Po wejściu do jednego z poznańskich barów szybkiej obsługi, który się ciszy nienaganną renomą wśród moich znajomych, ustawiłam się z córką w kolejce. Po wstępnej analizie stwierdziłam, że to miejsce nie należy do najczystszych, pomimo ładnego wnętrza i dość dobrej lokalizacji. Kierowana jednak ciekawością zostałam tam. Kiedy przyszła nasza kolej, zamówiłyśmy posiłek. Pani, która nas obsługiwała wyglądała na dość zmęczoną, małomówną. Kiedy udałyśmy się do stolika okazało się, że pani nam źle wydała resztę, wiec zwróciłyśmy się o zwrot gotówki, na co pani zareagowała pozytywnie. Po moim odejściu od kasy pani zaczęła rozmawiać z jednym ze stałych klientów, co dało się odczuć w rozmowie. Jednak do obcych klientów nie była już tak miła i otwarta. Później, na prośbę mojej córki zmieniłyśmy miejsce, przy którym siedziałyśmy, jednak zanim nam się udało tam spokojnie usiąść musiałyśmy się zająć porządkiem przy tym stoliku (nieporządek panował także przed wejściem - brudne szyby, dywaniki, podłogi). W trakcie jedzenia usłyszałyśmy suto zakrapiane przekleństwo z ust obsługującej, gdyż nie mogła zakręcić kurka od butli, którą chciała właśnie zmienić. Po skończonym posiłku grzecznie podziękowałyśmy i się pożegnałyśmy, mówiąc do widzenia, jednak odbiło się to echem.
Do tego sklepu weszłam z narzeczonym po raz pierwszy. Nie wiem, czy jest nowy, czy po prostu wcześniej nie zwróciliśmy na niego uwagi. Wnętrze robi BARDZO miłe, pozytywne wrażenie. Czułam się w nim jak w dużym pokoju z ubraniami. Bardzo wygodne fotele, wykładzina, duży stół i wiele półek. Chcieliśmy kupić kurtkę, spodnie, bezrękawnik i bluzy. Jak tylko weszliśmy do sklepu pani, która akurat układała na półkach towar zapytała czy może pomóc. Powiedzieliśmy czego szukamy. Od razy wyjęła 3 kurtki. Podała ceny, na oko wiedziała jaki rozmiar będzie pasował na mojego narzeczonego. Powiedziała również, że ma taką sama kurtkę z poprzedniej kolekcji i różni się tylko kolorem, a jest przeceniona o 30% i rozmiar będzie idealny! Miała rację. Później spodnie, niestety, żadne nie nam nie pasowały. Bezrękawnik był strzałem w 10 i znowu za sprawą profesjonalnego oka sprzedawczyni. Kupiliśmy jeszcze 3 bluzy i wyszliśmy. Zapytaliśmy jeszcze o nowa kolekcję, pani poinformowała, że będzie w przyszłym tygodniu.
Moja mama skorzystała jakiś czas temu z usług OF i zdecydowała się na ulokowanie swoich środków w funduszu parasolowym, zarekomendowanym przez "doradcę finansowego" OF. Po 8 miesiącach wyniki finansowe były średnie ale przynajmniej dodatnie. Zysk po 8 miesiącach wynosił ok. 5%. W grudniu "doradca finansowy" zaprosił moją mamę na spotkanie (poszedłem z nią) i zarekomendował zmianę struktury funduszy, zasugerował bardziej agresywny model. Był to okres, kiedy można było się spodziewać tąpnięć na rynkach finansowych. Osobiście odradzałem mojej mamie ten ruch (sam trochę inwestuję na runku i na gieldzie), ale niestety, mam niską wiarygodność z racji nieposiadania statusu "doradcy finansowego". Skutek jest taki, że moja mama w 4 miesiące od tej zmiany straciła 30% oszczędności.
Dodzwonić się na Infolinię graniczy z cudem! Obsługa, owszem, jest miła, ale mam wrażenie, że mało kompetentna. W oddziale na Powstańców Śląskich jest WIECZNA kolejka. Pani, która udzielała mi informacji na temat różnego rodzaju kont w ich banku nie potrafiła przekazać informacji w sposób prosty, zrozumiały. Skakała z tematu na temat, aż się pogubiłam. Nie posiadają konta walutowego! Pewnego dnia na infolinii tak mnie wkurzyli, że powiedziałam, że chcę wyjąć z konta pieniądze i zamknąć. Pani powiedziała, że z tak znaczną sumą mogę to zrobić dopiero za trzy dni, ale zgodziłam się, bo miałam ich dosyć. Po odbiór pieniędzy poszłam ze znajomym, bałam się, że może któryś z pracowników jest mało kompetentną osobą i może jak wyjdę z banku to zostanę okradziona przez kogoś, kto został poinformowany o tym, że podejmuje w gotówce tak dużą sumę. Przy przekazaniu pieniędzy zachowali się należycie. Zaprowadzono mnie do pokoju dla VIP-ów, tam przeliczyliśmy pieniądze trzy razy i dostałam je zapakowane w zwykłą szara kopertę. Była to kwota ponad 200.000 zł!
No i najważniejsze: jeszcze jakieś pół roku po zamknięciu konta dostawałam wyciągi, jakieś obciążenia rachunku. Niby podpisywałam coś, że rezygnuje z ich usług, ale do tej pory dostaję jakieś propozycje wzięcia kredytu itd.
Wizytowałam ostatnio sklep odzieżowy. Zamierzałam tam kupić kurtkę męską. Pomimo, iż 3 poziomy były dobrze zaopatrzone to cechą wspólną był PRL-owski sposób podejścia do klienta. Oto moje wnioski:
- totalny brak zainteresowania klientem, bez względu na jego sposób ubrania
- brak uśmiechu, pomocy, komunikacji
- strój dowolny, brak identyfikatora
- okazywanie przez sprzedawcę zniecierpliwienia
- duży asortyment lecz niewielki wybór rozmiarów
- brak zgodności cen, gdyż model wybrany miał inna cenę niż rzeczywista (tym razem niższą!)
- brak widocznego oznaczenia wyprzedaży (towar wisiał pomiędzy innymi)
- brak kompetencji personelu
- bałagan w "rozmiarówce" (problem sprawdzenia, czy dany numer istnieje)
- zdecydowana dezaprobata i poirytowanie sprzedawcy w przypadku chęci porównania asortymentu z konkurencją
- lustra, przebieralnie, podłoga - czyste
- wystawa nie przyciąga wzroku, brak cen, szyby brudne
- brak umiejętności posługiwania się bezprzewodowym portem płatniczym, a zarazem sugerowanie zapłaty inną kartą lub gotówka - pomimo bliskości sklepu brak chęci powrotu.
Ocena raczej neutralna. Produkty dobrze wyeksponowane, sklep urządzony przejrzyście. Zrobiłam drobne zakupy kosmetyków. Była mała kolejka, pracownik szybko obsłużył klientów. Ale obsługa raczej nijaka. Pani, która mnie obsługiwała, była chyba przemęczona. Zero uśmiechu i zainteresowania, aczkolwiek nie było żadnych nieprzyjemności.
Posiadam rachunek firmowy w mBanku. Jestem zadowolony z tego produktu poza jedną bardzo irytującą kwestią. Mianowicie dopada mnie frustracja, kiedy chcę wypłacić swoje pieniądze z "Waszego" bankomatu (EURONET). Za każdym razem pobierana jest opłata w wysokości 2 zł. Wpłacam Wam pieniądze a następnie, by je odebrać, muszę Wam za to zapłacić. Wszystkie inne banki, z tego co wiem, mają darmowe korzystanie z ich bankomatów. A zatem nie ma żadnej możliwości by w pełni bezpłatnie odebrać własne pieniądze. To niesprawiedliwe.
Można powiedzie, że jestem zadowolona z obsługi w tym banku w 100%. Wszystkie informacje oraz operacje na swoim koncie mogę wykonać przez Internet lub telefonicznie. Aby zalogować sie telefonicznie podaję nr karty lub nr klienta oraz 3 z 6 wybranych przez automat cyfr z mojego hasła do dostępu usług przez telefon. Aby zalogować się przez Internet podaje nr karty lub klienta oraz hasło, które sama sobie ustaliłam. Aby wykonać operacje na swoim koncie np. przelew, klikam na stronie w odpowiednie miejsce i za kilka sekund dostaję SMS z hasłem jednorazowym na swój prywatny telefon komórkowy. Myślę, że jest to świetna metoda i bardzo bezpieczna. Obsługa linii telefonicznej jest bardzo szybka i zawsze pomocna. Niejednokrotnie zdarzyło mi się wpisać błędnie swoje hasło, dzwoniłam wtedy na całodobową infolinię i dosłownie w kilka minut, po odpowiedniej identyfikacji mojej osoby, konto zostało odblokowane. Karty bankomatowe przychodzą pocztą ze sporym wyprzedzeniem, więc nie ma sytuacji, że zostaję na jakiś czas bez dostępu do swoich pieniędzy. Posiadają również konto walutowe, co w moim przypadku buło dużym plusem.
Ubiegałam się również o kredyt w koncie, dostałam go bez żadnego problemu. Sprawa została załatwiona przez telefon z konsultantem, który umówił mnie z przedstawicielem banku w dogodnym dla mnie terminie i oddziale, który najbardziej mi pasował pod względem położenia. Byłam umówiona na konkretną godzinę, więc stanie w kolejce nie wchodzi w grę. Załatwienie formalności w banku przebiegło bardzo szybko i w doskonałej atmosferze.
Od roku jestem klientką tego banku. Posiadam w nim konto internetowe INTELIGO. Do jego założenia skusił mnie fakt możliwości uniknięcia kolejek i ciężkich przepraw z "paniami z okienka" I nie zawiodłam się. Prawie każdą sprawę mogę załatwić przez internet. Łatwo i bez problemu mogę zarządzać swoim kontem. Bank ten posiada bardzo dobrą sieć bankomatów i punktów ajencyjnych. Nie ma więc problemów z wpłatą i wypłatą pieniędzy. Niskie opłaty i prowizje również są istotną zaletą.
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
Zamówienie telefoniczne: 2...
Zamówienie telefoniczne: 2 duże pizze plus dowóz. Poprawna jakość obsługi telefonicznej: przyjęcie zamówienia, poinformowanie o cenie i czasie dostawy. Niestety, po odbiorze stwierdzono, że jedna pizza została źle przygotowana (poproszono o zmianę jednego ze składników na inny, zmieniono nie ten, który zamawiano). Dostawa i kontakt z kierowcą dobry. Ocena ogólna: dostateczna.
W czasie mojej wizyty w sklepie nie było innych klientów. W sklepie znajdowało się 3 sprzedawców zajętych rozmową między sobą. Nikt nie zwrócił uwagi na moje wejście do sklepu. Na wyraźną prośbę jedna z osób przystąpiła do pomocy. Robiła to chętnie, w miły sposób, jednak bez większego zainteresowania. W sklepie było zimno (w chłodny dzień uchylone okna) i nie zachęcało to do rozbierania się w przymierzalni. Przy kasie sprzedawca zaproponował dodatkowe produkty i poinformował mnie o aktualnych promocjach. Ogólnie w sklepie nie czułam się dobrze. Sprzedawcy zajęci swoimi sprawami, nie zwracali uwagi na klientów.
Kilka tygodni wcześniej dokonałam zakupu obuwia w sklepie Deichmann. Pomimo tego, że byłam bardzo zadowolona z zakupu, byłam zmuszona oddać buty do reklamacji. Pani, która przyjmowała moją reklamację była bardzo miła. Pomimo tego, że była nowym pracownikiem (tak wynikało z rozmowy), zostałam obsłużona bardzo fachowo. Warunki reklamacji zostały mi dokładnie wyjaśnione. Będąc w sklepie skorzystałam z okazji, by kupić jesienne buty. Pani była chętna do pomocy, nawet świetnie mi doradziła w wyborze obuwia. Zachęciła mnie do dalszych zakupów w sklepie.
Sklep znajduje się w Galerii Mokotów. Wybrałam się tam w poszukiwaniu butów dla swojego dziecka. Sklep jest podzielony na dwie części, damską i dziecięcą. W momencie mojej wizyty w całym sklepie było ok. 20 klientów.
Miałam spory problem ze znalezieniem odpowiedniego rozmiaru bucików, ponieważ są one porozstawianie w różnych miejscach, co według mnie jest nie najlepszym pomysłem. Żaden pracownik nie zaoferował mi swojej pomocy, dopiero gdy niechcący zrzuciłam ze stojaka gumki do włosów, pojawiła się jedna pani i wszystko poukładała na miejscu, mówiąc, że ten regał jest źle zrobiony, dlatego wszystko spada. Podczas regulowania rachunku dowiedziałam się o dwuletnim okresie gwarancyjnym na buty i o możliwości zwrotu towaru w ciągu miesiąca.
Ogólnie sklep wypadł dość dobrze, chociaż jakość obsługi mogłaby ulec poprawie, zastrzeżenia mam też do ekspozycji obuwia. Poza tymi dwoma słabymi punktami uważam, że towar jest dobrze rozmieszczony, w sklepie jest czysto, muzyka nie jest zbyt dokuczliwa, pracownicy, kiedy już uda się ich zaczepić, są uprzejmi.
Udałam się do placówki banku, aby wybrać wraz z mężem pieniądze z konta. Kolejka do okienka była bardzo długa. Klientów obsługiwała tylko jedna osoba. Drugi pracownik przy stanowisku "kredyty" rozmawiał długi czas przez telefon - z rozmowy wynikało, iż była to rozmowa prywatna. Po 10 minutach czekania na zjawienie się innego pracownika, przy drugim okienku, wyszliśmy z banku. Kolejka nie zmniejszyła się nawet o jedną osobę. Widziałam, że w placówce znajdowało się więcej pracowników, jednak nikt nie zainteresował się obsługą klientów. Poczułam się zignorowana.
Postanowiłam (w związku z kończącą się umową) zapytać o możliwość wymiany telefonu i możliwość zmiany abonamentu na korzystniejszy. Trafiłam do sympatycznej pani Moniki, która doradziła mi bardzo fajny telefon i namówiła na rozreklamowane teraz wszędzie taryfy syberyjskie. Była to jedyna propozycja abonamentu, która wyszła od pani Moniki, ale w tej taryfie telefon o jaki poprosiłam tzn. z radiem, aparatem itp. jedynie za 1 zł. Ogólnie wizyta trwała niecałe 15 min., łącznie z podpisaniem nowej umowy i kupnem nowego telefonu. Niestety, pani Monika zapomniała zainkasować opłaty za aparat i musiałam jej o tym przypomnieć (zaaferowana była zaciętym papierem w drukarce).
W dniu dzisiejszym ponownie wybrałam się do kolejnej placówki Millenium. Ku mojemu zaskoczeniu, wszystko co chciałam załatwić, poszło sprawnie i gładko. Przemiły pan Piotr zajął się moim wnioskiem o debet i wycofaniem karty kredytowej. Nie obyło się bez małego zgrzytu-pomyłka w nazwie pracodawcy (wprowadzona na wniosku przez pana Piotra), ale z miłym uśmiechem poprawiona natychmiast po mojej uwadze. Ogólnie bardzo pozytywnie choć wizyta trwała prawie pół godziny.
Udałam się do banku, gdyż jest moim oddziałem i tylko tu mogę skorzystać z wielu usług w punkcie obsługi klienta. Ustawiłam się w długiej kolejce do dwóch czynnych stanowisk, pomimo że w banku takowe znajdują się 4 (lecz są one zawsze nieczynne). Jest też kolejka do kas, lecz system działa znacznie sprawniej. Osoby stojące do kas mają elektroniczne numerki w postaci papierowych biletów. Po załatwieniu sprawy w kasie, pani z kasy dzwoni do pani z punktu obsługi klienta i taka osoba jest "załatwiana" w punkcie obsługi klienta bez kolejki, co wydłuża jeszcze bardziej kolejkę, w której ja stoję.
Po podjęciu decyzji zakupu udałam się do kasy, gdzie stały dwie panie. Stojąc i czekają,c aż jedna z nich zapakuje i skasuje mój towar, dowiedziałam się bardzo wiele na temat, prawdopodobnie, osoby przełożonej. Panie jakby nie zauważały mojej osoby. Plotkowały bardzo głośno i były bardzo zdenerwowane. Ubolewały nad swoim losem.
W dniu obserwacji na terenie sklepu widoczne były 3 sprzedawczynie, ubrane w jednakowe bluzki. Jedna osoba przebywała przy kasie, dwie pozostałe rozkładały na sklepie nową partię obuwia. Można było zauważyć zarówno brak zainteresowania klientem, jak również, przy niektórych "wysepkach" z pudełek, brak porządku. Reklamy zawieszone przy suficie zachowywały symetrię. Podłoga czysta.
W dniu wczorajszym byłam zmuszona odwiedzić placówkę banku PKO s.a., ponieważ korzystając z bankomatu zostały pobrane pieniądze z mojego konta, jednakże nie mogłam ich pobrać z urządzenia. Trochę oburzona tym faktem weszłam do placówki, gdzie mało przyjemna pani poprosiła mnie, abym zaczekała (trwało to ok. 15 minut). Pracownica banku następnie oświadczyła, iż pieniądze, owszem, zostały "pobrane" z mojego konta i muszę złożyć reklamację... Wyciągnęła stos papierów, które wypełniała kolejny kwadrans. Pech chciał, że gdy już kończyła to robić pomyliła się i znów zaczęła wszystko od początku. Byłam już spóźniona do pracy, jednak nie dałam się ponieść emocjom. Po spędzonej godzinie w banku wreszcie udało mi się zareklamować wadliwy bankomat, który de facto jest nieczynny średnio trzy razy w tygodniu, a że nie ma w pobliżu innego bankomatu, z którego mogłabym korzystać bez prowizji, jestem zmuszona znosić wybryki urządzenia i osób sprawujących nad nim kontrolę. Po tej wizycie postanowiłam zrezygnować z usług tegoż banku, gdyż nie tylko posiada marną ofertę dla swoich klientów, to jeszcze ma fatalną obsługę. Nie wspomnę już o odzieży pracowników - każdy jest ubrany jak mu się podoba, być może nie jest to zbyt istotne, bo przecież liczy się głownie jakość usług, ale pracownik to przecież wizytówka firmy.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.