Opinie użytkownika (5)

Postanowiłam wybrać się...
Postanowiłam wybrać się do Leroy Merlin celem zakupu jakiegoś piecyka żeby dogrzać pokój w domu.Odwiedzam dział w którym znajduja sie różnego rodzaju piecyki,nagrzewnice itd.Wszystko ładnie wyeksponowane i dość dobrze opisane.Jednak potrzebuję pomocy,udaję się do punktu w którym siedzą pracownicy hali."Chciałam porozmawiać z kimś od ogrzewania" mówię,Pan z wąsem odpowiada mi "proszę sekundkę zaczekać" no to ładnie pomyślałam nie doczekam się nigdy z tego co zdążyłam poznać markety budowlane.Pierwszym zaskoczeniem było gdy podeszła miła brunetka około trzydziestki,dosłownie w minutę po tym jak poprosiłam o kogoś"'fachowego".Zadałam Pani mnóstwo pytań i ku mojemu zdumieniu na wszystkie otrzymałam fachową wyczerpującą odpowiedź. Dokonałam zakupu z którego jestem zadowolona.A dla Pani Pełen szacunek,za bardzo dobrą wiedzę i kompetencje,oraz za to ze było zwięźle i na temat.

Anna_1910

14.12.2009

Leroy Merlin

Placówka

Kraków, Medweckiego 2

Nie zgadzam się (23)
Piękny dzień,z koleżanką...
Piękny dzień,z koleżanką i moim małym synkiem (5 miesięcy) postanawiamy się wybrać do muzeum narodowego na wystawę "Sen o Ameryce" I brawo jesteśmy pod gmachem głównym,stoimy przed wielkimi schodami ,no to gdzieś tutaj powinien być jakiś podjazd dla wózków...no niestety nie ma,szukamy dalej,o jest winda dla wózków inwalidzkich,to super pojedziemy nią na górę...no niestety nie chce działać więc zostaję a koleżanka idzie do środka zapytać co z tą windą.Przychodzi z Panem,wygląda na portiera lub ochroniarza sama nie wiem bo jego zachowanie było wręcz odrażające...z wielką łaską i miną jak by miał do wykonania jakieś super ciężkie zadanie przywołał windę do której zamierzałyśmy wsiąść.Winda zjechała na dół,o pomocy owego Pana nie wspomnę bo nawet chyba do głowy mu to nie przyszło,ale wspomnieć muszę o tym że zostałyśmy skarcone za to że fatygujemy go do takich błahostek a "przecież tam pisze jak to działa...czytać nie umiecie" skarcił nas Pan i poszedł sobie a my popatrzyłyśmy na naklejoną w foli kartkę na której coś może kiedyś było ale deszcze zrobił swoje a my no niestety nie byłyśmy w stanie odczytać co tam jest napisane.Super wjechałyśmy na górę ,podchodzimy po bilety,wcześniej poznany nie miły Pan rozmawia z kasjerką siedząc na ladzie,widzi nas i mówi "a drzwi zamknęłyście,bo muszę wstać i zobaczyć na tą windę czy ogonów nie macie" Gdyby nie to że zdumienie odebrało mi mowę to raczej usłyszał by miły Pan ode mnie co o tym myślę,jedynie wychodząc z muzeum rzuciłam w jego stronę że zniesiemy wózek po schodach żeby wstawać nie musiał.Ale dalej...bilety kupione idziemy na wystawę,no tak kolejne schody ale cóż stary wielki gmach muzeum trudno żeby schodów w nim nie było,niech będą tylko dlaczego cała obsługa muzeum poza tym że stała i gapiła się ślepo nie wpadła na pomysł podsunięcia podjazdu lub użycia urządzenia których w muzeum jest pełno i służą do podnoszenia wózków inwalidzkich.Czy to że byłam tam z wózkiem dziecięcym a nie inwalidzkim nie dawało mi prawa do tego żeby bez większych przeszkód zwiedzić wystawy,że matka z dzieckiem nie może pójść do Muzeum Narodowego czy inwalidzi są tak samo traktowani,ja sądzę że raczej to drugie...że według tych zadufanych i moim zdanie totalnie niekompetentnych ludzi którzy tam pracują najlepiej żeby nikt nie przychodził ,a umowne 8 godzin przesiedzieli na plotkach. A na stronie www Muzeum pisze że posiada wszelkie udogodnienia dla osób niepełnosprawnych...aż czytać się tego nie chce...stek bzdur Chociaż może nie mam racji w końcu nie byłam osoba niepełnosprawną tylko matką z dzieckiem,ale czy to znaczy że mam być potraktowana jak by mnie nie było...

Anna_1910

11.12.2009

Muzeum Narodowe w Krakowie

Placówka

Kraków, 3 maja 1

Nie zgadzam się (27)
Postanowiłam zostać abonentem...
Postanowiłam zostać abonentem telewizji "n"...dzwonię na numer podany na stronie,zostaję połączona z konsultantem...i tu jestem mile zaskoczona Pan po drugiej stronie jest bardzo miły,kompetentny cierpliwie odpowiada na moje momentami głupie pytania,i to co najbardziej mi się spodobało nie wyuczonym tekstem który podali na szkoleniu ,lecz rozmawia ze mną jak człowiek z człowiekiem,miłym czasem nawet żartobliwym tonem...dokonałam myślę udanego zakupu,a moje zdanie na temat infolinii stało się bardziej pozytywne

Anna_1910

11.12.2009

Telewizja N

Placówka

Nie zgadzam się (23)
Będąc na spacerze...
Będąc na spacerze z dzieckiem postanowiłam wstąpić do sklepu obuwniczego Wojas,przechodzący starszy pan widząc mój zamiar z uśmiechem otworzył mi drzwi,dzięki czemu bez większego kłopotu mogłam wejść z wózkiem do środka,i to było jedyne miłe wrażenie które towarzyszyło tej wizycie w sklepie. Dwie panie pracujące w sklepie,jedna ok trzydziestki druga nieco starsza,ubrane dość schludnie popatrzyły w moja stronę i na tym koniec,ani dzień dobry,nie mówiąc o pytaniu czy może w czymś pomóc...ok wychodzę w końcu nie jestem w markecie samoobsługowym,i tu kolejne kiepskie wrażenie,ja z wózkiem,drzwi otwierają się do środka,przejście dość wąskie,i znowu poza tym ze stałam się obiektem obserwacji nic więcej.Obydwie Panie ekspedientki stanęły,założyły ręce,przykleiły do twarzy uśmieszki i postanowiły bardzo wymownie popatrzeć i przyjrzeć się jak sobie poradzę z otwarciem drzwi i wyprowadzeniem wózka na zewnątrz.No udało się,nie było łatwo ale dałam radę... Moje postanowienie,nawet najlepsza promocja,ani koleżanka więcej do tego sklepu mnie nie zaciągnie nigdy więcej

Anna_1910

07.12.2009

wojas

Placówka

Kraków, Królewska 88

Nie zgadzam się (27)
obsługa tylko w...
obsługa tylko w kasach,gdzie obsługiwani są wszyscy klienci banku (czyli wpłaty ,wypłaty,otwieranie rachunków ,doradztwo,itp) w jednym miejscu co znacznie zwiększa czas oczekiwania na dostanie się do okienka kasy. Przy każdej wizycie w Banku jestem odsyłana do korzystania z systemu on line ,oraz w wypadku wpłat czy wypłat do bankomatu i wpłatomatu

Anna_1910

03.12.2009
Nie zgadzam się (13)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi