Opinie użytkownika (55)

Wyjątkowo poszlam kupić...
Wyjątkowo poszlam kupić tam leki, bo byłam w pobliżu, a nie chciało mi się jechać dalej, do apteki, w której zazwyczaj bywam. W środku było bardzo czystko. W środku pomieszczenia znajdował się stolik, na którym leżały sterty ulotek reklamujących różne leki, a obok plastikowe, krzesła. Stanęłam jako 3 w kolejce. Gdy już doszla moja kolej, podałam pani farmaceutce moją receptę. Pani farmaceutka podała mi lek. Zobaczyłam, że jest on STRASZNIE DROGI - kosztował 48 zł, przy czym w każdej innej aleksandrowskiej aptece ceny wahają się od 33- 35 zł. NIe chcialam robić problemów, podałam kartę do zapłaty i jak najszybciej wyszlam, wściekła na swoją leniwość, bo straciłam około 20 zł na 2 opakowaniach.

Krecioch

27.11.2010

Kamed

Placówka

Aleksandrów Łódzki, Wojska Polskiego 69

Nie zgadzam się (0)
'I am' jest...
'I am' jest malutkim sklepikiem z biżuterią w Galerii łódzkiej. Wybrałam się tam z chęcią kupienia łańcuszka lub pierścionka. Gdy weszłam do sklepu podeszłam do obrotowego stojaka ze srebrna biżuterią. Ozdoby poukładane są na stojakach kolorystycznie, co ułatwia zakupy, jeśli potrzebujemy czegoś w konkretnym kolorze. Gdy zobaczyłam łańcuszki, które mi się spodobały, chciałam je przyłożyć sobie do szyi, żeby mniej więcej zobaczyć jak w nich wyglądam, ale niestety były spięte razem - wsyztskie obecne na wieszaczku sztuki, a na dodatek przypięte do niego. Nie zależało mi tak bardzo na tych łańcuszkach, więc nie spytałam ekspedientki o to czy istnieje możliwość odczepienie jednego i chociaż przyłożenie do szyi. Moją uwagę przykuły pierścionki. Znalazłam wśród nich, taki który podobał mi się już wcześniej, ale wtedy nie było mojego rozmiaru. Postanowiłam go zakupić. Gdy podeszłam do kasy, pani kasjerka spytała mnie czy jestem zainteresowana srebrna biżuterią w promocyjnej cenie. Spytałam się gdzie ją znajdę, a pani mnie zaprowadziła. Nic mi się nie spodobało, więc podziękowałam zapłaciłam za tamten pierścionek i zadowolona wyszlam ze sklepu.

Krecioch

26.11.2010

I am

Placówka

Łódź, Aleja Piłsudskiego

Nie zgadzam się (0)
Do Presto wybrałam...
Do Presto wybrałam się z kuponem, który kupiłam na www.groupon.pl. Gdy weszłam z chłopakiem do restauracji, wybraliśmy stolik dla dwóch osób. Dość szybko podeszła do nas kelnerka podając nam menu. Gdy podeszła ponownie nie byliśmy jeszcze zdecydowani co chcemy zjeść, więc poprosiłam jeszcze o chwilkę, a pani z uśmiechem powiedziała, że nie ma sprawy i poszła dalej obsługiwać inne stoliki. Gdy już zdecydowaliśmy się na co mamy ochotę, a kelnerka zjawiła się by przyjąć zamówienie , podałam jej mój kupon GROUPON, ze zniżką. Pani kazała mi się podpisać i przyjęła zamówienie. Czekając na nasze jedzenie rozejrzałam się po lokalu. Był bardzo czysty, dość spokojna muzyka stwarzała przyjemny nastrój, a na stołach paliły się świeczki – jak na romantyczną kolację było to idealne miejsce. Bardzo fajnym pomysłem wydał mi się końcik dla dzieci, z kredkami i zabawkami, oraz specjalne krzesło dla maluszka. Końcik ten znajdował się obok przeszklonej lady, przy której pizzerman przygotował pizze na oczach klientów siedzących przy bliżej ustawionych stolikach. Na nasze potrawy czekaliśmy około 15 minut. Mój chłopak, który zamówił duża pizzę, dostał ją na dość małym talerzu – tak małym, że około 4 cm pizzy wystawały poza talerz, co utrudniało jedzenie jej, przy pomocy noża i widelca. Gdy już zjedliśmy, poszłam do toalety. Była to toaleta damsko –męska, z jedną kabiną, ale była bardzo czysta. Nigdzie nie zalegał kurz, papier toaletowy był dostępny. Po moim powrocie poprosiliśmy kelnerkę o rachunek, który przyniosła nam bardzo szybko. Chciałam spytać czy kelnerka mogłaby nam zapakować „resztki” jedzenia, bo oboje zostawiliśmy około pół porcji, bo nie daliśmy rady tego zjeść, ale kelnerka w zasadzie sama dokończyła za mnie pytanie, powiedziała, że nie ma problemu i za chwilę dostaliśmy nasze „resztki” :).

Krecioch

26.11.2010

Presto

Placówka

Łódź, Piotrkowska 142

Nie zgadzam się (0)
Na stronę www.groupon.pl,...
Na stronę www.groupon.pl, trafiłam przypadkiem. Przejrzałam starsze oferty dotyczące zniżek w salonach fryzjerskich i kosmetycznych, restauracjach i postanowiłam zarejestrować się na tej stronie. Codziennie dostawałam na maila z aktualną ofertą, aż w końcu trafiłam na promocję dotyczącą 50% zniżki w restauracji Presto. Postanowiłam wykupić kupon, gdyż na jego realizajcę miałam 4 miesiące. Gdy już go wykupiłam, od razu dostałam maila, że zostanie mi on wysłany pocztą elektroniczną po zakończeniu akcji i tak też się stało. Wczoraj postanowiłam wybrać się do Presto z moją zniżką, wykupioną miesiąc wcześniej. Na miejscu wszystko było tak, jak w informacji podanej na stronie o danej promocji - otrzymałam moje 50% zniżki, płaciłam jedynie za napoje. Gorąco polecam tę stronę, gdyż codziennie poza weekendem dochodza nowe oferty, z różnymi zniżkami w większych miastach oraz online.

Krecioch

20.11.2010

Groupon.pl

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (3)
W zasadzie, moja...
W zasadzie, moja wizyta w tym klubie nie doszła do skutku, ze względu na beznadziejną selekcję. Wraz z 2 koleżankami chciałyśmy wybrać się na imprezę właśnie do Bedroomu. Gdy podeszłyśmy do wejścia pan od selekcji, powiedział, że koleżanka nie może wejść bo wygląda "ZA MŁODO". Spytałyśmy się co to znaczy, że za młodo i od ilu lat w takim razie jest wejście. Facet powiedział, że od 18. Koleżanka wyciągnęła dowód, bo już od dawna jesteśmy pełnoletnie, ale pan od selekcji powiedział "to nie ważne ile masz lat, możesz mieć 35, dla mnie wyglądasz na 16, więc nie wejdziecie... jest selekcja". Nie zamierzałyśmy się prosić o wejście, wiec poszłyśmy zniesmaczone.

Krecioch

17.11.2010

Bedroom

Placówka

Łódź, Stanisława Moniuszki 4

Nie zgadzam się (0)
Mimo dużej ilości...
Mimo dużej ilości ludzi w Porcie Łódź, New Yorker nie był zatłoczony. Celem mojej wizyty były zakupy na dziale z bielizną, który znajdował się na końcu sklepu. Przechodząc przez cały dział damski zaobserwowałam, że ubrania na wieszakach są równo poukładane, na półkach nie ma bałaganu i ogólnie jest czysto. Gdy znalazłam się w strefie, która mnie interesowała, poprzeglądałam trochę bieliznę, co było dość trudne ze względu na to, że między półkami z wieszaczkami ustawionymi względem siebie równolegle, były wystawione jeszcze wieszaki z przecenioną bielizną, co skutecznie utrudniało poruszanie się, zwłaszcza gdy nie byłam jedyną osobą zainteresowaną tym działem. Ostatecznie wybrałam parę modeli staników i poszłam do przymierzalni, która znajdowała się tuż obok. Gdy weszłam do niej,i zasłoniłam kotarę, spojrzałam na podłogę. Wyglądała TRAGICZNIE. Nie dość, że była nieumyta, to leżały na niej obrzydliwe kłębki kurzu i włosów. Musiały leżeć tam dość długo bo były mniej więcej wielkości orzechów włoskich. Cześć rzeczy położyłam na małym taboreciku, a część powiesiłam na wieszakach na ścianie mając nadzieję, że nic nie spadnie mi na tę brudną podłogę. Gdy już wybrałam sobie 2 prześliczne staniki chciałam dokupić do nich dół, ale niestety udało mi się tylko kupić jeden komplet i 1 stanik, po czym udałam się do kasy. Oczywiście była otwarta tylko jedna, co mnie kompletnie nie zdziwło, bo w KAŻDYM New Yorkerze w Łodzi jest z tym problem. Tym razem nie było kolejki, bo przedemną stały tylko dwie dziewczyny i rozmawiały z kasjerem - chyba go o coś pytały. Kasjer na chwilę zniknął gdzieś w sklepie, pozostawiając kasy bez obsługi. Dziewczyny w tym czasie sobie gdziesz poszły. Po ok 2 minutach chłopak wrócił i zapłaciłam za zakupy.

Krecioch

17.11.2010

New Yorker

Placówka

Łódź, Pabianicka 245

Nie zgadzam się (1)
Po męczących zakupach...
Po męczących zakupach w Centrum Handlowym Ptak, postanowiłam z mamą i siostrą coś zjeść. W Scarabeusu jadamy w sumie, za każdym razem gdy robimy tam zakupy. Gdy zajęłyśmy stolik, ja spytałam resztę co zje, a potem poszłam złożyć zamówienie, gdyż resturacja jest samoobsługowa. Pani przy kasie, od razu przyjęła pieniądze, podała mi paragon i mój numerek, który zostanie wykrzyczany przez kucharza, gdy moje jedzenie będzie już gotowe. Od momentu gdy wróciłam do stolika, minęło jakieś 5 minut i już zostałam zawołana po odebranie mojego zamówienia. Przy odbieraniu talerzy z shoarmą pan, który nakładał jedzenie, pytał jaki sos sobie życzę, po czym skromnie polał nim mięso. Wróciłam do stolika, zjeść obiad. W między czasie jakaś kelnerka sprzątała obok nas brudne naczynia i wycierała stoły. Z obiadu byłyśmy bardzo zadowolone- był bardzo smaczny. Jedyne co nam przeszkadzało, to ciągłe krzyczenie numerków przez kucharzy.

Krecioch

15.11.2010

Scarabeus

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (0)
To była moja...
To była moja pierwsza wizyta w tym miejscu. Gdy weszłyśmy z koleżanką do środka w lokalu było dość tłoczno, ale znalazłyśmy wolny, czysty stolik, na którym leżało menu. Pomieszczenie, w którym siedziałyśmy było bardzo ładne i schludne. Ściany pomalowane były na ciepłe i przyjemne kolory. Koleżanka była głodna, a ja jej tylko towarzyszyłam. Do stolika dość szybko podeszła kelnerka i przyjęła zamówienie. Na jedzenie nie czekałyśmy zbyt długo. Gdy koleżanka jadła postanowiłam skorzystać z toalety. Jej wygląd niestety był dużym minusem dla tej restauracyjki. Podłoga była bardzo brudna, w zlewie leżały jakieś długie czarne włosy brakowało papieru i mydła. Poszłam poprosić koleżankę o jakieś chusteczki, ale ich nie posiadała więc zwróciłam, się z prośbą o papier toaletowy do jakieś kelnerki. Dziewczyna zniknęła na zapleczu, na dłuższą chwilę, ale po jakimś czasie wróciła i zaniosła papier do toalety, ale nie pofatygowała się by go włożyć do "podajnika", tylko postawiła rolkę na nim. Gdy koleżanka skończyła jeśc, powiedziała, że jej tortilla była jak zawsze bardzo dobra - widać jadała tu już wcześniej.

Krecioch

15.11.2010

Döner Kebab

Placówka

Łódź, Piotrkowska 84

Nie zgadzam się (0)
Do W BIEGU...
Do W BIEGU CAFE wybrałam się już nie pierwszy raz, z tego względu, że jest to ulubiona kawiarnia moich koleżanek. Na miejscu zjawiłam się jako pierwsza. Zajęłam stolik w sali dla niepalących. Poza mną w kawiarnii były tylko 3 osoby. Gdy wchodziłam od razu zauważyłam, że przez całą długość od lady do sali dla palących, na podłodzę był slad nakapanej wody (jakby ktoś przenosił mokry mop z którego leci woda). Poza tym małym niedociągnieciem, w pomieszczeniu było bardzo czysto i przyjemnie. Na stolikach, które są bardzo małe tak, że ciężko zmieścić na nich więcej niż 4 kawy, stały menu, karta z ofertą specjalną reklamująca kawę z Baileysem, oraz jakies pudło reklamujące firmę Orange, które zajmowało 1/3 miejsca na stoliku. Gdy przyszły moje koleżanki, zdjęłam pudełko, żebyśmy się pomieściły w 3. Wszystkie miałyśmy ochotę, na kawę z Baileysem, która była reklamowana nie tylko na karcie na stoliku, ale też przy ladzie, na tablicy z menu oraz nad lodkówkami. Koleżanka poszła złożyć zamówienie. Niestety nie było jednego ze składników - czekolady. Powiedziałyśmy, że może w takim razie być biała czekolada, ale jej również nie było. Zastąpienie innym syropem smakowym też nie wchodziło w grę, ewentualnie musiałybyśmy dopłacać ok 5 zł. Stwiedziłyśmy więc, że weźmiemy tę kawę bez niczego innego, w normalnej promocyjnej cenie. Koleżanka wyciągneła swoją kartę rabatową, która obejmuje 20% zniżki na WSZYSTKIE kawy, i gorące napoje, ale z podliczeniem rabatu też był problem. W efekcie jednak dostałyśmy kawę, bez czekolady, ale z rabatem. Poza tym małym incydentem wizyta w kawiarnii upłunęła nam bardzo przyjemnie. Muzyka nie była za głośna dzięki czemu można było swobodnie rozmawiać.

Krecioch

15.11.2010

W biegu cafe

Placówka

Łódź, Piotrkowska 69

Nie zgadzam się (0)
Tego wieczoru w...
Tego wieczoru w Bałtyku miał się odbyć Nocny Maraton Filmowy pt "Noc grozy". Umówiłam się przed kinem ze najomymi około 30 minut przed rozpoczęciem. Przed kinem jak i w środku było pełno ludzi, co mnie nie zdziwiło, gdyż chodzę na maratony od jakiś 3 lat i zawsze jest bardzo tłoczno. Mimo póżnej pory całą noc otwarte są okienka, gdzie można kupić pop corn inne przekąski oraz kawę. Gdy już weszłam na balkon, gdzie miałam zarezerwowane miejsca, doradziłam koleżankom by wzieły specjalne "siedzonka", na których będą mogły usiąść gdbyby ktoś im zasłaniał ekran. Gdy już się rozsiedliśmy i czekaliśmy na film panował jeszcze dość spory hałas. Dużym minusem maratonów jest to, że zawsze przychodzą grupy osób które piją wódkę, a gdy już się spijąi przeszkadzają innym. Podczas pierwszego filmu niestety nie obyło się, bez tandetnych komentarzy, które ktoś krzyczał na całą salę w stylu "Grażyna pokaż cyce", w momencie gdy bohaterka wchodziła do wanny. Póżniej ktoś chamsko odpowiadał i przez moment było wymieniane głupich uwag na całą salę. Niestety tym razem było pełno takich pijanych "dowcipnisiów". Dopiero po 1 filmie się uspokoili. W przerwach między filmami kolejka do damskiej toalety była gigantyczna. Żeby zdązyć na następny film, trzebyło wyjśc w końcówce poprzedniego. Po jakiś 8 minutach stania w kolejce trafiłam do kabiny, w której nie było papieru, ale moja koleżanka miała to szczęscie, że w jej kabinie był (w toalecie damskiej są 4 kabiny łącznie). Gdy wróciłyśmy na salę zobaczyłam z góry, że już po 2 filmach w kinie panuje straszny bałagan. Kolejne 2 filmy minęły już raczej spokojnie. Mimo tego wszytskiego uwielbiam maratony, i już nie mogę doczekać się następnego.

Krecioch

03.11.2010

Bałtyk

Placówka

Łódź, Narutowicza

Nie zgadzam się (0)
Do Cafe Wolność...
Do Cafe Wolność postanowiłam wybrać się z chłopakiem i jeszcze jedną parą znajomych, ponieważ mieliśmy ochotę wypić kawę, a było już dość póżno i większośc kawiarnii w okolicy była już nieczynna, lub zaraz miała zostać zamknięta. Gdy weszliśmy do kawiarnii, była praktycznie cała pełna, ale udało nam się znaleźć ostatni stolik dla czetech osób. Gdy już wybraliśmy sobie coś z menu leżacego na stoliku, koleżanka poszła zamówić to wszystko do baru. Przy barze była dość spora kolejka, więć koleżanka stała tam około 10 mienut. Po tym czasie wróciła do nas z naszymi napojami. Kawa była bardzo smaczna. Jeśli chodzi o samo miejsce, to było czyste, i bardzo przyjemnie się tam siedziało. Muzyka nie była zbyt głośna dzięki czemu można było swobodnie rozmawiać. To co zwraca uwagę, to to, że klientami kawiarnii (i w zasadzie baru, gdyż można tam kupic różne drinki i piwo) byli sami licealiści i studenci. W miłej atmosferze posiedzieliśmy do jakieś 22:40. Przed wyjściem udałam się do toalety, która znajdowała się na parterze. Była ona czysta i bardzo ładna. W kabinie był papier toaletowy, ale niestety gdy chciałam umyć ręce okazało się, że kurek z ciepłą wodą nie działa, nie ma mydła oraz ręczników papierowych.

Krecioch

03.11.2010

Cafe Wolność

Placówka

Łódź, Plac Wolności 5

Nie zgadzam się (0)
Wybralam się do...
Wybralam się do kina w celu zakupienia biletów na ENEMEF czyli Nocny Maraton Filmowy, który ma się odbyć 29 października. Biletów na to wydarzenie nie można rezerwować, trzeba je osobiście kupić. Do tej pory bilety zawsze kosztowały 25 zł, a chodzę na ENEMEFy od 3 lat i nie przypuszczałam, że coś się mogło zmienić, więc niedoczytałam informacji o cenie. Wejście przed kinem było czyste. Na tablicach wisiały plakaty najnowszych filmów, a na drzwiach przyklejony był plakat "Nocy gorzy" czyli owego ENEMEFu. Od wejścia do kina rozlegał się przyjemny zapach popcornu. Kino było bardzo czyste. Wraz z chłopakiem podeszliśmy do kasy. Poprosiliśmy o 8 biletów na filmy. Pani spytała czy mamy bilety z poprzedniego maratonu, albo promocyjnego smsa - dają one zniżkę przy zakupie biletów. Niestety nie mieliśmy ich, więc od razu wyłożyłam na ladę 200 zł (8 * 25 zł), ale pani powiedziała 232 zł... Niestety bilety zdrożały i ich obecna cena wynosi 29 zł. W portfelu miałam jedynie 10 zł więcej, a mój chłopak nie miał nic przy sobie. Po chwili gdy tak staliśmy zmieszani myśląc co teraz mamy zrobić; Pani powiedziała, że dziś akurat jest dzień na odebranie promocyjnych biletów za smsa z odpowiednim kodem. Policzyła nas tak jakbyśmy go mieli czyli za każdy bilet zapłaciliśmy po 20 zł!! To już nie pierwszy raz spotykam się z tak miła obsługą w tym kinie. Kiedyś już też jakaś Pani doliczyła mi zniżkę za bilet, gdy przyszłam z biletem z poprzedniego maratonu(któregoś z kolei, który był dużo wcześniej), ale nie ostatniego, a tylko taki obowiązuje do uzyskania promocji.

Krecioch

24.10.2010

Bałtyk

Placówka

Łódź, Narutowicza

Nie zgadzam się (10)
Dziś znów udałam...
Dziś znów udałam się do Apteki Grabieniec, w celu zakupienia soczewek, tym razem dla koleżanki. Do apteki weszłam, razem z Panią farmaceutką, która najwidoczenij się spóżniła (była godzina 8:20). Powiedziałam, jej że chyba właśnie do niej idę. Pani otworzyła aptekę, zapaliła światło i od razu mnie zaprosiła do środka. Zdjęła kurtkę, założyła fartuch i od razu mnie obsłużyła. Podałam jej karteczkę, na której wymieniona była wada koleżanki. Wcześniej dostawałam całe pudełeczko soczewek na 3 miesiące, a tym razem Pani powiedziała mi, że sztuka koszuje 10zł 30 gr. Nie znam się na sprawach związanych z soczewkami, więc troche spanikowałam mówiąc, że ostatnio kupowałam 3 pary na 3 miesiące i nie brałam pojedyńczych soczewek... Pani spokojnie mi wyjaśniła wszytsko, była wyrozumiała. Gdy już zrozumiałam, o co chodzi Pani z uśmiechem zapakowała 3 pary soczewek do pudełeczka. Podziękowałam i znów wyszłam zadowolona z tej apteki.

Krecioch

20.10.2010

Apteka Grabieniec

Placówka

Łódź, Grabieniec 13

Nie zgadzam się (9)
Sklep dość duży,...
Sklep dość duży, bardzo czysty. Ubrania na wieszakach nie są pomieszane, także łatwo znaleźć swój rozmiar. Tally nie jest moim ulubionym sklepem, bo uważam, że ubrania tam są czasem dość tandetne, jednak co jakiś czas udaje mi się tam coś kupić. Tym razem w oko wpadły mi szare spodnie będące w promocji. Na stoliczku ze spodniami w promocyjnej cenie było kilka par więc znalazłam swój rozmiar. Poszłam do przymierzalni. Była ona czysta - lustro i podłoga były umyte. Był też w niej różowy taborecik. Spodnie pasowały, więc postanowiłam je kupić. Pani przy kasie była jakaś bez życia, jakby musiała pracować za karę. Podczas całej wizyty w sklepie nikt nie podszedł do mnie i nie spytał o pomoc. Po powrocie do domu, zobaczyłam, że cena na metce zakleja inną cenę, i chcąc dowiedzieć się o ile tańsze spodnie kupiłam zdrapałam ją. Niestety okazało się, że przed "PROMOCJĄ" spodnie kosztowały o 10 zł MNIEJ :(

Krecioch

16.10.2010

Tally Weijl

Placówka

Łódź, Pabianicka 245

Nie zgadzam się (3)
Może i leki...
Może i leki w tej aptece są tanie, ale stanie 40 minut w kolejce nie jest warte tych paru złotych. Apteka znajduje się obok dość sporej przychodni Salve, więc zawsze jest w niej dużo klientów. Mimo, że cała apteka wypełniona jest ludźmi otwarte są 2 rzadko 3 okienka na 4 możliwe, a do tego co jakiś czas panie farmaceutki odchodzą od nich i je zamykają. Co jest dziwne, farmaceutek pracujących tam jest BARDZO dużo. Mimo ciągłej kolejki, panie ruszają się jak muchy w smole. Kiedy już doszłam do okienka połowy leków które chciałam kupić nie dostałam, bo już ich nie było. Nigdy więcej nie pójdę do tej apteki, bo szkoda moich nerwów.

Krecioch

16.10.2010

Apteka Kwiaty Polskie

Placówka

Łódź, ul. Szparagowa 10

Nie zgadzam się (5)
Do apteki Grabienieć...
Do apteki Grabienieć jeżdzę regularnie co 3 miesiące, w celu zakupienia soczewek mojemu chłopakowi (sama nie znam się na soczewkach, ale on twierdzi, że są one tam wyjątkowo tanie). Przed apteką znajduje się mały parking, na którym zawsze jest miejsce do zaparkowania. Wnętrze apteki jest ładne i zawsze czyste. Na klientów czeka szeroka oferta leków gotowych, na bieżąco uaktualniana zgodnie z potrzebami pacjentów. Nietypowe leki sprowadzane są na zamówienie. W ofercie jest też szeroka gama środków dostępnych bez recepty, środków homeopatycznych oraz leki w bardzo korzystnych cenach.Panie farmaceutki pracujące tam są bardzo pomocne i cierpliwe.

Krecioch

16.10.2010

Apteka Grabieniec

Placówka

Łódź, Grabieniec 13

Nie zgadzam się (2)
W przerwie między...
W przerwie między zajęciami postanowilam wybrać się z koleżankami "na chińskie". Była to moja pierwsza wizyta w tej chińskiej knajpce, ale na pewno nie ostatnia. Wnętrze lokalu wyjątkowo czyste. Podłoga była umyta, stoły nie były ubrodzone sosem, ani nie leżały na nich resztki ryżu co często ma miejsce w tego typu miejsach. Na każdym stole były serwetki. Poza czystością uwagę zwracał ładny i schludny wystrój. W menu znajdowały się potrawy z kurczaka, wieprzowiny, wołowiny, owoce morza lub dania wegetariańskie, wszystko podawane z ryżem i surówką, oraz z 2 sosami do wyboru. Z koleżanką wybrałyśmy kurczaka w 5 smakach, na którego czekałyśmy około 6 minut. Potrawę dostałyśmy na plastikowych talerzach, które dodatkowo były postawione na plastikowych tackach, dzięki czemu łatwo było przenieść jedzenie od lady do stolika, oraz pomagało to zachowac czystość stołów, bo ewentualne resztki jedzenia z widelca spadały na tę tackę. Jedzenie było bardzo dobre, choć nie wyróżniało się na tle innych chińskich barów w Łodzi. Wszytskie byłyśmy bardzo zadowolone i najedzone.

Krecioch

16.10.2010

Sajgon

Placówka

Łódź, Narutowicza 49

Nie zgadzam się (2)
Wybrałam się z...
Wybrałam się z chłopakiem na zakupy do Deichmann'a, w celu kupienia mu butów. W sklepie panował, nieskazitelny porządek. Pudełka były równo poukładane. Nie było problemu z odnalezieniem konkretnych butów, jak to czasem bywa w innych Deichmannach. Zostawiłam chłopaka na dziale męskim, a sama poszłam pooglądać kozaki. Spodobała mi się jedna para. Łatwo znalazłam swoj rozmiar, a że buty były niedrogie postanowiłam je kupić. Wzięłam pudełko i poszłam do mojego chłopaka. Jemu też spodobały się pewne buty, ale były ubrodzone klejem. Poszliśmy do kasy. Po chwili podeszła do nas pani ekspedientka. Spytaliśmy się, czy jest może jeszcze jedna para tych butów, bo te wystawione są ubrudzone. Pani powiedziała, że jak nie ma na półce to pewnie nie będa mieli, ale poszła z nim poszukać. W tym czasie podeszła druga pani kasjerka i zapłacilam za swoje kozaki. Pani zaproponowała mi jakiś srodek do pielęgnacji obuwia, ale podziękowałam. Gdy mój facet wrócił do kasy, pani która go obsługiwała podała mu miejsca w Łodzi, gdzie dostaniemy te buty, także od razu pojechaliśmy do Manufaktury, gdzie je dostaliśmy.

Krecioch

10.10.2010

DEICHMANN

Placówka

Łódź, Pabianicka 245

Nie zgadzam się (20)
Dziś wybrałam się...
Dziś wybrałam się z kolegą na pizze do pizzerii Extreme. Była to moja pierwsza wizyta w tym miejscu. Na zewnątrz były wystawione stoliki, a że dziś było wyjątkowo ciepło postanowiliśmy zjeść na dworze. Kolega poszedł zamówić pizzę, a ja musiałam podjąć decyzję, który ze stolików był najmniej zabrudzony, by przy nim usiąść. Gdy już usiedliśmy sobie na zewnątrz i czekaliśmy na pizzę, do naszego stolika podlatywały bardzo wychudzone gołębie, więc lepiej jednak siadać w środku, o ile nie chce się mieć na stole takiego ptaka. Rozmawiałam z kolegą, ale czas oczekiwania na pizzę był strasznie długi. Po paru minutach, czekania pan który przyjmował zamówienie, raczył wyjrzeć przez okno i nas zawołać, mówiąc, że pizza już od dawna na nas czeka. W ten sposób, dostaliśmy już letnią pizzę. Sama pizza, była całkiem dobra tylko szkoda, że nie gorąca. Sos czosnkowy był za to rewelacyjny.

Krecioch

24.09.2010

Pizzeria Extreme

Placówka

Łódź, Narutowicza 41

Nie zgadzam się (8)
Dzisiaj udałam się...
Dzisiaj udałam się po ciasta do cukierni Skórka około godziny 15:00. Gdy weszłam do środka, w sklepie nikogo nie było. Był czysty. Za ladą siedział pan, który zawsze pracuje w tej cukierni i zawsze ma twarz bez kompletnego wyrazu. Kupuję u niego ciasta już od dawna, ale nigdy nie spotkałam się choćby z cieniem uśmiechu na jego twarzy co zawsze mnie trochę peszy. Wracając do mojej wizyty, przebiegła ona sprawnie. Ciasta zostały przed zapakowaniem w papier umieszczone, na małych tekturowych podstawkacha pan układał je tak, żeby się nie pogniotły. Ciasta jak zwykle były przepyszne.

Krecioch

17.09.2010

Cukiernia Skórka

Placówka

Aleksandrów Łódzki, Wojska Polskiego 83

Nie zgadzam się (19)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi