Opinie użytkownika (170)

Dnia 21-10-2008 wstąpiłem...
Dnia 21-10-2008 wstąpiłem na stację benzynową BP mieszczącą się przy ulicy Drewnowskiej. Podjechałem i zaparkowałem samochód. Wszedłem do środka. W kolejce do kasy stały 3 osoby. Ponieważ byłem zainteresowany czymś do zjedzenia oraz wypicia, podszedłem do bufetu i zacząłem się rozglądać za czymś smacznym. Kiedy już się zdecydowałem i podszedłem do kasy wydzielonej w obszarze kawiarenki, zobaczyłem stojący stojaczek przy kasie z informacją, zapraszamy do kasy obok. Ustawiłem się więc w kolejce do zwykłej kasy. Przede mną stały tym razem 4 osoby. Po około 4 minutach nadeszła moja kolej. Czekałem tak długo ponieważ Pan przede mną poprosił o fakturę. Zamówiłem zapiekankę oraz herbatę na miejscu. Obsługiwała mnie Pani. Pani nie przywitała się, zapytała się co ma być, przyjęła ode mnie zamówienie, nie poprosiła o kartę na punkty Bp. Wydała mi resztę i poprosiła o poczekanie. Usiadłem za stolikiem i czekałem na swoje zamówienie. Czekałem i czekałem. Zaobserwowałem parę, która skończyła jeść, która nie wyrzuciła po sobie resztek jedzenia. Nikt z obsługi stacji benzynowej ani kawiarenki nie podszedł posprzątać. Minęło dokładnie 20 minut od momentu zamówienia, moja cierpliwość się skończyła. W tym czasie klient, który zamówił coś na miejscu poprosił o sprzątnięcie stolika. Kiedy Pani podeszła sprzątnąć stolik, zapytałem się, czy długo mam jeszcze czekać na zapiekankę oraz herbatę. Pani, ta u której składałem zamówienie zapytała się mnie zdziwiona, "to Pan czeka jeszcze na zapiekankę?" Pani nagle bardzo szybko posprzątała stolik i za moment poprosiła mnie do lady. Zapytała się z jakim sosem sobie życzę. Poprosiłem z ketchupem. Otrzymałem również herbatę dopiero teraz. Pani starała się mnie przeprosić. Usiadłem i zacząłem konsumpcję zapiekanki. Jak na mój gust to była zbyt długo w piekarniku, tzn. była lekko chrupiąca i do tego nie była gorąca tylko ciepła. Szczerze mówiąc spodziewałem się ciepłego posiłku a nie letniej, spieczonej zapiekanki. Wypiłem herbatę, zjadłem zapiekankę. Poszedłem wyrzucić do kosza pozostałości po jedzeniu. Kosze były bardzo przepełnione, prawie się z nich wysypywało.

endri

26.10.2008

BP

Placówka

Łódź, Drewnowska /Zana 3

Nie zgadzam się (16)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

endri

25.10.2008

Pizza Hut

Placówka

Łódź, Zachodnia/Ogrodowa

Nie zgadzam się (19)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

endri

21.10.2008

Bank Millennium

Placówka

Piotrków Trybunalski, Słowackiego 20

Nie zgadzam się (20)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

endri

18.10.2008

Bank Millennium

Placówka

Pabianice, Zamkowa 15

Nie zgadzam się (18)
Dnia 02-10-2008 robiłem...
Dnia 02-10-2008 robiłem zakupy razem z żoną w markecie TESCO, mieszczącym się w Łodzi przy ulicy Pojezierskiej. Od dnia 02-10-2008 w promocyjnej cenie "było" (miało być)parę interesujących nas rzeczy. Pojechaliśmy 02-10-2008 ponieważ tego dnia rozpoczynała się akurat nowa promocja m.in. na szklaną wagę, która była przeceniona z kwoty 69,99 na 39,99, oraz na akumulator, ponieważ zbliża się zima a mój jest już dosyć wysłużony, pomyślałem, że to będzie atrakcyjna cena. Akumulator był tańszy od standardowego o około 60 zł. Wydawała nam się to dosyć atrakcyjna cena, więc stwierdziliśmy, że pojedziemy akurat tam i przy okazji zrobimy zakupy. Udając się w kierunku asortymentu łazienkowego oraz samochodowego, po drodze wkładaliśmy produkty z listy. Standardowo na niektórych półkach nie było cen, np. przy herbacie Tetley, tuńczyku. Dotarliśmy w końcu do dodatków samochodowych. Nie mogłem niestety znaleźć akumulatora, który miał być od tego dnia w promocji. Rozglądałem się po sklepie. Niestety nigdzie dookoła nie było osoby, którą mógłbym poprosić o pomoc. Pokręciłem się trochę, niestety nikogo nie spotkałem. Udałem się więc do informacji, w celu dowiedzenia się, czy te akumulatory są w ogóle dostępne. Pani w informacji, powiedziała, że powinny być. Poprosiła przez mikrofon Pana na dział samochodowy. Poprosiła, żebym tam poszedł. Powiedziała, że zaraz tam ktoś do mnie przyjdzie. Posłuchałem tej Pani i czekałem na Pana, który pojawił się łaskawie po prawie 10 min. Na moje pytanie o akumulatory, odpowiedział, (standardowo..że jeszcze nie dotarły do marketu, że powinny być, albo jeszcze dzisiaj, najpóźniej jutro). Podziękowałem grzecznie i udałem się tym razem w poszukiwaniu żony. Żona z wypełnionym wózkiem oraz wagą zbliżała się do kasy. Stanęliśmy w kolejce. Jak na tak wczesną godzinę, była dosyć spora. Przed nami stało około 5, 6 osób. Oczywiście, można było pomarzyć, o otworzeniu nowej kasy. Ludzie stojący w kolejce byli lekko podenerwowani, ja zdążyłem się już do tego przyzwyczaić. Stojąc w kolejce zwróciłem na Panią, która stała przed nami i była obsługiwana już przy kasie. Pani zakupiła jakieś kapcie po domu, w cenie około 2 czy 3 zł. Kupiła jednak kilka par. Jednak tylko jedne miały cenę. Pozostałe kapcie były bez ceny. Wg. mnie były to "kapcie" zupełnie inne, mam na myśli lepsze, od tych za 3 zł. Kasjerka zastanowiła się przez chwilę, Pani która kupowała, powiedziała, że wzięła je z tego samego kosza. Kasjerka przejechała przez czytnik jeszcze dwa razy, bamboszem z ceną. Moim zdaniem, nie powinna tak robić, ponieważ bambosze te mogły być w zupełnie innej cenie, ale to już nie moja sprawa. W końcu po około 7, 8 minutach oczekiwania, nadeszła nasza kolej. Pochłonięty pakowaniem rzeczy do torby, nie zwróciłem na cenę wspominanej wcześniej wagi. Zapłaciłem podaną kwotę i zaczęliśmy udawać się do wyjścia. Po drodze zacząłem sprawdzać jednak ceny zakupionych produktów. Okazało się niestety, że cena wagi jest w cenie normalnej, czyli 69,99. Żona udała się z zakupami do samochodu, ja udałem się ponownie do informacji, punktu obsługi klienta, w celu wyjaśnienia zaistniałej sytuacji. Pani z którą wcześniej rozmawiałem, zapytała się w czym może mi pomóc. Wyjaśniłem na czym polega problem, że cena wagi nie jest zmieniona, że zostałem wprowadzony w błąd. Pani porównała cenę z gazetki z wagą, przyznała mi rację. Zaczęła się tłumaczyć, że ktoś nie zdążył jeszcze zmienić ceny w systemie, itp. rzeczy. Obiecała, że zajmie się to sprawą. Wydała różnicę około 30 zł. Nie powiedziała nawet przepraszam za zaistniałą sytuację, nie powiedziała nawet do widzenia.

endri

17.10.2008

Tesco

Placówka

Łódź, Pojezierska 93

Nie zgadzam się (21)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

endri

07.10.2008

wojas

Placówka

Łódź, Piłsudskiego 94

Nie zgadzam się (27)
Dnia 02.10.2008 robiłem...
Dnia 02.10.2008 robiłem zakupy w Empiku, który mieści się w Łodzi przy ulicy Piotrkowskiej 81. Udałem się w stronę sklepu. Już z daleka zobaczyłem podświetlone logo firmy oraz przeszklone witryny. Witryny były czyste. Przy wejściu do sklepu zauważyłem pracownika ochrony. Był to Pan około 25 lat, szczupłej budowy. Rozejrzałem się po wnętrzu. Przeglądałem produkty na półkach. Porządek na półkach i regałach był utrzymany należycie. Udałem się w kierunku punktu informacyjnego. Niestety nikogo tam nie było. Zauważyłem dwie osoby stojące za kasą. Podszedłem do stanowiska kas. Zapytałem się Pani o imieniu Agnieszka o dostępność książki Małgorzaty Wardy "Ominąć Paryż". Pani przeprosiła mnie na moment i zaczęła sprawdzać w komputerze. Pani sprawdziła i powiedziała, że nakład książki się wyprzedał, że nie znajduje się w innych Empikach, że nie wie, kiedy teraz będzie dostępna. Ponieważ byłem zainteresowany jeszcze inną pozycją zapytałem o dostępność książki "Dzikie białko" Joanny Chmielewskiej. Pani poprosiła mnie, żebym poczekał. Sprawdziła w systemie, powiedziała, że bardzo mało jest tych książek, w sumie 5 w całej sieci, że możemy zaryzykować zamówienie, ale może się zdarzyć tak, że zostanie już sprzedana i jej nie sprowadzą, że mogą to być ostatnie książki z ekspozycji, że mogą być zniszczone. Podziękowałem. Udałem się w kierunku książek dla dzieci, wybrałem jedną dla dziecka znajomych. Podszedłem do kasy. Nie było kolejki. Obsługiwał mnie Pan Piotr. Wymienił kwotę do zapłaty, nie zaproponował mi żadnych dodatkowych rzeczy. Spakował książkę do reklamówki i wydał resztę. W terenie kasy nie zauważyłem żadnych informacji na temat dostępnych promocji. Po dokonaniu zakupu poszedłem do stanowiska PLAY, przy którym siedział Pan oraz Pani. Niestety nie zauważyłem identyfikatora z imieniem, ponieważ identyfikator tak się ułożył, że trudno było go odczytać. Poinformowałem, że jestem zainteresowany kupnem telefonem. Pan zaproponował mi, żebym kupił telefon na abonament.Wytłumaczył, że cena telefonu będzie wtedy zupełnie niższa. Pan poinformował mi również, że jeżeli zdecyduję się kupić telefon bez abonamentu, mogę go kupić na raty. Przedstawił mi ofertę telefonu w Mixie oraz poinformował o promocji, która obecnie jest w sieci Play. Pan pokazał mi parę modeli telefonów. Wyraziłem wstępne zainteresowanie. Stwierdziłem jednak, że telefony są trochę za drogie. Powiedziałem, że muszę się jeszcze zastanowić. Pan podziękował mi za rozmowę i zaprosił do ponownego odwiedzenia sklepu. Podczas wizyty sprawdziłem dostępne w sklepie promocje z gazetki „Tom Kultury”. Sprawdzane przeze mnie produkty były dostępne w sklepie i bez problemu je znalazłem. Po około 30 min. wróciłem do sklepu i udałem się do kasy, w celu dokonania zwrotu zakupionej książki, ponieważ okazało się, że po konsultacji z żoną jest ona nie w tym typie, żona zadecydowała, że kupimy coś innego, może jakąś zabawkę, a nie książkę. Obsługiwał Pan o imieniu Tomasz. Poinformowałem go, że chcę zwrócić książkę. Pan wziął ode mnie książkę,wykonał jeden telefon. Stwierdził, że muszę udać się na I piętro w celu oddania książki, bo tam jest ten dział, a po drugie tam jest kierownik, który zadecyduje, czy przyjąć zwrot. Poszedłem na górę. Przy kasie była Pani Agnieszka. Bez problemu przyjęła książkę. Zapytała się tylko, kiedy kupowałem tą książkę, ponieważ na kasie nie była zmieniona godzina, i wyszło na to, że ją kupiłem i chcę oddać, a jeszcze nie ma tej godziny. Na sam koniec wizyty Pani podziękowała za wizytę, zaprosiła do ponownego odwiedzenia sklepu.

endri

07.10.2008

Księgarnie

Placówka

Łódź, Piotrkowska 81

Nie zgadzam się (26)
Treść obserwacji usunięta...
Treść obserwacji usunięta na podstawie art. 14 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną (Dz. U. z 2002 r., Nr 144, poz. 1204 ze zm.).

endri

07.10.2008

Sferis

Placówka

Łódź, ul. Karskiego 5

Nie zgadzam się (27)
Dnia 21-09 udałem...
Dnia 21-09 udałem się razem z żoną na zakupy do Manufaktury. Poszliśmy wybrać jakieś perfumy dla żony oraz dla mnie, ponieważ niedługo zbliża się nasza rocznica i chcemy sobie sprawić jakiś miły prezent. Po wejściu zaczęliśmy wąchać interesujące nas perfumy. Po pewnym czasie podeszła do nas pani, przywitała się i zaoferowała swoją pomoc. Była całkowicie do naszej obsługi, zapytała jakich perfum używa moja żona, zaproponowała coś podobnego ale innej firmy. Zaproponowała kilka innych produktów, przy każdym omawiała ich skład, czym się dokładniej charakteryzują, która nuta jest bardziej odczuwalna, czego jest więcej a czego mniej. Pani sprawiała wrażenie osoby bardzo dobrze przygotowanej do sprzedaży perfum. Kiedy żona zastanawiała się nad wyborem, przeszliśmy do męskich perfum. Pani była cały czas do naszej dyspozycji, mnie również zaproponowała kilka nowych, całkiem ciekawych zapachów. Po dłuższej wizycie w perfumerii i wywąchaniu nowych zapachów podziękowaliśmy grzecznie za wizytę. Pani również nam podziękowała, zaprosiła do ponownego odwiedzenia sklepu oraz pożegnała się.

endri

22.09.2008

DOUGLAS

Placówka

Łódź, Zachodnia/Ogrodowa

Nie zgadzam się (16)
W dniu wczorajszym...
W dniu wczorajszym wybrałem się na zakup butów. Udałem się do sklepu CCC. Znalazłem buty, które mi się spodobały, ale potrzebowałem znaleźć odpowiedni rozmiar itp. Niestety, dookoła mnie nie było nikogo chętnego do pomocy. Orientuję się, że sklep jest dosyć duży, więc musi minąć około 5 - 10 minut, zanim ktoś się zainteresuje klientem. Ale w ciągu tego czasu przechodziły obok mnie dwie panie, widziały moje zakłopotanie, niestety nie otrzymałem od nich żadnej pomocy. W końcu "złapałem" jedną z przechodzących pań. Poprosiłem o pomoc, bo nie ma szans, żeby w tak dużym sklepie ktoś sam zaproponował swą pomoc, przywitał się, czy chociażby nawiązał kontakt wzrokowy. Zapytałem się pani, czy otrzymam jeszcze interesujący mnie rozmiar, chodziło mi o rozmiar 41, ten który przymierzałem był już rozbity, służył do przymierzania. Pani spojrzała tylko po pudełkach, powiedziała, że jest to ostatnia para. Ponieważ buty które oglądałem, znajdowały się obok magazynku, pani oddała mi but i bez słowa schowała się do magazynku. Nie zaproponowała mi przymierzenia żadnego innego buta, pomimo że obok były również takie same buty, tylko że brązowe. Wziąłem do ręki pudełko z butami i udałem się do kasy. Ustawiłem się w kolejce. Kiedy nadeszła moja kolej, poprosiłem o sprawdzenie w innych sklepach dostępność tego obuwia, ponieważ to jest dosyć luźne, jak na moją stopę. Pani powiedziała, że w takim razie będę musiał poczekać, bo musi zalogować się do innym systemie i obsłużyła Panią za mną. Na całe szczęście za tą panią nikogo już nie było i kasjerka mogła sprawdzić dostępność butów w innych placówkach. Po naprawdę krótkiej chwili dowiedziałem się, że buty w rozmiarze 40, 41 CCC otrzymuje po jednej parze na sklep, i że w innych sklepach sytuacja wygląda tak samo, wszędzie są te buty po jednej parze. Ponieważ cena była atrakcyjna, zdecydowałem się na zakup. Pani podała mi kwotę do zapłaty. Sam musiałem się dowiedzieć o warunki zwrotów oraz gwarancję. Pani udzieliła mi odpowiedzi na te pytania dopiero po moim pytaniu. Na sam koniec pani nie podziękowała za wizytę oraz nie zaprosiła do ponownego odwiedzenia sklepu. Nie zaproponowała mi żadnych kosmetyków do pielęgnacji oraz konserwacji butów.

endri

22.09.2008

CCC

Placówka

Łódź, Zachodnia/Ogrodowa

Nie zgadzam się (21)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi