Poszedłem w celu odbioru nagrody za punkty. Po wejściu okazało się, że 2 stanowiska obsługi były zajęte i dodatkowo 3 osoby w kolejce stały, jednak obsługa była błyskawiczna i bardzo szybko zostałem obsłużony. W dodatku farmaceutka zapytała się czy posiadam nową kartę tej sieci aptek. Powiedziałem, że nie mam i w błyskawicznym tempie farmaceutka podała mi formularz. Wszystko szybko załatwione i jeszcze w między czasie porozmawialiśmy o różnych rzeczach dot. owej karty.
Wszedłem w celu rozejrzenia się za obuwiem letnim. Bardzo duży wybór obuwia i różnorodna numeracja, jednak odechciało mi się kupować gdy po wejściu do sklepu nikt z obsługi mnie nie zauważył i nawet nie podszedł się zapytać w czym może pomóc. Uznałem, że nie chcą moich pieniędzy i nie będę się narzucał ponieważ to w interesie sprzedawcy jest zachęcić klienta. Pooglądałem obuwie i może i bym coś wybrał ale skoro nikt się mną nie zainteresował, to postanowiłem iść do konkurencji.
Wszedłem do Vobi-u ponieważ lubię kupować tutaj wszelką elektronikę. Tym razem postanowiłem zakupić tuner tv do laptopa aby we własnym komputerze oglądać tv. Oczywiście obsługa na bardzo wysokim poziomie. Pan Kuba, który mnie obsługiwał widać, że zna się na rzeczy, ponieważ powiedział wszystko na temat prezentowanego tunera, powiedział jak podłączyć, a w razie czego miałem zdzwonić do sklepu i on by mi wytłumaczył. Obsługa pierwsza klasa- szybko i na temat.
Po drodze z zakupów wstąpiłem na kawę na staję Orlen, ponieważ serwują tu wyśmienitą kawę. Gdy podszedłem do kasy obsługiwał mnie młody mężczyzna. Sprzedawca był bardzo miły i uprzejmy, bardzo szybko mnie obsłużył i zapytał czy umiem sobie zrobić, wskazując automat. Sprzedawca widać, że zna się na tym co robi, otwarty na klienta i chętnie służy pomocą. Na stacji panował porządek oraz przy stanowisku obsługi również czysto i poukładane wszystko na swoje miejsce.
Wszedłem z żoną w celu zakupu stanika sportowego. Ekspedientka w sklepie ani nie przywitała ani nie zapytała w czym może pomóc. Za nami weszła para i ekspedientka zamiast nas się zapyta to podeszła do tej drugiej pary i z nimi rozmawia. Jak już ich obsłużyła to wzięła się za wieszanie strojów kąpielowych a mnie nie zauważyła chyba (nie sposób mnie nie zauważyć ba mam 190cm wzrostu). Gdy już zapytałem się o stanik sportowy, to odpowiedź była taka: "no jest, 239zł". Ekspedientka była bardzo nie miła i sprawiała wrażenie jakby była tam za karę. Zamiast zainteresować się klientem to miała inne "ważniejsze" zadania- układanie przymierzonych strojów kąpielowych. Sprzedawczyni była w wieku średnim, tak po 50-tce i nie rozumiałem jej bo zazwyczaj takie panie w sklepie są bardzo miłe i można nawet z nimi porozmawiać, ale ta okazała się bardzo nie miłą i nie sympatyczną ekspedientką.
Poszedłem do apteki ponieważ jutro mam badania i potrzebowałem kilka rzeczy, przy okazji zapytałem się o kubek, który należy mi się za punkty które uzbierałem w zeszły roku. Na wejście miłe przywitanie i kulturalnie zapytała w czym może pomóc. Powiedziałem po co przyszedłem, szybka i miła obsługa, no i jest jeszcze jeden sukces- w/wym. kubek był na stanie apteki jednak z przykrością farmaceutka oświadczyła, że system im padł i mi nic nie wyda bo nie może. Zapytałem grzecznie czy mi odłoży a ja w piątek bym po kubek przyszedł. Farmaceutka bez problemu zapisała na kartce imię i włożyła do kubka mówiąc, że jak przyjdę a jej nie będzie to mam powiedzieć, że był odłożony. Bardzo miła obsługa i można było się dogadać- co chyba jest najważniejsze.
Po pracy czekałem na autobus. Gdy podjechał na przystanek okazało się, że tak jak cała flota na tej linii (linia 788), że autobus miał być z klimatyzacją. Gdy wszedłem do środka to o klimatyzacji mogłem pomarzyć. Okna były całe, nieotwierane a szyber dach zamknięty- jednym słowem sauna. Dodam, że na dworze w cieniu było 30stC. Trasa do domu zajmuje ok 20 minut, już po 3 minutach wycierałem się chusteczką tak jak inni pasażerowie. Kierowca w celu zaoszczędzenia na paliwie (za to mają premię) nie załączył klimatyzacji. Jakość obsługi pasażera nie poprawia się a cena biletów cały czas idzie w górę.
W pogoni za obuwiem sportowym dotarłem do firmy w której lubię kupować obuwie sportowe ze względu na trwałość, duży wybór i cenę. Po wejściu do środka zobaczyłem kilka interesujących mnie butów jednak nie było na mnie rozmiaru. Sprzedawca zainteresował się mną i przeprosił, że nie ma mojego rozmiaru. Zachęcił do odwiedzenia sklepu w przyszłości i grzecznie powiedział do widzenia.
Szukałem obuwia sportowego na hale, więc wszedłem do Adidasa, ponieważ wystawa zachęcała do wejścia. Po wejściu okazało się, że tylko wystawa zachęcała, bo żaden ze sprzedawców nie zainteresował się tym, że jestem w sklepie i nie podszedł zapytać się czy w czym pomóc, czy coś takiego. Skoro nie chcą walczyć o klienta to klient sobie poszedł do konkurencji. No a poza tym to dużego wyboru nie było.
Na obiad postanowiliśmy z żoną wejść do dość dobrze znanej nam restauracji Bierhalle.Już przy wejściu miła obsługa, kobieta ubrana w regionalny strój Bawarski zaprowadziła do stolika wręczając kartę dań. Wszystko przebiegło super. Miła i szybka obsługa, dobry klimat no i jedzonko wyśmienite. Cenowo, no wiadomo mogłoby być taniej ale jak za takie pyszności to warto trochę zapłacić, ale jesz w miłej atmosferze i smaczne jedzenie.
Poszedłem do McDonald's żeby coś zjeść, ale nie zostałem na dłużej. Porządek był bez zastrzeżeń, jednak gdy podchodziłem do kasy celem złożenia zamówienia i tu się zaczęło. Jakiś mężczyzna z McDonald's zaczął wypraszać wszystkich z restauracji. Mężczyzna machał rękami jakby kury do zagrody zaganiał, i krzyczał: "Proszę wychodzić, restauracja zamknięta". Później dodawał coś, że jaką awarie w kuchni mają czy coś takiego. Bardzo mnie to zirytowało, ponieważ wszyscy wychodzili natomiast nikt nie wiedział o co chodzi.
Z racji długiego weekendu postanowiłem zrobić niezbędne, krótkie zakupy. Obsługa bardzo miła, porządek w sklepie bez zastrzeżeń. Jedynym mankamentem był fakt, że w sklepie było dużo ludzi i tym samym kolejki do kas, a nie wszystkie kasy były otwarte. Pani w kasie bardzo się spieszyła, by zmniejszyć kolejki, mimo tego, była miła.
Chciałem podpisać umowę ubezpieczenia samochodu, więc udałem się do placówki MM Cars. Po pierwsze czekałem 15 minut aż ktokolwiek zapyta o co chodzi. W końcu jedna z trzech Pań z łaską mnie przyjęła. Pozwoliła usiąść, jednak nie zajęła się obsługą, a dalej przeglądała swoje dokumenty. Gdy moja cierpliwość miała się ku końcowi, Pani zapytała o co chodzi. Nie musiała za wiele tłumaczyć, gdyż byłem już zdecydowany, ponieważ wcześniej orientowałem się, celem wyboru najkorzystniejszej oferty. Mimo tego, na moje pytania odnośnie błahych spraw- nie potrafiła odpowiedzieć. Nie znała podstawowych zasad ubezpieczenia, nie wiedziała o wariantach w nim zawartych- ubezpieczenie szyby i inne. Ponadto, Pani obsługująca mnie była bardzo niemiła i nie podsunęła dokumenty do podpisania, nie informując co mam podpisać i co podpisuję. Oprócz tego w trakcie obsługiwania mojej osoby, rozmawiała przez telefon w innych sprawach i załatwiała inne rzeczy z jednym z mężczyzn, prawdopodobnie sprzedawca z salonu. Dodatkowo- pani tonęła w papierach, miała bałagan na biurku.
Pojechałem wraz z żoną w celu zakupu biurka. Na wejście na sale sprzedaży miłe powitanie przez pracownika i wręczenie torby na zakupy do ręki. Przeszedłem cały sklep i kilka pozycji było bardzo interesujących lecz zawsze czegoś im brakowało. Nie doszło do zakupu biurka, natomiast po drodze zabrałem 2 artykuły. Po podejściu do kas rozmyśliłem się, odłożyłem artykuły wychodząc nie kupując nic, ponieważ było tyle osób przy kasach, że najkrótsza kolejka sięgała 4 osób.
Raczej nie korzystam z oferty tego typu przedstawicieli jednak w ofercie mają fajny perfum. Zadzwoniłem do konsultantki, która przyszła na umówioną godzinę i dokonałem zamówienia, oraz dodatkowo dostałem upust. Kobieta bardzo miła i sympatyczna. Całość rozmowy przebiegła szybko i widać było, że konsultantka zna się na tym co robi i co sprzedaje, służyła fachowym doradztwem i pomocą.
Przechodząc obok kilku obok siebie budek z kebabami skusiłem się na jednego w Antalay. Małe ale przestronne wnętrze, w dodatku czysto w środku i za barem panował porządek. Po wejściu chwile czekałem na obsługę. Po przyjęciu zamówienia stanowczo za długo czekałem na jednego małego kebaba. Kiedy XXX przygotowywał mają porcję odłamał mu się kawałek bułki i na szczęście nie spadło na ziemię, po czym XXX wziął i jakby nigdy nic po nałożeniu zawartości do środka, przyłożył oderwany kawałek bułki i "przyklepał".
Skoro dzień matki to udałem się po skromny bukiecik do osiedlowej kwiaciarni. Nie obyło się bez kolejki, ale w miarę szybko wszystko szło, ponieważ obsługiwała kierowniczka i pracownica. Poprosiłem o skromny bukiecik z różnych polnych kwiatów i po raz kolejny się nie zawiodłem. Bukiet skromny ale piękny. Obsługa szybka i miła, no i umiejętności florystyczne- perfect. Bardzo polecam tą kwiaciarnie bo zarówno ceny jak i wykonanie bardzo dobre.
Wracając do domu wszedłem kupić sobie jakąś przekąskę do osiedlowego sklepu sieci "Rabat". Jak zawsze ekspedientki na wejściu powiedziały dobry wieczór. Nie wiedziałem w sumie na co mam ochotę i stałem przed regałem patrząc na artykuły, aż podeszła jedna z ekspedientek i zapytała się czy w czymś pomóc. Powiedziała jakie artykuły mają w promocyjnych cenach i służyła radą. W końcu kupiłem kilka artykułów i poszedłem do kasy. Szybka i miła obsługa, a na wyście kulturalne "do widzenia". Dodam tylko, że cenowo wyszedłem bardzo dobrze.
Moja negatywna opinia nie wiąże się z faktem, że kontrola zakończyła się mandatem karnym, lecz z tym w jaki sposób policjant podszedł do sprawy. Policjant zatrzymał pojazd w miejscu gdzie podobno było ograniczenie do 80km/h, jednak cała kontrola przebiegała zupełnie nie tak jak powinna przebiegać. Na początku policjant podszedł jak do stodoły i nie przedstawił się, tylko od razu przeszedł do słynnego "dokumenty poproszę". Wiadomo nikt nie chcę płacić mandatów i każdy będzie się tłumaczył, i tu kolejna niekompetencja i brak wiedzy naszego stróża prawa. Policjant oświadczył że najmniejsza kara będzie- 100zł i 4 pkt karne, na to ja odpowiedziałem, że najniższy wymiar kary to "pouczenie", które jest właśnie najniższą i najtańszą formą kary, jednak pan władza oświadczył, że absolutnie tak nie może być- widać zakres wiedzy jaką posiadał funkcjonariusz.
Mała Piekarnia i ciastkarnia. Wszedłem po pracy w celu zakupu pieczywa, rzadko chodzę po pieczywo bo zazwyczaj żona wybiera i kupuje pieczywo. Po wejściu do sklepu unosił się miły zapach świeżego chleba a z za lady młoda ekspedientka przywitała mnie słowami "dzień dobry". Ekspedientka doradziła i podając pieczywo nie dawała jak leci pierwszy z brzegu chleb tylko wybrała jej zdaniem najlepszy i zapytała się czy może być. Szybka i miła obsługa, no i ceny stosunkowo niskie.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.