Obsuga bardzo nie mila. Ratownicy i pielegniarki ip niegrzeczni. Nie wiem czy do zadan pracownikow ratownictwa medycznego nalezy komentowanie zasadnosci wezwania pomocy. Przy mnie naklamali lekarzowi na izbie.
Towar który miał dotrzeć 21.12 pi 3 dniach od zamówienie nie dotarł do dziś mimo zapewnień ekspedientek że to otrzymam .Przykro tym bardziej że to miały być prezenty pod choinkę.Jyz nigdy nie zrobię zakupów w tym sklepie
Towar który miał dotrzeć 21.12 pi 3 dniach od zamówienie nie dotarł do dziś mimo zapewnień ekspedientek że to otrzymam .Przykro tym bardziej że to miały być prezenty pod choinkę.Jyz nigdy nie zrobię zakupów w tym sklepie
Zadowolenie klientów jest priorytetem naszej działalności. Bardzo cieszymy się z pozytywnej opinii, jaką masz na temat naszej firmy.
Odradzam tę pralnie....
Odradzam tę pralnie. Zniszczyli moje dwa garnitury, które były użyte tyko 1 raz, od zakupu minęły aż 2 tygodnie. Oddałem do pralni tylko po to by je odświeżyć i wyprasować. Przed oddaniem poprosiłem Panią w pralni by sprawdziła czy ubrania nie są uszkodzone, po długiej weryfikacji Pani oznajmiła, że wszystko w porządku i nie będzie żadnego problemu z ubraniami. Przy odbiorze pierwsze oddałem druczek z numerkiem i to był mój błąd, bo miałem oddać kserokopię tego druku. Po odebraniu garniturów zauważyłem uszkodzenia (wypalone dziurki, zerwane szwy, wytarcia materiału jakby ktoś czyścił ubranie pumeksem) pokazałem uszkodzenia Pani, która wydała mi uszkodzone ubrania, perfidnie wyrwała mi z ręki paragon i przybiła pieczątkę "ODZIEŻ USZKODZONA". Poprosiłem o oddanie dokumentu, który przyniosłem by odebrać ubranie bo będę reklamował usługę, tylko zobaczyłem jak wyciąga go z kubła i podarła na moich oczach. Awanturując się nakazałem Pani by skreśliła pieczątkę z napisem o uszkodzeniu odzieży, co uczyniła. Oddając odzież na reklamację otrzymałem pismo z odmową bo na paragonie widnieje pieczęć, że oddałem odzież uszkodzoną do pralni. Oddałem ponownie ubranie do ich pseudo rzeczoznawcy, który pisze, że " Uszkodzenie ma charakter mechaniczny, powstałe na skutek działania insektów itd, między dziurkami wyraźnie widzi drogę insektów. Sposób uszkodzenia wskazuje na dłuższy okres pracy insektów co możliwe jest w warunkach domowych. Przypomnę co na wstępie pisałem, ubranie nowe więc jaki długi okres działania insektów, uszkodzenia- wypalone dziurki czymś bardzo gorącym lub żrącym, zerwane szwy, wytarcie materiału. Poszedłem do małej rodzinnej pralni z prośbą o weryfikację uszkodzeń. Pani stwierdziła, że ubranie było prane z innymi ubraniami w którym był jakiś ostry wystający element np: zamek, klamra, oraz zły czynnik piorący. Reasumując nigdy więcej nie oddam niczego do tej pralni. Powinni ją zamknąć i postawić zarzuty prokuratorskie za oszustwa, które ciągle powtarzają. Mnie już pozostało tylko powództwo cywilne, ale nie wiem czy mam ochotę i siły na kilka czy kilkanaście lat sądów o dwa ubrania za jakieś 2,5 tyś zł. Jeszcze raz przestrzegam przed 5a sec a teraz EBS S.A. European Best Services.
Po dzisiejszym zdazeniu nie polecam miejsca zwlaszcza wszystkim osobom, ktore kochaja/ szanuja zwierzeta. W dniu dzisiejszym 25.12.2018 wlasciciel lokalu pokazal jak traktuje sie bezpanskie zwierzeta, oraz w jaki sposob traktuje swoich klientow. W lokalu kilkukrotnie pojawial sie bezpański pies, ktory wchodzil w momencie otwierania drzwi. Pies byl lagodnie nastawiony do ludzi, wchodzil gdyz chcial sie ogrzac. Wlasciciel zamiast skontaktowac sie ze sluzbami, ktore pomoglby mu w rozwiazaniu problemu i zawiezieniu pieska do schoroniska, postanowil w sposob agresywny pozbyc sie psa, kopiac go i szarpiac za kark. Twierdzil, ze tak postepuje matka ze szczeniakami. Na interwencje grupy osob co do sposobu zachowania byl grubiański I chamski. Gdy w sytuacje wlaczylam sie ja z kolezanka nakazal barmanom by nas juz nie obslugiwali. Jesli nie masz argumentow najlatwiej pokazac swoja niemoc wypraszajac klientow.
Powtarzal, ze w lokalu nie moga przebywac psy. Co za hipokryzja, gdy do lokalu weszla Pani ze swoim pieskiem nie widzial problemu. Problem stanowil bezpański pies, ktorego mozna kopac, szarpac, bo nikt nie stanie w jego obronie. Mylil sie Pan bo za psem stanelo 7 ludzi, Pana klientow, ktorzy nie mogli patrzec na to jak traktuje Pan to zwierze. Wystarczylo skontaktowac sie ze sluzbami, co oczywiscie Pan zrobil w momencie naszej ostrej interwencji. Niestety bezskutecznie, gdyz psiak nadal by wchodzil do lokalu gdyby nie tych 7 osob dla ktorych los psa byl wazny. To my skontaktowalismy sie z policja proszac o pomoc, to my czekalismy, as psiak zostanie zabezpieczony i trafi w miejsce gdzie nikt go nie przegoni i uderzy. Chcialabym podziekowac grupie 5 osob, ktore dzis poznalismy, panom policjantom, ktorzy przejeli sie losem psa, panom ze strazy miejskiej, ktorzy zawiezli psiaka do schroniska. Dziwie sie, ze wlascicielka pieska, ktora zostala w Warce nie stanela w obronie innego psa. Widac piesek rasowy to co innego niz kundelek ( znowu podwojna moralbosc). Dziwie sie, ze tylu ludzi, ktorzy widzieli sytuacje i sposob zachowania wlasciciela nie postanowili nic z tym zrobic. Wspolczuje kelnerom, ktorzy na codzien tam pracuja. Najbardziej przeraza mnie ludzka znieczulica na krzywde zwiarzat.
Ja bede omijała lokal z daleka, nie dam zrobic osobie, ktora potraktowala zwierze oraz mnie jak smiecia.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.