PZU

(3.98)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP100 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (4099 z 5183)

Moją obserwację rozpocznę...
Moją obserwację rozpocznę od bardzo istotnej dla mnie kwestii czyli strony internetowej. Ta w moim odczuciu świetnie reprezentuje tak ogromną firmę. Ukazuje szereg usług, wszystkie potrzebne informacje są łatwe do odnalezienia. Strona jest estetyczna, od razu możemy odnaleźć nr telefonu na infolinie firmy. Bardzo podoba mi się funkcja samodzielnego obliczenia stawki ubezpieczenia- prosta i łatwa w obsłudze, dzięki czemu możemy szybko porównać oferty różnych firm i wybrać najlepszą dla nas. Strona internetowa bez wątpienia jest na najwyższym poziomie. Mówiąc o tej firmie musimy koniecznie wziąć pod uwagę szeroki wachlarz usług ubezpieczeniowych- firma oferuję chyba wszystkie możliwe ubezpieczenia. Szczerze powiedziawszy nawet nie sądziłam, że jest aż tyle różnych możliwości. Najważniejsza dla każdego klienta jest jednak praca i skuteczność firmy ubezpieczeniowej. Kilka dni temu dostałam listowne powiadomienie o zbliżającym się końcu umowy na ubezpieczenie samochodu. Bardzo mnie cieszy fakt, że wysyłają takie zawiadomienia, ponieważ o takich kwestiach jak ubezpieczenie często się zapomina. I tu zaczynają się schody. Siedziba firmy jest czynna w czasie mojej pracy. Mam ogromny problem, ponieważ w sobotę firma jest nieczynna! Wydaje mi się to niewiarygodnym błędem. Przecież wiele osób może być w takiej sytuacji jak ja i nie mieć czasu w ciągu tygodnia pracy. Innym problemem tej firmy jest liczba placówek. Faktycznie, jest to poniekąd ułatwienie-pozornie łatwy dostęp dla klientów, lecz jest to oczywiste, że to znacznie podnosi koszta ubezpieczenia. A taki koszt nie jest mały! O ile przykładowo koszt ubezpieczenia uczniów w szkole jest symboliczny, to ubezpieczenie dobrego samochodu jest bardzo kosztowne. Jedna z droższych firm na rynku ubezpieczycieli. Można by się spodziewać, że za taką cenę należy oczekiwać profesjonalnej obsługi i ekspresowego działania firmy. Nic bardziej mylnego. Ja sama na szczęście nie miałam nigdy z nimi kłopotów (bo i nie miałam żadnego wypadku/kradzieży), ale moi znajomi są szczerze rozczarowani tą firmą. Naprawdę ciężko wygląda powypadkowa współpraca . Klienci są skazani na wielką "łaskę" tej firmy. Słyszałam wiele negatywnych wypowiedzi na temat odszkodowań- klienci mają problemy z ich uzyskaniem, gdy je uzyskają wpłaty są niskie. Słyszałam nawet jedną historię o "pomyłce" w obliczeniu składki ubezpieczeniowej na kwotę ponad 2500 zł!! (oczywiście na niekorzyść klienta) W przypadku kradzieży sprawa wygląda podobnie. Istna walka z ubezpieczycielem. Słyszałam bardzo wiele negatywnych opinii. Przygotowując się do napisania tej recenzji zrobiłam mały wywiad nie tylko wśród znajomych, ale również w moim domu. Usłyszałam neutralne wypowiedzi. Pewna osoba z mojego otoczenia miała kilka wypadków- twierdzi, że z odszkodowaniem nie jest aż tak źle, składki są przeciętne. Widocznie wszystko zależy od oddziałów regionalnych. Jednak każdy potencjalny klient powinien się kilka razy zastanowić co jest najważniejsze w ubezpieczeniach. Sądzę, że jest to łatwość współpracy i odszkodowanie po zdarzeniu losowym. Firma sprawia ogólnie bardzo dobre wrażenie. Szkoda, że to tylko pozory. Pracownicy kulturalni, zadbani, elokwentni. Budynki nowoczesne- z pozoru firma idealna. Sądzę, że tak wysoka liczba klientów jest spowodowana ich przyzwyczajeniem. Często ludzie nie mają ochoty lub czasu na przeglądanie ofert różnych firm. Uważają, że jeśli są w PZU od lat to mogą dalej kontynuować tę współpracę. Wieloletnia przygoda kończy się w momencie konfliktu. Przewaga PZU nad innymi firmami jest spowodowana również tym, że jest to firma o wieloletnich tradycjach na polskim rynku. Ludzie myślą, że jest to firma pewna i solidna. Wiele osób wierzy również w cudowne obrazki z reklam. Podsumowując- firma ma szeroką ofertę ubezpieczeń, sprawia pozory idealnej. Po głębszej analizie niestety zauważamy skazy na tym pięknym obrazku- jest to wielkość składek i uzyskiwanie odszkodowań. Ja sama nie chciałabym powierzać swoich pieniędzy tej firmie. Sądzę, że na polskim rynku jest wiele lepszych (i tańszych!) firm ubezpieczeniowych. Wszystkim życzę owocnych poszukiwań :)

turqouis

29.08.2009

Placówka

Zamość, Partyzantów 8

Nie zgadzam się (22)
Po uprzednim ubieganiu...
Po uprzednim ubieganiu się o odszkodowanie z powodu nieszczęśliwego wypadku, a następnie stawieniu się przed komisją lekarską, otrzymałem pisemną decyzję o przyznaniu mi z tego tytułu kilku procentów uszczerbku na zdrowiu. W dniu 17.06.2009r. udałem się do placówki PZU Życie S.A. w celu złożenia odwołania od tej decyzji. Już na wstępie osoba przyjmująca nie zaproponowała abym usiadł na krześle, co wywołało u mnie niemałe zdziwienie. Poza tym owy Pan usłyszawszy cel mojej wizyty diametralnie zaczął unikać kontaktu wzrokowego szepcząc w kierunku akcesoriów biurowych, że moje odwołanie zakończy się i tak fiaskiem. Niestety dla tej osoby, próba zniechęcenia mnie do dalszych czynności z tytułu ubiegania się o przyznanie dodatkowych procentów uszczerbku na zdrowiu zakończyła się niepomyślnie. Poprosiwszy o formularz odwoławczy, otrzymałem zwykłą kartkę formatu A4, co spowodowało u mnie zdumienie zważywszy na fakt, że owa instytucja jest firmą renomowaną, działającą na rynku polskim od kilkudziesięciu lat. Na dodatek nie otrzymałem żadnych wskazówek dotyczących sposobu napisania tego odwołania. W rezultacie firma w odpowiedzi na pismo odrzuciła moje argumentacje.

orise

29.08.2009

Placówka

Czarnków, Krzyżowa 1

Nie zgadzam się (12)
Udałem się do...
Udałem się do PZU w celu wysondowania warunków ubezpieczenia indywidualnego.Urząd mieści się w centrum miasta, nie ma parkingu dla klientów- jedynie płatny obok.Przed budynkiem było czysto, wewnątrz również. W urzędzie nie było kolejek, ale stanowiska nie były oznakowane. Urzędnicy nie wykazywali zainteresowania nowym klientem, więc sam podjąłem rozmowę. Okazało się ,że takie ubezpieczenie realizowane są w innym miejscu tego budynku. Poszczególne wejścia nie są właściwie oznakowane. Dotarcie do właściwego urzędnika zajmuje sporo czasu. Urzędniczka, z którą rozmawiałem rzeczowo, bez wdawania się w szczegóły wyjaśniła zasady ubezpieczenia; otrzymałem również wydruk z tabelą stawek. Pracownicy byli ubrani stosownie, nie mieli identyfikatorów, byli raczej kompetentni. Urzędniczka nie zaznaczyła plusów i minusów oferty. Nie ma punktu informacyjnego co negatywnie wpływa na czas obsługi.

Radosław_100

29.08.2009

Placówka

Jelenia Góra, Grodzka 14

Nie zgadzam się (26)
W dniu 23...
W dniu 23 lipca br udałem się do placówki PZU życie w Kutnie celem kontynuacji ubezpieczenia indywidualnego. Samo wejście do placówki jest utrudnione lokal PZU znajduje sie na I piętrze pawilonu trzeba pokonać schody - bariera dla niepełnosprawnych. Po wejściu na stanowisku obsługi nie było pracownika dwie kobiety siedziały b\n asali operacyjnej i prowadziły rozmowę jakież było zdziwienie jednej z pań że ja sie niepokoję że nikt tam nie pracuje przecież jestem zaraz do pana przyjde wściekłem si ekto jest dla kogo. Może dlatego na drugi dzień dopiero musiałem iśc odebrać polisę.

zalogowany_użytkownik

29.08.2009

Placówka

Kutno, Jana Pawła II 3

Nie zgadzam się (21)
Sprawozdanie z wizyty...
Sprawozdanie z wizyty w PZU Był 6 lipca 2009 roku. Jako że kończyła się ważność obowiązującej polisy ubezpieczeniowej na mieszkanie, korzystając z wolnego dnia wybrałem się pieszo do pobliskiego Oddziału PZU SA przy ulicy Wyszyńskiego 25. Na miejscu zaskoczył mnie nieco zastany widok. Nie przewidywałem tak dużej liczby klientów (kolejka dosłownie „wylewała” się na chodnik przed punktem PZU). Zastanowiłem się nad tym chwilę: „Poniedziałek- widać niektórych gonią terminy po weekendzie”- pomyślałem. Po krótkiej chwili namysłu i obserwacji klientów pod Oddziałem postanowiłem zajrzeć do środka. Wewnątrz placówki okazało się, że około 30-osobowa kolejka utworzyła się do okienka, w którym dokonuje się opłat. Szybko zweryfikowałem stan kolejki do agenta ubezpieczeniowego. Byłem 4-tą osobą oczekującą na obsługę. Stanąłem, czekając cierpliwie i obserwując sytuację wewnątrz. Jeden z trójki mężczyzn przede mną właśnie odchodził od biurka agenta, porządkując zawarte umowy. Zwolniło się jedno miejsce siedzące, skorzystałem więc z okazji. Niezbyt nowoczesny wystrój, przywodził mi na myśl wczesne lata 90-te. Obok mnie ławki i krzesełka jakie mogłem zapamiętać z czasów „podstawówki”, na fotelu przy stoliczku wzdłuż kolejki siedział zmęczony upałem emeryt. Przy wejściu stała większa roślina (fikus?), przy suficie włączony jakiś nawiew. Ogólnie nie najgorzej. Tymczasem ok. 40-letni mężczyzna przy biurku agenta próbował ustalić jakie będą koszty ubezpieczenia OC samochodu, który niedawno zakupił w Szwajcarii. Po około 10-15 minutach, najwyraźniej usatysfakcjonowany informacjami uzyskanymi od agenta opuścił odział. Kolejny klient, podobnie - chciał dowiedzieć się o wysokość składki OC na swojego Chevroleta Aveo. Podał wszelkie niezbędne dane dotyczące pojazdu oraz fakt, że wykupywał już wcześniej OC w PZU. Agent po wprowadzeniu danych w formularzu internetowym podał mu wysokość składki oraz warunki rozwiązania obowiązującej polisy z aktualnym ubezpieczycielem. Nastąpiło wręczenie wizytówki przez agenta oraz ustalenie dogodnego terminu na jego wizytę domową. Po około 15 minutach obsługi pana nadeszła moja kolej – około 50-letni agent – Pan X przywitał się ze mną, po czym zapytał o cel wizyty. Przekazałem mu umowę polisy PZU DOM sprzed roku, po czym wspomniałem o chęci kontynuowania tejże. Dodałem też, że zastawiałem się poza ubezpieczeniem lokalu mieszkalnego, również nad wykupieniem dodatkowego OC (np. „od zalania przeze mnie sąsiada z dołu”) oraz o koszt w/w. Po chwili analizy przed komputerem wymienił stawkę oraz podał zakres OC. Nie odpowiadał mi jednak zbyt wysoki koszt tej dodatkowej usługi, w związku z czym zrezygnowałem. Pan X wyjął czyste formularze i mając dokument sprzed roku „na wzór” zaczął spisywać ręcznie nową umowę. Zweryfikowałem swój adres zameldowania, dowiedziałem się również, że z racji kontynuacji przysługuje mi 5% zniżka. Choć to niewiele, ucieszyło te 6 zł mniej. Po podpisaniu umowy polisy nastąpił zabawny incydent w związku z poszukiwaniem zszywacza w szufladach i na blacie biurka. Okazało się, że ze względu na niezbyt wielki ład panujący na biurku zszywacz utknął pod jedną z papierowych teczek, na co naprowadziłem Pana X. Pod koniec agent wymienił koszt ubezpieczenia, po chwili mojego zawahania, dodał że „płatne u niego”, bez konieczności „odstawania” do okienka. Zadowoliła mnie taka opcja, zapłaciłem i żegnając się opuściłem placówkę. Za mną do agenta oczekiwał jeszcze jeden klient. Wychodząc, zauważyłem że kolejka do okienka z płatnościami zmniejszyła się nieco, bo już prawie nie wychodziła poza oddział. Była mniej więcej 11 – straciłem około 1h czasu, ale ogólne wrażenia z wizyty „na plus”. Dość sprawna i profesjonalna obsługa – pewnie jeszcze kiedyś skorzystam. Warto również dodać, że ok. tydzień przed wygaśnięciem polisy, ktoś z PZU (o ile się nie mylę był to właśnie Pan X), zadzwonił z propozycją przedłużenia, co zasługuje na uznanie.

Piotr_597

29.08.2009

Placówka

Łódź, Wyszyńskiego 25

Nie zgadzam się (21)
Z firmą Pzu...
Z firmą Pzu miałam doczynienia 2 razy. Obydwa przypadki dotyczyły odszkodowania w ramach ubezpieczenia w szkole. Po raz pierwszy wszystko przebiegło sprawnie ( mam na myśli wypisanie dokumentów, zawiadomienie o komisji oraz otrzymana w terminie decyzja o odszkodowaniu), jednak przy drugim zgłoszeniu wypadku w szkole byłam bardzo rozczarowana. Złożyłąm wszystkie wymagane dokumenty, które zostały wysłane przez szkołę, gdyż takie są procedury. Zgodnie wymogoami czekałam ponad miesiąc (myśląc, ze szkoła mogła póżniej wysłać dokumenty) na zawiadomienie o komisji, jednak go nie otrzymałam, więc zadzwoniłam do oddziału PZU z zapytaniem dlaczego takie zawiadomienie do mnie nie dotarło. Pani na infolini nie miło poinformowała mnie,iż obecnie komisje się nie obywają a decyzja o odszkodowaniu zostanie wystawiona na podstawie dokumntacji medycznej. Nie została mi udzielona informacja w jakim terminie taka decyzja powinna do mnie zostać wysłana. Podsumowując nie jest zadowolna z pracy firmy PZU dotyczącej wystawiania decyzji o przyznaniu odszkodowań, ponieważ nie byłam iformowana o przebiegu mojej sprawy, jak również gdy sama starałam się takie informacje uzyskac nie zostawały mi udzielane. Panie pracujące na infolini są nie miłe oraz nieskore do pomocy.

Paula_23

29.08.2009

Placówka

Nie zgadzam się (24)
Posiadam polisę na...
Posiadam polisę na życie w PZU w marcu jedna z polis powinna się akurat kończyć, więc poszłam do oddziału PZU w Gorzowie wielkopolskim, aby zasięgnąć informacji dotyczącej tej właśnie polisy. Gdy znajdowałam się już w środku ucieszyłam się, ponieważ nie było ani jednej osoby, (co się nieczęsto zdarza), moja radość z tego, że wszystko szybko załatwię szybko minęła. Panie rozmawiały ze sobą o jakiś prywatnych sprawach i żadna nie poprosiła mnie do okienka - więc czekałam jakieś 7 minut aż ktokolwiek będzie chciał mnie obsłużyć. Gdy już zaczęłam omawiać sprawy dla mnie istotne, okazało się, że moja polisa nie istnieje. Byłam w szoku. Po chwili pani, która mnie obsługiwała zawołała koleżankę, która stwierdziła, że moja polisa jednak istnieje, ale termin wypłaty pieniędzy będzie w grudniu. Jakież było moje zdziwienie, gdy po miesiącu przyszła do mnie informacja, że mam się zgłosić po wypłatę pieniędzy do PZU.

Daria_28

29.08.2009

Placówka

Gorzów Wielkopolski, Wełniany rynek 12a

Nie zgadzam się (26)
Z firmą PZU...
Z firmą PZU mam jeszcze do czynienia tylko z jednego powodu, mianowicie takiego, że są jedyną firmą jaką udało mi się znaleźć, która oferuje ubezpieczenie AC dla aut starszych niż 10 lat, a taki właśnie posiadam. Jeśli chodzi o ceny to wyceniono mi kilka miesięcy temu polisę OC na kwotę około 500zł znalazłem firmę, która zaoferowała mi takie samo ubezpieczenie za około 300zł. Ponad rok temu miałem „przyjemność” skorzystać ze swojej polisy AC, gdyż zostałem uznany sprawcą kolizji drogowej. Rzeczoznawca wycenił wrak mojego auta na 550 złotych. Wrak wyceniany przez niego posiadał nowe opony zimowe, które miały kilka dni oraz dość nowy sprzęt audio. Nie skorzystałem z tej oferty i na własną rękę postanowiłem sprzedać auto. Wymontowałem całe audio (radio + cztery nowe głośniki), założyłem stare zużyte opony i dostałem za wrak bez problemu 550 złotych. Kolejną rzeczą jaka mi się nie podoba to sposób liczenia wieku kierowców przy wyliczaniu zniżek. Liczą nie datę urodzenia a rok w którym się dana osoba urodziła. Dla mnie to zwykłe złodziejstwo ponieważ osoby urodzone 1 stycznia a te urodzone 30 grudnia dzieli przecież prawie rok a traktowane są tak samo, co oczywiście działa na niekorzyść osoby urodzonej 1 stycznia kiedy chce zawrzeć polisę np. w sierpniu. Jest sztucznie „odmładzana” o rok co powoduje, że nie spełnia wymogu posiadania np. 26 lat i musi płacić wyższą składkę. Na korzyść PZU działa szybkość wypłacania odszkodowania. Cała reszta z tym związana (wysokość wypłacanego odszkodowania itp.) już nie. Nie polecam

zarejestrowany-uzytkownik

29.08.2009

Placówka

Nie zgadzam się (25)
Zmiana ubezpieczenia budynku...
Zmiana ubezpieczenia budynku w związku z przebudową. Wykonałem telefon w powyższej sprawie do siedziby PZU, dzwoniłem na numer telefonu wskazany na stronie internetowej, przedstawiłem dokładnie swoją potrzebę, po czym usłyszałem że, powinienem przyjść do siedziby PZU osobiście i pisemnie zgłosić jeszcze raz to samo co zgłosiłem telefonicznie... następnie usłyszałem, że wymagana jest wizyta agenta w celu wykonania niezbędnej dokumentacji... Wnioski: - PZU nie szanuje czasu swoich klientów

Marek_107

29.08.2009

Placówka

Łomża, Szosa Zambrowska 29/b

Nie zgadzam się (22)
Ze względu na...
Ze względu na wypadek samochodowy spowodowany przez osobę ubezpieczoną w tej instytucji, ubiegałam się o odszkodowanie. Lekarze na komisji byli beznamiętni, zbadali szybko i nie wiadomo co sobie wpisali w formularze, żadnych informacji ile procent mi przyznano za uszczerbek na zdrowiu,tylko że do 3 tygodni zostanie ustalone co i jak, plus ewentualne pieniądze zostaną przelane na konto. Kwota jaką PZU mnie uraczyło była śmieszna 1000zł, ze względu na poniesione koszta których nie można przedstawić za pomocą paragonu, takie jak, poświęcony czas na wizyty w placówkach zdrowia, prześwietlenia, problemy z siedzeniem, pływaniem czy pracowaniem. Odwołanie zostało odrzucone, dlatego, że zdaniem PZU tyle mi wystarczy na zadośćuczynienie moich przeżyć, strat. Z tego co się orientuję, każde poruszenie kręgosłupa, w moim przypadku szyjnego, odzywa się nawet po latach. Szyja strzyka mi do tej pory, mimo rehabilitacji o którą dbałam.. Jestem niepocieszona.

zarejestrowany-uzytkownik

29.08.2009

Placówka

Wrocław, pl. dominikanski 1

Nie zgadzam się (16)
W związku z...
W związku z kończącym się okresem ubezpieczenia mojego mieszkania od nieszczęśliwych zdarzeń losowych, we wtorek, 9 czerwca b.r. skontaktował się ze mną telefonicznie przedstawiciel PZU. Poinformował mnie, że powinnam uiścić opłatę za kolejny rok, o ile wciąż chcę korzystać z ich usług. Zaproponował mi wizytę u siebie w domu, co mnie, jako klienta, zaskoczyło, bo wydawało mi się, że to przedstawiciel firmy PZU powinien dojechać do nabywcy ubezpieczenia w celu podpisania kolejnej umowy. Dla mnie dotarcie do ubezpieczyciela było wówczas dużym kłopotem, ze względu na napięty grafik w pracy i brak czasu na dojazd i wizytę. Kiedy chciałam umówić się na następny tydzień, okazało się, że to za późno, gdyż okres ubezpieczenia kończy się następnego dnia. Umówiłam się więc z przedstawicielem na środę 10 czerwca rano. Cała rozmowa przebiegła w dosyć przyjemny sposób. Przy podpisywaniu nowej umowy okazało się, ku mojemu zaskoczeniu, że kwota ubezpieczenia jest sporo wyższa niż w poprzednim roku, o czym niestety nie zostałam poinformowana podczas rozmowy telefonicznej. Co do wystroju "biura" tego pana, mieszczącego się w jego mieszkaniu, byłam niemile zaskoczona. Nie było tam nawet komputera, nie wspominając o kalkulatorze; wszelkie obliczenia ubezpieczyciel wykonywał ołówkiem na papierze. Na wersalce, na której siedziałam, leżały rozrzucone kolorowe czasopisma, a cały pokój był lekko zabałaganiony. Po dokonaniu formalności pan przyjął opłatę, a ja otrzymałam kopię umowy, pożegnałam się i wyszłam. Całą wizytą jestem lekko zdegustowana, bo wydawałoby się, że tak znana i renomowana firma jak PZU powinna lepiej wybierać i wyposażać swoich przedstawicieli, a zarazem lepiej dbać o swoich klientów.

Małgorzata_540

29.08.2009

Placówka

Racibórz, Karola Miarki 3

Nie zgadzam się (19)
Będąc dziś w...
Będąc dziś w Łodzi udałam się do oddziału PZU w celu zasięgnięcia informacji na temat ubezpieczenia dzieci na życie. Weszłam do oddziału i udałam się do informacji. Pani pokierowała mnie na właściwe stanowisko do odpowiedniej osoby. Pani wypytała mnie jaki jest wiek dzieci,na czym najbardziej mi zależy w ochronie dziecka, na co miały by być przeznaczone pieniądze gdy dorosną dzieci i wiele jeszcze innych rzeczy.Zaproponowano mi polisę Uśmiech dziecka,korzyści z niej płynące,orientacyjną cenę składki miesięcznej, podano ulotki , swoją wizytówkę i proszono o przemyślenie oferty i powrót z właściwą decyzją na podpisanie polisy.Rozmowa była krótka , ale konkretna, byłam zadowolona z przedstawionej oferty.W oddziale panowała przyjazna atmosfera.Pracownicy dobrze ubrani i przygotowani do pracy z klientem.

Danuta_3

29.08.2009

Placówka

Łódź, Al.Kościuszki 57

Nie zgadzam się (19)
Jestem współwłaścicielem samochodu...
Jestem współwłaścicielem samochodu ubezpieczonego w PZU. Po zakupie nowego samochodu (zarejestrowanego już tylko na moje nazwisko) potrzebowałam prostej informacji, jaka zniżka mi przysługuje jako jedynemu właścicielowi auta? Najprościej jest zadzwonić. Nikt nie odbiera telefonu. Rozmowa nie jest (niestety) przełączana na centralę/sekretariat. Po kilku próbach (i ok. piątym sygnale w słuchawce telefonu) ktoś odbiera, ale nie jest to wydział ubezpieczeń komunikacyjnych, a centrala. Proszę więc o przełączenie do interesującego mnie działu. Miła pani wysłuchuje mojej prośby, po czym prosi mnie o podanie danych typu nazwisko, PESEL, nr rejestracyjny samochodu (nie ma go w bazie czy co?) i po dłuższej chwili stwierdza że niestety nie może podać mi mojej zniżki, bo nie ma dostępu do jakiejś opcji w systemie, ale przełączy mnie do koleżanki, która takiej informacji mi udzieli. Muszę tylko pamiętać mój nr klienta, gdyż jej z kolei mój PESEL czy nazwisko nic nie powie. Asekuracyjnie proszę o podanie mi bezpośredniego nr na biurko „koleżanki”. Rozmowa zostaje przełączona, a właściwie … rozłączona. Wytrwale próbuję dzwonić dalej, już jak mniemam, na ostateczny numer. Sukces, za drugim razem udaje mi się nawiązać kontakt i tak jak obiecywała pani z poprzedniej rozmowy – po podaniu nr klienta niemal zaraz mam informację zwrotną o wysokości mojej zniżki. Ale kiedy już brnę dalej w temat i proponuję, żeby kobieta orientacyjnie wyliczyła mi wysokość składki OC dla nowego samochodu, to zaczynają się schody, gdyż takimi sprawami zajmuje się moja poprzednia rozmówczyni… Nie, nie chciałam, aby mnie przełączyła powrotem. Mam mgliste wyobrażenie o systemie komputerowym, na którym pracuje PZU, ale pełna podziwu jestem dla klucza, wg jakiego pracownicy otrzymują dostęp do jego opcji. Pozwolę sobie podsumować moje przygody z PZU – zdarzało mi się odwiedzać inspektorat osobiście z racji opłat składek za samochód nr 1 i jakoś nie zauważyłam ani tłumów petentów, ani pracowników zajętych niekończącymi się rozmowami telefonicznymi.

zarejestrowany-uzytkownik

29.08.2009

Placówka

Białystok, Suraska 3a

Nie zgadzam się (18)
W dniu ...
W dniu dzisiejszym udałam się do Oddziału PZU w Opolu w celu ubezpieczenia auta(OC).Przed jak i w budynku czysto, estetyka , stanowiska opisane . Na twarzach pracowników uśmiech. Brak kolejki , to miłe zostać natychmiast obsłużonym. Pracownik PZU udzielił mi jasnych odpowiedzi na moje pytania dotyczące ubezpieczenia lecz Pracownica równocześnie rozmawiała z koleżanką , która opowiadała o kliencie X . Mimo to,że dostałam odpowiedzi na moje pytania , nie na miejscu było zachowanie i sposób rozmowy . Przyznaję pracownia ma podzielność uwagi lecz zasada jest jena "klient jest najważniejszy" . Przykre jest kiedy człowiek czuje się "olewany".

Agi_1

29.08.2009

Placówka

Opole, Ozimska 5

Nie zgadzam się (20)
PZU mnie ostatnio...
PZU mnie ostatnio potraktowało bardzo dobrze. Miałam wypadek samochodowy przed Świętami Bożego Narodzenia i moje zniżki niestety zmalały. Na początku lipca przyszedł rachunek ubezpieczeniowy na kwotę około 600 zł. Byłam bardzo zaskoczona. Pojechałam do ich siedzimy i dostałam możliwość obniżenia kosztów tego rachunku. Z czego byłam bardzo zadowolona. Postanowiłam pozostać nadal z ubezpieczeniem samochodowym w PZU. Polecam również najbliższym i znajomym tą firmę.

Alicja_35

29.08.2009

Placówka

Toruń, Szosa Lubicka 26/34

Nie zgadzam się (26)
Odwiedziłem ta placówkę...
Odwiedziłem ta placówkę w celu wznowienia ubezpieczenia przerwanego kilka miesięcy temu. Wyposażenie pomieszczenia bez zarzutu, przestronne, wygodne dla interesantów. Jak na godzinę popołudniową pozytywne zaskoczenie - praktycznie wszystkie stanowiska obsługi klientów były obsadzone ( 3 z 4). Panie wyglądały raczej na lekko znudzone lub zmęczone ale to może przez temperaturę jak panowała tego dnia. Nie było kolejki petentów. Jednak nie od razu uzyskałem informację , o którą mi chodziło. Pani, która pierwsza zadeklarowała chęć pomocy zupełnie nie była zorientowana w procedurze, którą byłem zainteresowany. Była zmuszona zwróci się o pomoc do koleżanki siedzącej obok. Ta niestety też nie do końca potrafiła wyjaśnić mi, co muszę zrobić żeby wznowić opłacanie ubezpieczenia. Dopiero trzecia, najstarsza wiekiem i chyba stażem pracownica należycie wywiązała się ze swoich obowiązków, konkretnie i zdecydowanie informując mnie jaki jest tok postępowania w takim przypadku. Zdementowała jednocześnie informację, której udzielił mi miesiąc wcześniej inny pracownik tej placówki płci męskiej o konieczności pisania podania w celu "załatwienia" tej sprawy. W sumie wizyta moja nie trwała długo- ok.10 minut, nie była męcząca czy uciążliwa ale reasumując - pracownicy działu obsługi klienta, co prawda życzliwi i uczynni ale powinni wykazywać się większym zasobem wiedzy i kompetencji w kontaktach z interesantami.

NEMO_1

29.08.2009

Placówka

Zduńska Wola, Kilińskiego 7/11

Nie zgadzam się (24)
Chcę podzielić się...
Chcę podzielić się moimi wrażeniami z wizyty w placówce PZU w Częstochowie. Byłam tam w roli poszkodowanej w wypadku z osobą ubezpieczoną w danym towarzystwie.Stłuczka miała miejsce 13 lutego 2008 roku. Placówkę PZU znalazłam bez problemu, gdyż jest to olbrzymi budynek tuż obok "Sezamu". Wnętrze budynku również przestronne. Przede mną było w kolejce 7 osób jednak obsługa odbywała się sprawnie przez trzech pracowników (dodatkowo czas umiliły wygodne krzesła).Czekałam około 20 minut. Pracownicy byli elegancko, stosownie do wykonywanej pracy ubrani. Pani obsługująca mnie była miła, udzieliła mi wszelkich pytań oraz pomogła w uzupełnianiu dokumentów, a było ich sporo. Następnie około 15 minut czekałam na pana, który miał zająć się obejrzeniem uszkodzeń w moim samochodzie. Wyobrażałam sobie, że będzie to mechanik, który obejrzy samochód na kanale. A przynajmniej pan, który nie będzie się martwił, że się pobrudzi. Był to jednak niezbyt życzliwy pan, który na parkingu, a dokładnie na ziemi klęczał w swych garniturze, chcąc coś zobaczyć pod spodem. Robił również zdjęcia. Gdy zwróciłam mu uwagę na lekko pękniętą prawą lampę, uznał jednak, że nic na niej nie widzi i ewentualnie można zgłosić reklamacje po konsultacji z mechanikiem, który będzie dokonywał naprawy. Następnie po około 15 minutach zaprosił mnie do pokoju, aby przedstawić mi wydrukowaną wycenę naprawy. Wręcz kazał mi ją podpisać (najwidoczniej się śpieszył). Jednak ja ją dokładnie przeczytałam, a gdy zaczęłam zadawać pytania pan stał się nie miły. Gdy grzecznie zapytałam o możliwość oryginalnej lampy, którą przed wypadkiem posiadałam, pan powiedział, że mój Opel Omega jest stary i jeśli mi nie pasuje to auto nadaje się do kasacji. Podkreślę, że samochód miał lekko stłuczony zderzak oraz pęknięte lampy. Pan stał się bardzo i niemiły. Jednak powiedziałam, że (niby) auto chcę wkrótce zarejestrować jako zabytek, więc odsyłam mnie do przełożonego. Od tego dnia w PZU nie byłam. A prawą lamę wymieniłam na koszt własny.

JA_1

29.08.2009

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (29)
W lokalu tym...
W lokalu tym ma swoją siedzibę filia PZU Życie. Wejście do hall-u nie jest super przeżyciem - okienko kasowe, korytarz i tablica informacyjna - trzeba się domyślić - gdzie się udać(zapytać raczej nie ma kogo).Ogólnie klienci odwiedzają w 90-u procentach pokój usytuowany w pobliżu wejścia - ma on przeszklone drzwi, więc można zaobserwować z zewnątrz kilka rzeczy : koniec wizyty poprzedniego klienta, sposób pracy agenta,itp - wg mnie jest to krok "uprzejmości" w stronę ubezpieczającego - który z takiej obserwacji wyciąga swoje, własne wnioski, a z reguły wiadomo, że większość ludzi takie informacje przekazuje dalej : znajomym,sąsiadom,itd.Mając akurat styczność z pracownikami tego biura (zdobycie informacji na prośbę mojej matki) odniosłem wrażenie,że pracować można w dwóch różnych wariantach : zasady firmy + klient lub klient + zasady firmy.Brzmi to dziwacznie, ale po drugiej wizycie mam absolutną pewność co do trafności tego spostrzeżenia - będąc tam następnym razem udam się po poradę do tego pracownika - który jest wg mnie miły/uprzejmy a w szczególności życzliwy - życzliwość w tym wypadku oznacza dbałość o klienta.Szkoda, że nie wszyscy pracownicy tej fili rozumieją - że klient to zysk a nie kolejny interes do załatwienia.Z zakresu wiedzy agenci są bardzo dobrze przygotowani i udzielają solidnych i rzetelnych odpowiedzi, trochę gorzej z podejściem do klienta .Ocena - 4(w skali 1-5).

zarejestrowany-uzytkownik

29.08.2009

Placówka

Jarosław, Franciszkańska

Nie zgadzam się (20)
Dnia 6.05.2009 z...
Dnia 6.05.2009 z narzeczonym zgłosiliśmy do firmy PZU zajście do którego doszło w dniu 2.05.2009. Kierowca samochodu, który jechał za nami zagapił się i uderzył w nasz samochód. Przyznał się do winy, a że jego samochód był ubezpieczony w firmie PZU naszym zadaniem było zgłosić się do w/w firmy i poinformować o zdarzeniu. Był to oddział we Włocławku. Tam zostaliśmy skierowani do specjalnego miejsca(stanowiska), przy którym przez telefon został nam przydzielony numer i godzina(tego samego dnia) o której będziemy mieli spotkanie z pracownikiem PZU. Pan był punktualny i bardzo uprzejmy. Sporządził protokół, opisał szkody i robił zdjęcia. W czasie kiedy wykonywał swoje czynności rozpadał się deszcz, ale mimo to nie przerwał i kontynuował. Cała sprawa z wypłatą odszkodowania miała sprawny przebieg. Pracownik firmy był z nami w kontakcie telefonicznym i dotrzymywane były wszelkie terminy związane z wypłatą odszkodowania.Zostaliśmy mile zaskoczeni i wszystko przebiegło bezproblemowo.

ALEKSANDRA_267

28.08.2009

Placówka

Włocławek, Toruńska

Nie zgadzam się (18)
Odwiedzając placówkę PZU...
Odwiedzając placówkę PZU (ubezpieczenia komunikacyjne i nieruchomości) po raz pierwszy - potencjalny klient z pewnością jest pod wrażeniem wyglądu/urządzenia lokalu jak również uprzejmości pracowników - całkiem niezły rezultat. PZU to "kiedyś" potęga - lecz można przypuszczać, że pracownicy nadal tak uważają(może tak są szkoleni ?).Od agenta z tej placówki osoba - której towarzyszyłem - otrzymała kilka cennych informacji - lecz dopiero po jej szczegółowych zapytaniach(w prywatnych agencjach agent chcąc zdobyć klienta sam proponuje "kilka wariantów" do wyboru).Stawki ubezpieczenia oferowane przez firmę PZU są wyższe niż u innych ubezpieczycieli(zakładając ten sam wariant) - więc agent powinien klienta przekonywać konkretami : solidnością,możliwością zniżki,itp. - sama nazwa firmy przy dzisiejszej konkurencji to trochę za mało,a stwierdzenie "taka jest stawka" akurat nie przemawia jako stu-procentowy argument.Z kolejną wizytą "atrakcyjność wnętrza" nie robi już wrażenia - kilku moich znajomych odeszło z PZU do innych firm ubezpieczeniowych ze względu na dość znaczną różnicę dotyczącą wysokości polisy,jak również(a może przede wszystkim) sposobem przyjęcia przez agenta w prywatnej filii - pełna informacja, kilka opcji do wyboru - czyli doradzenie takiego wariantu, który będzie najbardziej opłacalny(komunistyczne hasło "czy się stoi,czy się leży,10 zł się należy" w dzisiejszym świecie nie służy nikomu a na pewno nie rozwojowi).Agent mający do zaproponowania kilku ubezpieczycieli z pewnością jest górą nad agentem PZU,jednak ten drugi też ma możliwości manewru - jest nią rzetelna informacja : ile,kiedy i za co - znam ludzi,którzy właśnie to w firmie PZU chwalą i są jej wiernymi klientami.Po trzykrotnej obecności w tym oddziale moje wrażenia są nadal takie same. Ogólna ocena : - 4(w skali 1 - 5).

zarejestrowany-uzytkownik

28.08.2009

Placówka

Jarosław, Grucy

Nie zgadzam się (26)

PZU

Grupa Grupa PZU jest największą instytucją finansową w Polsce oraz Europie Środkowo-Wschodniej. Na jej czele stoi PZU SA, którego tradycje sięgają aż 1803 roku, kiedy to powstało pierwsze w Polsce towarzystwo ubezpieczeniowe. PZU może się pochwalić doświadczeniem nie tylko w ubezpieczeniach na życie i majątkowych, ale także w obszarze produktów inwestycyjnych, emerytalnych, ochrony zdrowia i bankowości. Strategią PZU jest nowe podejście do budowania relacji z klientem, które ma na celu integrację wszystkich obszarów działalności wokół klienta. Dzięki temu możliwe będzie dostarczanie produktów dopasowanych do klienta w odpowiednim dla niego miejscu i czasie, a także kompleksowe reagowanie na inne jego potrzeby.

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż PZU?

Ktoś 4 dni temu dodał opinię na temat tej firmy

Miałem w tej...
Miałem w tej firmie ubezpieczenie OC i NNW, które potrzebne było mi na praktyki w szpitalu podczas studiów. Ceny nie są wygórowane, wręcz przystępne dla każdego. Jeśli będę miał jeszcze potrzebę współpracy z firmą z firmą PZU, to na pewno to rozważę. Polecam!
Zgadzasz się?