Dziś kupiłyśmy z mamą ogromnego arbuza na Wieniawska 11, Lublin. Kiedy otworzyłyśmy go w domu, był zielony w środku. W ciągu godziny zaniosłyśmy go z powrotem do sklepu, żeby zwrócić pieniądze za nieudany zakup - nie przyjęli argumentując, że mogłyśmy kupić u nich dojrzałego arbuza i przynieść zielonego, kupując wcześniej takiego arbuza na bazarze. To, że arbuz odpowiada wadze zakupu na paragonie, i że istnieje fiksacja wideo - pracowników sklepu nie interesowało. Otrzymaliśmy odmowę zwrotu pieniędzy, obrzydliwe uczucie, jakbyśmy nie byli kupującymi, a oszustami. I oczywiście w rezultacie - zepsuty nastrój. Nawet nie zdaję sobie sprawy, co jest bardziej obrzydliwe w tej sytuacji - wyrzucanie naszych pieniędzy w błoto, czy takie przypuszczenia o oszustwie wobec nas. Mam szczerą nadzieję, że administracja Bedronki kontroluje pracowników sklepu i zwraca uwagę na nagrania z monitoringu.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.