Opinie użytkownika (30)

Do wizyt w...
Do wizyt w Carrefour Express przekonał mnie czynnik najważniejszy - czyli bliskość supermarketu od miejsca mojej pracy. Carrefour jest pierwszym wyborem nie tylko moim, ale niemal każdego pracującego w tym rejonie klienta. Podczas kolejnej swojej wizyty postanowiłem przyjrzeć się pracy tego supermarketu z większą wnikliwością. Na samym początku na pochwałę zasługuje ochrona, która zawsze widoczna jest na sali (co wcale nie jest standardem). O wiele gorzej prezentują się natomiast sami pracownicy Carrefoura. Chociaż ubrani w standaryzowane firmowe ciuchy, zdarza się, że ubrania te nie są pierwszej świeżości. Fakt, że stroje pracowników często są przybrudzone na pewno tłumaczy fakt, że obsługa sali i kas przeważnie krząta się tutaj pomiędzy półkami, przestawiając towar i wprowadzając różne z miany. W efekcie, nie jest trudno o wrażenie, że większość pracowników cały czas porządkuje salę. Traci na tym natomiast bardzo mocno obsługa kas. W badanym supermarkecie wyraźnie, i powtarza się to każdego dnia, brakuje otwartych kas. Czynna jest jedna, maksimum dwie. Najgorzej jednak opisać można dział mięs i serów, który obsługiwany jest notorycznie przez jedną kobietę. W dodatku, bardzo rzadko jest ona na miejscu i niejednokrotnie zdarza się, że trzeba czekać nieprzyzwoicie dużo czasu na zważenie towaru i obsługę. Pracownicy, którzy zawsze z wydrukami faktur i dostaw sprawdzają i poprawiają towary na półkach wydają się być tym bardzo zaabsorbowani, chociaż efektu ich pracy ciężko się dopatrzeć. Towary wydają się być wyłożone chaotycznie, często dochodzi do całkowitej zmiany miejsca ekspozycji danego towaru, przez co jego intuicyjne odnalezienie może być bardzo trudne. Jeśli chodzi o asortyment, przyznać trzeba, że przynajmniej tutaj opisywany Carrefour Express spełnia standardy - chociaż również nie do końca. Ceny oferowanych produktów faktycznie są niskie i okazyjne, co stanowi niejako rozpoznawalną i główną cechę tej sieci. Niemniej, ze względu na ograniczone miejsce, w Expressie bardzo ciężko znaleźć niektórych producentów. Właściciele sklepu stawiają na pojedyncze marki - i tak chcąc kupić jogurt, wybrać możemy spomiędzy max 3 dostawców, w wędlinach również wyboru nie ma dużego i tak jest praktycznie w każdej grupie towarowej. Podsumowując, Carrefourowi Express najbardziej brakuje Expressu i profesjonalnej obsługi. Towary natomiast wybierane są według klucza opłacalności, co na pewno przyciąga wielu stałych klientów, pomimo wątpliwych uroków sali.

plaszczka

13.04.2010

Carrefour Express

Placówka

Toruń, Grudziądzka 45

Nie zgadzam się (18)
W sklepie będącym...
W sklepie będącym częścią całej sieci, ulokowanym w największym w mieście centrum handlowym należy spodziewać się przede wszystkim nienagannej ekspozycji i profesjonalnej obsługi. O ile gusta bywają różne, kwestie oceny nowej kolekcji należy pozostawić pojedynczym klientom. Chociaż bez wątpienia na odbiór całego sklepu ma wpływ, jak nowa kolekcja wyeksponowana została względem starej. Jeśli chodzi o względy wystroju i dekoracji, Reserved w Galerii Copernicus ma spore pole do popisu. Głównie ze względu na bardzo dużą przestrzeń, jaką dysponuje. Zastosowanie bieli i postawienie na bardzo otwarte przestrzenie (praktycznie pozbawione ścian wnętrze) otwierają cały sklep i bardzo optycznie ułatwiają poruszanie się w nim. Ciuchy wystawione są w grupkach, na klasycznych białych podestach. Taki zabieg bez wątpienia pomaga zlokalizować szukane produkty szybciej. Poza tym, do obsługi Reserved wydaje się być oddelegowana dokładnie taka ilość pracowników, jaka jest potrzebna. W efekcie na sali kręcą się maksymalnie dwie, trzy osoby, podczas gdy przy kasie wystarczą dwie. Niemniej, Reserved zdaje się stawiać na pracowników nieco starszych, przez co w moich oczach uniknął wrażenia, że zatrudnia tylko takie osoby, których młody wygląd ma w jasny sposób poprawiać wizualność sklepu. Nie ma też problemu ze zlokalizowaniem ceny, która na metkach Reserved zawsze jest wydrukowana jeszcze według fabrycznych wytycznych. Przyznać też trzeba obiektywnie, że średnia wieku kupujących w Reserved jest większa niż chociaż w konkurencyjnym H&M, co również sprawia, że w sklepie tym tłok jest mniejszy a ludzie przeważnie nie potrzebują pomocy sprzedawców przy dokonywaniu wyborów.

plaszczka

12.04.2010

Reserved

Placówka

Toruń, Żółkiewskiego 15

Nie zgadzam się (21)
W każdym sklepie...
W każdym sklepie należącym do dużej sieci spodziewamy się otrzymać dokładnie to samo - począwszy od asortymentu, poprzez jakość obsługi, na cenach kończąc. Wiadomo jednak, że nie każdy sklep może sobie pozwolić na równie dobrą ekspozycję, czy na umieszczenie wszystkich dodatkowych miejsc, takich jak szkoła językowa czy stoisko na którym można kupić bilety na wszystkie większe koncerty w kraju. Empik w samym centrum toruńskiej Starówki, u szczytu głównego deptaka, jest jednak bez wątpienia przykładem takiego sklepu, któremu zabrakło nieco miejsca. O obsłudze w tym salonie można powiedzieć wiele. Z jednej strony, kasjerki na obu piętrach wydają się pracować na nieco zwolnionych obrotach. Z drugiej jednak strony, co jest istotniejsze, zapytane o cokolwiek potrafią udzielić odpowiedzi na pytanie. I tak też jest z całą resztą obsługi Empiku. Na dobrą organizację bez wątpienia wpływa podział na muzykę, publicystykę, gry, filmy i książki. Dzięki temu w każdy dziale znaleźć możemy kogoś, kto może nam pomóc w niemal każdy możliwy sposób. Bez względu na autorów czy dzieła o jakie pytałem, dowiadywałem się, że pozycje są dostępne, albo mogą zostać sprowadzone. Nie ma też w Empiku większego problemu ze znalezieniem pracownika, który może pomóc. Z drugiej jednak strony, pracownicy Ci praktycznie nigdy nie podchodzą sami do klientów, pozwalając krzątać się między półkami wielu zagubionym ludziom. Asortyment natomiast ocenić można w tylko jeden sposób - jako bardzo szeroki. Pod względem płyt CD i książek Empik na toruńskiej Starówce bez wątpienia zadowoli najbardziej wybrednych. Ponieważ jest to miasto akademickie, na uznanie zasługuje ilość podręczników stricte akademickich, chociaż sekcja z polską literaturą jest równie imponująca. Znajdziemy tam także odpowiednią ilość prasy codziennej i periodyków, a także - co w tym miejscu równie ważne - upominki, kartki, kubki itp. Cieszy również obecność stanowiska, przy którym można kupić najróżniejsze bilety. Toruński Empik posiada również swój oddział Foto, co na pewno zwiększa jego atrakcyjność dla klientów.

plaszczka

12.04.2010

empik

Placówka

Toruń, Wielkie Garbary 18 18

Nie zgadzam się (20)
Z serwisami komputerowymi...
Z serwisami komputerowymi zasada jest jasna - ich oceny są skrajne. Wszystko zależy od indywidualnych przypadków. Znając specyfikę pracy serwisu jestem przekonany, że skrajnie negatywne opinie ludzi, którym serwis uszkodził sprzęt, zamiast naprawić, są prawdziwe i takie sytuacje miały miejsce. Niemniej, mój przypadek rozwiązany został bardzo pozytywnie, właściwie idealnie, i tylko z tego punktu widzenia opiszę swoją obserwację. Aby zgłosić usterkę laptopa HP Pavilion skontaktowałem się z infolinią. Ponieważ moja wiedza komputerowa stoi na bardzo wysokim poziomie, mogłem bardzo szczegółowo i dokładnie opisać, na czym dokładnie polega problem oraz wyrazić swoje zdanie, że konieczna jest wymiana albo serwisowanie dysku HDD, który najwyraźniej został uszkodzony. Konsultant zgodził się z moją opinią, ale poprosił najpierw o przeprowadzenie prostego testu w BIOSie. Chociaż znalezienie tej funkcji nie jest problemem dla mnie, konsultant i tak w bardzo jasny i spokojny sposób pokierował mnie krok po kroku, jak uruchomić BIOS i gdzie owego testu szukać. Gdy ustaliliśmy, że test nie może być przeprowadzony, konsultant telefoniczny przeszedł do kolejnego kroku. Było nim spisanie moich danych i adresu, na który firma HP na swój koszt wysłała kuriera. Zostałem dokładnie poinformowany o tym, jak zapakować i pudełko a rozmówca zaznaczył od razu, że złe zapakowanie komputera może spowodować unieważnienie gwarancji. Jako duży plus uznaję też ograniczenie formalności do minimum - jedyne co musiałem zapakować oprócz laptopa (bez zasilacza, płyt etc.) to ksero faktury zakupu. Kurier przyjechał po paczkę w trybie ekspresowym. Pomijając sam fakt, że mogłem na stronie kurierskiej firmy śledzić przesyłkę - serwis HP sam wykonywał do mnie co dwa dni telefon w celu ustalenia, co z przesyłką i czy mój kontakt z infolinią jest odpowiedni. Komputer wrócił do mnie po trzech dniach, co osobiście uważam za tempo ekspresowe. Zapakowany bardzo profesjonalnie laptop wrócił do mnie wyczyszczony (celowo wysłałem go nie do końca wyczyszczonego) i - co najważniejsze w mojej ocenie - z bezpłatnie wymienionym dyskiem twardy i wgranym ponownie systemem operacyjnym. Jest to oczywiście naturalna procedura w sytuacji, kiedy przed końcem gwarancji nie z winy użytkownika przestanie działać dysk twardy - niemniej wiem, na ile różnych sposobów serwis może unikać tego obowiązku. W chwilę po odbiorze laptopa zadzwoniła pani z infolinii upewnić się, czy wszystko wróciło tak jak trzeba i czy jestem zadowolony z usług. Na sam koniec przygody otrzymałem jeszcze mailowo prośbę o wypełnienie ankiety. Bez wątpienia o takiej właśnie obsłudze serwisowej marzą wszyscy klienci słysząc o gwarancji "door-to-door".

plaszczka

12.04.2010
Nie zgadzam się (14)
W takim miejscu,...
W takim miejscu, jak teatr, należy spodziewać się zupełnie innego poziomu obsługi. Nawet nie ze względu na doświadczony profesjonalny personel, ale także przez samo miejsce i gości, którzy nadają korytarzom teatru należytą powagę. Na zasadzie umowy społecznej każdy spełnia swoje zadania z podwójną starannością, dzięki czemu okazanie biletu przy wstępie i oddanie okrycia wierzchniego u Pań szatniarek są raczej gestami uprzejmości niż elementem obsługi klienta. Szczególnie w takim miejscu, jak Teatr im. Wilema Horzycy w Toruniu, który jak na artystyczne miasto, jest bardzo mały i nawet zbyt kameralny. Niemniej, dzięki temu widz zawsze może liczyć na wyjątkową integrację z grającymi aktorami. Ja swoją obserwację poczyniłem podczas spektaklu dla najmłodszych widzów "Kot w Butach". Skupiając się na obsłudze pracowników teatru, najlepszym wyznacznikiem ich pracy powinno być ich podejście do dzieci. Trzeba przyznać, że średnia wieku obsługi jest bardzo wysoka, a doświadczenie w tym miejscu pozwala zachować się doskonale w każdej sytuacji. Tuż przed spektaklem dokładnie pokierują na odpowiednie miejsce, a konferansjer zawsze udzieli kilku ciekawych informacji ze sceny już przed samym początkiem. Jedynym, do czego można mieć zastrzeżenia, co wynika jednak z ograniczonego miejsca w teatrze, to brak miejsc do odpoczęcia w przerwie między aktami. Niestety, większość widzów dostaje wybór między dość zatłoczonym korytarzem pod salą, albo już na zewnątrz teatru.

plaszczka

12.04.2010

Teatr im. Wilama Horzycy w Toruniu

Placówka

Toruń, Plac Teatralny 1

Nie zgadzam się (24)
Kraina Piwa była...
Kraina Piwa była w Toruniu pierwszym tego typu pubem, w dodatku otwartym w samym sercu Starego Miasta. Za miejsce posłużyła piwnica znanej kamienicy, w której wcześniej znajdował się również znany Zielony Wieloryb. Lokal podzielony jest jak większość małych klubów na Starówce, z tą różnicą, że brak tu parkiety. W Krainie Piwa królują piwa z całego świata, a więc jedyny wystrój w tym gotyckim ciemnym ceglanym wnętrzu to masywne drewniane ławy i stoły. Przyznać jednak trzeba, że atmosfera w środku wcale nie jest ciężka i doskonale czują się tam również kobiety, które w Krainie Piwa pojawiają się z takim samym natężeniem jak mężczyźni. Bez wątpienia największym plusem miejsca jest wybór piwa. Właściciel sam zaznaczał, że na początek sprowadził 200 piw, aby ocenić co w Polsce ludzie będą chcieli pić, potem zamierza podwoić zasoby. W trzech salach - oddzielonych dla palących i niepalących - pić można spokojnie piwa z butelek bądź kufla, które napełnione zostaną przy barze. Zajmuje on główne miejsce w pubie i jest dość szeroki. Zazwyczaj Pub obsługują dwie lub trzy osoby. Potrafią o każdym piwie powiedzieć całkiem sporo, doradzić odpowiedni gatunek w zależności od naszych smakowych upodobań. Samo menu, składające się z dziesiątek pozycji, jest logicznie i przejrzyście zbudowane, usystematyzowane według kraju pochodzenia, co znacznie ułatwia smakowanie różnych typów piwa. Popularność miejsca wzrosłaby, gdyby właściciele mogli trzymać pub otwarty do późnej nocy, na co jednak nie ma zgody. Niemniej, dla osób gotowych smakować piwo cały wieczór jest to jedyne takie miejsce w Toruniu.

plaszczka

12.04.2010

Kraina Piwa

Placówka

Toruń, Rynek Nowomiejski 13

Nie zgadzam się (28)
Grill King to...
Grill King to nazwa, która dopiero niedawno pojawiła się w Toruniu. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia jak wygląda ta firma w innych miastach, ale przypuszczam że nie różni się bardzo od założenia prezentowanego w Toruniu, gdzie globalnie spotkać można dwa lub trzy mobilne budki, w których serwowane są dania wszystkim znane: kebab, tortilla, hotdog, zapiekanka, kiełbaska + coś do ugaszenia pragnienia. Firma rozstawia swoje budki w różnych miejscach, jednak są punkty, w których przyczepę Grill King można znaleźć w ciemno - przy miasteczku akademickim UMK (na Gagarina), na pętli komunikacyjnej kościuszki-grudziądzka obok Galerii AMC i centrum handlowego, oraz od niedawna przy G.H. Copernicus. Ponieważ miałem okazję porównać wszystkie te trzy lokalizacje, i to niejednokrotnie, pozwalam sobie tę obserwację przypisać wszystkim trzem punktom. Szczególnie, że dania serwowane pod logiem Grill King są do siebie bardzo podobne, bez względu na miejsce podania - co jest oczywiście wymogiem i obowiązkiem. Co ciekawe, często kobieta obsługująca nas jednego dnia w jednej części Torunia, następnego dnia może uśmiechać się do nas w innym miejscu. Jeśli chodzi o higienę, bo to wydaje się być najważniejsze w takim miejscu, to już na wstępie cieszy fakt, że wszystko mamy na oku i możemy przez przeszklony front obserwować każdy ruch pracownika. Kontakt z jedzeniem przeważnie (chociaż nie zawsze!) odbywa się przez foliowe rękawiczki. Jakość dań należy oczywiście pozostawić każdemu, ale osobiście odnoszę wrażenie iż - przynajmniej w kwestii wielkości porcji do jej ceny - firma prezentuje się bardzo dobrze. Druga rzecz na jaką zwracamy uwagę to oczywiście czas obsługi. I tu Grill King jest w stanie sprostać wysokim standardom - bez względu na lokalizację czy osobę przyrządzającą potrawy, możemy liczyć na czas podania około 3 minut. Co do jakości obsługi, można napisać o niej, że spełnia wszystkie standardy. W Grill Kingu pracują same Panie, które naturalnie serdecznie obsługują każdego klienta, chociaż przyznać trzeba, że rozmowa handlowa ograniczona jest tutaj do niezbędnego minimum. Przy ocenie wziąłem szczególnie pod uwagę fakt, że jest to mała sieć fast-foodów opierająca się na dostępności i przystępnych cenach, a zatem decydując się na robienie zakupów w takim miejscu należy przyjąć inną skalę odnośnie "kompetencji personelu" etc.

plaszczka

12.04.2010

Grill King

Placówka

Toruń, Gagarina

Nie zgadzam się (19)
Dzień wcześniej kupiłem...
Dzień wcześniej kupiłem trzy bilety ulgowe na piątkowy seans. Niestety, następnego dnia okazało się, że potrzebować będę tylko dwóch. A zatem, doskonała okazja do sprawdzenia jakości obsługi toruńskiego Cinema-City. Na sam początek zdecydowałem się zadzwonić, aby wypytać o szczegóły zanim ruszę do kina. Pierwszy telefon niestety nie został odebrany, mimo że czekałem na linii bardzo długo. Po chwili spróbowałem połączyć się drugi raz, tym razem odebrała młoda dziewczyna. Przedstawiła się uprzejmie i zapytała, jak może pomóc. Po przedstawieniu jej swojego problemu, poinformowała mnie bez chwili namysłu, że zwrot biletu jest oczywiście jak najbardziej możliwy, ale pod warunkiem, że posiadam paragon. Dopytałem o szczegóły zwrotu biletu i wkrótce pojechałem do kina. Ze względu na wczesną godzinę oraz fakt, że przy każdej kasie znajdował się sprzedawca, szybko dotarłem do pracownika. Był to chłopak, jednak potwierdził on bez chwili wahania wersję, którą usłyszałem wcześniej. Inni pracownicy, również zajęci swoimi sprawami, prezentowali się profesjonalnie, ubrani w standardowe firmowe ubrania, nad wszystkim czuwał menadżer krzątający się za plecami kasjerów. Szybko oddałem swój bilet razem z paragonem i najdalej po dwóch minutach i pokwitowaniu otrzymałem całą gotówkę z powrotem. Dalej na sali, gdzie sprzedają pop-corn, napoje, a poczekać na film można na wygodnych kanapach, panował przyjemny półmrok, z głośników leciała bardzo dobra nienatrętna muzyka. Obsługa kina profesjonalnie obsłużyła mnie także podczas zakupu suchych przekąsek. Jakość i czystość toalety także nie pozostawia nic więcej do życzenia - wszystko utrzymane na najwyższym poziomie. W efekcie, podróż do kina, załatwianie tam spraw, a następnie czekanie na film, upłynęły w bardzo miłej atmosferze. Jedynie ceny wydają się być aspektem, który wizytę w Cinema-City psuje. Niemniej, ciężko pozbyć się wrażenia, że wysokie ceny przekładają się tu również na wysoką jakość.

plaszczka

12.04.2010

Cinema City

Placówka

Toruń, ul. Czerwona Droga 1-6

Nie zgadzam się (24)
Ponieważ nie jestem...
Ponieważ nie jestem właścicielem ziemi, a co za tym idzie, nie mogę być pełnoprawnym beneficjentem Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, poszedłem do Biura Powiatowego w Toruniu w imieniu osoby z rodziny, która ziemię posiada. Niemniej, poszedłem tam uzyskać informację oraz złożyć wniosek bez odpowiedniego notarialnego upoważnienia. Chciałem jednak sprawdzić, jak w takiej sytuacji zostanę przez pracowników ARiMR obsłużony. Biuro Powiatowe znajduje się budynku firmy Filmar, która budynki swoje wynajmuje m.in. Wyższej Szkole Bankowej, często odbywają się tutaj różne szkolenia i konferencje. Zapewnia to schludny biurowy wygląd całej agencji. Jedyne, do czego można mieć na wstępie zastrzeżenia, to brak odpowiedniego oznakowania Agencji, przez co rolnicy spoza Torunia niewątpliwie mogą mieć problem ze znalezieniem Biura Powiatowego w budynku pełnym sal wykładowych i auli. W środku wejście do Biura jest jednak widoczne. Tuż przy drzwiach Pan zajmujący się kolczykami zwierzęcymi poinformował mnie, w którym pokoju znajduje się obsługa beneficjenta. Drzwi do bardzo dużego przestronnego pokoju biurowego były otwarte, więc bez problemu wszedłem do środka. Natychmiastowo zapytany zostałem (przez jedną z trzech obsługujących osób, jedną z dwóch kobiet) o cel mojej wizyty. Poinformowałem, że chciałem wprowadzić pewne modyfikacje do danych we wniosku, jednak miałem kilka pytań szczegółowych odnośnie pewnych niejasności. Moje pytanie dotyczyło możliwości otrzymania dopłat za uprawę roślin wewnątrz hal, a nie w ziemi. Pytanie było skomplikowane, jednak obsługująca mnie pracownica biura bardzo grzecznie mnie przeprosiła i udała się do kogoś w celu konsultacji. Nie trwała one jednak długo i już po dwóch, trzech minutach, Pani A. wróciła do mnie z pakietem potrzebnych mi informacji. Na pytania dodatkowe, które wymyślałem na poczekaniu, również odpowiadała z wielką uprzejmością, a przede wszystkim - niezachwianą wiedzą. Dopiero gdy chciałem wprowadzić omówione zmiany, sprawdziła że nie mam uprawień do takich akcji. W tej chwili zacząłem się zachowywać dość nieznośnie, podnosząc głos i mówiąc klasyczne banały w stylu "pani zobaczy, przecież to osoba z rodziny, jak to nie mogę nic zmienić", ale wkrótce, gdy Pani A. wytłumaczyła ze stoickim spokojem, że jedynie pisemne upoważnienie wchodzi w rachubę, podziękowałem jej za obsługę i opuściłem ten pokój. Skierowałem się do następnego pokoju, zajmującego się obsługą wniosków dotyczących zwierząt. Ponieważ wniosek o przydzielenie numerów dla bydła mogłem wypisać bez potwierdzenia notarialnego, pobrałem druk i zadając kilka pytań uzupełniłem podstawowe rubryki. Celowo pominąłem jedne dane i oddałem tak wypełniony arkusz pracownikowi. Ten po chwili wyszedł uprzejmie informując mnie, czego zabrakło i przy mnie sam uzupełnił tę pozycję. Pracownik ten wysławiał się w sposób bardzo konkretny, zdawkowy wręcz, albo bardzo informatywny. Dzięki temu szybko mógł obsłużyć moją prośbę, a ja - bez dodatkowych pytań - odebrałem decyzję i opuściłem Biuro Powiatowe.

plaszczka

12.04.2010
Nie zgadzam się (24)
Już od wejścia...
Już od wejścia do placówki uwagę zwróciła bardzo głośno grająca muzyka. Sklep sprawiał wrażenie bardzo przestronnego, utrzymanego w biznesowym ładzie drewna-szkła i bieli. Mimo że w salonie było mało klientów, większość z 7 biurek do obsługi klienta była pusta, co bardzo szybko doprowadziło do pojawienia się niedługiej kolejki. Jednocześnie słychać było w całym pomieszczeniu śmiech i żarty reszty obsługi, która wyszła dopiero po tym, jak recepcjonistka poinformowała resztę pracowników o niezadowoleniu klientów. Po około 7 minutach oczekiwania konsultant zaprosił mnie, jednak w sposób bardzo nieodpowiedni - siedząc dalej na krześle podniósł wzrok znad monitora i dość niewyraźnym skinieniem dał mi do zrozumienia, że może mnie obsłużyć. Pracownicy przy innych stanowiskach ubrani byli w jeden formalny strój, chociaż u recepcjonistki dało się zauważyć buty z odkrytymi palcami. Większość obsługi stanowiły młode kobiety. Postanowiłem więc zagrać rolę upierdliwego klienta, któremu dodatkowo bardzo zależy na czasie. Dziewczyna, która mnie obsługiwała natychmiast przyjęła pozycję defensywną, jednak była bardzo uległa. Nie chciała aby ton rozmowy się podniósł, była wyraźnie zażenowana całą sytuacją i starała się jak najszybciej przejść do przedstawiania oferty. Zorientowałem się dość szybko, że dziewczyna jest bardzo młoda, prawdopodobnie w trakcie studiów, więc chciałem ją zapytać o możliwie najnowszą technologicznie ofertę, czyli internet mobilny. Ponieważ znam zasady przesyłu danych oraz oferty operatorów, zacząłem ją dokładniej wypytywać o różnice między profilami HSDPA a HSDPA+, problemy ze sterownikami do nowszego systemu jakim jest Win7. Wiedza konsultantki była na minimalnym poziomie i jedyne, co potrafiła mi przedstawić, to informacje podstawowe, jak wysokość abonamentu czy ilość GB danych przyznanych na miesiąc. Dane te znajdowały się zresztą na ulotce, na którą konsultantka spoglądała częściej ode mnie. Na sam koniec obsługi, gdy dałem jej do zrozumienia, że jestem bardzo niezadowolony - zarówno z oferty, jak i sposobu jej przedstawienia - zaczęła rozpaczliwie tłumaczyć, że pracuje w firmie niedługo i może poprosić kogoś bardziej doświadczonego. Poinformowałem ją, że jest to zachowanie niedopuszczalne u żadnego sprzedawcy i opuściłem placówkę.

plaszczka

12.04.2010

Orange

Placówka

Toruń, Rynek Staromiejski 24

Nie zgadzam się (25)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi