Zgadzam się z tymi opiniami. Dobrze wiedzą, że sprzedają szajs. To chyba praktyka we wszystkich ich placówkach, ale jak widać jeleni nie brakuje, bo interes się kręci. Ciekaw jestem kiedy zakończy się to pranie pieniędzy i nabijanie ludzi w butelkę, bo to powoli przestaje być śmieszne.
Pomimo mojej sympatii do tego marketu, muszę przyznać, że obsługa kasowa jest coraz gorsza. W piątek popołudniu i sobotę przed południem jest zawsze największy ruch, a w sklepie otwarte tylko 2 kasy z obsługą, a reszta to kasy samoobsługowe. OK, jest ich teraz sporo, natomiast tylko jeden pracownik pomaga w przypadku błędów na kasie, akceptacji produktów +18 etc. Gdyby jeszcze pracownik odpowiedzialny za te kwestie robił to sprawnie, to nie miałabym powodu do irytacji. Wiem, że są teraz braki w personelu, czas urlopów i tak dalej. Natomiast widząc, że czterech czy pięciu klientów czeka na pomoc, mając zawieszone kasy, a pani z obsługi dyskutuje z inną pracownicą na temat urlopu, paznokci i innych bzdetów, to szlag człowieka trafia. Takie sytuacje zdarzają się niestety coraz częściej w tej placówce i z coraz większą niechęcią robię tu zakupy.
Witam
Byłam dzisiaj ( około godziny 18.15) w Leroy Merlin, przy punkcie zwrotów i reklamacji, natrafiłam na niezręczną sytuację. Była ona tak upokarzająca dla pracownika tego sklepu, że postanowiłam podzielić się z Państwem tą sytuacją i moimi spostrzeżeniami.
Pewien duży Pan w koszuli w kratę, starszy, mocno siwiejący, siedzący między dwoma kasjerkami. zwrócił moją uwagę. Ewidentnie miał jakiś problem w stosunku do jednej z nich, ponieważ opryskliwie, irytująco i bezczelnie odzywał się w jej kierunku. Dziewczyna grubo mu się tłumaczyła, przekładała jakieś papiery na biurku, trzęsły jej się ręce, była mocno zdenerwowana i wyprowadzona z równowagi.
W pewnym momencie jej oczy napełniły się łzami, spojrzała w moim kierunku i odwróciła głowę w drugą stronę ocierając łzy ( zapewne poczuła się mocno zażenowana). Mimo tego, że próbowała powstrzymać emocje, niestety w pewnym momencie łzy samoczynnie popłynęły po jej policzkach, niestety niewzruszony Pan Kierownik dalej naciskał na nią.
Wiedziałam, że kasjerka ma problem z tym Panem, ale bałam się odezwać bo jego wyraz twarzy był tak ponury, zły i nieprzystępny, że zapewne na mnie też by wylał swoją frustrację.
Mam nadzieję, że ta sprawa nie zostanie zamieciona pod dywan, jak wiele podobnych spraw, o których się słyszy dookoła. Proszę o odpowiedź jakie zostały poczynione kroki w tej sprawie. Chciałabym aby została przeprowadzona rozmowa z tym Panem i żeby jego przełożony wiedział w jaki sposób traktuje on swoich współpracowników.
Maria K.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.