Opinie użytkownika (6)

Dobrze. Na...
Dobrze. Na plus: Wiedza i kompetencje personelu, zachowanie personelu, oferta,cena,asortyment, organizacja i czas obsługi. Na minus: wygląd miejsca obsługi.

Dorota_111

18.07.2017

BLISKA

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
Odwiedziłam sklep podczas...
Odwiedziłam sklep podczas letniej wyprzedaży. Ubiory podlegające wyprzedaży były powieszone na osobnych stojakach, jednak wymieszane. Plusem była obecność numerków na wieszakach, co ułatwiało znacznie znalezienie odpowiedniego rozmiaru. Wybrane do przymierzenia rzeczy sprzedawczyni zaniosła sama do przymierzalni, żebym mogła dalej szperać mając wolne ręce. Podczas przymierzania jedna ze sprzedawczyń stała blisko przymierzalni i podawała na życzenie inne rozmiary. Obie panie były uprzejme, choć przydałoby się więcej uśmiechu, tym niemniej co do ich stosunku do klienta nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie proponowały w zamian jednak podobnych ubrań, gdy brakowało mojego rozmiaru. W sklepie jest czysto, przestronnie - łatwo przeglądać towar. Blisko przymierzalni znajduje się kanapa, na której może usiąść osoba towarzysząca robiącej zakupy. Do sklepu można wjechać po pochylni wózkiem, jednak przymierzalnie są na półpiętrze (kilka schodów) co uniemożliwia osobie niepełnosprawnej bądź osobie z małym dzieckiem przymierzanie ubrań.

Dorota_111

19.08.2010

De facto

Placówka

Starachowice, Kilińskiego ?

Nie zgadzam się (20)
W drodze do...
W drodze do Warszawy zatrzymaliśmy się na śniadanie w przydrożnym (przy trasie S7) zajeździe. Obsługa, ubrana w jednakowe, schludne uniformy, zajęta była najwyraźniej przygotowaniami do wesela (ustawiano stoły i krzesła w dużej sali), tym niemniej gdy weszliśmy do baru, od razu podszedł do nas kelner. Zapytaliśmy czy można coś zjeść, odpowiedział że oczywiście i zaproponował miejsce na zewnątrz, na tarasie - z racji ładnej pogody - jednocześnie podając nam karty. Zamówiliśmy zestaw śniadaniowy - okazał się obfity, smaczny i świeży, podano go szybko i sprawnie. Po skończonym śniadaniu kelner szybko posprzątał, nie siedzieliśmy przy pustych talerzach. Całą miłą wizytę psuje fakt, że zabierając ostatnie rzeczy ze stolika, położył od razu rachunek, o który jeszcze nie zdążyliśmy przecież poprosić, nie pytając czy chcemy jeszcze coś zamówić - wyglądało to jakby chciano się nas szybko pozbyć.

Dorota_111

27.07.2010

Zajazd Jagielloński

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (14)
W trakcie dłuższej...
W trakcie dłuższej podróży zatrzymaliśmy się z rodziną w hotelu Sekwana - odpowiadał nam ze względu na lokalizację blisko Jasnej Góry. Zostaliśmy miło powitani przez recepcjonistkę, która poinformowała nas także, że możemy wjechać samochodem na podwórze hotelu (zależało nam, by nie zostawiać go na ulicy). Jednak wskazówki jak tam wjechać (trzeba było objechać kilka kamienic szeregowych) sprawiły, że jeszcze dwukrotnie musieliśmy dopytać ludzi na ulicy o sposób wjazdu. Tym niemniej na plus poczytuję obsłudze, że udostępnili nam to miejsce. Poprosiliśmy o pokój z wanną, zatem dostaliśmy taki, ale na 2 piętrze-poddaszu (przed przyjazdem emailem poinformowano mnie, że będzie na piętrze - nie spodziewaliśmy się poddasza!). Było wówczas bardzo gorąco - ponad 30 stopni, uważam, że powinno to skłonić obsługę do zaproponowania nam pokoju niżej, tym bardziej, że byliśmy z małym dzieckiem. Poproszono nas o zapłatę z góry, ale nie dostaliśmy żadnego dowodu zapłaty, paragonu ani faktury. Wieczorem nie było problemu z pożyczeniem żelazka, deski do prasowania i otrzymaniem termosu z przegotowaną wodą. Rano zjedliśmy śniadanie - niezbyt bogate, ale jeszcze dość świeże. Ok 11 jednak na stole stały te same półmiski, po potrawach chodziły muchy, drzwi były na oścież otwarte, ułatwiając gorącemu powietrzu z zewnątrz dostęp do jedzenia. Obsługa nie reagowała na muchy. Później zaś spotkała nas niemiła niespodzianka - poszliśmy na spacer, zabierając ze sobą klucz - planowaliśmy jeszcze przed wyjazdem dalej się odświeżyć z racji upału. Bagaże znieśliśmy do samochodu, ale nie wymeldowaliśmy się ani nie wyprowadzaliśmy samochodu z podwórza. Po powrocie zastaliśmy otwarty pokój - już posprzątany. Oddając klucz powiedziałam osobie za ladą recepcyjną (właściciel?kelner? recepcjonista? człowiek w t-shircie), że mieliśmy zamiar jeszcze skorzystać z pokoju, ale już ktoś go posprzątał. Nie usłyszeliśmy ani jednego słowa na to (ani przepraszam, ani też wyjaśnienia, ani nawet dziękujemy za pobyt).

Dorota_111

27.07.2010

Sekwana

Placówka

Częstochowa, Wieluńska 24

Nie zgadzam się (27)
Poszukując sukni ślubnej...
Poszukując sukni ślubnej dotarłam do salonu Mariaż. Trafiłam akurat na moment wychodzenia klientki i natychmiast mną się zajęto. Pani - chyba właścicielka - poprosiła mnie i moją siostrę byśmy usiadły przy stoliku i zapoznały się z katalogami oraz bym wskazała, jakie typy sukni podobają mi się. Po wybraniu przez mnie kilkunastu modeli zaprosiła nas na zaplecze do przymierzalni i wezwała 2 pracownice, które po kolei prezentowały mi suknie wg moich wcześniejszych wskazówek. Jednocześnie opisywały, do jakiej figury dany model pasuje i jakie pasują do mojego typu sylwetki i urody. Prosiłam je także o podawanie cen sukien. Po informacji, że interesują mnie tańsze suknie, ich stosunek do mnie nie zmienił się, i pokazywały mi suknie w zakresie mojego budżetu, doradzając mi, które mogę kupić, a które wypożyczyć. Obie młodsze panie ubierały mnie w suknie, a starsza wskazywała, które jeszcze modele mogą mi pasować. Po dokonaniu przeze mnie wyboru dobrały dla mnie dodatki, doradzając jednocześnie, jaką biżuterię powinnam dobrać do tej sukni i w jaki sposób przy moim wzroście upiąć welon. Suknia wymagała poszerzenia o kilka cm, więc umówiłam się na kolejny termin na odbiór. Danego dnia również bardzo szybko się mną zajęto - w przymierzalni była jedna osoba, ale sprzedawczyni przeprosiła, że muszę czekać. Po chwili przymierzałam już suknię. Poszerzono ją nieco za dużo, więc na poczekaniu dokonano ostatnich po prawek, przepraszając za zwłokę. Udzielono mi także porad co do przechowywania sukni. Jestem bardzo zadowolona z obsługi w tym salonie, tym bardziej że miałam porównanie z 5 innymi, które tego dnia odwiedziłam.

Dorota_111

05.03.2009

Salon mody ślubnej "Mariaż"

Placówka

Radom, Żeromskiego 36

Nie zgadzam się (25)
Letnim wieczorem wybrałam...
Letnim wieczorem wybrałam się ze znajomą na pizzę do Sandomierza. Nie widziałyśmy się długo i planowałyśmy dłuższe posiedzenie w lokalu. Dlatego początkowo nie drażniło nas bardzo, że kelnerka do nas nie podchodzi, tym bardziej, że większość stolików była zajęta i uznałyśmy, że może mieć dużo zamówień. Po ok. 15 minutach jednak okazało się, że wcale nie ma tak dużego ruchu - większość Gości przyszła na piwo lub kawę. Po 25 minutach sama podeszłam do baru po kartę, którą podał mi właściciel lokalu, nie dziwiąc się wcale, że klient podchodzi sam. Kelnerka zainteresowała się nami, gdy przyszli jej znajomi - młodzież w wieku licealnym, i usiedli przy stoliku obok nas. Przywołałam ją i wreszcie przyjęła zamówienie. Nie znała zupełnie karty. Jednak przyjęte później zamówienie znajomych zrealizowała w pierwszej kolejności. Na pizzę (standardową) czekałyśmy łącznie 40 minut, przypominając się raz u właściciela, że nadal czekamy - bez słowa przepraszam i reakcji z jego strony. Na kawę zamówioną jednocześnie z pizzą - 35 minut. Zamówiona kawa z mlekiem - przyniesiona bez. Pizza przypalona, ale już zimna, sztućce dziewczyna przyniosła, gdy już poradziłyśmy sobie rękami (w połowie pizzy mniej więcej). Ketchup, jak na 3* restaurację chyba za tani (firmy aro, nie w saszetkach a w niepełnej plastikowej butli). Brak serwetek. Ponieważ często tam bywam, a kelnerkę widziałam po raz pierwszy, domyślam się, że była sezonową pracownicą, na piętrze było wesele i zapewne dlatego brakowało obsługi. W sobotni letni wieczór stanowczo za mało wykwalifikowanej kadry. Ogólnie odniosłam wrażenie, że obsłudze ani właścicielowi nie zależy na klientach "bo i tak przyjdą" - z racji doskonałej lokalizacji lokalu.

Dorota_111

05.03.2009

Pod Ciżemką

Placówka

Sandomierz, Rynek

Nie zgadzam się (24)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi