowany-uzytkownik

03.01.2009

Placówka

Rybnik, Chrobrego 1

Nie zgadzam się (26)
Po noworocznym świętowaniu...
Po noworocznym świętowaniu postanowiłam uczcić go zakupami, tj wymiana garderoby. Na pierwszym planie postawiłam sklep z odzieżą młodzieżową House. Lubię tam chodzić głównie ze względu na klimat tam panujący. Puszczaja tam świetną muzykę, która nadaje zakupom swoisty nastrój. Dzięki temu znacząco przedłużam pobyt w tym sklepie. W końcu w tych jakże ciężkich poszukiwaniach znalazłam całkiem fajną parę jeansów. Stwierdziłam, że je przymierzę, jako że wg metki powinny pasować (tj rozmiar 29 wg polskiej numeracji, na metce widniało L). Udałam sie w stronę przymierzalni. W środku stało krzesło, duże lustro i dwa wieszaki na hakach, także na brak miejsca czy też niewygode narzekać nie mogłam. Czar prysnął po przymiarce kiedy sie okazało, że jednak nie dokońca jest to mój rozmiar. Przebrałam sie w swoje ubrania i udałam się do kasy zapytać Pani tam obsługującej czy mają te jeansy tylko, w innym rozmiarze. Pani ( jak wyczytałam z plakietki) Magda nie była tego pewna, ale powiedziała, że poszuka na magazynie a do tego czasu zaproponowała mi parę innych spodni o bardzo podobnym kroju. Hmm.. spodnie leżały całkiem nieźle jednak to nie było to czego tak szukałam. Po chwili zza kotary usłyszałam znajomy głos Pani Magdy. Okazało się, że na magazynie była jeszcze jedna para i w dodatku idealnie na mnie leżała. Oczywiście już z uśmiechem na twarzy udałam sie w strone stanowiska fiskalnego. Zapytałam, czy można płacić kartą. Teoretycznie można było, ale w momencie gdy Pani Magda miała sfinalizować transakcję stwierdziła, że terminal sie zawiesił. Spróbowała raz jeszcze i sytuacja się powtórzyła. Zauważyłam, że cała ta sytuacja bardzo ją zestresowała. Zaproponowałam więc, że ja pójdę do bankomatu i wrócę tu z gotówką a ona niech te spodnie schowa dla mnie. Uśmiechnęła się i podziękowała za wyrozumiałość. Powiedziałam, że to tylko złośliwość rzeczy martwych i wyszłam. Wróciłam po około 30 min i jak się okazało Pani Magdy już nie ma bo skończyła przed chwilą pracę. Niestety nie przekazała nikomu informacji o moich jeansach. Kasjerka, z którą właśnie rozmawiałam sprawdziła dane sprzedaży z ostatnich 30 minut i okazało się, że spodnie są na stanie. Po ok 15 mniutach intensywnego szukania spodnie sie znalazły. Zapytałam czy terminal już działa, to Pani się bardzo zdziwiła, bo podobno nie było z nim problemów. Ja posiadam kartę chipową i jak się okazało, poprzedniczka zamiast finalizować transakcję za pomocą chipu starała się ją wymusić paskiem magnetycznym. Widząc, że się nie udało, stwierdziła, że się on zepsuł. Pomyślałam, że może dostanę w ramach rekompensaty jakiś mały, symboliczny rabat, ale się przeliczyłam. Cóż nie mogło byż zbyt pięknie :) zapłaciłam za spodnie i się pożegnałam.

Sabina_17

03.01.2009

Placówka

Zabrze, Plac Teatralny 12

Nie zgadzam się (18)
Udałem się wraz...
Udałem się wraz z dziewczyna z zamiarem zakupu spodni kolega polecił mi ten sklep z uwagi na duży wybór w atrakcyjnych cenach. Po wejściu do sklepu od razu udałem sie w kierunku działu męskiego spostrzegłem znaczna ilość wyeksponowanych na wieszakach spodni. Wybrałem sobie odpowiedni model ale nie mogłem znaleźć swojego rozmiaru spodnie na wystawie wisiały, a ich odpowiedniki w innych rozmiarach były pogrupowane i leżały złożone na półkach. Wszystkie wyglądały tak samo i bardzo ciężko było znaleźć odpowiedni model. Rozejrzałem się po sklepie myśląc, że ktoś podejdzie z pomocą.Jednak nikt nie podchodził jeszcze raz rozejrzałem sie po sklepie pani przy kasie obsługiwała klientów, a w końcu sklepu pod ścianą stała druga pani.Zawołałem ja i poprosiłem o pomoc wziąłem spodnie i udałem się do przymierzalni. Po przymierzeniu postanowiłem wziąć jeszcze jedną parę, podszedłem do wieszaka i wziąłem juz bez pomocy odpowiedni rozmiar. W tym miejscu spotkała mnie troszkę śmieszna sytuacja. Dwóch młodych chłopaków poprosiło mnie o pomoc, bo myśleli że jestem pracownikiem to mnie bardziej uświadczyło w tym, że brakuje w tym sklepie jakiejkolwiek interakcji z klientem.Panowie po tym jak powiedziałem, że tu nie pracuje jeszcze chwile pokręcili się po sklepie i wyszli.Choć byli gotowi coś kupić. Wziąłem jeszcze parę rzeczy oraz rzeczy, które sobie wybrała moja dziewczyna i udałem się do kasy.Pani wszystko ładnie poskładała poprosiła o należność zapłaciłem ponad 500zł podziękowałem i wyszedłem nie dostając żądnego upustu(później dowiedziałem się ze ta firma praktykuje zniżki lub jakieś gratisowe dodatki do większych zakupów)

Gruby

28.12.2008

Placówka

Słubice, Galeria Prima

Nie zgadzam się (27)
Moje zakupy miały...
Moje zakupy miały miejsce na 15minut przed zamknięciem centrum handlowego. Nikt ze sprzedawców nawet nie zainteresował się moją wizytą. Poszukiwałam rozmiar spodni i płaszcza i nikt nawet nie podszedł zapytać czy czegoś potrzebuje. Ubrania pozostawione w przymierzalniach i leżące na półkach w bałaganie zniechęcały do oglądania. w sumie to nie zostałam zupełnie obsłużona. Weszłam i wyszłam niezauważona.

zarejestrowany-uzytkownik

17.12.2008

Placówka

Poznań, Dębiecka 1

Nie zgadzam się (20)
W sklepie było...
W sklepie było bardzo przyjemnie. Panował całkowity porządek a pracownicy z chęcią pomagali klientom, zajmując się jednocześnie innymi rzeczami. Jeden z pracowników w fachowy sposób pomógł w wyborze spodni dla mojego kolegi. Doradził mu jaki ma wybrać rozmiar i jaki rodzaj będzie dla niego najlepszy. Pracownicy byli mili dla klientów a dzięki temu zakupy w tym sklepie stawały się dla zwykłych osób prawdziwą przyjemnością.

zarejestrowany-uzytkownik

12.12.2008

Placówka

Bydgoszcz, Jagiellońska 39

Nie zgadzam się (20)
Szukam koszuli, wchodze...
Szukam koszuli, wchodze do housa, ide na męski dział, oglądam kilka modeli, nikt z obsługi do mnie nie podchodzi, nie znajduje nic ciekawego i wychodze. Daje 2+ za brak zainteresowania(ale dziewczyny miały innych klientów) i małą przestrzeń.

Maciej_109

12.12.2008

Placówka

Elbląg, Płk. Dąbka 152

Nie zgadzam się (24)
Po wejściu do...
Po wejściu do sklepu rzucił mi się w oczy porządek panujący na wieszakach i półkach sklepu. Było dość dużo klientów koło 8, i 4 osoby z obsługi sklepu – 2 kobiety i 2 mężczyzn, młodych w granicach 25 lat. Mężczyźni byli bardzo uśmiechnięci, chętni do pomocy, często zagadywali klientów, sympatyczni, rozkładali towar, jednak gdy zauważyli kogoś zainteresowanego daną rzeczą od razu podchodzili z pomocą i zdecydowanie było widać że wiedzą co mają do zaoferowania, co później zauważyłam, klienci chętniej decydowali się na kupno zaproponowanej przez nich rzeczy. Jedna z kobiet pilnowała szatni, leniwie spoglądając po sali, jednak nie wyglądała na zainteresowaną swoją pracą. Druga zaś uśmiechnięta, sprawdzała dostawę i obsługiwała kasę, miłe przyjazne spojrzenie, przyciągało zainteresowanych jej pomocą panów. Spędziłam w sklepie około 10 minut, przechodziłam dość często koło kobiety stojącej przy przymierzalni, jednak ta, ani słowem nie wspomniała o pomocy przy doborze innej rzeczy, wykazała totalny brak zainteresowania klientem. Ja osobiście byłam obsłużona przez jednego z mężczyzn który układał kurtki, jestem zadowolona z jego pomocy. Myślę że jak na dość dużą ilość osób w sklepie, obsługa radzi sobie bardzo dobrze. Jednak ocenę, którą wystawiłam uzasadniam zachowaniem pani przy przymierzalni.

zarejestrowany-uzytkownik

11.12.2008

Placówka

Kraków, Medweckiego 2

Nie zgadzam się (21)
Wizyta w celu...
Wizyta w celu zakupienia spodni męskich. Bardzo powolna obsługa i co najważniejsze przymierzalnie w bardzo zaniedbanym stanie. Pani przed moim wejściem poprawiała kotare stając na pufe zakurzonymi butami oraz po podłodze walały się kłęby kurzu.

Rafał_78

11.12.2008

Placówka

Zielona Góra, Wrocławska 17

Nie zgadzam się (27)
Dzisiaj ok godz...
Dzisiaj ok godz 11.40 wraz z mama weszłyśmy do salonu House w Rybniku w poszukiwaniu kurtki. salon średniej wielkości, podzielony na strone damska i męską. z przodu salonu stał stół okrągły z spodniami, bluzeczkami i dodatkami zimowymi a zaraz za nim stojaki z kurtkami. tak wiec bez problemu znalazłam towar jakiego szukałam. różne kolory, rozmiary, wiec zaczęłyśmy z mama szukac rozmiaru "M" i "L" w tym momencie podeszła do nas jedna z sprzedawczyń, na identyfikatorze widniał napis "Gosia". tak wiec Gosia zapytała czy pomóc znaleść rozmiar. pokazała nam 3 modele w kolorze fioletowym, czarnym i brazowym, bo takie nas interesowały, po czym pokazała miejsce gdzie mogę spokojnie przymierzyć kurki. poszłyśmy z mama do przymierzalni z 6 kurtkami ( 3 kolory w rozmiarach "M" i "L") Pani sprzedawczyni stała cały czas obok wrazie gdy potrzebowalibyśmy jakiejś pomocy. wybrałam kurtkę w rozmiarze "L" fioletowa. Sprzedawczyni resztę kurtek zabrała a nas pokierowała do kasy. Za kasą stał chłopak z imieniem z identyfikatorem "Krzyś". bardzo miły i uprzejmy. poinformował nas o promocji, a mianowicie, że kurteczke bede miała jeszcze 30% taniej i zaproponował czapkę i szalik co właściwie pokryło by się z ceną samej kurteczki tak wiec zdecydowałam sie i na ten zestaw. po zapłaceniu i oddaleniu sie od kasy moja mama usłyszała jeszcze jak jeden z pracowników proponuje innemu mężczyźnie t-shirty ponieważ też były w promocji. przy zakupie dwóch jeden jest za 10 zł. tak wiec przeszłysmy na stronę męską i wybrałyśmy jeszcze 2 t-shirty które również były w promocji. przy wyborze pomagał nam "Dawid" poinformował nas również, że gdyby nie pasowały mozemy do 2 tyg wymienić lub zwrócić. Tak wiec znowu poszłysmy do kasy. Pan kasjer uśmiechnął sie na nasz widok mówiąc " O! widzę, że jeszcze cos Panie dobrały" po skasowaniu dał nam kupony zniżkowe do pizzeri Dominium. po wyjściu z salonu i po powrocie do domu okazało sie że przez pomyłkę wzięłam nie ten rozmiar kurtki który trzeba było. Czyli zamiast "L" wziełam "M" i musiałam jechac wymienic. Bez problemu udało mi sie zamienić na rozmiar "L" a Pan kasjer zrobił to z uśmiechem i sympatią. przeprosił za pomyłkę i zaprosił ponownie na zakupy.

zarejestrowany-uzytkownik

10.12.2008

Placówka

Rybnik, Chrobrego 1

Nie zgadzam się (21)
W sklepie panował...
W sklepie panował chaos, niczego nie można było znaleźć. Wszyscy pracownicy zajęci byli układaniem towaru. Jedna osoba obsługiwała kasę. Nie było żadnej osoby do obsługi przebieralni, która sprawdzałaby ilość wnoszonych rzeczy do przymierzenia i wydawała numer z ilością wnoszonych ubrań. Nie było miejsca gdzie odwiesić mierzone rzeczy, których klient nie chciał kupić. W rezultacie każdy przymierzający kładł je w dowolnym miejscu.

Magdalena_314

10.12.2008

Placówka

Wrocław, Pl. Grunwaldzki 22

Nie zgadzam się (18)
Dnia 09.12.2008...
Dnia 09.12.2008 około godziny 12:30 wybrałam się do sklepu z odzieżą młodzieżową House. Na szybie obok wejścia były rozwieszone dwa ogłoszenia - sklep poszukiwał dekoratora sklepu oraz osoby na stanowisko sprzedawcy. Gdy weszłam do środka w sklepie oprócz mnie znajdowało się jeszcze kilka osób. W sklepie było czysto, oświetlenie działało bez zarzutu, ubrania były ładnie porozwieszane i poukładane. Przechadzając się po sklepie sprawdziłam czy ubrania posiadają metki z ceną oraz rozmiarem - przeglądnęłam tak około 10 produktów, wszystkie przeglądnięte spodnie i bluzki posiadały ceny i metki z rozmiarem. Po chwili znalazłam dla siebie brązowy golf bez rękawów. Odnalazłam swój rozmiar i zaczęłam szukać wzrokiem kogoś z obsługi, żeby zapytać się czy mogę przymierzyć wybraną przeze mnie rzecz. Podeszłam do dziewczyny z długimi, jasno-brązowymi włosami, która akurat układała i poprawiała rzeczy i zapytałam się grzecznie : Przepraszam bardzo, czy mogę przymierzyć ? Ona odparła : Oczywiście, proszę bardzo. Poszłam więc do przymierzalni – nikt z obsługi nie stał przy przymierzalniach. W przymierzalni było czysto, na ściance znajdował się wieszak, gdzie mogłam powiesić kurtkę. Po chwili wyszłam z przymierzalni i szukałam wzrokiem kogoś z obsługi , aby oddać golf gdyż nie byłam zainteresowana kupnem. W pobliżu nie było nikogo z obsługi, dlatego sama odniosłam golf na miejsce i po chwili wyszłam ze sklepu.

Jadwiga_11

09.12.2008

Placówka

Kraków, Kamieńskiego 11

Nie zgadzam się (20)

House

House to międzynarodowa marka odzieżowa skierowana do młodych kobiet i mężczyzn. W swojej ofercie posiada zarówno stylizacje codzienne, jak i zgodne z bieżącymi trendami. Została założona przez krakowską firmę ARTMAN. Pierwszy sklep otwarto latem 2001 r. we Wrocławiu. W 2009 r. marka została przejęta przez spółkę LPP.

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż House?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Ekstra sklep, dobre...
Ekstra sklep, dobre jakościowo produkty w ok cenach