Pod tą przewrotnie tajemniczą nazwą kryje się firma/handel obwoźny oferujący artykuły spożywcze – napoje, lody, słodycze, małą gastronomię, etc. z którym mieliśmy do czynienia będąc w opolskim ZOO, gdzie pracownicy (dziewczyna i chłopak) oferowali sprzedaż w małej budce. Mieliśmy ochotę ”wrzucić” coś na ruszt ale skończyło się jedynie na wodzie mineralnej i to za sprawą cen jakie oferowano – ścinały z nóg. Za małą butelkę (0,5 litra) wody mineralnej zapłaciłam 3,50 zł - zdzierstwo. To prawie rozbój, ja wiem że nie ma przymusu kupowania ale uważam to za wykorzystywanie okoliczności tego przyjemnego miejsca miejsca i upalnego dnia. Nie zepsuło nam to jednak przyjemności czerpanych z pobytu w ZOO.
W dniu 15 czerwca wybraliśmy do ZOO w Opolu, pogoda dopisała więc spędziliśmy tu miło czas. Mogliśmy podziwiać zwierzęta z całego świata, których wybiegi były zorganizowane w sposób bezpieczny dla zwiedzających. Idąc trasą wskazywaną tabliczką ”kierunek zwiedzania” nie ominęliśmy niczego. Alejki równe i uprzątnięte, przy wybiegach opisy informacyjne, zorganizowane także zaplecze sanitarne, kosze na śmieci oraz ciekawy plac zabaw dla dzieci. Bilety wstępu w przyzwoitej cenie – 10 zł oraz zniżki dla dzieci (do lat 3 bezpłatnie) i studentów. Dla najmłodszych specjalne wózki. Pracownicy mili i uprzejmi (ochrona ogrodu, kasjerka i inni obecni). Mogliśmy też podziwiać pokazy fok podczas karmienia przez pracownika, imponujące też były małpy, których igraszki budziły zachwyt zwiedzających. To fajne miejsce na rodzinną wycieczkę. Polecam.
Gdyby nie fakt, że zabrakło nam papierosów pewnie nie zatrzymalibyśmy się na tej stacji paliw Orlenu. Miła, grzeczna, uśmiechnięta kasjer/sprzedawca Alicja zaproponowała zapalniczkę i kawę na drogę, dałam się namówić, do niej ciastko za 1 zł, też wzięłam. Dzień zapowiadał się gorący więc woda mineralna – obowiązkowo i w sumie nazbierało się zakupów na 30 zł co zaskutkowało kartą/zdrapką siatkarką, którą sama wybrałam co do zawodnika (jedna z siedmiu). Bardzo miła, przychylna obsługa w dniu 15 czerwca, ład i porządek w sklepie/kasie oraz na całym obszarze tego Orlenu.
To nowy sklep z obuwiem, otworzony w miejsce zlikwidowanego innego, tez obuwniczego DORA. Weszłam z ciekawości i oceniam go jako ”taki sobie” w ogólnym wyrazie. Dwie panie konwersowały/szczebiotały radośnie, nie przejmowały się obecnymi klientami. Ogrom obuwia na regałach przyściennych i długim środkowym wzdłuż sklepu pozostawiają niewiele przejścia i trudno się minąć z osobą idącą w przeciwnym kierunku. Jedyne co podnosi walor sklepu to rodzaj zaopatrzenia – obuwie dla każdego, na każdą potrzebę, modne i w zróżnicowanej cenie, niekoniecznie tanie.
To mały sklep odzieżowy, oferujący także elementy bielizny. Udałam się do niego po zakup pończoch. Bardzo miła ekspedientka od razu była do mojej dyspozycji, chętnie pokazała posiadany asortyment, do wyboru były rozmiary i kolory prezentowane na uporządkowanym stojaku. Krótka wizyta, przyjemna obsługa, udany zakup, tak jak lubię gdy przychodzę po konkret i nie muszę go wyszukiwać.
Dział mięsno wędliniarski tego sklepu jest bardzo dobrze zaopatrzony w świeże wyroby masarnicze. Udałam się tutaj w piątek 14 VI, aby kupić trochę wędlin na niedzielę bo spodziewałam się gości. Mogłam przebierać ”jak w ulęgałkach”, wszystko było uporządkowane w chłodniach i dawało poczucie higieny i estetyki. Bardzo miła obsługa, spełniająca życzenia klientów. Trzy sprzedawczynie nie pozwalały na tworzenie się zatoru kolejkowego. Sprawnie, grzecznie i przyjemnie.
Zaledwie dzień wcześniej odebrałam łańcuszek, naprawiony w tym sklepie/zakładzie jubilerskim i znów musiałam się tu udać, tym razem z pierścionkiem z którego oczko wypadło. Znów miło mnie powitano, tym razem pracownica nie blondynka a dziewczyna o czarnych włosach, grzeczna, uśmiechnięta i zadbana. Zanim przyjęła pierścionek zasięgnęła porady u złotnika/pracownika zajmującego się naprawą i po chwili znałam koszt naprawy i rodzaj, a czas wykonania wyznaczono stosunkowo niedługi.
Od kiedy odkryłam, ze ten sklep oferuje najtańsze truskawki (świeże, dojrzałe, dorodne) w miasteczku, nie kupuję już od drobnych plantatorów tylko udaję się tutaj. W dniu 14 VI tez byłam po południu i kupiłam. Miła i grzeczna ekspedientka obsłużyła mnie od razu bo właśnie odszedł inny klient. Truskawki były w kobiałkach ustawionych na straganie obok siebie, sprzedawczyni odważyła mi tyle ile chciałam i po krótkiej chwili mogłam opuścić sklep, miło, z uśmiechem pożegnana.
Muszę wyrazić słowa uznania za bardzo dobrą komunikację i sprawne załatwienie mojej sprawy przez Orlen. Podczas zakupów na jednej ze stacji system naliczył mi za mało punktów za dokonany zakup o czym przekonałam się dopiero w domu po paragonie. Wykorzystałam formularz kontaktowy przy moim koncie na Vitay.pl, podając dane identyfikacyjne transakcji. Po rozpoznaniu problemu doliczono mi punkty dziękując za kontakt i zapraszając na stacje Orlenu. To jest klasa obsługa: akcja-reakcja i wszystko OK.
W dniu 14 czerwca trochę się spieszyłam i nie miałam za wiele czasu aby ”szwendać” się po sklepie, obszerne przejścia w alejkach Polo Marketu pozwoliły mi szybko przemknąć przez sklep i z uporządkowanych regałów wziąć potrzebne artykuły. Do kasy tez nie czekałam bo dwie były dostępne i w czasie moich zakupów kolejek nie było. Kasjerka, drobnej budowy dziewczyna z ”daszkiem” firmowym na głowie, w czerwonej koszulce (tez firmowej), sprawnie i grzecznie mnie obsłużyła. W jej postawie dało się zauważyć swego rodzaju ”dryg” do wykonywanych czynności.
Strzeliński Orlen to przyjemna placówka dla podróżujących gdzie znalazłam się 12 czerwca, wracając z rodzinnego pobytu na miejscowym basenie. Pracownik podjazdu – młody mężczyzna uczynnie pomagał przy dystrybutorze a w sklepie/kasie dwie miłe, uprzejme panie obsługiwały obecnych. Budynek sklepu jest średniej wielkości i ładnie się prezentuje na pierwszy rzut oka, szyby zdobią elementy związane z aktualną zabawą/konkursem siatkarskim a artykuły handlowe są uporządkowane, jest przestrzeń i swoboda. Kasjer/sprzedawca Katarzyna niczego nie przeoczyła w obsłudze, której dokonała z należytą starannością.
Pracownik tej firmy, pan Rafał gościł na krótko w moim mieszkaniu aby zgodnie z przepisami prawa budowlanego sprawdzić stan instalacji elektrycznej. Termin wizyty był mi wcześniej znany z ogłoszenia Spółdzielni Mieszkaniowej. Kontrola odbyła się w dogodnej popołudniowej porze i nie czekałam zbyt długo bo już po kwadransie od wyznaczonej godziny, pan Rafał zadzwonił do drzwi. Była to bardzo krótka wizyta, jakieś 3-4 minuty. Pracownik był grzeczny i miły, za pomocą specjalnego urządzenia wykonał swoje czynności, nie zdradzał oznak wścibstwa ani natręctwa. Z uśmiechem powitał i miłymi życzeniami nas pożegnał. Kontrola była jak przyjemnie krótka wizyta prawie towarzyska.
Mam duży dystans do ofert wydawniczych/gazetek od Media Expert bo nie raz się przekonałam, że zapowiedzi obniżek, mało mają wspólnego z rzeczywistością, prezentowaną w zawartością. Ta na okres 4-10 VII też nie zawiera ofert ”Przeceny do 70%”, jak głosi jej duży biało czerwony tytuł. Są propozycje wygodnych rat z dopłatą 1-ej raty ale to daleko do tytułu; są obniżki na akcesoria 20-30%; jest 10% zysk na wydane 800 zł; jest mniej niż 10% na skutery. Ja wiem, że to wszystko mieści się w kwotach do 70% ale max obniżka jaką w gazetce znalazłam to 30% - czyli mniej niż połowa tytułu. Nie rozumiem po co tytułem przeszacowuje się swoje oferty, to nie budzi zaufania klientów. Ekspozycje artykułów są super – pogrupowane, estetyczne, widoczne, czytelne i tylko tyle.
Wakacyjne czyszczenie magazynów – tak zachęca Avans do odwiedzenia sklepu w okresie 4-7 lipca swoją kolejną gazetką/ofertą handlową, już 2-go lipca dostarczoną. W niej spore obniżki na cały asortyment AGD, RTV i multimediów, prezentowany na niebieskich stronach wydania. Duże, widoczne ceny, wyraźne ilustracje i rzeczowe, zwięzłe opisy każdego artykułu. W atrakcyjności swoich wydań Avans zwykle się sprawdza, dość systematycznie je przeglądam. Chyba też wybiorę się do miejscowego sklepu aby zobaczyć naocznie jak "czyszczą" magazyn.
W dniu 2 lipca, po otwarciu strony głównej Google ukazało się wnętrze pokoju a na oknie siedział czarny kotek, który machał ogonem i wpatrywał się w dal zaokienną – w ten sposób uczczono 90 rocznicę urodzin znanej polskiej poetki Wisławy Szymborskiej. Ta rycina nawiązuje do jednego z jej wierszy ”Kot w pustym mieszkaniu”. Pamięć o znanych i sławnych nie zginie, między innymi dzięki Google/Doodle, kliknięcie na rycinę otwierało wykaz linków tematycznych dla tej postaci.
Ta kwiaciarnia nie znajduje się w centrum miasteczka ale jej lokalizacja jest bardzo wygodna bo w pobliżu cmentarza i jeśli idę ”odwiedzić” groby mogę kupić potrzebne artykuły – znicze, kwiaty etc. Jest estetyczna w wyglądzie i bardzo ładnie urządzona. Pracuje tu miła pani, która zawsze jest uśmiechnięta i elegancka, dokonuje przyjemnej obsługi. Sklep ma też asortyment dekoracyjny do mieszkań i ogrodów – wyroby metaloplastyki, wazony, kwietniki i inne.
Do warsztatu elektromechaniki samochodowej Stojan udałam aby usunąć drobną awarię rozrusznika. Była to wizyta wcześniej umówiona na konkretną godzinę więc zjawiłam się zgodnie z umową. Pracownik od razu zajął się moim samochodem i obiecał zadzwonić gdy skończy naprawę. Uwinął się bardzo szybko i samochód odebrałam w przeciągu 2 godzin (14 VI). To rzetelny i słowny usługodawca, mający dobrą opinię w miasteczku. Jest nieco droższy od innych ale przysłowiowej "skóry" nie ściągnie i usługę wykonuje fachowo, nie gromadzi samochodów w kolejce, umawia się i robi co trzeba.
To fajny i stosunkowo niedrogi sklep z odzieżą i bielizną, estetyczny i uporządkowany z wydzieloną częścią na odzież sportową. Asortyment jest zróżnicowany w szerokiej gamie kolorystycznej. Bardzo miła i grzeczna ekspedientka chętnie służyła radą i pomocą, zachęcała do przymiarki. Przed sklepem były eleganckie ekspozycje z wykorzystaniem manekinów, wszędzie czysto i przyjemnie było w dniu 14 czerwca, zgoła odmienne wrażenie niż jakiś czas temu.
Po wielu deszczowych i zimnych dniach czerwca, dzień 13-go czerwca nastał upalny i słoneczny więc popołudnie sprzyjało czerpaniu przyjemności ze spaceru i przy okazji, wizyty przy okienku lodziarni u Łukawskich gdzie delektowaliśmy się pysznymi lodami z polewą i posypką. Miła, grzeczna i uprzejma młoda dziewczyna w estetycznym, wiosennie zielonym fartuszku obsłużyła przyjemnie i miło. Chętni mogli usiąść przy stoliku pod parasolem, my woleliśmy tzw. chodzone. Wybór lodów był rozmaity: wielosmakowe gałki lub włoskie z automatu. To fajne i niedrogie miejsce.
Do sklepu/pracowni jubilerskiej udałam się aby odebrać łańcuszek, który kilka dni wcześniej zostawiłam do zlutowania. Był gotowy do odebrania zgodnie z wyznaczonym terminem 13 VI. To rzetelny usługodawca, klientów obsługiwała miła pracownica o schludnym wyglądzie. Sklep wyglądał efektownie z asortymentem wyrobów jubilerskich ze złota i srebra. Wszystko lśniło i błyszczało w doświetlonych gablotach.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.