Profil użytkownika
Szeryf Jakości Obsługi
Opinie użytkownika (362)
Dziś rano byłam...
Dziś rano byłam na małych zakupach spożywczych w Lublinie. Pojechałam do hipermarketu Carrefour na ulicy Witosa. Przed sklepem było dużo wolnych miejsc parkingowych. Parkingi były czyste, ale ciężko jest tam zaparkować dużym autem. Przełam przez cześć butikową, weszłam na sale sprzedaży i wzięłam koszyk. W sklepie nie było tłoku. Przeszłam sobie pomiędzy alejkami. Podłoga w sklepie była czysta. Poszłam na stoisko mięsne. Nie było dużej kolejki. Kiedy przyszła kolej na mnie pani ekspedientka zapytała co mnie interesuje. Powiedziałam, ze chcę 1,5kg kawałek łopatki. Pokazała mi rożne i wybrałam ten, który najbardziej mi się podobał. Pani zważyła mi go, podała zapakowany i podziękowała. Następnie przeszłam na stoisko z owocami i warzywami. na stoisku panował mały bałagan z woreczkami foliowymi, bo były porwane i porozrzucane. Po zakupach na stoisku warzywnym przeszłam do kasy, kasjerka nie była bardzo miła i przyjęła mnie bez większego entuzjazmu. podziękowała mi i zaprosiła na kolejne zakupy.
Byłam dzisiaj na...
Byłam dzisiaj na szkoleniu zorganizowanym przez firmę outsourcingowo-szkoleniową Unlimited Group Polska. Tematem szkolenia były skuteczne techniki sprzedażowe i postawa telemarketera. O szkoleniu dowiedziałam się z internetu. Cena szkolenia wyniosła 45 zł. Szkolenie dobywała się w Lublinie na ulicy Lotniczej 3 na drugim piętrze. Weszłam do biura i od progu przywitała mnie prowadząca szkolenie - Pani Dorota. Szkolenie odbywało się w bardzo ładnej sali szkoleniowej. Szkolenie trwało 4 godziny, a czas minął bardzo szybko. Były zaplanowane 3 malutkie przerwy. Szkolenie było podzielone na 4 moduły, które były przeplatane dużą ilością przykładów i ćwiczeń. Bardzo mi się podobało nastawienie osoby prowadzącej i właścicielki firmy, które bardzo miło przyjęły uczestników szkolenia. Ze szkolenia wyniosłam wiele ciekawych informacji i nowych umiejętności. Był to bardzo dobrze spędzony czas
Ostatnio postanowiłam nauczyć...
Ostatnio postanowiłam nauczyć się włoskiego. Pouczyłam się trochę ze stron internetowych, ale chciałam jakiś samouczek książkowy. poszłam dziś do księgarni Ebuch - tania książka. Zaraz przy wejściu po prawej stronie zobaczyłam książki i ćwiczenia do nauki języków. Wzięłam do ręki podręcznik "Samouczek - język włoski". Obeszłam cały sklep do okola i udałam się w kierunku kasy. Zapytałam panią kasjerkę o stoicy wyżej kurs języka włoskiego. Podczas rozmowy pani powiedziała mi, że dużo fajniejsza jest książka samouczek, która mam w ręce. Była ona 2 zł tańsza. Zapytałam o rozmówki polsko włoskie, ale niestety na ta chwile nie było ich w sklepie. Pani powiedziała, ze mogą pojawić się za tydzień. Podobało mi się jak kasjerka doradzała mi w zakupie książki. Zakupy w Ebuch uważam za jak najbardziej udane.
Chodziłam dziś po...
Chodziłam dziś po Lublinie w celu kupna pióra dla mojego chłopaka. Zaszłam do sklepu Ezop na Krakowskim Przedmieściu. Sklep znajduje się w tym samym pomieszczeniu co księgarnia., ale schodzi się do niego w dół po schodkach. Podeszłam do lady i powiedziałam panu jakiego pióra poszukuję i w jakim przedziale cenowym. Pan był bardzo miły i żartował ze mną podczas wybierania pióra. Właściciel zaproponował mi pióro firmy Sheaffer. Okazało się idealne do ręki i mam nadzieję, że spodoba się mojemu chłopakowi. Okazało się, ze bezpłatnie mogę je serwisować nawet po okresie gwarancyjnym. Jestem bardzo zadowolona z zakupu i z obsługi w sklepie Ezop.
chciałam kupić chłopakowi...
chciałam kupić chłopakowi nowe pióro, ponieważ zepsuła mu się stalówka, a jej naprawa kosztowałaby jak nowe pióro. Wybrałam się do sklepu papierniczego ABC na Krakowskim Przedmieściu. Sklep jest duży i bardzo dobrze zaopatrzony. Weszłam do niego i zobaczyłam, że jest spora kolejka. Podeszłam do gablotki z piórami i zaczęłam je oglądać. Ceny były bardzo wysokie od 250-900zł a może i droższe. W innej gablotce były inne pióra w cenach 50zł+ Ekspedient obsłużył już kolejkę i stał. Podeszłam do niego i powiedziałam jakie pióra mnie interesują. Niechętnie podszedł do gablotki i wskazał mi pióra. Poprosiłam go o to by pokazał mi pióro do ręki. Był bardzo niechętny. pióra okazały się bardziej kobiece i cienkie. Podziękowałam i odeszłam. Byłam potraktowana w sposób nieprzyjemny.
Chciałam kupić chłopakowi...
Chciałam kupić chłopakowi nowe pióro. Na początku wybrałam się do sklepu papierniczego Bas na Miasteczku Akademickim. Sklep znajduje się na ulicy Radziszewskiego 8. Weszłam do sklepu i podeszłam do aldy z piórami. Pani ekspedientka zapytała mnie czego szukam i czy może pomóc mi w wyborze. Powiedziałam jakiego pióra szukam i w jakim przedziale cenowym. w sklepie dostępne były pióra od 50 do 200zł. Kilka mi się podobało, ale zdecydowałam się na to, ze jeszcze poszukam w rożnych sklepach. Obsługa w tym sklepie bardzo mi się podobała. Pani podeszła do mnie bardzo profesjonalnie i doradzała w wyborze pióra.
W sobotę byłam...
W sobotę byłam na szkolnym zjeździe. Po spotkaniu klasowym wybrałyśmy się z koleżanką do Mc Donald's.W restauracji nie było dużego ruchu. Podeszłyśmy do kasjerki. Skorzystałyśmy z kuponów rabatowych. Kasjerka była dla nas bardzo uprzejma, ale przyjęła od nas zamówienie, a kto inny nas obsługiwał. kasjerka dokładnie wypytała nas o zamówienie, ponieważ przy tym kuponie można było wybrać napój i kanapkę. Nie zrobiło mi to specjalnej różnicy, ale było dość dziwne. Poszłyśmy na piętro restauracji. Przy stolikach było czysto. Jeden z pracowników restauracji właśnie zamiatał podłogę.
Wybrałam się z...
Wybrałam się z mamą na wieczorne zakupy do Aldika na ulicy Racławickiej. Chciałyśmy kupić spożywcze produkty. Weszłyśmy do sklepu i poszłyśmy po koszyk. Następnie weszłyśmy na salę sprzedaży. Podeszłyśmy do stoiska z wędlinami. Mama poprosiła panią na stoisku o kilka produktów. Kiedy zapytała o cenę jakiejś wędliny Pani nic n9ie odpowiedziała tylko ostentacyjnie wbiła w mięso plakietkę z ceną. Byłam w szoku ponieważ zawsze w Aldiku miałam do czynienia z miła obsługą. Mama zdecydowała się na tą wędlinę i chciała 30 dkg, ale chwile później powiedziała pani, że chce 40dkg. Kobieta tego nie usłyszała i zważyła 30 dkg. Wzięłyśmy tą wędlinę i odeszłyśmy ze stoiska. Przeszłyśmy do stoiska z pieczywem. Ponieważ było późno to świeże pieczywo zostało już przecenione na następny dzień i można było wybrać coś w niższej cenie, a bardzo dobre jakościowo. Następnie udałyśmy się do kasy. Pani kasjerka była bardzo miła i ucięłyśmy sobie z nią krótką rozmowę. kasjerka uratowała obraz Aldika w moich oczach, bo po jakości obsługi na stoisku mięsnym byłam zniesmaczona i zbulwersowana.
W piątek w...
W piątek w firmie, w której odbywam praktyki, było zorganizowane szkolenie. Około godziny jedenastej sekretarka złożyła zamówienie na obiad dla 14 osób. Zamówienie było powtarzane dwukrotnie przez telefon. Obiad miał dojechać na godzinę 13.30. Gdy zbliżała się godzina 13.30 sekretarka zadzwoniła, zapytać czy zamówienie już wyjechało. Ktoś z obsługi restauracji powiedział, ze catering wyjechał 5 minut temu i zaraz powinien być. O godzinie 14.00 sekretarka zadzwoniła z pytaniem o której godzinie przyjedzie zamówienie. Osoba z która rozmawiała tym razem powiedziała, że zamówienie jeszcze nie wyjechało. Sekretarka powiedziała, że zwolniła ponad pół godziny temu i została poinformowana, że zamówienie wyjechało do firmy. Catering do firmy w której robię praktykę dojechał o godzinie 14.40. Okazało się, że zamówienia były pomylone i nie dojechało cześć zamówienia. Kursanci byli bardzo źli i poddenerwowani zaistniała sytuacją. Dodatkowo kurier nie przywiózł sztućców i ludzie nie mieli czym zjeść zamówionego obiadu. Szefowa i sekretarka były bardzo zdenerwowane i zadzwoniły ponownie do firmy z reklamacją. każda z rozmów telefonicznych z restauracją Pyzata Chata odbywała się z inna osobą. Komunikacja fatalna, jedzenie smaczne, ale zimne i pomylone zamówienia. PO rozmowie telefonicznej kurier miał dojechać ze sztućcami i nie dojechał. Bardzo zawiedliśmy się na Restauracji Pyzata Chata w Lublinie.
Wczoraj po południu...
Wczoraj po południu wybrałam się na zakupy do Galerii Lubelskiej na ulicy Witosa. Przed sklepem znajduje się duży parking, ale niestety ciężko jest tam zaparkować dużym samochodem, bo jest bardzo wąsko. Po zakupach w butikach poszłam na zakupy spożywce do Carrefour'a. Przechodziłam przez bramkę i zaczęło piszczeć. Zdziwiłam się. Ochroniarz poprosił mnie o o bym przeszła jeszcze raz. Zrobiłam i znowu zapiszczało. Zostałam o przejście do specjalnego pokoju z ochroniarzem. Było on bardzo miły. Okazało się, ze zapiszczało coś w mojej torebce. Ochroniarz zapytał mnie czy mam coś nowego. odpowiedziałam, że mam pomadkę kupiona na allegro. Zaśmiał się i stwierdził, że na allegro nie stosują takich zabezpieczeń. W końcu odnaleźliśmy co piszczało w mojej torebce. Była to mała tubka pasty do zębów, którą nosiłam ze sobą na wszelki wypadek. Ochroniarz nie mógł jej rozmagnesować i poradził mi bym nie nosiła tej pasty ze sobą. Zostałam potraktowana bardzo profesjonalnie i miło. Poszłam na zakupy do sklepu. W sklepie było czysto i był dostęp do rożnych towarów. Kupiłam łososia w bardzo dobrej cenie Obsługa na stoisku rybnym była bardzo miła. Zakupy zakończyłam przy kasie, gdzie obsługa była miła. Ogólnie zakupy zaliczam do udanych.
Po dzisiejszych zajęciach...
Po dzisiejszych zajęciach na uczelni poszłam, ze znajomymi do Mc Donald's na drugie śniadanie. Przy kasach nie było tłoku więc szybko złożyliśmy zamówienie. Pani w kasie była bardzo miła. Skorzystaliśmy z kuponów zniżkowych które otrzymaliśmy z Cinema City. Poszliśmy na górę zając największy stolik. Na pietrze było czysto. Stoliki był wytarte i suche. W tle leciała bardzo miła i nastrojowa muzyka, której do tej pory nie słyszałam w Mc Donald's. Bardzo miło spędziłam czas w restauracji, choć zamówiony przeze mnie croissant był ledwo ciepły.
Spieszyłam się na...
Spieszyłam się na zajęcia na uczelnię i niestety spóźniłam się przez remontowana drogę S17, dlatego zdecydowałam się podjechać autobusem MPK Lublin do centrum. Wysiadłam z busa na ulicy Witosa i pobiegłam na przystanek Park Bronowice. Akurat jechał autobus linii 9. W kiosku nie było biletów, dlatego wsiadłam wejściem koło kabiny kierowcy i chciałam kupić bilet. Kierowca właśnie ruszył więc zdecydowałam kupić bilet na następnym przystanku. Kiedy zatrzymał się na następnym przystanku i poprosiłam go o bilet. powiedział, ze nie ma! Byłam zdziwiona, ponieważ w kasetce leżały pliki biletów ulgowych i normalnych. Biletomat był zepsuty i nie mogłam kupić w nim biletu. Bardzo zdenerwowało mnie zachowanie kierowcy, któremu najwidoczniej udzielił się pierwszy jesienny deszczowy dzień. Nie widziałam ,żadnego problemu sprzedaży biletów, ponieważ MPK Lublin i tak podniosło cenę biletu zakupionego u kierowcy. Wysiadłam na następnym przystanku.
Wczoraj po południu...
Wczoraj po południu wybrałam się na zakupy do Galerii Lubelskiej na ulicy Witosa. Przed sklepem znajduje się duży parking, ale niestety ciężko jest tam zaparkować dużym samochodem, bo jest bardzo wąsko. Po odwiedzeniu kilku sklepów zaszłam do sklepu Cayman. W sklepie jest ciasno. Przy przymierzalniach zobaczyłam ciekawie wyglądające kurtki. Wybrałam taka, która najbardziej mi se podobała i zmierzyłam ja. Wyglądała super. Cena też była przystępną porównując kurtki w innych sklepach. Kosztowała (280zł) Kurtka jest puchowa, wiec cenna jest naprawdę atrakcyjna. obsługa w sklepie średnia. Pracuje w nim jedna pani, która nie skrada sympatii klientów, wydaje się być bardzo ospała i mało zadowolona. W bardzo głupi sposób ustawiony jest manekin ze sklepu, można się o niego przewrócić. Choć jakoś obsługi średnia to byłam zadowolona z zakupów, bo produkty, były bardzo ładne i w atrakcyjnych cenach.
Wczoraj po południu...
Wczoraj po południu wybrałam się na zakupy do Galerii Lubelskiej na ulicy Witosa. Przed sklepem znajduje się duży parking, ale niestety ciężko jest tam zaparkować dużym samochodem, bo jest bardzo wąsko. Chciałam kupić sobie kurtkę zimową. Zobaczyłam, że w sklepie Triumph są wystawione kurtki. Weszłam do sklepu. Jedna pracownica przerwała swoja pracę i obserwowała, czy trzeba mi w czymś pomóc. Oglądałam kurtki, ale były bardzo cienkie, a ich cena była wysoka (ok490zł). Kiedy szykowałam się do wyjścia druga stojąca do tej pory za kasą zapytała czy może mi w czymś pomóc. Wyzywający strój i makijaż tej pani raczej odstraszały klientów. Poza tym było dla mnie dziwnym połączeniem bielizna i kurtki zimowe.
Wczoraj po południu...
Wczoraj po południu wybrałam się na zakupy do Galerii Lubelskiej na ulicy Witosa. Przed sklepem znajduje się duży parking, ale niestety ciężko jest tam zaparkować dużym samochodem, bo jest bardzo wąsko. Zajrzałam do sklepu Deichmann. W sklepie było czysto, ale nie podobał mi się wystrój. Przeszłam z lewej strony regałów w poszukiwaniu jakiś ładnych botków. Podobało mi się kilka fasonów, ale były one wykonane z ceraty lub skóry ekologicznej. Przeszłam pomiędzy regałami, na których były ustawione skórzane buty. Pracownice sklepu chodziły miedzy pólkami i ustawiały pudełka, żadna z nich nie podeszłą do klientów w sklepie. Kasa też była pusta. Przy wyjściu były ustawione kosze z rękawiczkami, skarpetami i szaliczkami. Szaliczki były niedbale ułożone, a przy niektórych nie było ceny.
Wczoraj po południu...
Wczoraj po południu wybrałam się na zakupy do Galerii Lubelskiej na ulicy Witosa. Przed sklepem znajduje się duży parking, ale niestety ciężko jest tam zaparkować dużym samochodem, bo jest bardzo wąsko. Weszłam do Galerii i wybrałam się do sklepu Nord. W sklepie było bardzo czysto i przytulnie. Na wystawie były poukładane rożnego rodzaju buty, a w szczególności półbuty. Pooglądałam rożne buty. Pracownica sklepu stała za ladą i w ogóle nie podeszła do mnie i nie spytała czy nie potrzebuję jej pomocy. Buty była ładne, ale niestety były zbyt niskie w podbiciu i nie znalazłam nic dla siebie.
W środę odbyły...
W środę odbyły się trzecie zajęcia w Akademii Stylu Tańca Małgorzaty i Jarosława Pleskot. Na zajęciach, które są prowadzone w klubie Soviva nauczyliśmy się nowych kroków do chachy, foxtrota i walca angielskiego. Zajęcia rozpoczęliśmy od rozgrzewki. o rozgrzewce pan Jarosław przypominał nam jak tańczy się foxtrota i dodaliśmy do niego nowy element - promenadę. Podobało mi się, jak instruktor zachodził nam drogę i partner musiał tańczyć tak by ominąć "przeszkodę". PO przypomnieniu foxtrota, skupiliśmy się na chcachy. Do kroku podstawowego dodaliśmy obroty i ćwiczyliśmy je z rożnymi partnerami. Ostatnim tańcem był walc angielski, w którym powtórzyliśmy krok podstawowy, a za tydzień mamy wykonywać obroty. Bardzo podoba mi się, ze instruktor podchodzi do każdej pary i poprawia jakieś mankamenty. Z niecierpliwością czekam na przyszłotygodniowe zajecia.
Mój znajomy bardzo...
Mój znajomy bardzo chciał się nauczyć obróbki zdjęć w Photoshopie. Postanowiłam zrobić mu prezent i wybrałam się do Galerii Sezam na trzecie piętro do sklepu Empik. Chciałam kupić kurs książkowy obróbki cyfrowej. Podeszłam do pana w kasie i zapytałam gdzie mogę coś takiego znaleźć. Ekspedient podszedł do mnie pokazał rożne książki na te,at obróbki cyfrowej i Photoshopa. Zdałam mu kilka pytać jaką książkę kupić i jaka będzie najlepsza na prezent. Po długiej rozmowie zaproponował mi mała książkę, w której poruszone zostały najbardziej potrzebne informacje dotyczące redukcji zmarszczek, masek i warstw. Byłam bardzo zadowolona z tego jak zostałam potraktowana przez ekspedienta. Wybrałam książkę i udałam się do kasy. Zakupy uważam za bardzo udane. Ponadto w sklepie było czysto i schludnie.
Dziś wybrałam się...
Dziś wybrałam się na obiad do Galerii Smaku. Nie było zbyt wielkiego ruchu. Podeszłam na koniec kolejki. Wzięłam tacę i nałożyłam sobie rożnych warzyw. Wszystko wyglądało smakowicie. Jedzenie nie było porozrzucane i zachęcało do jedzenia. Kolejka posuwała się wolno, ale w pewnym momencie do drugiej kasy podeszła pani i troszkę rozładowała długą kolejkę. Obsługa była bardzo miła, choć ogranicz się tylko do ważenia i obsługiwania kasy, a cha i podawania zupy. Stoliki były czyste. Po obiedzie odniosłam tacę na stojak i poszłam skorzystać z łazienki. W łazience było czysto i byłam zadowolona z miejsca w którym zjadłam dziś obiad.
Moja mama poprzesadzała...
Moja mama poprzesadzała dziś kwiaty i skończyła jej się ziemia. Poszłam do sklepu Ogrodniczego magnolia przy ulicy Okulickiego. Sklep znajduje się w pawilonie koło targu. W sklepie pracowała jedna pani. Poprosiłam ja o dobrą, przepuszczalna ziemię do kwiatków. Pani pokazała mi rożne rodzaje ziemi i wybrałam tą która będzie najlepsza. Sklep jest przestronny, a obsługa bardzo sympatyczna.
