Znalazłam w końcu sposób na cienie pod oczami. Na start szybka diagnostyka lampą, potem delikatne wypełnienie doliny łez tropokolagenem. Znieczulenie maścią, więc praktycznie nic nie czułem, tylko lekkie rozpieranie. Już po dwóch dniach opuchlizna spadła, cienie zgasły, a spojrzenie wygląda jak po pełnych 8 h snu (a w życiu tyle nie śpię 😉). Personel cierpliwy, wszystko tłumaczy krok po kroku i daje jasne zalecenia domowe. Jeśli masz dosyć korektora pod oczami – polecam w ciemno!
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.