Opinie użytkownika (261)

Przechadzając się po...
Przechadzając się po Kazimierzu trafiliśmy do Caffe Antonio. Lokal bardzo miło urządzony , wygodne sory i stoliki o odpowiedniej wielkości. Gdy podeszliśmy do baru aby zamówić miła pani z obsługi zzaprosiła abyśmy usiedli przys stoliku. Po chwili podeszła do nas z kartą i zostawiła nas abyśmy spokojnie wybrali coś z bogatej karty. Karta jest zrobiona skromnie, bez fajerwerków ale jest w niej wszystko co powinnno. KOlorystyka czerwono czarna bardzo ładnie wygląda. Zamówiliśmy ciastka i kawę. W tej kawiarni jako nielicznej w Krakowie tiramisu jest podawane jako ciastko, a nie jako deser. Kawy było bardzo aromatyczne i smaczne. Na monitorze wyświetlane był mecz ligi włoskiej, którą oglądał właściciel - pan Antonio. jego obecność w lokalu powoduje, że lokal ma klimat włosko - rodzinny. Jedyny minus tej kawiarni to fakt, że gdy zapytaliśmy się obsługi o pracę w święto Niepodległosci dowiedzieliśmy się, ze pracują oni zarówno w Boże Narodzenie i Wielkanoc. Odieśliśmy wrażenie, że obsługa się nam po prostu skarży. W gablocie przy kasie były wystgawione czekoladki włoskie oraz małe dodatki do kawy. Kiedyś napewno wybierzemy się tam z żoną na obiad

Aleksander_10

30.11.2010

Antonio Cafe

Placówka

Kraków, Plac Wolnica 13

Nie zgadzam się (0)
Ponad rok temu...
Ponad rok temu byłem w tym sklepie w poszukiwaniu butów na ślub. Tym razem wybrałem się w poszukiwaniu niedrogich eleganckich butów. Wnętrze sklepu jest bardzo ładne. Urządzone jest bardzo stylowy. Na podłodze grube piękne dywany, a buty eksponowane są w pięknych szafach. Tylko tyle pozytywnych rzeczy można napisać o tym sklepie. Obługa zajęta sama sobą niechętnie reagująca na pojawienie się klienta. Gdy poprosiłem o pokazanie jakiś modeli zaznaczając, że szukam jakiś nie drogich butów zapraezentowane zostały mi dwie pary, ale tak, żebym jak najszybciej opóścił ten sklep i nie przeszkadzał obsłudze w zajmowaniu się samym sobą

Aleksander_10

30.11.2010

Salamander

Placówka

Kraków, Rynek Główny

Nie zgadzam się (1)
Dotychczasowy sposób logowania...
Dotychczasowy sposób logowania się na konto był jasny i przejżysty. Kolorystyka była bardzo ładna i stonowana. Wczoraj nastąpiła jednak zmiana i to niestety na minus. Obecnie na białym nudnym tle są litery koloru czerwonego a nick oraz hasło wpisywane jest w okienkach na środku. Generalnei brak koloru na stronie powoduje, że w pierwszym momencie myśłałem, że to jakaś podróbka, której celem jest wyłudzenie informacji Brak jasnego wyrużenienie ważnych informacji nie dodaje czytelności strony

Aleksander_10

30.11.2010

mBank

Placówka

Nie zgadzam się (1)
20.01.2021
Odpowiedź firmy
Witam serdecznie, na wstępie bardzo dziękujemy za podzielenie się z nami opinią na temat funkcjonowania mBanku. Odnosząc się do Pana opinii informuję, że celem wprowadzenia tych zmian było uspójnienie wyglądu strony logowania z dostępnym w serwisie transakcyjnym nowym motywem biało-czerwonym (obok standardowego niebiesko-żółtego). Co do obaw o wyłudzenie informacji, to obawy takie są niepotrzebne, ponieważ mBank szeroko komunikował wprowadzenie z dniem 28 listopada 2010 r. nowego wyglądu strony logowania. Informacje takie pojawiały się stosownie wcześniej na blogu mBanku, forum, portalach społecznościowych, na stronie głównej mBanku, stronie wylogowania z serwisu transakcyjnego czy w komunikacie po zalogowaniu na rachunek w mBanku. W myśl zasady "maksimum korzyści i wygody w finansach osobistych" każdego dnia czynimy starania, aby nasi Klienci byli zadowoleni z usług mBanku oraz bierzemy pod uwagę wszelkie sugestie ze strony Klienta. Pracujemy nad usprawnieniem procesów obsługi oraz przejrzystością stron, z których Klienci korzystają na co dzień. Przypominam, iż pozostajemy do dyspozycji w placówkach naziemnych, których szczegółowy wykaz znajduje się na stronie mBanku oraz na mLinii pod numerem 801 300 800 lub +48 426 300 600. Pozdrawiam serdecznie, Kamila Karpińska mBank
W związku z...
W związku z tym, że moja żona posiada kilka produktów finansowych w axa kilka dni temu zadzwonił do niej przedstawiciel ubezpieczyciela w celu umówienia się na 13:00 na spotkanie. Przedstawiciel chciał przedstawić nowe produkty finansowe tego ubezpieczyciela. O godzinie 12:30 zadzwonił z pytaniem czy można przyjechać za 15 minut. Żona się zgodziła. Po kwadransie pan pojawił się przy naszych drzwiach. Ubrany był czysto i schludnie. Od razu przeszedł do sedna sprawy. Widać było świetne przygotowanie merytoryczne. Potrafił powiedzieć o plusach jak o minusach danej oferty, a co dziwne zawsze zaczynał od negatywów oferty. Na koniec umówiliśmy się, że za kilka tygodni odezwie się w celu podpisania nowej umowy

Aleksander_10

30.11.2010

AXA

Inna forma kontaktu

Nie zgadzam się (1)
Kilka dni temu...
Kilka dni temu kupiłem książkę, która miała być prezentem mikołajkowym dla mojej żony. Przez zupełny przypadek dowiedziałem się, że czytała już kiedyś tą książkę i nie zachwyciła się nią. Miałem paragon i postanowiłem spróbować oddać tą książkę. Wcześniej postanowiłem kupić sobie kilka gazet komputerowych. Empik w Galerii Krakowskiej jest duży jasny, z bardzo dobrym podziałem tematycznym. Gdy znalazłem interesujące mnie pozycje, udałem się do kasy. Stanowisk kasowych jest dosyć dużo, a ilość działających jest uzależniona od natężenia ruchu. Gdy podszedłem do kasy powiatała mnie bardzo sympatyczna dziewczyna z obsługi. Najpierw jej wytłumaczyłem, że chciałbym oddać książkę, pani z miłym uśmiechem poprosiła mnie o paragon i bez zbędnych formalność zwróciła mi pieniądze, że które nasępnie kupiłem wybrane przeze mnie gazety. Cały czas była uśmiechnięta i miła, na koniec zaproponowała mi produtky w cenach promocyjnych, a gdy odmówiłem z tak samo sympatycznych uśmiechem mnie pożegnała

Aleksander_10

30.11.2010

empik

Placówka

Kraków, Rynek Główny / ul . Sienna 5/2

Nie zgadzam się (1)
Na dobry początek...
Na dobry początek wizysty trzeba się trochę naszarpać z drzwiami wejściowymi, które się strasznie zacinają. Gdy już się uporaliśmy z drzwiami zobaczyliśmy strasznie poniszczoną podłogę oraz dwie panie zajęte rozmową i narzekaniem na dzisiejszą pogodę. Ciągu narzekań nie przerwało nawet nasze powitanie. Kolejną przykrym elementem tego miejsca był zapach. Śmierdziało chyba jakimś odkarzaczem do odzieży. Sklep składa się z 4 sal, na scianach wiszą kartki z inforamcją, co się gdzie znajduje. CO z tego, że kartki wiszą skoro pod kartką informującą o skórach wisiały ubrania dziecięce, a w miejscu gdzie teoretycznie powinna być pościel były ubrania sporotowe. Na pytanie żony o spodnie wełniane pani odpowiedziała, że ona nie wie co ma bo dostają worki, w których nie wiedzą co mają. Chyba już nie wrócimy do tego sklepu

Aleksander_10

30.11.2010

Roban

Placówka

Zabierzów, Krakowska

Nie zgadzam się (1)
Zniechęceni obsługa w...
Zniechęceni obsługa w Kredensie na Pawiej (Galeria Krakowska) postanowiliśmy po drodze na Rynek odwiedzić drugą placówkę tej sieci. Ten sklep jest dużo większy, bardziej reprezentacyjny, ma kilka sal w amfiladzie. Klient przechodzi przez kolejne stoiska, podziwiając pięknie ułożone produkty. Sposób urządzenia wnętrza jest bardzo piękny i tradycyjny - przy wejściu znajduje się staroświecka kasa, pomieszcznie wypełniają białe, drewniane regały. Jest tu dużo miejsca, między innymio na specjalne stoisko z ofertą prezentową, bardzo bogatą i zróżnicowaną cenowo. Sklep oferuje także piękne opakowania: kosze, puszki, firmowe pudełka. Zachęceni ofertą, chcieliśmy wybrać słodycze na prezent, a następnie dac do zapakowania. Niestety, podobnie jak w Galerii Krakowskiej zniechęciło nas zachowanie personelu. Pani przy kasie obsługiwała klienta, inna sprzedawczyni była wolna. Nie podeszła, mimo że dość długo oglądaliśmy kosze, a ona stała niedaleko za ladą. Na moje pytanie o możliwość skomponowania prezentu do 30 zł z wyraźnym ociąganiem podeszła, powiedziała, że w tej cenie to tylko jakaś czekolada i kawa. Absolutnie nie chciała nam pomóc. I w tym przypadku zrezygnowaliśmy z zakupów i wyszliśmy, personel nie odpowiedział na nasze pożegnanie.

Aleksander_10

29.11.2010

Krakowski Kredens

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (1)
Postanowiliśmy zrobić część...
Postanowiliśmy zrobić część zakupów mikołajkowych w Galerii Krakowskiej. Udaliśmy się do delikatesów Krakowski Kredens, aby kupić jakieś eleganckie słodycze lub przetwory. Weszliśmy do sklepu - w galerii wnętrze tych delikatesów jest dość specyficzne - cały sklep jest otwarty, na pierwszym mniej wiecej połowę powierzchni zajmuje lada z wędlinami, tak, ze wchodzący klient od razu przy niej staje, a pod ścianami stoją regały z innymi produktami. Nie zostaliśmy przywitani, ekspedientka stała za ladą chłodniczą i patrzyła na nas. Zaczęliśmy oglądać wędliny - i dalej żadnej reakcji. Po dość długiej kontemplacji pasztetów i ogólnie dość zabójczych cen - np. ogólnie dostępna w Krakowie kiełbasa lisiecka , identyczna jak w innych sklepach (za ok. 25-30 zł/kg zależnie od rodzaju) tu kosztuje ok. 50 zł przeszliśmy w głąb pomieszczenia. Zatrzymaliśmy sie przy słodyczach i herbatach, dalej nas nie zauważano. W końcu zniechęceni wyszliśmy, nie pożegnani. Wobec takiego zachowania sprzedawczyni zrezygnowaliśmy z zakupów. Jedynym plusem tego sklepu jest strona wizualna - ładne wnętrze, piękne opakowania produktów, bogata oferta koszy okolicznosciowych.

Aleksander_10

29.11.2010

Krakowski Kredens

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (1)
W ramach wykorzystania...
W ramach wykorzystania przez żonę kuponu groupon umówiliśmy sie dziś rano do fryzjera. Około 8.30 dostaliśmy telefon, że z powodów warunków pogodowych (śnieg) pracownicy mogą się spóźnić i czy życzymy sobie przesunięcia godziny lub zmiany terminu. Ponieważ byliśmy w drodze, zdecydowaliśmy, że zaczekamy. Powitała nas miło recepcjonistka, wskazała miejsce do powieszenia okryć i powiedziała, że fryzjer już dojeżdża. Tymczasem obejrzałem salon. Był bardzo ładnie zaprojektowny, w tonacj kremowej, z czerwonymi kanapami i czarnymi fotelami. W pomieszczeniu było czysto, a gdy zajęliśmy miejsca, pani od razu starła śnieg z podłogi. Niestety, nie zaproponowała niczego do picia, co jest normą w salonach. Sami także wzięliśmy sobie pisma ze stolika. Po kilku minutach zjawił się pan fryzjer, przywitał się i przeprosił za spóźnienie. Bardzo szybko zabrał się do pracy. Pracował sprawnie, jednak w trakcie ścinania włosów skaleczył się nożyczkami. Dopiero na wyraźną sugestię żony, która wtedy była przez niego obsługiwana, zdezynfekował rankę, ale pomomo poszukiwań nie znalazł plastra, aby zabezpieczyć skaleczenie. Nie założył też rękawiczki na zranioną rękę. Żona została obsłużona sprawnie, może nawet za szybko, bo nie miała modelowania włosów, tylko szybkie wysuszenie suszarką, bez układania. Była także strzyżona tylko na mokro, a w sieci Trendy strzyżenie odbywa sie najpierw na mokro, potem na sucho (wykańczanie fryzury). Zdziwiło nas to, bo w salonie nie było żadnych innych klientów. Po zakończeniu strzyżenia pan natychmist posprzątał stanowisko. Żona zapytała, czy może dostać pieczątkę stałego klienta i otrzymała ją. Miło pożegnani wyszliśmy z salonu.

Aleksander_10

29.11.2010

Trendy Hair Fashion

Placówka

Kraków, ul. Karmelicka 33

Nie zgadzam się (3)
Poszedłem do...
Poszedłem do Urzędu Miasta załatwić sobie duplikat pewnego dokumentu, który zalałem kawą. Po wejściu do budynku skierowałem się do stanowiska recepcji, gdzie siedział pan w garniturze i ochroniarz. Zostałem przez obu grzecznie przywitany i zapytałem, gdzie znajduje się interesujący mnie dział. Od razu skierowano mnie na parter do odpowiedniego boksu. Siedzący tam urzędnik przezentował się bardzo profesjonalnie: w koszuli z krawatem i ciemnej marynarce. Zapytałem, jak uzyskać duplikat interesującego mnie dokumentu i czy może go dla mnie odebrać żona, która często bywa w tej okolicy. Pan od razu podał mi wszystkie potrzebne informacje oraz zapisał na kartce numer pokoju, gdzie załatwię sprawę oraz dokumenty wymagane, łacznie z upoważnieniem dla żony. Poszedłem do wskazanego pokoju, miła pani przywitała mnie i przyjęla moje podanie. Wyjaśniła, że nie dostanę duplikatu od razu ponieważ oryginalny dokument pochodzi z 1999 r. i musie ściągnąć go z archiwum. Podała mi orientacyjny termin wydania duplikatu i zapytała, czy życzę sobie go doebrać osobiście, czy przesłać go do mnie pocztą. Ponieważ byłem niezdecydowany, pani poprosiła o nr telefonu i powiedziała, że zadzwoni do mnie, kiedy duplikat nadejdzzie, a wtedy zdecyduję o sposobie odbioru. Pożegnała mnie miło. Cała wizyta w urzędzie trwała zaledwie ok 10 minut. Biura w tym budynku prezentowały sie ładnie, pomieszczenia były niewielkie, ale estetycznie i funkcjonalnie urządzone. Pokoje miały szklne drzwi, tak, ze widać było, czym zajmują sie urzędnicy i czy mają interesantów.

Aleksander_10

29.11.2010

Urząd Miasta Kraków

Placówka

Kraków, Stachowicza 18

Nie zgadzam się (0)
Dziś zamówiliśmy...
Dziś zamówiliśmy pizzę do domu. Wybór padł na pizzerię Soprano. Pamiętaliśmy ją pod nazwą Alcatraz, podczas remontu mieszkania,gdy nie było jak gotować, często tam zamawialiśmy jedzenie i było dobre. Chcieliśmy obejrzeć stronę i zobaczyć nową ofertę, ale strona się nie ładowała, więc zadzwoniliśmy. Zamówiliśmy pizzę firmową i frytki. Przez telefon wszystko było ok, pan przyjął zamówienie na pizzę z cienką warstwą sera i prośbą o wydanie ze 100 zł. Pizza miała być za 45 minut. Dostawca przyjechał po godzinie i 20 minutach, kiedy byliśmy już bardzo głodni. Okazało się, że pizza jest ledwo letnia ,a dostawca nie ma wydać reszty. Musieliśmy pożyczyć pieniądze od sąsiadki. Pizza miała grubą warstwę sera, a frytki były bardzo spieczone i tłuste. Smak także bardzo się pogorszył w porównaniu ze znaną nam wcześniej pizzą firmową. Gdyby nie to, że byliśmy bardzo głodni, odesłalibyśmy to zamówienie.

Aleksander_10

29.11.2010

Soprano

Placówka

Zabierzów, Krakowska 118

Nie zgadzam się (0)
Postanowiliśmy zamówić posiłek...
Postanowiliśmy zamówić posiłek do domu. Żona zdecydowała się na ostrą pizzę, ja wolę łagodną. Zadzwoniliśmy do pizzerii. Początkowo mieliśmy zamiar zamówić 2 małe pizze, ale pani zaproponowała nam tańszą opcję - zamówienie średniej pizzy podzielonej na 2 połowy. Powieziałem pani, że nie mamy ulotki. Zapytałam, jakie pizze łagodne sa z kurczakiem. Pani natychmiast wymieniła nazwy, składniki i ceny. Zapytałem, do której pasowałyby suszone pomidory i czy mają taki dodatek. Pani przedstawiła dwie propozycje. Żona zażyczyła sobie na swojej częsci ostrej pizzy minimalną warstwę sera, również i ta prośba została bez problemu spełniona. Po potwierdzeniu zamówienia zostałem poinformowany o cenie i czasie dostawy (godzina). Poprosiłem, aby dostawca miał wydać ze 100 zł. Pizza przyjechała 15 minut przed czasem, torba termiczna była czysta - rzadko to się zdarza, wiec zwróciłem uwagę. Pan grzecznie się przywitał, podał mi pizzę i skasował należność, bez problemu wydając mi resztę. Dostawca podziękował, dał mi ulotkę i życzył smacznego. Pizza była całkowicie zgodna z zamówieniem i gorąca.

Aleksander_10

29.11.2010

Pizzeria Marko Moni-Ola

Placówka

Zabierzów, Polna 2

Nie zgadzam się (2)
Dokonałam zamówienia w...
Dokonałam zamówienia w sklepie internetowym alma24.pl , już po raz kolejny korzystam z tego sklepu. Strona ma bardzo elegancki wygląd, stonowane kolory, każdy produkt posiada zdjęcie. Mimo dużej ilości grafiki strona bardzo szybko się ładuje i można sprawnie przemieszczać sie w poszczególnych kategoriach. Bardzo wygodną opcją jest możliwość rezerwacji czasu dostawy przed kompletowaniam zakupów. Zamówienia są archiwizowane, wiec nie ma problemu z ewentualną reklamacją czy powtórzeniem zamówienia produktu, z którego jesteśmy zadowoleni. Otrzymałam towar zgodny z zamówieniem, bardzo podoba mi się, że osoby ważace produkty (warzywa, wędlina) nie dołożyły ponad zamówioną ilość - pozostawiły kilkugramową niedowagę i bardzo dobrze dobrały ilość i wielkość warzyw do wagi. Zgodnie z zaznaczoną opcją, otrzymałam telefon o możliwości wcześniejszej dostawy i panowie przyjechali zgodnie z umówioną telefonicznie godziną - prawie co do minuty!!! Zakupy - mimo że dość ciężkie zostały wniesione bez problemu przez kuriera na 3 piętro bez windy. Pan dostawca bardzo kulturalnie i z uśmiechem przedstawił się, przywitał. Poczekał, aż sprawdzę i zaakceptuję zamówienie. Zapłaciłam w domu kartą, co jest bardzo wygodną opcją.

Aleksander_10

28.11.2010

Alma Market

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Strona Lidla jest...
Strona Lidla jest podzielona na czytelne pola według proponowanego asortymentu. Osobno, w najbardziej widocznych miejscach strony (centrum i górna część) zamieszczono informacje o aktualnych promocjach i loterii z nagrodami. Grafika jest bogata i zróżnicowana, występuja także animacje. Strona jest bardzo kolorowa, jednak dzieki czytelnemu podziałowi nie jest chaotyczna, łatwo się w niej zorientować. Jedyną wadą jest włączająca sie znienacka, bardzo hałaśliwa i denerwujaca reklama głosowa. Bardzo przydatne są także porady Lidla- dotyczące zdrowego odżywiania, broszura z markami własnymi i lista zakupów oraz adresy sklepów. Wszystkie te aplikacje umieszczono w jednym dziale - w prawej części witryny.

Aleksander_10

28.11.2010

LIDL

Placówka

Nie zgadzam się (0)
Weszliśmy z żoną...
Weszliśmy z żoną do sklepu Solar obejrzeć swetry. Sprzedawczynie przywitały nas i pozostawiły czas na obejrzenie odzieży. Panie sprzedające były ubrane na czarno - elegancko i skromnie. Gdy sprzedawczyni zauważyła, że żona zatrzymała się przy jednym z wieszaków, natychmiast podeszła i zaproponowała swoją pomoc . Zona wybrała 2 swetry, a pani zaniosła je do przymierzalni. W trakcie mierzenia sprzedawczyni stała w pobliżu przymierzalni i kiedy zona poprosiła o inny rozmiar, zaraz sprawdziła w magazynie i przyniosła kolejny sweter. Zapytała, czy żona życzy sobie jescze obejrzeć inny fason w tym samym rozmiarze i także szybko go przyniosła. Zona nie zdecydowała się na zakup żadnego swetra i powiedziała, że nie może się zdecydować. Pani uśmiechnęła się i zaproponowała, że da nam katalog całej kolekcji, aby się zastanowić nad zakupem. Zostaliśmy miło pożegnani i zaproszeni do kolejnych odwiedzin.

Aleksander_10

28.11.2010

Solar

Placówka

Kraków, Pawia /Galeria Krakowska/ 5

Nie zgadzam się (0)
Po wizycie w...
Po wizycie w Carrefourze na piętrze Galerii Krakowskiej przypomniałem sobie, że nie kupiłem jajek, więc postanowiłem odwiedzić Carefour Express mieszczący się na parterze galerii. Koszyki były ładnie poukładane i dużo czystsze. Zapytałem pana z ochrony, czy są małe wózki i otrzymałem grzeczną odpowiedź, ze niestety nie ma, bo sklep jest za mały. Poszedłem wzdłuż regałów. Wybrałem po drodze surówki i kanapkę, sprawdzając daty ważności. Żaden produkt nie był przeterminowany. Ponieważ nie było jeszcze zbyt wielu klientów, pracownicy zajmowali się porządkowaniem regałów i dokładaniem towaru. Zapytałem dwa razy sprzedawczynie, gdzie znajdę produkt (chipsy i makaron). Każda z pań szyko i bezbłędnie wskazała, gdzie mam szukać. Pani kasjerka uśmiechnęła się i powiedziała: dzień dobry. Skasowała zakupy, a ja zorientowałem sie, że nie kupiłem jajek, po które przyszedłem. Pani z miłym uśmiechem powiedziała, żebym poszedł po jajka i zaczekała. Powiedziałem: dziękuję i do widzenia, a ona miło mnie pożegnała.

Aleksander_10

28.11.2010

Carrefour Express

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (1)
Pierwsze, co rzuciło...
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy przy wejściu, to bardzo brudne koszyki. Kilka z nich miało uszkodzone rączki. Po mały wózek ( na koszyk) musiałem przejść niemal przez cały sklep, do kas po drugiej stronie hali. Kupiłem tylko serki. Mijając lodówkę z serami francuskimi, poczułem nieprzyjemny zapach zespsutego towaru. Szybko dokonałem zakupów, jednak przy kasie okazało się, że cena serka została źle wbita. Poszedłem więc do stanowiska obsługi klienta. Długo czekałam na pracownika, gdy wreszcie przyszedł, poinformował mnie, ze cena jest pewnie nieaktualna. Odpowiedziałam, że skoro na sali jest informacja o takiej cenie, nie będę dopłacał i proszę o zwrot różnicy albo anulowanie zakupu. Pan był zły, ale poszedł sprawdzić cenę na sali. Okazało się, że mam rację i zwrócono mi różnicę w cenie.

Aleksander_10

28.11.2010

Carrefour

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (0)
Poszliśmy z żoną...
Poszliśmy z żoną na makaron, wykorzystując kupon groupona. Wcześniej rezerwowaliśmy stolik. Pan kelner miło nas przywitał, wskazał stolik i miejsce na powieszenie okryć. Gdy usiedliśmy, natychmist podszedł z kartą. Bardzo spodobało nam się pytanie kelnera:"Co mogę dla Państwa przygotować?" Zamówiliśmy makarony, żona zapytała o smak kasztanów w zamówionym daniu (makaron z szynką włoską i kasztanami). Kelner objaśnił, że kasztany są karmelizowane i mają lekko słodkawy smak, współgrający z oliwą. Zapytałem, co to jest sos carbonara i również otrzymałem fachową i grzeczną odpowiedź. Poprosiłem o przygotowanie dania bez soli i zostało to bez problemu zrealizowane. Czekając, obserwowaliśmy salę. Wnętrze było przytulne i estetyczne, klimatu dodawało drewno i stonowane kolory. W sali było bardzo ciepło, goście mogli swobodnie jeść w cienkich, eleganckich strojach. Zamówienie zostało zrealizowane bardzo szybko, potrawy były ciepłe, ale nie za gorące. Po zjedzeniu wręczyliśmy kelnerowi kupony. Obsługa pożegnała nas z miłym uśmiechem.

Aleksander_10

28.11.2010

Il Calzone

Placówka

Kraków, Starowiślna 15a

Nie zgadzam się (3)
Postanowiliśmy kupić sobie...
Postanowiliśmy kupić sobie lody gałkowe na zewnętrznym stoisku w kawiarni Słodki Wenzl. Chwilę czekaliśmy na sprzedawczynię. Oglądaliśmy lody w gablocie, każdy pojemnik był ładnie ozdobiony np. owocem, orzechami, a masa lodowa była estetycznie wygładzona. Całe stoisko było bardzo czyste.Pani sprzedająca wkrótce przyszła z bilonem w ręce. Przywitała nas miło, przeprosiła za nieobecność, tłumacząc, ze poszła po drobne. Starannie umyła ręce i podeszła do lady. Zapytałem ją o kilka smaków lodów: gianduję, czekoladę z chilli i lody ciasteczkowe. Pani z miłym uśmiechem objaśniła, jakie to smaki. Nałożyła nam lody, za każdym razem mocząc gałkownicę w pojemniku z czystą wodą. Wafle trzymała przez serwetkę, gotowe porcje włożyła do specjalnego stojaka i dopieo wtedy przyjęła pieniądze. Miło nas pożegnała i życzyła smacznego. Byliśmy ostatnimi klientami w danej chwili. Odchodząc widzieliśmy, jak pani zmienia wodę do płukania gałkownicy i starannie wyciera blat.

Aleksander_10

28.11.2010

Słodki Wenzl

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (0)
Sklep Megapunkt ma...
Sklep Megapunkt ma ciekawą wystawę. Są to oszklone gabloty, w których umieszczono naczynia i rozmaite akcesoria kuchenne. Jednak wnętrze sklepu nie zostało dobrze zaprojektowane. Miejsca jest bardzo mało, klienci tłoczą sie, oglądając towar. Już 2 osoby chcęce obejrzeć tę samą rzecz stwarzają problem, gdyż nie są w stanie oglądać towaru, nie potrącając się nawzajem. W dodatku towary trwałe - garnki itp. ustawiono na półkach przy ścianach sklepu. najbardziej narażone na zniszczenie rzeczy - szkło, porcelanę, plastik, ułożono na stanowiskach na środku, gdzie co chwilę przechodza klienci i ciągle o coś zaczepiają. Towar jest stłoczony, dekoracyjne sewisy nie są ładnie wyeksponowane, nie można sie spokojnie zatrzymać i obejrzeć wybranej rzeczy, bo inny klient może nas potrącić. Mimo wszystko weszliśmy z żoną do sklepu obejrzeć zestawy do sushi. Obsługa nie przywitała nas, zignorowała nasze wejście. Oglądaliśmy patelnie rozmieszczone na stojakach około 5 min., nikt z obsługi nie zainteresował się nami. Dwie panie sprzedawczynie stały przy kasie i rozmawiały ze sobą. Żona wzięła z półki zestaw do sushi, który chcieliśmy kupić na prezent . Sprzedawczynie nadal rozmawiały, Żona musiała sama do nich podejść, pokazać, co chce kupić. Sprzedawczyni powiedziała: "niech pani to odłoży, pójdę po inny do magazynu", zamiast wziąć od niej towar i położyć na półkę. Druga pani cały czas stała obok. Żona odłożyła zestaw i dość długo czekała na towar. Został on zapakowany w firmową torbę. Płaciliśmy kartą, sprzedawczynie nie mogły sobie poradzić z transakcją, dopiero ja powiedziałem, że to jest karta z chipem. Wtedy pani w końcu wsunęła ją do właściwego otworu, ale nie podziękowała za pomoc. wrzuciła paragon do torby, mówiąc :proszę. Powiedzieliśmy: do widzenia i wyszliśmy, nie pożegnani.

Aleksander_10

28.11.2010

Megapunkt

Placówka

Kraków, Pawia 5

Nie zgadzam się (2)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi