Opinie użytkownika (7)

Po poludniu wybrałem...
Po poludniu wybrałem się do marketu Auchan, aby kupić telewizor do mieszkania, ponieważ już od jakiegoś czasu stary telewizor się psuł.. lecz w końcu tego dnia jego żywot dobiegł końca. Jako że planowałem ten zakup od pewnego czasu miałem odłożone na ten cel pieniądze, więc postanowiłem się zorientować w temacie. Auchan mam najbliżej siebie, dlatego od nich się zaczęło. Tego dnia wykonałem dwie obserwacje, co prawda były to także zakupy planowane przeze mnie, ale postanowiłem przy okazji przeprowadzić dokładne badanie jakości obsługi. W Auchan początkowo nie planowałem tego, dlatego nie mierzyłem dokładnie czasow, zależało mi praktycznie jedynie na kupnie telewizora, lecz z powodu zajść jakie miały tam miejsce chcę to opisać. Po wejściu do marketu od razu skierowałem się do dzialu RTV, dokładniej do działu z telewizorami. W tym Auchan jest to cały jeden duży regał, co ułatwiło mi poszukiwanie mojego telewizora. Ponieważ nie znam się dokładnie na parametrach chciałem poprosic pracownika o pomoc. Kilka miesięcy temu starałem się o pracę jako pracownik RTV/AGD w markecie, i wiedziałem, że są oni przeszkoleni i mają wiedzę na temat sprzętu. Jednakże jak się okazało nie wszędzie tak jest... Po chwili oglądania natknąłem się na pracownika działu RTV, który powiedział mi, że musi "to zanieść do magazynu i za momencik wróci" (akurat niósł jakieś pudełka). Zgodziłem się zatem, i czekałem na jego powrót oglądając dalej telewizory. Kilka modeli mnie szczególnie zaciekawiło i zacząłem im się przyglądać dokładniej i czytać opisy. Co chwilę spoglądałem na zegarek, ponieważ pracownik wciąż nie przychodził. Po ok 10-12 minutach zrezygnowany czekaniem podszedłem do działu płatności RTV (akurat jest niedaleko działu z TV) i poprosiłem o pomoc pracownika. Usłyszalem w odpowiedzi, ze zaraz ktoś podejdzie.. powiedzialem ile juz czekam, i wyraziłem swoje niezadowolenie, co spowodowało, że pracownik stojący wcześniej bezczynnie obok zdecydował się wyjść zza kas i pomóc mi. Szczerze mówiąc nie spodobała mi się tak sytuacja.. wychodzimy dopiero gdy ktos sie zacznie oburzac? a wczesniej co? Ale no nic.. powstrzymałem się od wszelkich komentarzy w tej sytuacji, ponieważ i tak już by to nic nie wniosło. Byłem zadowolony, że wreszcie ktoś mi pomoże. Podeszliśmy wspólnie do działu telewizorów, powiedziałem, że interesują mnie telewizory ok 32 cali, LCD. Pokazałem 3 modele, które mi się spodobały jeśli chodzi o design. Zapytałem o parametry, ponieważ były bardzo zróznicowane jeśli chodzi o kontrast.. nie wiedziałem czy to każda firma ma swoje przeliczniki, czy jest jakiś standart.. w odpowiedzi usłyszalem "to zależy od firmy", więc mówię sobie ok.. pewnie kazdy jakos inaczej liczy.. zapytałem więc, który z tych 3 telewizorów jest najlepszy pod kątem parametrów. Niestety w odpowiedzi usłyszałem, że Pan nie zna parametrow tych telewizorów i nie jest wstanie mi pomóc. Był przy tym bardzo zimy i chłodny w słowach, co troszke mnie zdenerwowało. Ale mowię sobie no nic.. Chwilę czytalem jeszcze opisy, i zapytałem co to znaczy HDTV oraz wyjście HDMI. Usłyszałem, że HDTV to nowy format jakości obrazu i dzwieku, ktory juz jest praktycznie w kazdym telewizorze, a przez hdmi mogę sobie podłączyć różne urządzenia. Hmmm delikatnie mówiąc mało konkretna odpowiedź... Zapytałem, czy mógłby się dowiedzieć odnosnie tych roznic kontrastów, ponieważ chciałem kupić wtedy telewizor, i zależalo mi na tym. W odpowiedzi usłyszalem chłodne "niestety teraz nie ma innego pracownika tego dzialu i nie mozemy Panu pomoc". Szczerze mówiąc po tych słowach odechciało mi się kupna u nich telewizora.. wedlug mnie kompletny brak profesjonalizmu i umiejętności sprzedażowych. Wyszedłem z marketu niezadowolony, lecz na szczęscie wychodząc zobaczylem Apart, gdzie bylem pare godzin wcześniej, i uśmiech praciwnicy jubilera z daleka od razu poprawił mi nastrój.

Tomasz_163

29.09.2008

Auchan

Placówka

Bydgoszcz, Rejewskiego 3

Nie zgadzam się (16)
Moja obserwacja miała...
Moja obserwacja miała miejsce w skepie jubilerskim Apart w Bydgoszczy. Chciałęm kupić pierścionek dla mojej dziewczyny, i przy okazji postanowiłem zbadać jakość obsługi w tym salonie. Nie miałem wybranego ani określonego modelu, ani do końca nie byłem zdecydowany na rodzaj pierścionka, dlatego nie mierzylem czasu obsługi, ponieważ w tym wypadku byłoby to bez sensowne. Gdy wszedłem do sklepu zacząłem się rozglądać. Była akurat jedna klientka, której pracownik doradzał wybór naszyjnika złotego. Drugi pracownik podszedł do mnie, pytając czy może w czymś pomóc. Zgodziłem się, ponieważ potrzebowałem akurat tej pomocy. Na początek zadał mi kilka pytań dotyczących osoby, dla której przeznaczony jest pierścionek, pytał między innymi o wiek, wzrost, charakter.. Rozmowa przebiegała bardzo miło, widziałęm że jest to profesjonalista, i że będzie wstanie mi na prawdę dobrze doradzić. Ustaliliśmy, że rozmawiamy o osobie w moim wieku, raczej spokojnej natury, co pozwoliło ograniczyć mój wybór do 3 gablot z pierścionkami. Dwie z nich dotyczyły pierścionków z żółtego złota, trzecia z białego. Oglądając pierwszą gablotę kontem oka zerknąłem na pierścionki w białego złota, i od razu jeden wpadł mi w oko, co spowodowało przeniesienie zainteresowania na tę właśnię gablotę. Chwilę się zastanawiałem, słuchając co ma mi także do zaoferowania pracownik sklepu. Ostatecznie po krótkiej chwili pracownik wyjął na zewnątrz trzy pierścionki. Dwa wybrane przeze mnie i jeden, który chciał mi zaproponować sam. Cenowo wszystkie byly zbliżone (350 - 450zł), lecz od początku rozmowy pracownik wiedział, że nie to jest sprawą deycyzyjną w moim wypadku, więc myślę, że zbliżenie ich ceny było przypadkiem. Chwilę oglądałem pierścionki wahając się który wybrać. W tym czasie pracownik opowiadał mi o kamieniach w ich pierścionkach, ponieważ tylko takie mnie interesowały. Przyznam, że mówił bardzo ciekawie, i byłem zadowolony z jego obsługi. Czułem, że słucham kogoś, kto kocha swoją pracę.. to nie zdarza się często w dzisiejszym świecie... Po chwili podeszła do nas druga pracownica sklepu, a ponieważ akurat byłem jedynym klientem dołączyła się do naszej dyskusji. Przedstawiła mi swoj punkt widzenia jako kobieta, i wspólnie wybraliśmy w konću jeden peirścionek z białego złota z brylantem. Po jego wyborze pracownik, który od początku mnie obsługiwał poszedł przygotować towar do sprzedaży, ja natomiast jeszcze chwilę rozmawiałem z pracownicą, ponieważ w toku dyskusji wyszedł ciekawy temat luźnej rozmowy rozpoczętej od anegdoty. Po kilkunastu sekundach podszedłem do kasy, i w pełni zadowolony z wyboru i obsługi zapłaciłem, po czym pożegnawszy się z obsługą wyszedłem ze sklepu. Podczas płacenia dostałem także ulotki reklamowe firmy Apart, oraz informacje na temat gwarancji i reklamacji. W jasny sposób wytłumaczono mi wszystko. To była moja druga obserwacja w tym dniu.. i przyznam szczerze, że jeśli miałbym w przyszłości przeprowadzać profesjonalne obserwacje tak dobrej i miłej obsługi.. to na pewno pokocham swoją pracę tajnego klienta. Czasami nie zdajemy sobie sprawy z tego... jak jednym uśmiechem.. jednym miłym słowem możemy sprawić.. że ktoś będzie miał lepszy cały dzień... to niesamowite uczucie..

Tomasz_163

29.09.2008

Apart

Placówka

Bydgoszcz, Rejewskiego 3

Nie zgadzam się (16)
Moja obserwacja miala...
Moja obserwacja miala miejsce na stacji benzynowej Jet w Bydgoszczy. Musiałem akurat zatankować gaz do samochodu, i postanowiłem bliżej przyjżej się jakości obsługi na tej stacji. W tym celu przygotowałem sobie stoper, aby móc zmierzyć także i czasy reakcji pracowników stacji. Gdy podjechałem na stację o godzinie 12:10 stanowisko tankowania gazu było akurat wolne. Wysiadłem z samochodu i wdusiłem dzwonek, przyzywający pracownika stacji. W tym momencie rozpocząłem pomiar pierwszego czasu. Od momentu wduszenia przeze mnie przycisku do pojawienia się pracownika stacji, pytającego za ile zatankować upłynęły dokładnie 43 sekundy. Często tankuję w tym miejscu, i akurat tego dnia muszę przyznać, że czas ten był bardzo dobry jak na tych pracowników. Bez myslenia odpowiedziałem, aby zatankowano mi gaz do pełna, po czym udałem się w kierunku stacji. Nie znam zasad przeprowadzania obserwacji na stacjach benzynowych, zatem robiłem je w oparciu o te informacje, które dla mnie są ważne jako klienta. Nie mierzyłem czasu tankowania przez pracownika, ponieważ wydaje mi się to bez sensowne, gdyż jest to zależne od jakości urządzeń tankujących i kwoty tankowania, oraz rodzaju paliwa. Na stacji stanąłem w kolejce, przede mną były 3 inne osoby. Mierzyłem czas obsługi pojedynczo każdej z nich. Pierwsza osoba chciała tylko zapłacić za paliwo, i płaciła gotówką, więc została obsłużona szybko. Czas obsługi tego klienta wyniósł 8 sekund. Drugi klient po za paliwem robił też drobne zakupy, oraz dokonywał płatności kartą, co wydłużyło cała operację, ale ostatecznie także został obsłużony w mairę szybko, bo zaledwie w 23 sekundy. Trzecia osoba nie kupowała paliwa, była jedynie zainteresowana myjnią automatyczną, a dokładniej mówiąc informacją jak się nią posługiwać (był to starszy mężczyzna, który przyznal się, że będzie korzystał z tego typu myjni po raz pierwszy). Pracownik stacji zaczał przystępnie i jasno tłumaczyć zasady korzystania z myjni, niestety operacja trwała chwilę, ponieważ kilka rzeczy musiał powtarzać kilka razy, ale według mnie mówił bardzo jasno. Ostatecznie starszy mezczyzna wyszedł zadowolony, a cała "instrukcja obslugi myjni" 1 minutę i 27 sekund. Wreszcie przyszła moja kolej. Juz wcześniej zaplanowałem sobie, że specjalnie do celów obserwacji po za gazem zamówię także hot-doga. Mierzenie czasu rozpocząłem od momentu rozpoczęcia rozmowy z kasjerem. Zapłacilem za gaz oraz za hot-doga, po czym zostałęm poproszony o poczekanie przy stoliku pod oknem. Usiadłem, zgodnie z prośbą pracownika stacji. Po chwili zostałem poproszony o podejście i wybranie sosu, bez wahania wybrałem musztardę. Parę sekund później otrzymałem moje zamówienie. W tym momencie zakonczylem pomiar czasu mojej obsługi, który wyniósł 4 minuty i 35 sekund. Nie wiem, jak ten czas ma się do standartów pracy stacji Jet, lecz ja jako klient byłem zadowolony (na stacji Shell czasami czekam na hot-doga nawet 10 minut). Hot-dog byl gorący i chrupiący. Parówka także była ciepła. Całośc dostałem w pomagajćym trzymać opakowaniu kartonowym, owiniętym białą serwetką. Zauważyłem także dużą serdeczność pracowników stacji, zarówno Pana pomagającego mi w tankowaniu jak również kasjerki... miło dostać ciepły i szczery uśmiech na początek dnia :) Cała stacja była bardzo czysta, nie było żadnych walających się kartonów ani śmieci. Stoliki także były umyte i czyste, co miałem okazje sprawdzić czekając na hot-doga. Ogólnie jestem zadowolony z obsługi na tej stacji i chętnie będę tam tankował.

Tomasz_163

29.09.2008

JET

Placówka

Bydgoszcz, Kaliskiego 32

Nie zgadzam się (23)
Wybrałem się z...
Wybrałem się z moją dziewczyną w niedzielę na kolację do pizzerii Pod Balkonem w mojej miejscowości. W pizzerii ok 19:00 było stosunkowo niedużo osób, 3-4 stoliki zajęte. Powodem była zapewne niezbyt sprzyjająca spacerom pogoda. Usiedliśmy przy stoliku przy ścianie, od razu podeszła do nas pracowniczka pizzerii, podała menu i odeszła. Po chwili wybraliśmy z Patrycją dwie pizze i pepsi i odłożyliśmy karty. Pracownicy chyba czekają w tej pizzerii na taki właśnie moment, ponieważ dosłownie po kilku sekundach od tego podeszła do nas ponownie ta pani i złożyliśmy zamówienie. Poinformowano nas, że na zamówienie będziemy czekać 15 minut. Dodam, że to nie jest bardzo elegancka restauracja typu hoteli 4 gwiazdkowych, lecz normalna, ładna pizzeria / restauracja w niedużej miejscowości. Po paru minutach rozmowy z Patrycją, doszliśmy do wniosku, że skoro przyszliśmy pieszo to możemy się napić wina do kolacji. Poprosiłem zatem przechodzącą obok kelnerkę o podanie karty win, dostałem od razu, ponieważ akurat miała przy sobie. Karta była dość bogata w ofertę, więc nie mogliśmy się dłuższą chwilę zdecydować, co chyba zauważyła, tym razem już nasza pierwsza kelnerka i podeszła do stolika, pytając "czy może coś doradzić przy wyborze wina na romantyczny wieczór". Spodobało mi się to stwierdzenie, lekko w formie żartu. Wzbudziło fajną atmosferę. Zaskoczyła mnie duża wiedza kelnerki na temat win, przyznam, że gdy opowiadała nam i doradzała wybór wina czułem się, jakbym był w pięciogwiazdkowej restauracji, gdzie za kolację musiałbym oddać cała moja pensję albo i jeszcze więcej. Po chwili rozmowy zgodziliśmy się na wybór jednego z czerwonych win. Po ok 2-3 minutach ponownie podeszła, stawiając nam wino na stole, i (co mnie zdziwiło)pytając, czy nadal w taki razie chcemy do pizzy pepsi, czy zostajemy tylko przy winie. W większości restauracji podaliby i jedno i drugie, patrząc tylko na swój zysk. Pytanie kelnerki mnie zaskoczyło pozytywnie. Postanowiliśmy ostatecznie, że zostawimy tylko jedną pepsi i dwa kieliszki wina. Po paru minutach kelnerka przyniosła nam dwie pizze (faktycznie minęło 15 umówionych minut - plus za dokładność. Niestety, w tym momencie spotkała nas niemiła niespodzianka, ponieważ okazało się, że jedna pizza jest na środku zimna, a jedynie na brzegach ciepła. Poprosiłem kelnerkę o podejście, przedstawiłem sytuację, przyznam, że z lekkim oburzeniem w moim głosie (pech chciał, że to była akurat pierwsza wizyta Patrycji w mieście moich rodziców i chciałem, by Śrem zrobił na niej dobre wrażenie). Pani spokojnie mnie wysłuchała, przeprosiła za cała sytuację, wzięła zimną pizzę i odniosła do kuchni. Wcześniej jeszcze powiedziałem, żeby przyniosła drugi, pusty talerz, i moją pizzę podzielimy na pół, a później to samo zrobimy z drugą, tutaj szczęściem był fakt, że oboje z Patrycją wybraliśmy tę samą pizzę. Po paru sekundach dostaliśmy czyste talerzyki i kelnerka pomogła nam rozdzielić pizzę na dwa talerze, ponownie przepraszając za sytuację i informując, że za 10 minut dostaniemy drugą pizzę, nową, tym razem ciepłą. Przystałem na te warunki. Faktycznie po niecałych 10 minutach przyniosła nam do stolika nową pizzę. Pizzę dostaliśmy na dużym talerzu, z którego bez problemu mogliśmy sobie kroić i dzielić na swoje mniejsze talerzyki. Byliśmy w pizzerii po zjedzeniu jeszcze ok. 30 minut pijąc wino, po czym poprosiłem o rachunek. Ku mojemu zdziwieniu tym razem podeszła z rachunkiem nie tylko sama kelnerka, lecz również kierownik restauracji, który przeprosił nas za ten incydent i powiedział, że dziś płacimy jedynie za jedną pizzę i pepsi, a druga pizza oraz wino są na koszt firmy. Spodobało mi się zachowanie kierownika, zapłaciliśmy rachunek i najedzeni i zadowoleni z wizyty wyszliśmy z pizzerii. Rozumiem, że kucharz mógł się pomylić, może zbyt wcześnie wyjął pizzę z pieca, nie zauważył tego, zdarza się. Przez zachowanie personelu w stosunku do mnie i Patrycji wystawiam 4 punkty na plusie. Pracownicy wykazali się naprawdę profesjonalizmem, pokazali, że potrafią szybko reagować i radzić sobie w każdej sytuacji. Na pewno jeszcze nie raz odwiedzimy ten lokal i chętnie będę go polecał znajomym, tym bardziej, że lokal jest naprawdę bardzo ładny i miło spędza się w nim czas.

Tomasz_163

24.09.2008

Pizzeria/Restauracja, Pod Balkonem

Placówka

Śrem, Farna 1

Nie zgadzam się (19)
W sobotę wybrałem...
W sobotę wybrałem się do sklepu Vobis w Bydgoszczy, aby zakupić nawigację do samochodu. Wybrałem ten sklep, ponieważ liczyłem na pomoc i doradztwo w wyborze urządzenia, bo szczerze mówiąc nie orientuję się, jak działa w praktyce. Po wejściu do sklepu napotkałem sporą kolejkę, ok. 5 osób, lecz ludzie byli obsługiwani początkowo w miarę sprawnie. W pewnym momencie gdy oglądałem nawigacje, podszedł do mnie pracownik firmy Vobis pytając, czy może mi jakoś pomoc. Oczywiście zgodziłem się z chęcią na każdą pomoc specjalisty. A przynajmniej tak mi się wtedy wydawało. Ponieważ przy urządzeniach nie było opisów technicznych, lecz jedynie krótkie informacje + cena, zacząłem zadawać pytania techniczne, aby wspólnie wybrać dla mnie najlepszy sprzęt. Okazało się, że pracownik Vobis nie potrafił odpowiedzieć na tak proste pytania jak np.: - prędkość procesorów - system operacyjny, co jest przecież ważną sprawą - kompatybilność z mapami cyfrowymi. Pan potrafił mi jedynie wymienić dwie mapy jakie może mi zaproponować do kupienia i to wszystko. Spodobała mi się nawigacja Nokii, która miała bardzo ładny design, lecz usłyszałem od pracownika, że nie możemy jej sprawdzić, gdyż nie będzie w tej chwili szukał zasilacza, ponieważ ma także innych klientów. Nie wydaje mi się, żeby takich technik sprzedaży ich uczyli. Rozumiem, że nikt nie zna się na wszystkim, ale podstawy powinien znać i się orientować, a jeśli kompletnie się nie zna na danej tematyce to dlaczego nie poprosi kolegi z firmy o pomoc!? Ten pan wolał wciąż powtarzać "nie wiem" i tyle, bez żadnych wyjaśnień. W pewnym momencie zadałem pytanie "To przepraszam bardzo, co Pan wie?". Widziałem wyraźną obrazę, że klient śmiał o to zapytać. Pan powiedział mi, że jeśli chcę zasięgnąć dokładnych informacji to zaprasza mnie na ich stronę www. Ok, rozumiem, na stronie są szczegóły ale czy nie mógł powiedzieć, że do wybranej przeze mnie nawigacji za moment wydrukuje ze strony specyfikację i porozmawiamy? Jak dla mnie totalny brak profesjonalizmu, nie tylko ze strony tego pracownika, lecz ze strony całego zespołu. Pod koniec moich rozmów z tym panem w sklepie była tylko jedna osoba, oglądająca samotnie laptopy, dwóch pozostałych pracowników stało przy kasie. Czy to jest właśnie praca zespołowa? Mnie inaczej uczono ale może się mylę. Reasumując: nie jestem zadowolony z wizyty w tym sklepie, na szczęście niedaleko był drugi sklep komputerowy, Sferis, w którym zostałem obsłużony wręcz idealnie, i zakupiłem w końcu moją nawigację.

Tomasz_163

24.09.2008

Vobis

Placówka

Bydgoszcz, rejewskiego 3

Nie zgadzam się (27)
Wybrałem się w...
Wybrałem się w piątek do Auchan w Bydgoszczy, aby kupić buty do garnituru, ponieważ poprzednie (także zakupione w tym sklepie) po ok. roku się uszkodziły - pękła podeszwa. Gdy wszedłem do sklepu nikt z pracowników się tym faktem nie zainteresował (w sklepie nie było dużo ludzi, może z 10 osób). Zauważyłem, że przy niektórych ludziach byli pracownicy, pomagając im, pozostali pracownicy stali spokojnie w sklepie. Nie wiem, czy to zgodne z ich regulaminem obsługi klienta, ale mi się takie zachowanie bardzo podoba, kiedy pracownik sklepu nie narzuca się od razu z pytaniami czy pomóc, co podać itd. Dopiero gdy podszedłem spokojnie do wybranego przeze mnie działu z obuwiem eleganckim, po ok. 30 sekundach oglądania, podeszła do mnie bardzo miła pani pytając czy może coś doradzić. Uważam to za super zachowanie, nie męczmy człowieka od wejścia tysiącem pytań, tylko dajmy mu się "oswoić" ze sklepem. Duży plus ode mnie za to. Od początku rozmowy pani wzbudziła we mnie duże zaufanie, rozmawialiśmy ok. 10 minut i przy niej przymierzyłem i obejrzałem kilka par butów (jestem czasami wybrednym klientem i na pewno nie łatwym, dlatego tyle wybierania było). Pani Marta (kolejny plus za wyraźne duże identyfikatory, nie lubię rozmawiać z anonimem) wciąż była uśmiechnięta, miałem wrażenie, że wiecznie jest zadowolona z życia i pracy. W takich warunkach naprawdę przyjemnie się robi zakupy. Kolejny plus za fakt, że p. Marta zajmowała się mną i nie dzieliła uwagi między kilku klientów (pomijam sprawę prostych pytań np. gdzie jest dział sportowy itd.). Po wybraniu odpowiednich butów razem z p. Martą udałem się się do kasy, gdzie również zostałem szybko i ładnie obsłużony. Duży plus także za wystrój wnętrza sklepu. Nie było walających się pudeł z butami, większość butów była ułożona na swoim miejscu. Sklep był ogólnie bardzo czysty i zadbany. Po wizycie w tym oddziale odnosi się wrażenie, że ludziom tam pracującym praca ta się na prawdę podoba i traktują poważnie cały sklep, to rzadko spotykane.

Tomasz_163

24.09.2008

DEICHMANN

Placówka

Bydgoszcz, Rejewskiego 3

Nie zgadzam się (25)
Chciałem się dokładnie...
Chciałem się dokładnie dowiedzieć, jakie muszę przygotować dokumenty, oraz jakie są wszelkie warunki wzięcia kredytu. Jest kilka powodów mojej niskiej oceny dla tego banku, a dokładniej mówiąc dla tego oddziału banku PKO BP. Gdy przyszedłem do banku, było w kolejce 5 osób. Co prawda były czynne wszystkie cztery stanowiska obsługi (dwa kasowe oraz dwa do obsługi klienta), lecz były one niewłaściwie obsadzone w personel, co za chwilę wyjaśnię. Osoby idące do działu kasowego w większości były sprawnie obsługiwane, lecz w pewnym momencie na 3 z 4 stanowisk (2 kasowe oraz jedno obsługi klienta) pojawili się klienci, z którymi obsługa banku miała wyraźny problem. Problem ten jednak nie dotyczył zachowania klientów, lecz braku wiedzy merytorycznej pracowników banku. Czekając na swoją kolej (od wejścia do banku 40-45 minut) postanowiłem bliżej zapoznać się z tymi problemami pracowników banku. Ta placówka jest stosunkowo nieduża powierzchniowo, więc było to możliwe (usłyszenie rozmowy pracowników z klientami). Jakiś czas temu pracowałem w branży finansowej (konta, kredyty, polisy, inwestycje) i doszedłem do wniosku, że pracownicy banku nie potrafili sobie poradzić ze stosunkowo prostymi pytaniami klientów, bez przerwy chodzili między sobą i kontaktowali się, a kierownik (będący na 4 stanowisku) nie był w stanie sprawnie obsługiwać klientów, przez ciągłe przerywanie jego pracy przez pozostałych pracowników. Nie daję najniższej oceny, ponieważ wiem, że taka sytuacja, że nagle pojawia się kilku klientów z poważniejszymi pytaniami, niż 99% klientów banku, nie zdarza się co chwilę, lecz uważam, że bank jest źle przygotowany na takie sytuacje. Odniosłem wrażenie, że co najmniej 3 osoby, będące akurat w placówce, nie miały dużego doświadczenia bankowego, oraz doświadczenia w pracy z klientem (widać to było po sposobie prowadzenia rozmowy, gestach, sposobie odpowiedzi na pytania klienta). Uważam, że to jest błąd kierownictwa placówki. Gdy wreszcie, po 45 minutach oczekiwania, zostałem poproszony do podejścia na stanowisko, musiałem poczekać kolejne 3-5 minut zanim pani skończyła porządkować dokumenty po poprzednim kliencie (uważam, że to skandal, żebym widział jak pracownik banku segreguje dokumenty innych klientów - w ciągu tych 3 minut byłem w stanie bez problemu, z dokumentów leżących na stole, odczytać, kto wziął właśnie kredyt, na niemałą kwotę 50 tys zł.- gdzie ochrona danych i choćby minimum tajemnicy bankowej?!). Według mnie ta pani powinna uczciwie powiedzieć, że mogę podejść za dwie minuty czy za pięć, lub po prostu powiedzieć, że poprosi mnie za chwilę. Gdy rozpoczęliśmy rozmowę pojawiły się dwie sprawy, na które pani nie potrafiła mi odpowiedzieć. W tym momencie poprosiłem o spotkanie z osobą bardziej kompetentną, co doprowadziło do tego, że pozwolono mi wejść do gabinetu dyrektora placówki. Od tego momentu bank zaczął zbierać u mnie plusy, ponieważ dyrektor okazał się osobą naprawdę kompetentną i dobrze znającą się na obsłudze klienta. Fakt, że było również kilka pytań, na które nie potrafił mi odpowiedzieć od razu, ale słowami: "Pozwoli Pan, że oddzwonię do Pana bądź skontaktuję się mailowo i przekażę odpowiedzi na te pytania, gdy tylko zdobędę bardziej szczegółowe informacje" wzbudził we mnie duże zaufanie. Widać było, że nie oszukuje lecz wprost mówi wszystko i to rozumiem. W tej chwili czekam na telefon od tego pana z informacjami. Dużym plusem także jest w tej placówce porządek i sposób umieszczania materiałów reklamowych. Zauważyłem, że niezależnie od tego, gdzie się oczekuje na swoją kolej (miejsce siedzące przy oknie, czy stojące przy drzwiach), zawsze ma się łatwy dostęp do bogatej oferty ulotek i folderów reklamowych (wbrew pozorom to dobra sprawa, jeśli komuś przyjdzie czekać 45 minut...).

Tomasz_163

24.09.2008

PKO BP

Placówka

Śrem, Chłapowskiego 31

Nie zgadzam się (26)
29.04.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi