Opinie użytkownika (2)

Wchodząc do sklepu...
Wchodząc do sklepu pierwsze co zobaczyłam to bardzo długa kolejka do kasy. Kolejne spostrzeżenie to kłęby kurzu na podłodze. W sklepie było dosyć dużo klientów. Ubrania były rozwieszone na wieszakach oraz porozkładane na specjalnych do tego stołach. Część rzeczy zwisała jednak ze stołów, kilka wręcz leżało na podłodze. W ciągu prawie półgodzinnej wizyty w sklepie widziałam (poza obsługą kas) 2 pracowników. Jedna ze sprzedawczyń siedziała przy wieszakach z bielizną, wyjmowała towar z kartonu i rozwieszała go. Na zadane pytania o konkretny asortyment odpowiadała zdawkowo. Kłęby kurzu znajdowały się na podłodze w całym sklepie. Przy drzwiach na zaplecze leżały jakieś małe pudełka z pogniecionymi papierami - pewnie do wyrzucenia. Gdy wybrałam rzeczy do przymierzenia, okazało się, że trzeba czekać kilka minut na wejście do przymierzalni. 2 przymierzalnie były nieczynne - załadowane jakimiś pudłami. W przymierzalni na stoliku i na podłodze leżały różne rzeczy pozostawione przez klientów. Nikt tego nie sprawdzał, nie było wieszaka na rzeczy, które się przymierzyło, ale jednak nie chciało się kupić. Wychodząc ze sklepu kolejka przy kasie nadal była do samych drzwi.

Marta_229

23.01.2009

Reserved

Placówka

Łódź, Al. Piłsudskiego 15

Nie zgadzam się (22)
Weszłam do sklepu...
Weszłam do sklepu w poszukiwaniu butów damskich. Na terenie sklepu nie było wtedy poza mną żadnych klientów. Na powitanie usłyszałam dzień dobry. Przez około 2 minuty rozglądałam się po sklepie. Gdy zatrzymałam się na chwilę przy półce, koło mnie pojawiła się sprzedawczyni z pytaniem "czy mogłabym pomóc lub doradzić?". Gdy przymierzałam pierwszą parę butów i rozmiar był nieodpowiedni, z zaplecza wyszła druga osoba obsługująca. Pani, która zajmowała się mną poszła natychmiast po odpowiedni rozmiar. Zrezygnowałam jednak z tej pary, zaproponowano mi inną, podobną. Starała się dowiedzieć jakiego typu buty mnie interesują, jaki fason, kolor itp. Mimo rezygnacji z zakupu, osoba obsługująca mnie była nadal uprzejma, nie odeszła, ale przy tym nie była nachalna. Wzbudziła we mnie zaufanie i sympatię swoim zachowaniem bardzo naturalnym i nie wymuszonym. W międzyczasie do sklepu weszły 2 inne osoby, którymi zajęła się druga osoba. W sklepie panował porządek, buty były równo poustawiane, nie było kurzu ani na półkach, ani na wystawionym towarze. Obie Panie ubrane były schludnie, czysto .

Marta_229

23.01.2009

Spring

Placówka

Łódź, Karskiego 5

Nie zgadzam się (27)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi