Stacje paliw Orlenu, znów są placówkami, które często odwiedzam w związku z licznymi, wymagalnymi podróżami. Mam spory ”pakiet” pozytywnych doświadczeń z tych wizyt, zwłaszcza tego Orlenu, gdzie komunikatywność z klientem jest na najwyższym poziomie, obok licznych ofert, nie tylko motoryzacyjnych. W dniu 12 marca gościłam tutaj na krótko, był obecny i uczynny pracownik podjazdu, wizualnie – ład, porządek, przejrzystość i estetyka, a zaplecze sanitarne – czyściutkie i pachnące kwiatową świeżością. Miła i grzeczna pani Katarzyna z uśmiechem, taktownie traktowała klientów. Ten Orlen, to jeden z najlepiej funkcjonujących na rynku.
Trochę mnie zdeprymowała organizacja handlu w EKO, w dniu 12 marca, gdy chciałam kupić jedynie kawałek wędliny do chleba. Pracownica powiedziała, że całe stoisko (mięso, wędliny, sery) jest objęte jedną kolejką, pierwszy raz taki stan zastałam. Były dwie ekspedientki i obie w jednej części stoiska urzędowały, więc jeśli obie miały klienta, któremu trzeba było np. zmielić mięso, po kawałek kiełbasy trzeba było sporo czasu czekać, bo kolejka nie była krótka. Czekając cierpliwie na obsługę, zauważyłam niesamowity spadek cenowy niektórych wyrobów, np. schab ekstra cz łopatka, miały niespotykanie niskie ceny, to zapewne zasługa niedawno otwartej placówki ”Świeżyzna”, która ekspansją cenową zmusiła innych do obniżek. Postawa pracownic sklepu, podczas obsługi, była nienaganna – miły ton głosu, grzeczne słownictwo, uśmiech na trawy, etc. Ład, porządek i estetyka placówki, także były bez zarzutów, podobnie jak organizacja obsługi kasowej, gdzie kasjer Sabina, profesjonalnie zadbała o finał zakupów.
Starszy pan Tadeusz, elegancki, bardzo grzeczny i uprzejmy, obsłużył mnie na tej niewielkiej stacji Orlenu, gdzie zatrzymałam się 11-go dnia, tego miesiąca. Z krótkiej wizyty mogę bardzo pozytywnie określić organizację tej placówki. Poza pełną kulturą profesjonalnej obsługi, było tu czysto i estetycznie (sklep, podjazd, toaleta), finalizacją zakupów i propozycjami dodatkowych artykułów zajmowało się dwóch pracowników mieszanej pary, natomiast na przy dystrybutorach był pracownik stanowiskowy, uczynny względem tankujących samochody. Moja wizyta przebiegła sprawnie, w bardzo sympatycznej, przyjaznej atmosferze. Pan Tadeusz oferował nawet pomoc przy obsłudze automatu kawowego.
Bardzo rzadko mam okazję kupować cokolwiek w kioskach Ruch-u, ten był na trasie mojego przejścia i zatrzymałam się, aby kupić papierosy. Obsługująca nie miała pełnego asortyment do wyboru, ale ochoczo służyła innymi gatunkami i polecała, pomijając te najdroższe. Brak pełnego wyboru nie oznacza braku zakupu, tym bardziej, że pani była nader przyjazna w swojej postawie i nie próbowała ”na siłę” dokonać sprzedaży, potrafiła zachować dystans i jednocześnie wyrazić życzliwość. Kiosk, jak kiosk, mały obiekt z dużą ilością prezentacji w witrynach, sprzedaż z okienka, wprost na chodnik. Jego obejście wyglądało czysto.
Tankowanie za połowę ceny to jest to, co lubię najbardziej. Taką możliwość dają mi, czasami, zgromadzone punkty Vitay. 9 marca doświadczyłam tej przyjemności, na tej stacji paliw Orlenu, gdzie także inne, drobne zakupy zrobiłam. Było tu czysto i estetycznie, w prezentacjach handlowych widoczna była przejrzystość, a pracownicy dbali o wysoki poziom profesjonalnej obsługi, zachowując sympatyczną atmosferę. Tutaj dba się o każdy aspekt zadowolenia klienta, przynajmniej z mojego punktu widzenia, kształtowanego na ”bazie” wielu, dokonanych tutaj postojów, w trasie.
Śląsk rozgrywała mecz Extra-klasy z drużyną Legia Warszawa. Z racji Dnia Kobiet, panie miały wyjątkowo okazyjny wstęp, a przed meczem złożono sympatyczne życzenia wszystkim kobietom. Administracja stadionu ”stanęła” na wysokości zadania organizacyjnego, bo zadbano nie tylko o bezpieczeństwo, ale także o komfort przybyłych widzów. Chociaż droga gastronomia, ale był możliwy zakup przekąsek i napojów oraz gadżetów klubowych miejscowej drużyny, w specjalnie zorganizowanych punktach. Pracownicy porządkowi uśmiechali się do wchodzących, a niektóry pomagano w odnalezieniu miejsca, choć oznaczenia były bardzo jasno sprecyzowane. Przed meczem i w czasie przerwy, stadionowe telebimy prezentowały informacje o rozgrywkach, oferty kulturalne i inne informacje przy wtórze muzyki i piosenek znanych, cenionych, światowych wykonawców. W czasie meczu widoczny był też przekaz ujęć z murawy boiska. Ogólny wygląd prezentował porządek, ale w czasie przerwy został on nieco ”nadszarpnięty”, gdyż nadal nie było koszy przystosowanych dla niedopałków papierosów. Palenie nie jest mile widziane, wręcz zakazane, ale jeśli nie ma możliwości zwalczenia tego zjawiska przy dużym skupisku ludzi, należałoby zadbać o złagodzenie jego skutków porządkowych i znaleźć kompromisowe rozwiązanie – wystarczyłoby postawić odpowiedniego rodzaju kosze, a nie tylko plastikowe pojemniki wyłożone foliowymi workami. Sama atmosfera stadionu, bardzo mi odpowiada, oglądanie meczu na żywo jest nieporównywalne z przekazem telewizyjnym, dlatego często tutaj bywamy. Fajnie, że Wrocław jest tak blisko i ma nowoczesny stadion.
W dniu 8 marca, choć był to Dzień Kobiet byliśmy na meczu WKS-u Śląsk, gdzie kontakt z klubowymi kibicami i innymi osobami związanymi z funkcjonowaniem klubu był naturalnym faktem, wynikającym z okoliczności. Najpierw był zakup biletów w kasie, gdzie bardzo miła pracownica, wyszukała nam miejsca w pobliżu oczekiwanej części stadionu, a jako kobieta, z okazji święta, miałam nader okazyjną cenę – jedyne 8 zł. Potem podczas meczu na stadionie, gdy mobilizowano przybyłych do skandowania i dopingu miejscowej drużyny. Wszystko byłoby super, gdyby nie obraźliwe okrzyki, skierowane do rywala – Legia Warszawa. Choć wiem, że był to odzew na klubowiczów Legii sprzed tygodnia, to jednak nie pochwalam takich postaw, a kibice Legii nie byli tu obecni, więc ich drużyna była osamotniona. Na szczęście napomnienie z megafonu dało pozytywny skutek, zdyscyplinował sektor klubowiczów i ten incydent nie rzutował na dalszej atmosferze spotkania. Były jeszcze akcenty pirotechniczne, ale na szczęście, jako oprawa rozłożonego (na krótko) baneru, związanego z Dniem Kobiet i honorem dla 2 pań, chyba w jakiś sposób zasłużonych dla sportu, może nawet dla klubu WKS. Ogólnie stworzono sympatyczną atmosferę, której nie zburzyła, nawet przegrana WKS Śląsk. Tak zachowuje się prawdziwy kibic – wspiera, mimo wszystko.
Aby uniknąć drożyzny gastronomicznej na Stadionie WKS-u, wstąpiliśmy na Orlen przy Bielanach Wrocławskich, by zakupić H-Doga i kawę, artykuły, które są możliwe do wniesienia na stadion. Bardzo miła i grzeczna obsługa, Wojciech i Justyna, którzy wzajemnie uzupełniali się w czynnościach. W czasie, gdy Wojciech przyjmował zamówienia i finalizował je, Justyna zajęła się przygotowaniem przekąsek, bo akurat nie było innych klientów. Był porządek, było czysto i choć placówka jest niewielka, jej organizacja dawała możliwość zaspokojenia potrzeb podróżnych, także w kwestii motoryzacji. Gdybym na tym skończyła opis, ocena mogłaby być wysoka, ale zaistniała konieczność skorzystania z WC, a tu już nie było tak super – przykry zapach, jakby oszczędzano na odświeżaczach powietrza, nie za elegancka posadzka. Myślę, że gdyby wejście do toalety było wprost z pomieszczenia sklepu-kasy, zadbano-by bardziej o jej estetykę, ale jest ono z drugiej strony małego budynku, jakby z tyłu, więc traktuje się je, jakby po ”macoszemu”. To bardzo obniża wizerunek.
Udałam się do US, aby złożyć roczne zeznanie podatkowe. Wprawdzie mogłam to zrobić internetowo, ale miałam kilka pytań, więc wolałam osobiście, bo lubię mieć jasność pewnych zależności. Na ternie US można było bezpiecznie zaparkować, a obejście jest przyjazne, także dla inwalidów, bo przystosowano podjazd i pracownik może też podejść w razie potrzeby. W holu US, za ogromną ladą obsługi była bardzo miła pani, która udzieliła mi oczekiwanych informacji, przyjęła zeznanie, wydała potwierdzenie i nawet wymieniłyśmy kilka sympatycznych zdań. W krótkim kontakcie dało się wyczuć bardzo przychylną postawę pracownicy – uśmiech na twarzy, łagodny ton głosu, przyjemny wyraz twarzy. Lubię gdy obsługa jest nacechowana życzliwością, tutaj tak było.
Miałam okazję wstąpić na tę stację paliw, gdzie niedawno dane było mi tankować. W dniu 3 marca, nic nadzwyczajnego w obsłudze się nie wydarzyło, taki typowy standard, stworzony przez dwie pracownice, bez uśmiechu na twarzy, trochę bez ”wyrazu”, aczkolwiek zadbane i eleganckie. Obsługa przebiegła sprawnie, o kartę punktową mnie nie proszono, podałam ją sama, dopiero po wymienieniu kwoty do zapłaty. Zwykle pracownicy Orlenu, sami o nią proszą, jeszcze na początku obsługi. Na terenie Orlenu było czysto i panował ład prezentacyjny wśród artykułów przeznaczonych do sprzedaży.
Po animacji Doodle w dniu dzisiejszym, można się było zorientować, że jest to jakaś gastronomiczna rocznica, bo zamiast standardowego logotypu były różne, animowane grafiki, które za każdym razem przedstawiały się inaczej. Pierwszym razem (gdy weszłam) był to chińczyk wcinający potrawę pałeczkami, potem był budynek piekarni - cukierni i człowiek wynoszący wypieki, później jeszcze kilka innych animacji. Informacja wskazywała, że jest to 105 rocznica urodzin Momofuku Ando, Japończyka, który zasłynął działalnością na rzecz likwidacji niedoborów żywieniowych. Znów nieznane, stało się mi znane i choć nie jest to wiedza niezbędna, ani przydatna, na co dzień, warto się nad nią pochylić, na krótko. Google daje takie możliwości, co jakiś czas, prezentując kolorowe, ciekawe, budzące ”iskierkę”” ciekawości grafiki, zachęcające do kliknięcia – wejścia do różnego rodzaju ”wiedzy”.
Sprawy kontroli technicznej samochodów to raczej domena mojego męża, ale tak się złożyło, że tym razem sama musiałam pojechać i przejść naocznie tzw. przegląd. Ach jak mi ”wytrzepano” samochód w czasie obowiązkowego badania/przeglądu technicznego, ale wszystko zgodnie z wymogami. Bardzo miły, kulturalny pan, komunikatywny, w dobrym nastroju, skory do żartów, wykonał czynności z należytą starannością posługując się oprzyrządowaniem wyposażenia stacji diagnostycznej. Układ kierowniczy, oświetlenie i inna sprawność samochodu, raczej tu nie umkną, tak mi się wydaje po tym, jak widziałam kontrolę mojego auta. Z mojego, laickiego punktu widzenia, nie mam zastrzeżeń. Przyjechałam, w kolejce nie czekałam, a spędzony tutaj czas to tyle ile wymagała okoliczność, cena urzędowa, więc nie podlega dyskusji, a atmosfera bardzo przyjemna. Na hali kontroli porządek i nawet okazały kwiat doniczkowy (bujny, dorodny, zielony) stał, jako dekoracja. Biuro – nic rewelacyjnego, ot standard, a obejście stanowi część innego zakładu. Najważniejsze – sprawnie zrealizowany cel wizyty, na kolejny rok ważności.
W różnych okresach wieku, dzieci mają różne upodobania, co do zainteresowań i, tym samym, preferują zmienne oczekiwania, co do prezentów. W niedzielę 1 marca, wybraliśmy się do Auchan w nadziei kupna prezentu o charakterze dinozaur-owym. Znalazłam tu, prawie idealne artykuły, bo w dziale książek można było dopasować publikacje do wieku dziecka, a potem w dziale zabawek, wybrać edukacyjne modele do składania. Mogę uznać, że wizyta w Auchan, spełniła moje oczekiwanie, a ceny były do przyjęcia. Te dwa działy warte były odwiedzenia. Trochę pustek było w dziale słodyczy (regały z czekoladami to głównie półki), ale też wybrałam łakocie. Bardzo mały wybór kaw mielonych nie spełnił moich oczekiwań, bo tylko rozpuszczalnych kaw był ogrom. Natomiast bardzo wypełnione były działy odzieżowe i świeżych wypieków, też nie brakowało. W ogólnym wizerunku placówki nie mam nic do zarzucenia, bo było czysto, choć pracownicy sklepowi w działach, jakoś nie byli widoczni, ale ich nie potrzebowałam. Z mojego pobytu tutaj, mam trochę mieszane odczucia, zabrakło mi czegoś nienamacalnego w ogólnej aurze, taka jakaś, bliżej niedookreślona pustka, aczkolwiek w kasie nr 13, była miła starsza pani, komunikatywna, uśmiechnięta, z każdym klientem prowadziła sympatyczny dialog i nie miało to wpływu na sprawność obsługi. Liczne, dostępne stanowiska kasowe, pozwalały na szybką finalizację zakupów.
W tygodniu trafiłam na promocje cenowe składników rosołowych w Polo Markecie, ale się na nie skusiłam, bo nauczona doświadczeniem, wiem, że sklepy konkurują cenami. W sobotę (28II) jeszcze atrakcyjniejszą cenę, miały te same artykuły w EKO. Poza tym w EKO trwa aktualnie akcja ”srebrna biżuteria” – za 20 zł zakup, klient otrzymuje znaczek, więc jest to jakaś zachęta, choć bardzo wiele znaczków trzeba zebrać, zależnie od rodzaju ozdoby – kolczyki, pierścionek, bransoletka czy naszyjnik. Z rana, w dziale mięsno wędliniarskim były trzy ekspedientki, więc dość sprawnie odchodzili, obsłużeni klienci. Ogólny wygląd placówki, starannie zorganizowany i przygotowany dla klientów, a pracownicy w swej postawie, byli uśmiechnięci, grzeczni i przyjaźnie reagowali na potrzeby kupujących, a dostępne stanowiska kasowe, dbały o sprawność finalizacji zakupów.
Tankuję głównie na Orle-nowskich stacjach paliw i tym razem wypadło mi w Brzegu (27 luty). Obsłużyć musiałam się sama, ale zapewniono rękawiczki foliowe. Mogłabym ponarzekać na cenę paliwa, ale wymieniałam je z punktami Vitay, więc była to forma płatności, która daje mi ogromna satysfakcję. Nie często zdarza się tankować ponad 30 litrów za jedyne 80 zł. Choć stacja nie należy do wielkich obszarowo, to jednak mają tu także myjnię. W niewielkim budynku sklep/kasa było czysto, a zaopatrzenie dostosowano do możliwości lokalowych, nie za wiele jest tu miejsca dla klientów, ale też wielu nie było, akurat. Ciekawą promocję oferowała ekspedientka – 2 pączki w cenie jednego, a później okazało się, że dodatkowo – z atrakcyjnym zasobem punktów. Pracownice (Ola i Lena) wyglądały elegancko, były zadbane i uśmiechnięte. To była nader udana wizyta, same zalety z jej odbycia.
Jeśli zaistnieje potrzeba wymiany szyby samochodowej to polecam niewielki zakład ”BEST”. Najpierw umówiłam się telefonicznie, aby sprawdzić czy mają na stanie właściwą szybę do mojej marki/modelu samochodu, pracownik sprawdził, potwierdził i umówiłam się na wizytę. Wcześniej sprawdzałam w innych firmach i ta była najtańsza. Dwóch sympatycznych panów zabrało się do pracy, zaraz po moim przyjeździe. Miałam przyjemność widzieć ich fachowe podejście do sprawy. Sprawnie zdemontowano, wyczyszczono i odtłuszczono właściwe miejsca, wymieniono pękniętą szybę. W sumie wizyta trwała jakieś półtorej godziny, z czego godzina to czekanie po naprawie, aby klej całkowicie ”związał”. Panowie bardzo sympatyczni i kontaktowi, co nie przeszkadzało im w czynnościach. Luźne rozmowy o codzienności był wypełniaczem, głównie mojego oczekiwania. Sam zakład to nic nader rewelacyjnego, ot taki sobie wymagalny standard, znajduje się na terenie innej firmy, ale usługa wykonana z należytą starannością. Zadowolony klient, nie czepia się drobiazgów.
Smaczna rybka, usmażona, gotowa do spożycia to, naturalnie w sklepie Centrali Rybnej, gdzie 27 lutego był wybór imponujący (miętus, dorsz, halibut, tilapia, inne), nie napiszę, że tanio, ale za to smacznie i bez ”smrodzenia” w domu smażonym olejem, a to są atuty, których na cenę nie będę przekładać. Sklep jest tak zorganizowany, że ma część tylko sprzedażową i część konsumpcyjną. Obsługa sprawna, grzeczna i miła, pani, zanim podała zamówienie, spytała czy na wynos, czy na miejscu, aby odpowiednio wydać. Na wynos zapakowała mi zakup, wygodnie do przetransportowania. Na koniec obsługi były miłe słowa pożegnania wraz z życzeniem ”smacznego”.
Liczne ulotki (wyraziste, kolorowe) zapowiadały szumne otwarcie sklepu mięsno wędliniarskiego ”Świeżynka” na 26 lutego, z grillem, degustacją i atrakcjami kulinarnymi. Przechodząc obok, przez witrynę widziałam tłumy zainteresowanych, niektórzy nawet przed sklepem smakowali gorące wyroby. Nie lubię ”mas” kupujących i nadmiernego ścisku, więc zajrzałam do sklepu następnego dnia. Wyraziste oznaczenia sklepu widoczne były daleka, placówka niewielka i to jest mały mankament, bo zainteresowanych zakupem było wielu, ale trzy ekspedientki starały się sprawnie wykonywać czynności, aby rotacja klientów była faktem. Były miłe i grzeczne, chętnie spełniały oczekiwania klientów, doradzały, polecały. Bardzo atrakcyjne ceny to atut nr 1, ciekawe jak długo się utrzymają, czy może to tylko ”atrakcyjne wejście na rynek”. Bardzo gustownie zaaranżowane wnętrze, tak na pograniczu wiejskiego wydźwięku – nad ladą obsługową dach/strzecha z akcentami wiejskich, kolorowych symboli. Estetyczne prezentacje towaru pozwalały na mały przegląd i nawet gotowe roladki wieprzowe i wołowe były do kupienia. Tego dnia, także oferowano degustację grillowanej kiełbasy i kaszanki, w rogu sklepiku było stanowisko grillowania z obsługą (młody, uśmiechnięty mężczyzna w fartuchu), a małe porcje, ”gorąco/parująco”, aromatycznie czekały na chętnych.
Choć jest to mniejsza placówka tej sieci, to jednaka nie gorsza od tych większych, bardzo dobrze zorganizowana handlowo – czysto, ład i porządek prezentacyjny, dość obszerne alejki, zaopatrzenie dostosowane do możliwości lokalowych placówki, grzeczni i uczynni pracownicy, czuwający nie tylko nad ogólnym wizerunkiem sklepu, ale także nad sprawnością obsługi kasowej. Pracowitość zatrudnionych osób jest godna podziwu. Każda, jakby wolna chwila, np. brak klientów do kasy, jest wykorzystywana na inne czynności w sklepie, więc o typowych, wolnych chwilach raczej nie ma mowy. Potrzebny mi był artykuł, rzadko kupowany, więc spytałam pracownicę wykładającą towar z palety, zostawiła swoje czynności i zaprowadziła mnie do właściwego miejsca. Tu można liczyć na kulturę obsługi przez duże ”K”.
Nie tak dawno wyraziłam swoją dezaprobatę dla zmiany organizacyjnej sklepu w obsłudze sprzedaży wyrobów cukierniczych, po przywołaniu dzwonkiem. W dniu 25 lutego, pracownica zjawiła się zaraz po gongu, więc sprawność handlowa zachowała właściwy rytm. Stoisko to znajduje się w ciągu mięsa, serów i wędlin, ale ekspedientki tych stoisk nie mogą obsługiwać cukiernictwa i nawet nie próbują. W sklepie było czysto i panował porządek handlowy, a przejrzyste prezentacje uporządkowanych artykułów, dawały możliwość bezproblemowej samoobsługi do koszyka lub wózka. Przestronne alejki pozwalały na swobodę. Organizacja obsługi kasowej, także zasługuje na uznanie, bo długie oczekiwanie nie miało prawa zaistnieć, przynajmniej wtedy, gdy robiłam zakupy, ok. 12-ej.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.