Opinie użytkownika (8)

Obserwacja dotyczy uzyskania...
Obserwacja dotyczy uzyskania odszkodowania z powodu zalanego mieszkania. W 2008 roku moje mieszkanie zostało zalane z powodu remontu łazienki piętro nade mną. Firma wykonująca remont przyznała się do wyrządzonej szkody i potwierdziła chęć wypłaty odszkodowania z ich polisy zawartej w Ergo Hestia. Nadmienię, iż ja nie byłem klientem tej firmy ubezpieczeniowej. Po sporządzeniu protokołu szkody przez komisję spółdzielni, w której mieszkam, udałem się do siedziby Ergo Hestia w Koszalinie przy ul. Zwycięstwa. Dowiedziałem się tam, że przedstawicielstwo firmy nie zajmuje się szkodami i poproszono mnie o skontaktowanie się z oddziałem szkód, w tym celu wskazano mi biurko z telefonem i poproszono o szczegółowy opis telefoniczny zaistniałej sytuacji. Miły pan w rozmowie telefonicznej stwierdził, że wszystko jest ok. tylko, że oni jeszcze nie otrzymali deklaracji firmy wykonującej remont. Poproszono mnie o cierpliwość w tej sprawie i o przesłanie wszystkich formularzy i moich niezbędnych danych na wskazany numer faksu – niestety już na mój koszt. Po zbyt długim czasie, według mnie, ponownie skontaktowałem się z przedstawicielem firmy prowadzącym moją sprawę – na co usłyszałem tekst: iż wciąż nie otrzymali deklaracji firmy wykonującej remont. Już wtedy się zdenerwowałem, bo wiedziałem, że firma remontowa załatwiła tę kwestię od razu, ale pojechałem do siedziby firmy remontowej i poprosiłem o kserokopię deklaracji. Otrzymałem ją od ręki z datą wysłania potwierdzającą moje przypuszczenia. Wysłałem więc do siedziby Ergo Hestia deklarację faksem – znowu na mój koszt, wspomnę też o kilku wykonywanych dłuższych rozmowach telefonicznych, również na mój koszt. Wykonując kolejny telefon celem potwierdzenia dotarcia faksów, dowiedziałem się, od „miłej pani”, iż pan prowadzący moją sprawę ma urlop! A „miła pani” poprosiła mnie o ponowne przesłanie wszystkich danych celem wznowienia toku sprawy. No cóż teraz to już byłem wściekły: po pierwsze to ja byłem poszkodowanym w tej sprawie i to nie ja powinienem te wszystkie formalności załatwiać, po drugie nikt z firmy ubezpieczeniowej, pokrywającej ubezpieczenie na zaistniały wypadek, nie pofatygował się osobiście sprawdzić szkodę, po trzecie to ja ponosiłem wszystkie koszty dostarczania dokumentów (koszty przejazdów do przedstawicielstwa firmy ubezpieczeniowej, telefony i faksy) a „miła pani” przez telefon, chciała wznowić te wszystkie procedury. Po pertraktacji telefonicznej, zostałem zapewniony, że jeśli moje wszystkie wysłane wcześniej dokumenty jednak się znajdą, zostanę o tym poinformowany. Nie zostałem poinformowany: po długim czasie wysłano do mnie list pocztowy, informujący mnie iż po 3 miesiącach od daty zalania, została mi przyznana kwota odszkodowania, która w najbliższym terminie zostanie przelana na moje konto bankowe i tym samym sprawa zostaje zakończona. No i wszystko byłoby powiedzmy załatwione, choć w czasie dużo za długim, gdyby nie kwota odszkodowania: dostałem kilkadziesiąt złotych, co nie pokryło nawet kosztów zakupu potrzebnej farby, nie mówiąc o wykonawstwie i poniesionych do tej pory kosztach. Mam nadzieję, dla dobra klientów Ergo Hestia, iż tak traktuje się TYLKO osoby nie ubezpieczone w tej firmie. Jako poszkodowany w całej sprawie NIE POLECAM, chyba że od tamtego czasu dużo uległo zmianie, o czym ja ze swej strony nic nie wiem. Zrażony, nie korzystam z usług tej firmy.

Marko

22.04.2010

ERGO Hestia

Placówka

Nie zgadzam się (24)
Obserwacja dotyczy założenia...
Obserwacja dotyczy założenia internetowego konta bankowego. Podstawową rzeczą jest przekaz informacji dotyczący samego funkcjonowania interesującego nas konta. W ofercie tego banku znajdziemy wszystko, czego chcemy się dowiedzieć. Po wejściu na stronę internetową mBanku, wszystkie zakładki i odnośniki do interesujących nas kwestii są dostępne i widoczne. Nie trzeba dużo szukać, żeby się dowiedzieć potrzebnych informacji. Szukając odpowiedniego dla mnie konta, odwiedzałem różne strony porównujące opłaty i prowizje wielu banków i daję zdecydowany PLUS dla mBanku za nieukrywanie ewentualnych prowizji czy opłat. Często w reklamach bankowych są hasła: konto za darmo!! Ale potem się okazuje, że to przysłowiowe darmo tyczy się tylko samego założenia konta, a za prowadzenie, przelewy, bądź obsługę kart płatniczych ponosimy dodatkowe koszty. W ofercie, która mnie interesowała wszystko było widoczne i podane szczegółowo, lub były stosowne odnośniki, dające możliwość sprawdzenia poszczególnych operacji bankowych. Oczywiście jak wszędzie w dzisiejszych czasach, gdzieś znajdzie się COŚ napisane drobnym drukiem, ale wystarczy chwilkę przysiąść i wszystko przeczytać, żeby nie było niedomówień. Samo założenie konta jest sprawą prostą i niezbyt skomplikowaną: w kilka minut wypełniamy odpowiedni na stronie banku formularz, oczywiście na naszym komputerze i wysyłamy przez internet. Musimy też, w późniejszym terminie, osobiście podpisać umowę i mamy w tym celu dwie możliwości: zamówić dostarczenie umowy przez kuriera do domu, lub stawić się w wyznaczonej placówce najbliżej miejsca zamieszkania. Po weryfikacji danych, już na następny dzień – przynajmniej tak było w moim przypadku – otrzymujemy mailem potwierdzenie o możliwości podpisania umowy. A dodatkowo, z wybranej w moim przypadku placówki, otrzymałem telefon z potwierdzeniem. Placówka, do której się udałem, mieści się w Centrum Handlowym, więc spokojnie w popołudniowych godzinach, mogłem znaleźć kilka minut, żeby podpisać i odebrać umowę. Ponieważ jest to bank internetowy, nie można spodziewać się wielkiego biura obsługi, z dużą ilością okienek, ale miejsce jest dobrze oznaczone, w kolorach tego banku i widoczne z daleka, a ponieważ nie spędzimy tam dużo czasu, więc krzesła, biurko i kompetentna osoba przy komputerze to wszystko czego przez tych kilka minut potrzeba. Gdy przyszedłem obsługiwana była jakaś osoba, ale po zadanym pytaniu dostałem informację ile będę musiał poczekać, co pozwoliło mi przy okazji zajrzeć do sklepów w tym Centrum Handlowym. Przedstawiciel banku ubrany schludnie w garnitur, z uprzejmym podejściem do klienta, na dodatkowe ewentualne pytania odpowiadał bez kłopotu. Przy podpisywaniu umowy cierpliwie czekał, aż ją sprawdzę. Zostałem również poinformowany o otrzymaniu karty do bankomatu listownie w przeciągu kilku dni, co faktycznie nie trwało dłużej. Podsumowując: szybko, sprawnie, bez niedomówień. Polecam.

Marko

12.04.2010

mFinanse

Placówka

Koszalin, CH Forum ul. Paderewskiego 1

Nie zgadzam się (19)
18.05.2022
Odpowiedź firmy
Witam. Dziękuję za wyrażenie opinii na temat naszego Banku. Jest mi niezwykle miło po przeczytaniu tak pozytywnego komentarza na temat naszej pracy. Kładziemy bardzo duży nacisk na jakość obsługi w naszych placówkach, dlatego też cieszy mnie fakt Pana zadowolenia. Stale pracujemy nad podnoszeniem poziomu obsługi Klientów. Liczę, że korzystanie z naszych usług przyniesie Panu dużo satysfakcji. W razie jakichkolwiek pytań jesteśmy do Pana dyspozycji w naszych punktach naziemnych oraz pod numerem telefonu mLinii 801 300 800 lub 426 300 800. Pozdrawiam Małgorzata Roszak mBank
Obserwacja odnosi się...
Obserwacja odnosi się do ubezpieczeń OC i AC samochodu osobowego. Od wielu lat korzystam z usług PZU dotyczących ubezpieczenia samochodów osobowych. Jedynym i chyba podstawowym mankamentem jest cena za te usługi - w stosunku do konkurencji zdecydowanie za duże opłaty trzeba ponieść i za to wielki minus do ogólnej noty. Ale oceniamy tu przede wszystkim Jakość Obsługi! Jeśli chodzi o kwestie w tej dziedzinie, to nie mam zastrzeżeń: przedstawiciele sami się kontaktują z klientem i nie trzeba nigdzie chodzić, druczki do opłat (jeśli rozłożymy je sobie na raty) przychodzą długo przed terminem, agent ubezpieczeniowy sam z wyprzedzeniem poinformuje nas o kończącej się umowie i spotka się z nami w dogodnym dla nas miejscu i terminie. Przez tych wiele lat korzystania z usług PZU siedzibę firmy widziałem zaledwie parę razy i nawet nie pamiętam dobrze z jakiej okazji. Jeśli się nic nie zmieniło to biurowiec jest wewnątrz schludny i czysty, wszelkie tablice informacyjne są na widoku, przy wejściu jest okienko informacyjne, a każde drzwi poszczególnych biur są opatrzone etykietami. Miałem również, przez tych kilkanaście lat, parę spraw z tytułu odszkodowania z racji jakiejś drobnej stłuczki i wszystkie kwestie w moim przypadku, były przeprowadzone sprawnie, według wcześniej ustalonych procedur i bez żadnych pretensji do tej firmy z mojej strony. Pozostaje mi żywić nadzieję, iż ceny za usługi się obniżą, a jakość obsługi się nie zmieni.

Marko

09.04.2010

PZU

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (32)
Obserwacja dotyczy sposobu...
Obserwacja dotyczy sposobu uzyskania odszkodowania z tytułu zalanego mieszkania. Kilka lat temu, w mieszkaniu w którym nadal zamieszkuję, sąsiadka z góry zalała mi kuchnię i łazienkę z powodu pęknięcia rury. Dwa lata temu również zalała mi łazienkę, ale z innych przyczyn, a tę sprawę załatwiała już inna firma ubezpieczeniowa, dlatego mam porównanie. Dowiedziałem się od sąsiadki, iż nie jest ona ubezpieczona, a ja posiadając polisę zgłosiłem za pomocą infolinii szkodę do PZU. Miła i kompetentna osoba poinformowała mnie, co powinienem po kolei zrobić w tej sprawie. Następnie zostałem umówiony z agentem ubezpieczeniowym - co prawda nie pamiętam już, czy to ja miałem poinformować kogoś telefonicznie że np. protokół przez komisję spółdzielni został już sporządzony, czy może ktoś odezwał się do mnie po jakimś czasie - ale nie było w tej kwestii żadnych problemów: nie musiałem nigdzie jeździć, a rozmowy telefoniczne były prowadzone bez kłopotów. Oczywiście pewnym mankamentem był termin odwiedzin w moim domu przedstawiciela PZU, gdyż troszkę czasu to potrwało, ale gdy już przedstawiciel się pojawił i potwierdził zaistniałą szkodę, sprawa poszła szybko i gładko, a na odszkodowanie w formie pieniężnej nie musiałem długo czekać. Biorąc pod uwagę moje późniejsze doświadczenia z inną firmą, którą opiszę również w tym serwisie, usługi PZU w tej kwestii uważam za dość dobre. Pozostaje niestety fakt, że za ubezpieczenie mieszkania w tej firmie płaci się zdecydowanie za dużo w porównaniu do konkurencji, ale mając na uwadze takie załatwianie spraw - moja kwota odszkodowania wynosiła w granicach kilkuset złotych - można to podsumować słowami: Coś za Coś - czyli opłaty wysokie, ale pewne odszkodowanie. Mam nadzieję, że przez te kilka lat, forma załatwiania takich spraw w PZU nie uległa zmianie.

Marko

09.04.2010

PZU

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (23)
Cairo jest nie...
Cairo jest nie tylko klubem bilardowym, gdyż wiele osób znajdzie tam coś dla siebie. Można tam oczywiście pograć w bilard, ale także: porzucać lotkami do tarczy, czyli pograć w Darta, zagrać w piłkarzyki, lub zwyczajnie posiedzieć jak w pubie. Sam klub mieści się w parkowej części miasta, jest to prawie samo centrum. Jeśli nie zamierzamy pić napojów alkoholowych to możemy przyjechać samochodem, gdyż miejsc parkingowych w pobliżu jest aż nadmiar. Do klubu wchodzimy po schodkach na I piętro i kierujemy się na lewo, gdyż na prawo jest lokal, w którym możemy się posilić w trakcie wielogodzinnych rozgrywek bilardowych. Cairo również zaserwuje nam coś do zjedzenia: są to przekąski typu paluszki, krakersy, słone orzeszki lub chipsy. Możemy się tu również napić. A jeśli chodzi o napoje wyskokowe, to tutaj wybór jest znacznie szerszy, ale możemy także zamówić po prostu kawę lub herbatę. Sam wystrój wnętrza jest unikalny, nawet egzotyczny: klub jest jednym dużym pomieszczeniem wspartym na kolumnach i malowidłach na ścianach w stylu egipskim. Tu i tam można dojrzeć jakieś elementy wystroju w tym samym stylu: jakaś statuetka w postaci sfinksa, palmy w koszach wiklinowych, a to jakiś wiszący wachlarz, czy chociażby nietypowe klosze nad stołami bilardowymi. Lokal nie ma okien, co daje specyficzny klimat pubu nawet w samym środku dnia. Do gry w bilard mamy do dyspozycji trzy stoły, ładnie wykonane i dobrej jakości, o normalnej powierzchni pola gry, a nie zaniżonej, jak w większości lokali, gdzie są małe stoły na żetony. Przy każdym stole jest wyznaczone miejsce do siedzenia dla graczy i stolik aby postawić napój, gdyż nad samym stołem mamy zakaz picia i palenia, co według mnie jest bardzo dobrym rozwiązaniem. Jedynym mankamentem w klubie jest jeszcze nie wyznaczone miejsce odrębne dla palaczy, gdyż jak większość klubów i pubów, ten także pozwala na palenie papierosów. Miejsc siedzących jest dużo, razem z graczami przy stołach naliczyłem ponad 30 osób, a klub nie wydawał się wtedy przepełniony.Miejsca siedzące są wygodne: obite kanapy i fotele, nie znajdziemy tu niewygodnego drewnianego krzesła. Dla amatorów pozycji barowej znajdzie się kilka krzeseł barowych przy ladzie. Wyznaczone miejsce do gry w Darta i w Piłkarzyki nie przeszkadza innym graczom, a podwieszony pod sufitem duży ekran pozwala oglądać z każdego miejsca w klubie relacje wydarzeń sportowych. Atmosferę klubu utrzymuje wciąż grająca muzyka w tle i choć możemy usłyszeć różne jej rodzaje, to w większości jest to raczej muzyka ciężka, która na pewno nie pozwoli nikomu zasnąć czekając na swoją kolej gry w bilard. Żeby nie czekać, można wcześniej stół zarezerwować na konkretny czas i ilość godzin gry, a co ciekawe można to zrobić na trzy sposoby: osobiście, telefonicznie i przez internet. Klub ma także swoja stronę internetową, na której można dowiedzieć się aktualności np.: o rozegranych, trwających lub zapowiadających się różnych turniejach. Szefostwo jak i pracownicy przeważnie uśmiechnięci i otwarci na rzesze odwiedzających klub stałych, jak i przygodnych klientów. Ceny przystępne, a nawet konkurencyjne. Godziny otwarcia klubu są ustalone, ale jak to się mówi: klub otwarty do ostatniego klienta!!! Oczywiście POLECAM

Marko

06.04.2010

Cairo klub

Placówka

Koszalin, Piastowska 21

Nie zgadzam się (15)
Jakkolwiek można mieć...
Jakkolwiek można mieć wiele uwag do samej sieci ERA i obsługi telefonicznej na tzw. BOA, to nie mam żadnych zastrzeżeń do obsługi klienta w saloniku tej sieci komórkowej. Salon/sklep mieści się w pasażu handlowym obok innych sklepów, ale jest dobrze oznakowany i nie sposób go przeoczyć. Na sam początek rzuca się w oczy przeszklenie salonu, co daje możliwość szybkiej oceny sytuacji ilu klientów jest akurat w środku i czy są wolne stanowiska obsługi ( stanowisk jest 6 ). Dzięki temu możemy udać się jeszcze na zakupy, zamiast wchodzić do przepełnionego środka tylko po to, żeby zaraz wyjść. Gdy jednak stwierdzimy, że można wejść do pustego salonu ( co niestety jest rzadkością - gdyż jest on często oblegany przez rzesze klientów ) wita nas, nie rzadko otwierając nawet drzwi, ochroniarz. Ochrona daje poczucie bezpieczeństwa i powoduje zachowanie ciszy i spokoju klientów wewnątrz salonu. Na wstępie musimy zdeklarować cel wizyty, do tego służy stojący przy wejściu panel dotykowy. Gdy zastanawiamy się chwilkę dłużej, podchodzi do nas ktoś z obsługi celem pomocy. Obsługa ubrana jednolicie i elegancko, nienaganna, miła, uśmiechnięta i pierwsza się wita zapraszając do stanowiska, które wybraliśmy. Nowoczesne rozwiązanie wyboru celu wizyty na panelu dotykowym, pozwala na selekcję klientów do odpowiednich stanowisk, co jest wyświetlane na ekranie informującym iż dane stanowisko jest już wolne. Sam salonik zadbany, czysty i raczej przytulny, choć niezbyt przestronny. Można by było jeszcze coś z tym zrobić. Oferty aktualnych promocji na widoku i dostępne w postaci broszurek. Oferta w postaci telefonów w zasięgu ręki, z możliwością sprawdzenia jego funkcji i czytelnymi podstawowymi opisami telefonu tuż obok. Zarówno obsługiwany klient jak i oczekujący, ma możliwość zająć miejsce siedzące, co jest ważne, gdyż sprawy związane z umowami, zajmują nieco czasu. Gdy obsługa czeka na jakieś weryfikacje systemu komputerowego, a obsługiwany klient nie ma pytań, bądź przegląda przedstawioną mu ofertę, obsługujący sam zapytuje kolejnego klienta jaką ten ma sprawę - bo może uda mu się na nią szybko odpowiedzieć, bądź skierować petenta do innego stanowiska, które być może szybciej go przyjmie. Obsługa nie boi się pytań i ma się wrażenie, że zna każdą odpowiedź, a jeśli jej nie zna, szybko stara się znaleźć coś na temat zadanego pytania. Dziś zajrzałem tam tylko w celach informacyjnych, zostałem obsłużony szybko, sprawnie i miło. Jestem jednak długoletnim klientem i choć sama sieć wielokrotnie mnie zawiodła, to obsługa tego salonu zawsze starała się zadośćuczynić moim stratom. Dla przykładu podam sytuację w której: podobno system w Warszawie źle naliczył moje rozmowy, co skutkowało dużą dopłatą do miesięcznego rachunku. I choć na pisma wysłane w tej sprawie dostałem masę wytłumaczeń popartych paragrafami, co w rezultacie nie przyniosło niczego oprócz straty mojego czasu, to w salonie po bezpośredniej rozmowie oko w oko, zostałem zrozumiany i w ramach "zadośćuczynienia" otrzymałem gratisowy pakiet minut i smsów. W jakiejś części wyrównało to moje straty, ale ważniejsza tu była kwestia samej chęci pomocy klientowi. Za to zdecydowany DUŻY +. Nawiasem mówiąc obsługa zawsze skora do podsuwania rozwiązań, przedstawiania nowych, nierzadko konkurencyjnych ofert, a wszystko sprawnie i w miłej atmosferze - można by nawet rzec: szybko, łatwo i przyjemnie jak na tego typu sprawy, bo wszyscy wiemy, iż podpisanie chociażby aneksu nie jest rzeczą kilkusekundową. Przy okazji wielu moich wizyt w tym salonie nie spotkałem się z klientem, który reagowałby agresywnie, wyglądał na niezadowolonego lub miał o coś pretensje. Wszyscy przy mnie dziękowali za otrzymaną pomoc bądź obsługę i z uśmiechem się żegnali. Pominę tu kwestie cenowe telefonów i ofert, gdyż jest to narzucane przez sieć, a moja ocena dotyczy tylko samego salonu i jego obsługi. Ogólna ocena saloniku bardzo pozytywna.

Marko

02.04.2010

T-Mobile

Placówka

Koszalin, Paderewskiego 1

Nie zgadzam się (25)
Budynek serwisu opon...
Budynek serwisu opon robi wrażenie: dobrze widoczny, wysoki, oszklony z dużym szyldem. I to chyba wszystkie atuty. Gdy podjechałem wyważyć koła, serwis był pusty. Nie było też pojazdów oczekujących. W środku czysto i schludnie, aż nie jak w serwisach ( co może daje do myślenia ). Jednak młodsi panowie z obsługi spojrzeli na mnie jak na klienta w stylu " JESZCZE JEDEN ??" z minami jak na skazanie pokierowali mnie do biura. Tam przywitał mnie pan w garniturze. Określiłem cel wizyty - wyważenie 4 kół. Pan od razu chciał przejść do kwoty i finalizować jeszcze nie dokonaną obsługę. Ponieważ miałem felgi aluminiowe, które wymagają dokładniejszego wyważenia, zacząłem zadawać dodatkowe pytania, które niestety zirytowały przedstawiciela tej firmy. Pan nie dość, że nie chciał zbyt szczegółowo odpowiadać na pytania, to po moim pytaniu: Czy w ramach reklamacji, w przeciągu kilku godzin po wizycie wyważają koła ponownie - stwierdził że ja chyba żartuję. A tak się składa, że zdarzyło mi się wyjechać z serwisu po wyważaniu kół i nadal odczuwało się nieprzyjemne wibracje, więc moje pytanie było uzasadnione. Pan odprowadził mnie do drzwi, jak myślałem chęcią wskazania stanowiska do obsługi, po czym odmówił serwisu. Gdy stwierdziłem, że zaryzykuję i niech już będzie moja strata, jeśli nie będą dokładnie koła wyważone, przedstawiciel zrobił się opryskliwy i wyprosił mnie z siedziby. Kilka dni później znajomy poinformował mnie, iż w tym serwisie nie dokręcili mu jednego kola, przez co jego żona spowodowała wypadek samochodowy. NIE POLECAM ( Chyba, że zmienili obsługę )

Marko

01.04.2010

AUTOSERWIS WIŚNIEWSKI

Placówka

Koszalin, Gnieźnieńska 78

Nie zgadzam się (15)
Bardzo dawno nie...
Bardzo dawno nie robiłem tam zakupów, gdyż obsługa nie zachęcała do odwiedzin w tym sklepie i niestety to się nie zmieniło. Pomieszczenie niestety jest małe, ale sposób poukładania towaru jest wręcz beznadziejny: ledwo można się tam poruszać. Jeśli liczycie na miłe powitanie to źle trafiliście, a na obsługę musicie chwilkę poczekać, bo sprzedawca zawsze jest czymś zajęty, nawet jeśli w sklepie akurat jest pusto. Jak jest wybór, to czekam na obsługującą kobietę. Robiłem tam zakupy wiele razy, gdyż nieliczny asortyment jest w przystępnych cenach, ale to jedyny plus tego miejsca. Jeśli miałem zamierzony cel i od razu prosiłem o konkretny towar, za każdym razem dostawałem serię dodatkowych, zbędnych dla mnie pytań: (a do czego to ma być, a czy na pewno to, itp). Może to i dobre, upewniać się czy klient chce na pewno tę rzecz, ale jeśli jestem już zdecydowany, to tylko na dodatkowe pytania tracę czas. Niestety za którymś razem sytuacja się odwróciła i to ja zacząłem zadawać pytania, nie dość że nie otrzymałem zadowalających odpowiedzi, to jeszcze usłyszałem od sprzedawcy, że zabieram cenny czas. Sytuacja powtórzyła się przy kolejnej wizycie tyle, że cierpliwość sprzedawcy była troszkę większa, bo chodziło o droższy sprzęt, ale w rezultacie gdy zastanawiałem się o sekundę za długo, poszedł sobie bez słowa i zaczął obsługiwać innego klienta, po czym do mnie nie wrócił. Zatem jeśli wiecie co i za ile chcecie kupić, to może tam znajdziecie. Ale za stratę czasu, nerwów i irytacji, chyba wolę kupić o parę złotych drożej w obszernym sklepie w miłej atmosferze. Ogólnie NIE POLECAM.

Marko

01.04.2010

MGR & IMAR

Placówka

Nie zgadzam się (20)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi