Poczta Polska

(3.20)

Dodaj opinię

Firma należy do grona TOP100 firm w branży.

Firma nie korzysta z możliwości odpowiadania swoim klientom.

Firma nie jest aktywnym uczestnikiem Polskiego Programu Jakości Obsługi.

Opinie (2877 z 4554)

Wchodząc na pocztę...
Wchodząc na pocztę brak kontaktu z klientem nie odpowiedzenie na Dzień dobry. Podejście do okienka kasowego zero zainteresowania Klientem czyli mną. Pani odeszła od okienka porozmawiała z koleżanka po czym podeszła z powrotem i z lekkim grymasem odpowiedziała "słucham" gdy przedstawiłam Pani moją sprawę, że chciałam odebrać awizo obsługującą osoba mnie prawie wykrzyczała, że to awizo mogę odebrać dopiero w dniu następnym gdyż listonosz jeszcze nie dojechał z rejonu. Poczułam się nie swoją gdyż moim zdaniem mogła Ta Pani troszeczkę grzeczniej mi o tym powiedzieć. Oczywiście Do widzenia też zbyt miłe nie było

zarejestrowany-uzytkownik

05.01.2012

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (2)
Największym plusem tej...
Największym plusem tej poczty są godziny otwarcia. Całodobowa poczta jest zbawieniem dla wszystkich, którzy muszą coś wysłać, a pracują w godzinach otwarcia normalnych poczt. Jednak to poczta, więc cudów oczekiwać nie można. Po pierwsze lokalizacja sprawia, że większość klientów przychodzi z hurtową liczbą przesyłek, a to bardzo przedłuża obsługę. Drugim problemem jest kiosk - nie pamiętam kiedy był otwarty. Za każdym razem, kiedy chciałam kupić kopertę okazywało się, że muszę liczyć na uprzejmość zdenerwowanych osób stojących w długich kolejkach, albo odczekać swoje dwukrotnie.. Bez koperty więc nie ma sensu tam iść. Pracownicy różni, zazwyczaj mało uprzejmi. Ostatnio trafiłam na moment, kiedy panowały pustki (widocznie jakiś przedświąteczny zastój w firmach i brak studentów..), więc atmosfera o wiele milsza.

Em.

31.12.2011

Placówka

Wrocław, pl. Powstańców Śląskich 138

Nie zgadzam się (0)
Włoski nadawca nadał...
Włoski nadawca nadał do mnie przesyłkę poleconą. Zawartość przesyłki, w formie dość charakterystycznej tuby o długości niespełna 1 metra z naklejką adresową oznaczoną logo Malleus (krąg czaszek), stanowiły 2 kolekcjonerskie plakaty - jeden o wartości 400 EUR, drugi o wartości 50 EUR. Rozmiar każdego plakatu po rozłożeniu wynosi ok. 50x70 cm. Przesyłka została zaadresowana na moje nazwisko oraz adres firmy, w której jestem zatrudniona. Zgodnie z informacjami, wynikającymi z trackingu (opcja śledzenia przesyłek na stronie www.poczta-polska.pl), przesyłka została przyjęta w Polsce 15 grudnia 2011 r. o godzinie 20:15. Następnego dnia, 16 grudnia 2011 r. przesyłka została wysłana do doręczenia. Z rozmów ze świadkami (tj. z listonoszem doręczającym codziennie przesyłki do firmy oraz z pracownikami kancelarii firmy) wynika, że listonosz w dniu 16 grudnia 2011 r. dysponował co najmniej listem przewozowym do przesyłki. List ten nigdy nie został podpisany przez któregokolwiek z pracowników kancelarii, co oznacza, że nawet jeśli listonosz podjął rzekomą próbę doręczenia przesyłki do firmy, w praktyce nigdy nie dostarczył jej do miejsca przeznaczenia. Listonosz twierdzi ponadto, że mimo iż potwierdził odbiór przesyłki do doręczenia (tj. podpisał wykaz przesyłek, obejmujący także numer zaginionej przesyłki), w rzeczywistości nigdy jej nie otrzymał od osoby, która przekazywała mu wykaz wraz z przesyłkami. Z powyższego wynika, że przesyłka zaginęła albo została ukradziona w jednym z dwu wskazanych wyżej miejsc/momentów: a) w rozdzielni przesyłek, albo b) podczas próby jej doręczenia przez listonosza. Mając na uwadze, że z rozmów przeprowadzonych z listonoszem, który doręczał przesyłkę, przez kontrolera UP Warszawa 1 (w dniu 28 grudnia 2011 r.), wynika, że w dniu 16 grudnia 2011 r. listonosz doręczający przesyłkę nie wszedł w posiadanie tuby zawierającej zaginione plakaty, należy przyjąć, że tuba z plakatami nigdy nie została mu wydana przez pracownika który takiego wydania dokonywał, pomimo wykazania numeru tej przesyłki na liście odbieranych przez listonosza przesyłek, przeznaczonych do doręczenia w dniu 16 grudnia 2011 r. Skoro tak, najbardziej prawdopodobny wydaje się scenariusz, według którego za zaginięcie (kradzież?) przesyłki odpowiada pracownik UP 1: a) ten, który wprowadził przesyłkę do systemu ewidencji przesyłek (kolejne statusy przesyłki to: doręczona do Polski / wydana do doręczenia adresatowi / doręczona - chociaż w rzeczywistości ostatni etap nigdy nie zaistniał) albo b) ten, który wydał przesyłki listonoszowi do doręczenia w dniu 16 grudnia 2011 r. Mając na uwadze, że: a) krąg osób zatrudnionych w UP 1 (w szczególności, w rozdzielni) obejmuje konkretną grupę osób, którą w sposób jednoznaczny można zidentyfikować z imienia i nazwiska, b) UP 1 bez trudu jest w stanie ustalić, które osoby pracowały w rozdzielni w dniu / w nocy, w którym przesyłka została wprowadzona do systemu jako doręczona do Polski, oraz przeznaczona do doręczenia w dniu 16 grudnia 2011 r., c) UP 1 bez trudu jest w stanie ustalić, który pracownik przekazał listonoszowi wykaz przesyłek, uwzględniający numer zaginionej przesyłki, bez jednoczesnego fizycznego wydania tej przesyłki, d) UP 1 bez trudu jest w stanie ustalić, który pracownik wprowadził do systemu dane (dostępne na stronie www.poczta-polska.pl, w opcji śledzenie przesyłek), zgodnie z którymi doręczenie przesyłki nastąpiło w dniu 20 grudnia 2011 r. o godzinie 18:08 (w rzeczywistości takie zdarzenie nie miało miejsca, poza tym doręczenie przesyłek pocztowych do PKP Energetyka nigdy nie następuje o tak późnej porze), e) UP 1 dysponuje danymi osobowymi pracowników zatrudnionych w urzędzie pocztowym, w którym przesyłka zaginęła, których należy - w opisanych okolicznościach - uznać za podejrzanych o kradzież, UP 1 posiada wszelkie możliwości ku temu, by w sposób jednoznaczny i niebudzący wątpliwości określić, którzy pracownicy urzędu pocztowego są zamieszani w zaginięcie przesyłki i wyciągnąć w stosunku do nich konsekwencje. Nie ma tu znaczenia fakt, że formalnie za przesyłkę odpowiada listonosz, który pokwitował odbiór przesyłki do doręczenia, mimo że faktycznie jej nie otrzymał. Okoliczność, że formalnie odpowiedzialność niejako przeszła na listonosza nie powinna oznaczać, że poczta uważa problem za załatwiony i nie jest zainteresowana wyjaśnieniem sprawy, a faktyczny złodziej może czuć się bezpieczny. Poczta powinna podjąć wszelkie możliwe działania w celu ustalenia faktycznego sprawcy kradzieży i wyciągnięcia wobec niego konsekwencji, choćby w celu zapobieżenia podobnym zdarzeniom w przyszłości. Poczta powinna zadać sobie trud odpowiedzi na poniższe pytania: - dlaczego poczta odmawia przeprowadzenia dochodzenia wśród pracowników rozdzielni w celu ustalenia, czy osobie, która wprowadziła do systemu przesyłkę o numerze zgodnym z numerem nadanym tubie z plakatami, znany jest dalszy los zaginionej tuby? - być może inni pracownicy rozdzielni zwrócili uwagę na taką przesyłkę? - w jaki sposób przesyłka o tak charakterystycznym 'wyglądzie' i rozmiarze mogła opuścić rozdzielnię (skoro obecnie, zgodnie z informacjami uzyskanymi na poczcie, w rozdzielni przesyłek ponad wszelką wątpliwość, tuby nie ma)? - czy pracownicy rozdzielni mogą wynosić z niej dowolne paczki, wedle własnego uznania? Czy obieg przesyłek jest w urzędzie w jakikolwiek sposób kontrolowany? - w jaki sposób tuba, nigdy nie wydana listonoszowi, zaginęła w rozdzielni? (od dnia jej wprowadzenia do systemu do dnia, w którym zorientowałam się, że ktoś paczkę najprawdopodobniej ukradł, minęło 11 dni, w tym okres świąteczny)? - jak doszło do tego, że nigdy nie doręczona przesyłka została ostatecznie oznaczona w systemie jako doręczona w dniu 20 grudnia 2011 o 18:08 oraz, przede wszystkim, KTO OZNACZYŁ przesyłkę w ten sposób w systemie i na jakiej podstawie? Po pierwsze, posiadana przez UP 1 dokumentacja wskazuje, iż nieudana próba doręczenia przez listonosza miała miejsce 16 grudnia 2011, po drugie kancelaria firmy czynna jest codziennie tylko do 15:30, w związku z czym doręczenie przesyłki o wskazanej godzinie w dniu 20 grudnia 2011 r. byłoby w praktyce fizycznie niemożliwe, - dlaczego poczta nie zadała sobie trudu odpowiedzi na ww. pytania, dlaczego jedyną odpowiedzią na stawiane przeze mnie pytania jest sugestia, by Włosi-nadawcy złożyli reklamację w swoim urzędzie pocztowym? - dlaczego poczta toleruje tego rodzaju incydenty, przyzwalając tym samym na to, by nieustannie zdarzały się kolejne (co roku nie dociera do mnie blisko 10 przesyłek zagranicznych o różnej wartości; zakładam, że większość kradzieży ma swoje źródło w rozdzielniach). Fakt, że nadawca nie powinien wysyłać przesyłki listem poleconym nieubezpieczonym to jedno. Nie powinno mieć to jednak żadnego znaczenia dla oceny, że poczta ma obowiązek przesyłki doręczać, nie zaś je kraść. Takie stawianie sprawy, tj. powoływanie się brak ostrożności nadawcy, może sugerować, że każdy list polecony nieubezpieczony potencjalnie może zostać przez pracownika poczty ukradziony i nie będzie w tym nic nadzwyczajnego, skoro bowiem nadawca przesyłki nie uznał za zasadne jej ubezpieczyć, znaczy to tyle, że zaakceptował fakt, iż przesyłka ta może nigdy nie zostać doręczona adresatowi. Zasadnicza kwestia to okoliczność, że zawartość tuby była unikalna, w związku z czym refundacja zawartości z mojego punktu widzenia i tak nie zrekompensowałaby mi straty. Zaginione przedmioty mają przede wszystkim kolekcjonerską wartość. Jeden z dwu zaginionych plakatów jest ściśle limitowany, a kupiony przeze mnie egzemplarz jest jedynym tego typu plakatem, nabytym przez klienta z Polski. Oznacza to, że każda inna osoba, która wejdzie w posiadanie tego plakatu, będzie posiadać egzemplarz kradziony (względnie, nabyty od złodzieja). Obowiązkiem poczty jest doręczać przesyłki, nie je kraść. A jeżeli już przesyłkę ukradziono, tak jak w tym przypadku, poczta powinna wykazać MAKSIMUM DOBREJ WOLI w celu wyjaśnienia sprawy, a nie zamiatać problem pod dywan. Co na to wszystko złodziejski urząd? Nieoficjalnie stwierdził, że choć krąg podejrzanych jest bardzo wąski, nie ma sensu przyciskać ludzi, BO I TAK NIKT SIĘ NIE PRZYZNA!!!

zarejestrowany-uzytkownik

30.12.2011

Placówka

Warszawa, Żegańska 22c

Nie zgadzam się (1)
Poczta przy ratuszu...
Poczta przy ratuszu Bemowa chyba zatrzymała się w czasie jeśli chodzi o mentalność pracowników. Wybrałam się tam po odbiór awizowanego listu. Akurat byłam z dzieckiem na spacerze więc, żeby nie tracić czasu wstąpiłam tam z wózkiem. Pobrałam numerek z automatu i usiadłam na wolnym miejscu. Czekam, czekam, czekam, obserwuję - panie w okienkach nie śpieszą się, nie są miłe, słychać krzyki na interesantów - jedna z pań w dość niemiły i niekulturalny sposób "tłumaczy", że ona ma taki formularz i musi wpisać takie a nie inne dane, gdy interesant chce tylko przelew z tytułem (pan mówił dosyć cicho, ale chodziło chyba o przelew do US i pani miała problem, bo formularz swoje a pan swoje). Po paru chwilach przyszła kierowniczka zmiany i zaradziła całemu problemowi (a jednak można). Czekam dalej, dziecko na szczęście spokojne więc się nie stresuję, że przede mną jeszcze 12 numerków. Rozglądam się - poczta czysta, zadbana, miejsca siedzące dostępne, różne druczki również dostępne, gdyby nie ta kolejka ludzi, to normalnie idealny budynek pocztowy - zamontowano nawet telewizor by umilić oczekiwanie na swoją kolej. Panie w okienkach nadal się nie śpieszą, każda pilnuje "godziny zero", kiedy należy się przerwa. Wyświetla się numerek przede mną - miała go akurat też jakaś mama z wózkiem i zanim zdążyła podejść do okienka wyświetlił się mój numerek. Co tu zrobić? W okienku obok akurat odszedł interesant więc podeszłam. Podaję awizo a pani na mnie z przysłowiową "mordą" co ja tu robię?! Przecież ona jeszcze nie wcisnęła kolejnego numerka!! Więc najspokojniej jak potrafiłam wyjaśniłam, że pani obok za szybko wystukała numerki i dlatego podeszłam (choć gotowa byłam odejść gdyby to był taki straszny problem). Pani zza okienka zaczęła coś marudzić pod nosem, wznosić ręce i wzrok do nieba, okazała swoją złość i jak dla mnie brak kultury, po czym łaskawie poszła po mój list. No cóż pomyślałam, uprzejmość za uprzejmość, gdy dostałam do podpisu pokwitowanie to podpisałam je w nie tym miejscu co trzeba, na co pani wręcz z atakiem złości, że nie tu podpisałam, że ma być tu obok, czy tak trudno to zrozumieć?! Podpisałam, zabrałam list i opuściłam to okrutne miejsce. Kolejki o każdej porze dnia, złośliwi i niecierpliwi pracownicy, no tragedia!!!

Anna_2938

29.12.2011

Placówka

Warszawa, Powstańców Śląskich 126

Nie zgadzam się (6)
Zanim przejdę do...
Zanim przejdę do opisu obserwacji chciałabym wielki minus przyznać panu listonoszowi, który zostawia mi awizo w skrzynce, pomimo, że w domu 24h na dobę zawsze jest moja babcia, która doskonale słyszy dzwonek do drzwi i potrafi je nawet otworzyć! I właśnie dzięki znalezionemu w skrzynce awizo udałam się na główną pocztę w Wałczu w celu odebrania listu/przesyłki. Pojechałam w godzinach wieczornych, aby uniknąć dłuuuuuugich kolejek, jakie to zazwyczaj panują na poczcie przez cały dzień. Ustawiłam się w kolejce (okienko "listy")w celu odebrania listu poleconego. Zaznaczę tylko że na moim awizo było zaznaczone krzyżykiem "list polecony". Po kilku minutach (oczywiście kolejka nawet wieczorem) podeszłam do okienka wręczając pani awizo. No i się zaczęło.... szukanie... bieganie... wertowanie w jakiś wózkach, koszykach. Pani powróciła i zapytała: "to duża koperta czy mała?". Odpowiedziałam, że "nie mam pojęcia"! No bo skąd mam wiedzieć, kto i co do mnie wysłał, skoro nic nie zamawiałam? Więc Pani zaczęła szukać dalej. Szukała.... szukała.... szukała... a ja tak sobie stałam. Po kilkunastu minutach stwierdziła, że chyba listonosz jeszcze tej mojej paczki nie zostawił bo nie wrócił jeszcze z pracy. Na co ja grzecznie odpowiedziałam tej pani że tu jest napisane na moim awizo że to list polecony a nie paczka. Ale oczywiście Pani miała rację że to paczka i najwyraźniej listonosz źle zaznaczył (chyba była jasnowidzem) i ponownie kazała przyjść jutro! Po czym ja już nie wytrzymałam i powiedziałam, że skoro listonoszowi nie chce się zadzwonić dzwonkiem do drzwi i sprawdzić czy ktoś jest w domu tylko najwygodniej mu wrzucić awizo do skrzynki to mi się nie chce na pocztę przychodzić jutro! TRAGEDIA! Poczta Polska pozostawia wiele do życzenia...

zarejestrowany-uzytkownik

28.12.2011

Placówka

Wałcz, Kilińszczaków 30

Nie zgadzam się (5)
W poczcie Polskiej...
W poczcie Polskiej normą jest,że jak dokona się zamówienia przez nich paczki to nie można się doczekać,tylko awizo w skrzynce -choć w dniu wystawienia awiza było się w domu ! Mieliśmy już dwa razy taką sytuacje,kurierowi poczty prawdopodobnie nie chce się wnosić paczki -trzeba się zgłosić na pocztę,u innych kurierów sytuacja nie do pomyślenia -do tego nie ma kompetentnych ludzi do wyjaśnienia całej sytuacji i pozostaje pytanie,nie mogli tego wyjaśnić i zdyscyplinować kuriera za pierwszym razem ! Nie polecam Poczty Polskiej,to była ostatnia przesyłka którą przez nich zamówiłem. Nie wspomnę już o tym,że prawie zawsze trzeba odstać swoje w kolejce,nie może więcej osób obsługiwać ! Wygląda na to,że urzędach pocztowych klientów ma się za nic,choć płacą słono za usługi !

zarejestrowany-uzytkownik

28.12.2011

Placówka

Poznań, Plac Wiosny Ludów 2

Nie zgadzam się (1)
Na pocztę udałam...
Na pocztę udałam się w celu nadania paczki pocztowej. Niestety przy spisywaniu adresu zapomniałam kodu pocztowego, klientów było o tej porze było dużo i pracownica nie miała czasu szukać dla mnie kod pocztowego dla danej miejscowości. Wyszukałam kod i podziękowałam za książkę. Następnie zapytała ile będzie kosztować nadanie paczki priorytetem, a ile tylko zwykłą. Pracownica grzecznie odpowiedziała na moje pytanie.Zainteresowała się nawet, że nie zaznaczyłam opcji priorytet na blankiecie pomimo, iz poinformowałam ją o takim wyborze. Miła i szybka obsługa.

LADY

27.12.2011

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (5)
Musiałam udać się...
Musiałam udać się na pocztę w celu wysłania listu poleconego. Byłam akurat w Kupcu Poznańskim, uznałam zatem, że nie będę długo szukać, tylko wejdę na pocztę tutaj. Poczta mieści się w tym samym budynku co Kupiec, aczkolwiek wejście jest do niej od strony ulicy Strzeleckiej. Wchodząc do środka zauważyłam, że jest kolejka, co mnie dość zniechęciło, ale po pierwsze list musiałam wysłać, a po drugie nie miałam pewności, że na innej poczcie będzie lepiej, postanowiłam więc poczekać. Pomieszczenie było czysto, uporządkowane. Stojąca w rogu choinka przypominała o nadchodzących świętach, są tu też miejsca siedzące dla klientów, by można wygodnie wypisać co trzeba. Kolejka posuwała się dość wolno, w pomieszczeniu było zdecydowanie za ciepło totez gdy nadeszła moje kolej przyjęłam to z dużą ulgą, że zaraz będzie po wszystkim. Urzędniczka była uprzejmak, schludnie ubrana, uśmiechnięta, aczkolwiek pracowała dość wolno, co wydłużało czas oczekiwania i samej obsługi.

Karolina_962

24.12.2011

Placówka

Poznań, Plac Wiosny Ludów 2

Nie zgadzam się (3)
Wczoraj otrzymałam awizo....
Wczoraj otrzymałam awizo. Zamawiałam na Allegro soczewki i miały być przesłane taką przesyłką bym nie musiała latać na pocztę po odbiór. Niestety nie było mnie wczoraj w domu o godzinie 9 i dostałam awizo z odbiorem na następny dzień. Poszłam dziś po pierwszej by odebrać przesyłkę. Nie było kolejki, ale pani w okienku była zajęta i na obsługę musiałam trochę poczekać. Obsługa była miła, ale było to dla mnie kłopotliwe by iść dziś na pocztę i odbierać przesyłkę.

Karolina_1098

21.12.2011

Placówka

Świdnik, Al. Lotników Polskich 38

Nie zgadzam się (2)
Poszedłem odrano odebrać...
Poszedłem odrano odebrać list,bo popołudniu zawsze są kolejki.W kolejce czekało okolo 5 osób.Było otwarte tylko jedno stanowisko.W środku ponawal porządek,kwitki były poukładane i uparządkowane w stole.Zegarek wieszący na ściane nie pozwołał odczytać dokladne czas, i wędług mojego zegarka był opóżniony na kilka minut.Czekałem w kolejce gdieś z 20 minut.Podszedlem do okienka i podalem dowód i kartki.Pani przywitała mnie,wbiła kod do komputera i poszła po liste. Za 10 minut Pani wrócziła się nie z listą, a z paczką,okazało się,że była pomułka i przez to długo nie mogła znałeżć 'listę'.Pani poprosiła podpisać się czytelni i wpisać dziesięszą datę.Pani była ubrana w czysty i wyprassowany stroj firmowy z logo 'Poczta Polska'.

Alexus

21.12.2011

Placówka

Kraków, Plac Wszystkich Świętych 9

Nie zgadzam się (2)
W okresie przedświątecznym...
W okresie przedświątecznym takie miejsce jak poczta jest dość popularnym miejscem stania w kolejce. Ponieważ zdarza mi się jeszcze wysyłać tradycyjne kartki wstąpiłam na pocztę, by odstać swoje w kolejce. Przede mną było 5 osób, więc uznałam, że warto poczekać by kupić jeden znaczek. Na dwa okienka czynne było oczywiście tylko jedno. Ale na tej poczcie to norma. Bez znaczenia czy w kolejce stoi jedna osoba czy dziesięć. Akurat miałam to szczęście, że nikt przede mną nie płacił rachunków, więc dość sprawnie wszystko poszło. Przy zakupie znaczka za 3,20 pani wydała mi znaczek za 3,10. Dobrze, że zauważyłam to zanim wyszłam i cofnęłam się do okienka. Pani przeprosiła mnie i wydała znaczek za 10 groszy. W między czasie kolejka klientów urosła do około 10 osób. Nadal obsługiwała jedna pani. Kilka razy musiała się przejść na zaplecze by przynieść koperty i fakturę. Z zaplecza słychać było głosy co najmniej dwóch innych osób, które nie raczyły pofatygować się do obsługi rzeszy oburzonych klientów. W normalnych punktach usługowych to nie do pomyślenia, by w tak ważnym okresie przedświątecznym nie skierować do pracy większej liczby osób, by zniwelować kolejki. W tym urzędzie pocztowym klientów ma się za nic!

Katarzyna_447

21.12.2011

Placówka

Toruń, Rynek Staromiejski 15

Nie zgadzam się (3)
Już sam budynek...
Już sam budynek poczty głównej wygląda okazale z zewnątrz. Jednak wewnątrz prezentuje się równie dobrze, jest estetycznie urządzony, pod czas mojej wizyty widać było, że porządek jest tu utrzymywany na bieżąco. Już zaraz za wejściem jest automat elektronicznego systemu kolejkowego z którego pobrałem numerek. Mimo sporego ruchu przedświątecznego na poczcie nie musiałem długo czekać na swoją kolej. Pani w okienku była uprzejma i pomocna, poradziła również żeby wysłać listy priorytetem jeśli chce żeby doszły przed świętami. Miła i szybka obsługa.

T.K.

20.12.2011

Placówka

Lublin, Krakowskie Przedmieście 50

Nie zgadzam się (1)
Po przejściach na...
Po przejściach na jednej poczcie postanowiłem wysłać swoją paczkę w innej placówce, licząc na mniejsze kolejki i szybszą obsługę. Niestety, nastałem się oczywiście w kolejkach w których nie mogłem być później obsłużony. Całe szczęście że późniejsza obsługa była na prawdę miła więc to rekompensuje wszystkie minusy tej instytucji. Pracownicy ubrani w stroje firmowe, choć jedni w czarne koszulki z logo poczty, inni granatowe, jeszcze inni w polary, inne panie w żółte koszule. Pomieszanie z poplątaniem, ale ważne że paczka została wysłana. Jeszcze pozostaje pytanie czy priorytet - jak byłem zapewniony ma dojść na jutro - rzeczywiście znajdzie się u celu jutro.

zarejestrowany-uzytkownik

20.12.2011

Placówka

Katowice, Plac Karola Miarki 6

Nie zgadzam się (0)
Nigdy nie myślałem...
Nigdy nie myślałem że wysłanie paczki może doprowadzić do sytuacji gdzie musiałem opuścić budynek poczty, ale po kolei. Na poczcie przed świętami całkiem spory tłok, ale na to się akurat nie gniewam. Pracownicy poczty ubrani w swoje fartuszki wydawali się być bardzo zapracowani. Niestety niektóry z nich zapomnieli chyba że strój to nie tylko samo założenie uniformu, ale też i odpowiednie jego zapięcie. Żeby dostać się do jednego z okienek - dokładnie 1szego - musiałem odczekać ok 20 minut po czym okazało się że u Pani nie mogę kupić pudełka na paczkę, tylko muszę udać się do okienka nr 9. Na moje grzeczne pytanie czy nie może mi takiego pudełka przynieść, bo ja w kolejnej kolejce nie zamierzam wystawać, odpowiedziała że niestety nie. Wyszedłem z poczty tak samo szybko jak do niej wchodziłem. Totalny chaos.

zarejestrowany-uzytkownik

20.12.2011

Placówka

Katowice, Plac Karola Miarki 6

Nie zgadzam się (0)
Stylowy budynek Poczty...
Stylowy budynek Poczty Polskiej w Wałczu. Wchodzimy do środka i widzimy pomieszczenie obsługi klienta o którym ekipa remontowa dawno już zapomniała. Popękane i zakurzone ściany. Wiele okienek kasowych. Niestety tylko kilka czynne. Okienka do obsługi listów to paranoja obsługi. Panie tam obsługujące nie wiedzą co to znaczy szybko obsłużyć klienta. Mają na wszystko czas a petent musi sobie w kolejce poczekać. Nawet zegara elektronicznego nie chce się nikomu z personelu nastawić. Chodzi sobie jak chce.

wałczanin

18.12.2011

Placówka

Wałcz, Kilińszczaków 30

Nie zgadzam się (4)
Z jednym poleconym...
Z jednym poleconym listem udałam się na pocztę. Było już przed godziną 16-tą, a placówka jest czynna do godziny 16-tej. Pracownica w placówce powiedziała, że szkoda, że nie przyszłam wcześniej, bo wtedy list zostałby wysłany już dzisiaj. Powiedziałam, że nie przeszkadza mi to. Pracownica jednak zaproponowała, żebym wysłała list zamiast listem ekonomicznym to priorytetem, worka z listami priorytetowymi jeszcze nie ma zamkniętego i może tam dodać mój list. Powiedziała, że będzie to kosztowało tylko 40 groszy więcej, a list dojdzie w poniedziałek, najpóźniej we wtorek. Zgodziłam się. W placówce oprócz nadawania listów można też kupić pocztówki i pamiątki z Krakowa – kubki, kalendarze z widokami Krakowa (zdjęcia albo reprodukcje obrazów).

Astrum

18.12.2011

Placówka

Kraków, Plac Wszystkich Świętych 9

Nie zgadzam się (2)
Poszedłem na pocztę,...
Poszedłem na pocztę, aby wysłać dwa listy. Było już dosyć późno, więc były otwarte tylko dwa okienka. Przede mną było 6 osób. Ku mojemu zdziwieniu kolejka i tak bardzo zgrabnie się zmniejszała. Kiedy nadeszła moja kole, w okienku zauważyłem uśmiechniętą i miłą pracownice poczty. Zostałem obsłużony wciągu mniejszym niż 5 minut. Mój całkowity czas spędzony na tej poczcie wynosił mniej niż 10 minut . Jestem bardzo zadowolony z obsługi w tej placówce, bardzo szybko i zgrabnie idzie im obsługa klienta. Wygląd całej poczty jest miły dla oka. Wysokie drewniane stoły, wygodne siedzenia, dużo miejsca do poruszania a nawet śmietniki powodują, że wizyta na tej poczcie jest bardzo przyjemna.

Tomasz_1495

16.12.2011

Placówka

Katowice, Plac Karola Miarki 6

Nie zgadzam się (0)
Zbliżają się święta,...
Zbliżają się święta, pora więc wysłać kartki. Udałem się zatem na poczte. W bezpośrednim sąsiedztwie poczty znajduje się sklep monopolowy, ulubione miejsce schadzek osób "spragnionych". Przez nikogo nie zaczepiony, wszedłem do środka budynku. Drzwi wejściowe to solidna, metalowa konstrukcja, w niektórych miejscach pokryta rdzą. "Piszczące" zawiasy w drzwiach sygnalizują wejście klienta. Na poczcie obowiązuje system numerkowy, chociaż i tak wszystko załatwia się pod jedną literą. Trzy stanowiska były czynne a przede mną w kolejce czakało jeszcze 5 osób. Po upływie 10 minut wyświetlił się mój numer. Pracownik ubrany był w elegancką, białą koszule, z przypiętym, czytelnym identyfikatorem. Rozmowę skutecznie utrudniała szyba oddzielająca stanowisko pracownicze od pozostałej części sali. Na podłodze porozrzucane były zużyte karteczki z numerami. Jedna z pięciu kartek wysyłana była zagranicę, toteż liczyłem na pomoc pracownika w odpowiednim ostęplowaniu kartki. Pracownik jednak wydał zbiorczo znaczki, a ja już sam musiałem domyślić się który znaczek na jaką kartkę przykleić.

Łukasz_1520

16.12.2011

Placówka

Warszawa, Al. Niepodległości 121/123

Nie zgadzam się (0)
Mój tata czekał...
Mój tata czekał na bardzo ważną przesyłkę urzędowa która miał nadejśc do nas przesyłką poleconą. Gdy po pięciu dniach zaczeliśmy się nie pokoić poszlismy na poczte i usłyszelismy ze list na nasz adres nie doszedł. Na drugi dzień znajdujemy awizo niby z powtórnym zawiadomieniem o odbiorze, a przecież jeszcze wczoraj niby jej nie byłoa tu nagle powtórne zamówienie. Niezastaniawiając sie udaliśmy się na poczte gdzie słyszymy ,, przesyłka odesłana nikt jej nie odbierał"> Syf, bałagan, niekompetentni pracownicy. Listonosz nie donosi przesyłek a panie w biurach nie radzą sobie, a w dodatku nie miłe.

zarejestrowany-uzytkownik

15.12.2011

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Bardzo często korzystam...
Bardzo często korzystam z pomocy strony www.poczta-polska.pl. Dużo wysyłam przez paczek i listów, w różnych gabarytów i o różnej wadze. Potrzebuję wcześniej wiedzieć ile wysyłka będzie kosztowała i możliwość sprawdzenia tego na stronie www jest dla mnie bardzo przydatna. Na stronie firmy jest zakładka usługi, potem jest cennik, tam klikamy na wybrany rodzaj przesyłki, która przenosi nas do zupełnie innego okienka. W tym okienku ustawiamy sobie rodzaj przesyłki, czy ma to być list, czy paczka czy paczka pobraniowa itp., potem ustawiamy wagę przesyłki i i klikamy na „oblicz opłatę”. Informacja na stronie jest bardzo wiarygodna. Cały układ strony i informacji jest przejrzysty, czytelny, łatwo do nawigacji, bardzo prosto i intuicyjnie wyszukuje się na stronie informacje i gabaryty, ceny przesyłek.

Astrum

14.12.2011

Placówka

Nie zgadzam się (2)

Poczta Polska

Poczta Polska to firma o ponad 460-letniej tradycji, największy operator na rodzimym rynku – zatrudnia ponad 70 000 Pracowników, sieć obejmuje 7600 placówek, filii i agencji pocztowych. Jest jednym z polskich liderów usług komunikacyjnych, paczkowo – kurierskich i logistycznych oraz narodowym operatorem pocztowym, z którego korzysta ponad 90% Polaków. Koncentruje się na wzmacnianiu najbardziej perspektywicznych obszarów – paczek, logistyki, finansów, usług międzynarodowych i na rzecz administracji publicznej. W ostatnim czasie Poczta Polska zdobyła 1. miejsce w rankingu Rzeczpospolitej w kategorii najcenniejszych polskich marek działających w sektorze usług. W 2020 roku Poczta została laureatem konkursu TOP Marka zajmując pierwsze miejsce w kategorii firm kurierskich.

Jesteś właścicielem tego miejsca?

Poinformuj nas i przejmij zarządzenie wizytówką tej firmy.

Firma nie jest uczestnikiem
Polskiego Programu
Jakości Obsługi
Zobacz więcej

Czy te firmy wypadają lepiej niż Poczta Polska?

Zgadzasz się z ostatnią opinią na temat firmy?

Fatalnie.
Fatalnie.