Opinie użytkownika (13)

W dniu 29.09.2011...
W dniu 29.09.2011 udałam się na zakupy do sklepu Biedronka w Żaganiu, znajdującym się na osiedlu XXX-Lecia PRL-u. Pierwszą niewygodną rzeczą jest brak miejsc parkingowych w sąsiedztwie sklepu. Trzeba naprawdę przejść spory kawałek (co przy zakupach z małymi dziećmi jest problemem) aby dojść do sklepu z parkingu. Strefa wejścia do sklepu czysta. Na tablicy znajdującej się na sklepie aktualna oferta reklamowa. Koszyki znajdują się wewnątrz sklepu i w związku z tym, że są luzem (bez boksu) porozstawiane były nieco chaotycznie. Na prawo od kołowrotka znajduje się stojak z gazetkami. Aleja z napojami zadbana i uporządkowana. Stoisko z pieczywem bez zastrzeżeń. Towar poukładany, woreczki i torebki ogólnie dostępne. Dział z owocami i warzywami bez zarzutów. Warzywa i owoce świeże. Woreczki dostępne, waga sprawna. Dział z nabiałem uporządkowany, nie zauważyłam żadnego przeterminowanego towaru. Kosze z artykułami promocyjnymi i przemysłowymi również równo poustawiane. Ceny widoczne. Podłoga w sklepie czysta. Idąc w kierunku kasy zauważyłam sporą kolejkę, która mimo parokrotnego dźwięku dzwonka, nikt nie starał się rozładować. Pracownicy na kasy podeszli dopiero po 4 dzwonku. Przy kasie odbyła się również sprzeczka dwóch pracowników (pani i pan), na jaki temat nie wiem, lecz nie powinna ona odbywać się przy klientach. Gdy zostały otwarte kolejne kasy ruch odbywał się już normalnie. Kolejki dość szybko się rozładowały. Boks kasowy czysty, obsługa miła. Kasjerka zachowała wszystkie standardy dobrej obsługi. Pasaż za linią kas czysty. Ogólną ocenę sklepu obniża dość długie oczekiwanie na obsługę przy kasie.

Anna_1802

30.09.2011

Biedronka

Placówka

Świdnik, Skarżyńskiego 1

Nie zgadzam się (2)
Zachęcona ofertą świąteczną...
Zachęcona ofertą świąteczną z gazetki promocyjnej postanowiłam wybrać się na ostatnie zakupy produktów niezbędnych do ubioru choinki. Bez problemu znalazłam miejsce na parkingu. Wejście do sklepu czyste. Bramka wejściowa jak zwykle niesprawna. Wchodząc należy uważać by wracające "drzwiczki" nie uderzyły kogoś z tyłu. Od razu udałam się na alejkę z ozdobami świątecznymi. Po obejrzeniu rzeczy (zgodnych z ofertą z gazetki) wybrałam kilka spośród nich. Na jednym łańcuchu na choinkę nie było ceny, jednak w pobliżu zauważyłam pracownicę, która bardzo chętnie mi pomogła. Wzięła ode mnie łańcuch podeszła do punktu obsługi klienta i sprawdziła cenę. Z uśmiechem na twarzy oddała mi łańcuch i podała cenę. Wskazała również miejsce gdzie jeszcze leżą podobne łańcuchy. Zarówno bombki jak i inne rzeczy na choinkę ładnie poukładane. Resztę sklepu przeszłam rekreacyjnie aby ocenić rzetelnie sklep. Na każdym dziale widziałam chociaż jednego pracownika obsługującego klienta. Miałam wrażenie, że wszyscy pracownicy zaangażowani są w obsługę klientów. Porządek na sklepie wręcz wzorowy. Naprawdę przyjemnie się robi zakupy w takim sklepie. Alejka promocyjna zapełniona produktami idealnymi na tą porę roku (akcesoria świąteczne, zimowe akcesoria samochodowe). Ogólne bardzo dobre wrażenie popsuła nieco obsługa przy kasie, stąd moja ocena 4. Kasjerka nie skasowała połowy moich produktów, a przy płatności kartą ustawiła tak klawiaturę do wbijania Pin-u, że wszyscy w kolejce mieli możliwość zobaczyć jaki PIN wbijam. Kasjerka swoją niefrasobliwość nadrabiała bardzo miłym sposobem bycia. Często się uśmiechała, paragon i kartę oddała do ręki, mówiąc przy tym "do widzenia". Polecam ten sklep do zakupów.

Anna_1802

21.12.2009

Bricomarche

Placówka

Żagań, Jagiellońska 21

Nie zgadzam się (22)
W dniu dzisiejszym...
W dniu dzisiejszym wybrałam się na zakupy do Eko. Ostatnia niedziela przed świętami sprzyjała zakupom. Na ścianie sklepu widoczna duża tablica z aktualną ofertą promocyjną. Po wejściu do sklepu przy koszykach zauważyłam kilkanaście papierków (głównie paragonów). Przy bramce wejściowej stał pusty stojak na gazetki. Stanęłam na chwilę przy półce z mąką i już po chwili musiałam iść dalej ponieważ zastawiłam koszykiem przejście. Na końcu alejki chwilę poczekałam, aż wszyscy przejdą i wróciłam do półki z mąkami. Złym pomysłem jest ustawianie w tym miejscu palet z towarem. Następnie podeszłam do stoiska z warzywami i owocami, które nie wyglądały na zbyt świeże (pory, ziemniaki, pomarańcze, mandarynki nie były pierwszej świeżości). Za ladą z mięsem stała jedna pracownica jednak w tej chwili nie była zbytnio zainteresowana obsługą. Stoisko z pieczywem niezbyt zachęcające do zakupów. Bułki wymieszane z rogalami i z chlebem, sporo różnych woreczków w środku . Na pochwałę zasługuje stoisko z nabiałem, które wyglądało zachęcająco. Daty na produktach z kilkudniowym wyprzedzeniem. Podczas kilku minut przemieszczania się po sklepie nie zauważyłam żadnego pracownika. Po raz pierwszy nie stałam w kolejce podczas zakupów w tym sklepie. Mimo niewielkiej liczby klientów czynne były dwie kasy. Obsługa neutralna. Bez "dzień dobry" i "do widzenia". Sprzedawczyni nie starała się być miła, jednak to standard dla tego sklepu. Boks kasowy czysty, jednak na końcu taśmy kilka nieuprzątniętych paragonów. W porównaniu z drugim Eko mieszczącym się w pobliżu, zakupy w tych sklepach różnią się diametralnie - niekorzystnie dla tego przy Placu Słowiańskim. Dzisiejszą wizytę oceniam na minus jeden. Ocenę podnosi brak kolejki i zadbane stoisko z nabiałem. Obniża natomiast niezorganizowanie przejazdu w pobliżu warzyw i mąk, niechęć sprzedawczyni przy ladzie oraz bałagan na dziale z pieczywem.

Anna_1802

20.12.2009

EKO

Placówka

Żagań, Plac Słowiański 6

Nie zgadzam się (25)
W sobotę 12...
W sobotę 12 grudnia 2009 z całą rodziną wybrałam się do Tesco w Głogowie. Wjazd na teren sklepu bardzo dobrze oznaczony. Gorzej było z miejscem do zaparkowania, jednak po 2-3 minutach szukania udało się znaleźć wolne miejsce. Pierwsze co rzuciło się w oczy to boksy pełne koszyków (mimo tego, że było to południe w sobotę). Parking czysty. Przed sklepem dwa stojaki z reklamami. Strefa wejścia zadbana i czysta. Przy wejściu na teren marketu zauważyłam dwa stojaki z ulotkami (aktualna oferta tygodnia oraz oferta świąteczna). Stoisko RTV/AGD zadbane. Szukałam jednego asortymentu i poprosiłam jednego z pracowników o wskazanie mi położenia gniazdka do podłączenia telefonu. Pracownik wskazał mi palcem jednocześnie mówiąc "chyba nie ma". Nie pofatygował się jednak w to miejsce aby ze mną poszukać. Po chwili poszukiwania okazało się, że nie ma tej rzeczy. Na na stoisku sportowym i z zabawkami porządek, bez zastrzeżeń. Podobnie na dziale AGD. Następnie przeszłam się aleją promocyjną, towar ładnie wyeksponowany z widocznymi cenami. Na skrzyżowaniu alejek pracownica zachęcająca do przystąpienia do ClubCard. Następnie udałam się na stoisko z warzywami i owocami. Owoce i warzywa świeże, wybór bardzo duży. Za stoisko duży plus. Następnie stoisko z pieczywem - bez zastrzeżeń a następnie nabiał. Wybrałam kilka jogurtów i serków. Daty z kilkudniowym wyprzedzeniem. W drodze do kas zajrzała na napoje, gdzie zauważyłam kilka worków po napojach, które niestety znajdowały się na ziemi. Ostatnie stoisko przed kasą to stoisko dziecięce. Tam duży wybór towaru. Mimo szerokiej gamy różnego asortymentu nie znalazłam tego co szukałam. Przy kasie kilkuosobowe kolejki. Podczas mojego 10minutowego czekania żadna kasa nie została otwarta. Obsługa przy kasie wzorowa. Wszystkie standardy zachowane. Pasaż poza linią kas czysty. Ogólna ocena 3, którą obniżyła obsługa na stoisku RTV.

Anna_1802

20.12.2009

Tesco

Placówka

Głogów, Marsz. Józefa Piłsudskiego 15

Nie zgadzam się (20)
Wieczorem 9 grudnia...
Wieczorem 9 grudnia wracając do domu postanowiłam zrobić zakupy w Lidlu znajdującym się przy Ulicy Księżnej Żaganny. Pierwszy plus za czystość na parkingu i przed wejściem. Przed sklepem znajduje się duża tablica z aktualną ofertą. Za tablicą boks z koszykami, do których nie trzeba mieć drobnych. Bardzo dobrze rozwiązane jest wejście do sklepu. Jednymi drzwiami się wchodzi, drugimi wychodzi. Przed kołowrotkiem stojak z gazetkami promocyjnymi. Dział z pieczywem bez zastrzeżeń. Towary na półkach ładnie poukładany. Nad półkami duże ceny. Stoisko z warzywami i owocami zadbane, od razu widać, że są świeże. Stoisko z nabiałem bez zastrzeżeń. Po obejrzeniu lodówek z mięsem (pakowane vacuum) udałam się na alejkę promocyjną. W chwili gdy byłam trwała zmiana promocji. Mimo tego nie dostrzegłam żadnego bałaganu. Towary w koszach poukładane, ceny nad koszami widoczne. Bez problemu można przejść między koszami i półkami. Brak utrudnień w robieniu zakupów. W międzyczasie zauważyłam kilku pracowników, których mogłam poprosić o pomoc. Dalsza część sklepu również budząca podziw. Porządek, czyste podłogi i poukładany na półkach towar. Zakupy to czysta przyjemność. Ceny również nie za wysokie. Sklep wart polecenia. Ogólną ocenę obniżam za obsługę przy kasie. Pani wyglądała na nieco zmęczoną, co nie tłumaczy jej zachowania. "Dzień dobry" usłyszałam dopiero w momencie gdy powiedziałam te słowa jako pierwsza. O reklamówkę kasjerka nie miała obowiązku pytać, ponieważ pod taśmą znajdują się 3 różne rodzaje toreb. Po skasowaniu towaru usłyszałam głośno i wyraźnie ile mam zapłacić oraz jaką otrzymuję resztę. Zanim kasjerka zaczęła kasować sprawdziła czy nie mam nic w koszyku, podniosła nawet gazetkę aby się upewnić czy nic tam nie ma. Na czystym pasażu wyjściowym zauważyłam dwa stojaki z gazetkami. Na szybach widoczne plakaty z ofertami dnia. Polecam zakupy w tym sklepie.

Anna_1802

10.12.2009

LIDL

Placówka

Żagań, Księżnej Żaganny 21

Nie zgadzam się (19)
Przy okazji odwiedzin...
Przy okazji odwiedzin u rodziny postanowiłam zrobić zakupy w biedronce w Żarach. Przed wejściem do sklepu, gdzie znajdują się koszyki było mnóstwo papierków. Zauważyłam też tuby po ręcznikach papierowych. W sklepie już czyściej jeśli chodzi o podłogę. W alejce z napojami straszny bałagan. Wszędzie walały się puste zgrzewki po napojach i wodzie. Towar był poukładany bez żadnego ładu. W dalszej części zauważyłam otwarty i rozsypany cukier. Również na podeście z mlekiem panował nieporządek. Na sali sprzedaży znajdowały się dwie panie które szykowały sklep na zmianę towaru. Jedna z nich układała towar w koszach, gdzie znajdowały się towary promocyjne. Lodówki z nabiałem były mało zaopatrzone.Miejsce zajmowały puste kartony, w których zapewne powinien być towar. Na miejscu, gdzie znajdują się warzywa i owoce zauważyłam kilka skrzynek z mandarynkami kompletnie nie nadającymi się do sprzedaży. Były zgnite i poobijane. Identycznie wyglądały również winogrona. Reszta warzyw i owoców w porządku. Na całym sklepie tego dnia panował nieporządek.Dosłownie na każdej półce, bez względu na rodzaj towaru, widać było puste kartony, świadczące o braku produktów.Pod koszykami na podłodze zauważyłam piżamki dziecięce, których nikt nie podniósł przez mój cały pobyt w sklepie. Następny minus to otwarte torebki z ryżem. W kasach były dość długie kolejki, ale widać było że kasjerki szybko i sprawnie radzą sobie z obsługą klientów. Ocena bardzo niska za wielki nieporządek w sklepie i brak starań ze strony personelu, by to zmienić.

Anna_1802

03.12.2009

Biedronka

Placówka

Kołobrzeg, Trzebiatowska 29

Nie zgadzam się (19)
Gdy zauważyłam, że...
Gdy zauważyłam, że brakuje mi paru produktów spożywczych, wybrałam się na zakupy do marketu Eko w Żaganiu. Z boku sklepu, na ścianie budynku zawsze wisi duży, widoczny plakat z informacją o promocji. Przed wejściem do sklepu zachowany porządek. Tuż przed bramkami oddzielającymi salę sprzedaży znajdowały się koszyki. Tego wieczoru jak nigdy poustawiane. Ilekroć wchodzę do tego sklepu, koszyki są porozstawiane tak niedbale że torują wejście do sklepu. W pierwszej alejce, gdzie znajdują się słodycze, makarony i kawy pośrodku zostawione są palety z promocyjnym towarem. wszystko było by w porządku gdyby nie fakt, że owe palety bardzo utrudniały przejazd koszykiem. Trzeba się dobrze skupić, by je ominąć. A wystawa taka biegnie prawie przez całą alejkę, więc kiedy klient zatrzyma się by wybrać np. kawę, reszta klientów z tyłu musi poczekać na przejście. Tak było ze mną. Zatrzymałam się by wybrać herbatę owocową. Niestety po chwili pojawili się inni klienci i wybór herbaty stał się wyścigiem. W strefie, gdzie znajdują się warzywa i owoce było bardzo czysto. wszystko było ładnie i przejrzyście ułożone. Nie dostrzegłam nic popsutego. Półki w sklepie są zapełnione towarem. Wszystko jest ładnie poukładane.Z cenami jest już różnie, zazwyczaj tak, że nie zgadzają się te z półek z tymi przy kasie. Produkty okazują się być droższe niż wskazuje cena na półce. Co chwilę można spotkać rozczarowanego klienta, pytającego przy kasie dlaczego tak jest. Panie wtedy mają zawsze jedno wytłumaczenie, że tak maja wprowadzone do kasy i tak musi być. Nie ważne, że akurat rzekomo jest promocja na ten towar lub cena na półce jest inna. Nie próbują nawet przeprosić za pomyłki, które przecież ewidentnie są z winy sklepu. Niemiło mówią, że można zwrócić towar i one oddadzą pieniądze. Panie w tym akurat sklepie Eko zawsze są niemiłe i niechętne do pomocy.Gdy klient chce kupić np. ser w plastrach, surówkę świeżą lub rybę na wagę, musi zawsze prosić kogoś, by podszedł go obsłużyć do lady w której te produkty się znajdują. Dodam, że lada ta znajduje się zaraz obok lodówki z mięsem, więc doskonale widać, że podchodzi do niej klient.Kolejka przy kasie jak zwykle ogromna. Rzadko zdarza się, by były otwarte choć dwie z trzech kas na sklepie. sklepowe mają zawsze ważniejsze zajęcie niż szybka obsługa klientów. Jeśli już nawet tak się zdarzy, plotkują między sobą, zamiast w pełni skupić się na pracy. Cóż, pomimo, że sklep posiada naprawdę duży wybór towarów w całkiem przystępnych cenach, to brak w nim zainteresowania klientem ze strony obsługi. Panie rzadko wykazują zaangażowanie w swojej pracy co zniechęca klientów do kolejnych zakupów w tym sklepie. przychodzą tam tylko wtedy gdy muszą np. przy okazji, gdy są w pobliżu. Tak samo jak ja to zrobiłam tego wieczora.

Anna_1802

01.12.2009

EKO

Placówka

Żagań, Plac Słowiański 6

Nie zgadzam się (27)
Przy okazji wolnej...
Przy okazji wolnej soboty, wybrałam się do sklepu obuwniczego CCC w Żaganiu. Ponieważ dowiedziałam się od znajomej, że w sklepie tym są bardzo korzystne przeceny, postanowiłam sprawić sobie jakieś botki. Często kupuję obuwie właśnie w tych sklepach, odpowiada mi jakość obuwia jak i cena. Sklep z daleka wygląda zachęcająco. Jest dobrze widoczny, a kolorowa wystawa przyciąga wzrok. Kafelki przed wejściem niestety bardzo brudne. Na dworze tego dnia pogoda była słoneczna, więc brak czystości wynikał z winy pracowników. Na drzwiach wejściowych bardzo dobrze widoczne godziny otwarcia sklepu. Wystawa zapełniona różnego rodzaju obuwiem oraz torebkami kobiecymi. Wszystko bardzo ładnie wyeksponowane. Trudno przejść obojętnie. Ogromne, rzucające się w oczy plakaty, informujące o obniżce zachęcają do odwiedzenia sklepu. Niestety w oczy rzucają się też bardzo brudne szyby w oknach wystawowych. Po przekroczeniu wejścia poczułam straszny zaduch, było zdecydowanie za gorąco. Po dwóch minutach pobytu musiałam ściągnąć płaszcz, ponieważ wysoka temperatura stała się nie do zniesienia. W sklepie panował porządek, podłoga była czysta. Pomimo tego, że znajduje się tam naprawdę mnóstwo towaru, wszystko ułożone jest ładnie , przejrzyście i przemyślanie. Z łatwością można było poruszać się między półkami, alejki były przejezdne nawet dla klientek które miały ze sobą wózki z dziećmi. Minus za brak podjazdu do sklepu. Trzeba wózek z dzieckiem wnieść pokonując parę schodków. Ceny obuwia bardzo atrakcyjne. Wpadł mi w oko jeden fason i postanowiłam je przymierzyć. Znalazłam sama karton z rozmiarem 39 i przysiadłam na pufie blisko lustra. Gdy otworzyłam karton okazało się, że w środku znajduje się tylko jeden lewy but. Pomyślałam, że drugi znajduje się pewnie na wystawie w sklepie. Zaczęłam więc szukać. Najpierw szukałam w kartonach gdzie poukładane były inne rozmiary z tego fasonu, później na półkach gdzie zrobione były mini wystawy. Niestety poszukiwania nie przyniosły rezultatu. We wszystkich nie zgadzał się rozmiar. Przez ten cały czas żadna z pań nie zainteresowała się mną. Pomimo, że było ich trzy, żadna nie spoglądała co dzieje się na sklepie. Wszystkie panie stały za ladą gdzie płaci się za towar i rozmawiały o czymś. W końcu udałam się na wystawę sklepową przy szybie, a gdy i tam nie znalazłam, widząc, że żadna sklepowa nadal nie oferuje pomocy, postanowiłam sama o nią poprosić. Niewysoka pani o bląd włosach na moją prośbę nie zareagowała zbyt pozytywnie. Wyglądało to, jak bym przeszkodziła jej w ważnej rozmowie. Najpierw spytała mnie, czy dobrze popatrzyłam w kartonach skąd wzięłam buty, a gdy odpowiedziałam że tak, postanowiła sama sprawdzić.Pani nie bardzo miała pojęcie gdzie szukać buta.Krzątała się po całym sklepie. Musiałam poczekać dobrą chwilę zanim wróciła z brakującym botkiem. Zauważyłam u obsługi brak jakiegokolwiek zainteresowania klientem. Panie przez cały mój pobyt stały obok siebie i plotkowały. Inni klienci podobnie jak ja, musieli podchodzić do nich, by uzyskać pomoc lub odpowiedź na pytania. Przykro, że w takim sklepie brak kompetentnej obsługi. Moja ocena niestety minus dwa.

Anna_1802

29.11.2009

CCC

Placówka

Żagań, Buczka 1a

Nie zgadzam się (22)
We wtorek, 24...
We wtorek, 24 listopada, wybrałam się z rodziną na większe zakupy do Tesco. Szybko znaleźliśmy miejsce parkingowe blisko wejścia. Tym razem udało się znaleźć koszyk z przymocowanym na stałe, specjalnym fotelikiem dla niemowląt. Nie zawsze się to udaje, ponieważ niestety taki koszyk na cały sklep jest tylko jeden, a w tradycyjnym koszyku nie mieści się fotelik samochodowy. Wejście do sklepu czyste. Przed bramką oddzielającą salę sprzedaży od pasażu handlowego widać było panią sprzątaczkę z całym sprzętem potrzebnym do utrzymania czystości. Plusem jest kantor wymiany walut na pasażu. Chcąc wymienić pieniądze zawsze mam świadomość, że zrobię to w jednym miejscu, przy okazji zakupów. Zaraz po przekroczeniu bramek, pojawiają się podesty z produktami świątecznymi. Mnóstwo zabawek, ozdób choinkowych oraz słodyczy przypominają, że święta są już tuż tuż. Pomimo, iż jest tego naprawdę sporo, ułożone jest ładnie i przejrzyście. Ceny są naprawdę przystępne. Każdy znajdzie coś dla siebie. Produkty są przeróżne i na każdą kieszeń. Spędziliśmy sporo czasu w tej części sklepu, po czym udaliśmy się w kierunku lodówek w których sprzedawane jest mięso. Poprosiłam panią , by pokroiła mi schab bez kości na dwa plastry. Odmówiła tłumacząc, że klienci później zostawiają kawałki mięsa w półkach.Szczerze mówiąc, nawet jeśli takie sytuacje mają miejsce, to nie sądzę, że zdarza się to tak notorycznie, by pozbawić klientów tej wygody. Poza tym z doświadczenia wiem, że w zależności, która pani akurat obsługuje ladę, jedna kroi mięso a druga nie. Stoisko z warzywami czyste i schludne. Jedyna rzecz jaka mnie przeraziła, to wysoka cena kalafiora, tym bardziej że główki były wielkości piąstki. Udając się w głąb sklepu, napotykam coraz częściej, stojące pośrodku alejek palety z towarem, czekające na wyłożenie. Są one zarówno w alejce z nabiałem jaki i na słodyczach. Niestety nie było widać nikogo w pobliżu, kto by się tym zajmował. Szkoda, ponieważ utrudniały przejazd koszykiem. W lodówkach z nabiałem, gdzie ułożone są jogurty panował nieporządek. Ciężko było wyciągnąć jakikolwiek produkt bez strachu, że spadną jogurty położone obok. Na pieczywie brakowało świeżych bułek. Było ich zaledwie kilkanaście w jednym tylko pojemniku. Reszta była pusta. Udaliśmy się do części z napojami i wodą mineralna. I tu kolejne niemiłe zaskoczenie. Brak jakiegokolwiek ładu na półkach z wodą. Wszędzie pozostawione folie po zgrzewkach z wodą i kartony. Wyglądało , jakby od dłuższego czasu nikt tam nie sprzątał. Podłoga na całym sklepie była czysta. Kiedy stwierdziłam, że mam już w koszyku wszystko, czego potrzebowałam, udałam się do kasy. Pomimo, iż byłam trzecia w kolejce, nie czekałam długo. Pani przy kasie, która zresztą często mnie obsługuje kiedy jestem na zakupach w tym sklepie, tego dnia nie była miła. witała klientów jakby z przymusu, robiąc przy tym niezadowoloną minę. Ledwo można było usłyszeć "dzień dobry" wypowiedziane przez nią. Poza tym zachowywała się nerwowo. Przy płaceniu za zakupy, najpierw poprosiła mnie o drobne pięć groszy, a kiedy zaczęłam ich szukać, po dosłownie paru sekundach powiedziała niemiło: "niech pani już nie szuka". Oddała mi paragon nawet nie spoglądając w moją stronę, i zaczęła kasować produkty kolejnego klienta. Pierwszy raz widziałam u tej kasjerki takie zachowanie i mam nadzieje, że ostatni. Często robię zakupy w tym sklepie i mam zamiar nadal to robić.

Anna_1802

26.11.2009

Tesco

Placówka

Żagań, Władysława Reymonta 3

Nie zgadzam się (30)
Zawsze wybieram ten...
Zawsze wybieram ten bank, ponieważ można wszystko bezproblemowo i szybko załatwić. Tak było i tym razem, kiedy musiałam wpłacić pieniądze na konto. Wejście do banku zawsze czyste. Nigdy nie zdarzyło się, by był jakiś nieporządek. Już przy wejściu, pani pracująca w banku otworzyła mi drzwi, bym mogła swobodnie wjechać wózkiem. Przy kasie znajdowała się tylko jedna osoba. Rozejrzałam się czekając na swoją kolej. W banku czysto, przyjemnie i elegancko. Aż miło patrzeć.Po środku sali zawsze stoją dwa regały maksymalnie zapełnione broszurami z ofertami banku. Nie musiałam długo czekać na swoją kolejkę. Pani, która przyjmowała klientów widząc , że jestem z dwójką dzieci, szybko zaproponowała starszemu kartkę i długopis, by mógł malować podczas obsługi. Cały czas rozmawiała z nami, była naturalna i oprócz wiedzy i kompetencji potrafiła zająć dziecko, żeby się nie nudziło.Taką obsługę zdecydowanie oceniam na piątkę. Zostałam szybko i sprawnie obsłużona, zresztą jest tak za każdym razem kiedy korzystam z usług tego właśnie banku. nigdy nie wychodzę niezadowolona. Oby wszędzie była tak miła i fachowa obsługa. Polecam szczerze ten bank.

Anna_1802

26.11.2009

PKO BP

Placówka

Żagań, Jana III Sobieskiego 14

Nie zgadzam się (18)
30.03.2022
Odpowiedź firmy
Dziękujemy za zgłoszenie. Z każdej opinii i oceny wyciągniemy wnioski, aby poprawiać jakość obsługi Klientów.
W tą niedzielę...
W tą niedzielę niestety musiałam pojechać z moją córcią do szpitala w Żarach. okazało się, że mała ma zapalenie spojówek i lekarz, który nas przyjmował w szpitalu "Na wyspie" przepisał odpowiednie leki. Postanowiłam wykupić je od razu w Żarach w aptece całodobowej przy znajdującej się przy ulicy Lotników.Od kiedy pamiętam parking przy aptece stanowił chodnik, tym razem jednak miłe zaskoczenie. Apteka postarała się o własny parking, za co naprawdę duży plus. Zabrałam chorą córeczkę i udałam się do apteki. Już zanim otworzyłam drzwi, zauważyłam długą kolejkę. Niestety, pora roku robi swoje. Wiele pacjentów mimo dyżurujących aptek wybiera właśnie tą aptekę. Nie dziwię się. Zawsze można być pewnym, że jest czynna i nie trzeba szukać tej która akurat ma dyżur.Jedyna zła rzecz, która wymagała by poprawy, to wietrzenie wnętrza. W aptece panował zaduch. Nie ma się co dziwić przy tylu klientach. Panie farmaceutki zdecydowanie powinny zadbać o przewietrzenie pomieszczenia.To jedyny mankament. W aptece były otwarte wszystkie z trzech okienek, przez co obsługa szła sprawnie. Pani która mnie obsługiwała była bardzo miła i kompetentna.Potrafiła połączyć sprawną obsługę z minimalnym czasem jej wykonywania. Wyszukała leki zapisane na i sprawdzała dokładnie kilka razy, czy na pewno zgadzają się z tymi na recepcie. dodatkowo udzielała rad dotyczących ich podawania. Widać było, że zależy jej na tym by nigdzie się nie pomylić. Przychodziło jej to z łatwością, co dało do zrozumienia, że jest naprawdę życzliwą osobą godną zaufania. Do tego wszystkiego miłym zaskoczeniem było dl mnie niska kwota zakupów, co powoduje, że następnym razem zawitam do tej apteki.

Anna_1802

23.11.2009

Apteka Targowa

Placówka

Żary, Lotników 16

Nie zgadzam się (20)
W dniu 20...
W dniu 20 listopada, przy okazji pobytu w Zielonej Górze, wybrałam się na zakupy do sklepu Auchan. Bez problemu znalazłam miejsce parkingowe blisko wejścia. I już na samym początku miłe zaskoczenie. Otóż wózki na zakupy, których zresztą nie brakowało, bez problemu pomieściły fotelik samochodowy, w którym znajdowała się moja córeczka. Dodam, że to rzadkość. Ilekroć pójdę gdzieś na zakupy muszę mieć dodatkowo wózek, by wygodnie ją przewozić. Teraz mogłam iść z nią bez problemu. Przed wejściem do sklepu bardzo czysto. Nie zauważyłam nawet jednego papierka. Na pasażu, tuż obok bramek, znajduje się regał z aktualnymi gazetkami, informującymi o promocjach. Stoisko z pieczywem mało zaopatrzone. Niestety, nie wszystki chleb należał do świeżych. Bochenki były pomieszane, świeże z wczorajszymi, a być może nawet i starszymi. W alejce gdzie znajdują się lodówki z mięsem i produktami garmażeryjnymi, rażące pustki, przez co wogóle zrezygnowałam z tych zakupów. Lodówki z nabiałem bardzo dobrze wyeksponowane. Nie zauważyłam niczego, co było nieświeże. Wchodząc w strefę warzyw i owoców, aż miło się patrzy. Wszędzie panuje ład i porządek. Co krok można spotkać pracownika, który na bieżąco dba, by stoisko wyglądało jak należy. Na całym sklepie podłogi były czyste. Towar ładnie poukładany na półkach a ceny bardzo dobrze widoczne. Zakupy udały się na piątkę. Jednak gdy zbliżałam się do kas, zauważyłam od razu spore kolejki. Większość kas była zamknięta. Wybrałam najbliższą i stanęłam w kolejce. Byłam czwarta. Szybko zorientowałam się, że pani przy kasie o imieniu I., robi wszystko, by zniechęcić klientów do kasowania zakupionych towarów przy jej kasie. Dodatkowo pani I. miała pod swoją opieką nowego pracownika, którego szkoliła na kasie. Niestety prócz obowiązkowych rad jakich jej udzielała, dochodziły jeszcze pogaduchy, które zdecydowanie spowolniały jej prace. Pan, który był przede mną, kupował obuwie, na które kasjerka nie znała kodu. Krzyknęła wiec do koleżanki, znajdującej się dwie kasy dalej, czy zna kod na buty. Kiedy tamta odpowiedziała że tak, kasjerka pobiegła do niej. Wracając niezdarnie zachaczyła regał przy kasie, na którym znajdowały się różnego rodzaju gumy do żucia, wafelki, cukierki, baterie itp. Wszystko runęło na ziemię. Kasjerka nie bardzo była zdecydowana, czy zacząć zbierać czy też wrócić do stanowiska pracy i kasować dalej, nie ukrywajmy że coraz bardziej zirytowanych klientów. Obejrzałam się za siebie. Kolejka wydłużyła się o dobre pięć osób. Już się ucieszyłam, że kasjerka zaczęła kasować moje produkty, gdy nagle zaczęła interesować się swoim rozpiętym guzikiem od koszuli. Najpierw próbowała go zapiąć na siedząco kilka razy, bez skutku. Cóż, pani nie należała do szczupłych. Wstała więc i na oczach czekających klientów zapinała guzik. Dodam że zajęło jej to dobrą minutę. Nawet uczennica, która stała obok niej zapytała czy jej nie pomóc. Rozumiem, że w takich sklepach są wymogi odnośnie ubrania i popieram to. Szkoda tylko, że kasjerka nie starała się mieć kostium o rozmiar większy, bo wyglądała po prostu niesmacznie. Nic dziwnego, że miała problemy z rozpinającymi się guzikami. Koszula była po prostu za mała. Między guzikami robiły się otwory przez które było widać nagie ciało. Wszyscy klienci zaczęli głośno komentować pracę kasjerki. Niestety nic sobie z tego nie robiła. Wręcz przeciwnie. Nawet zaczęła się przepychać na żarty z koleżanką, która akurat przyszła do kasy po jakąś rzecz. Zgroza. To wszystko działo się podczas, gdy przy taśmie znajdowali się klienci, którzy czekali by zapłacić za swój towar. Nigdy nie spotkałam się z taką sytuacją. Spędziłam przy tej kasie niewiele mniej czasu niż na samych zakupach. Ta pani zupełnie nie przejmowała się klientami. Nigdy nie przypuszczałam , że pracownik może tak się zachowywać przy klientach. Jeśli jeszcze kiedyś zawitam do sklepu, z pewnością będę omijała kasę przy na której będzie pracowała pani Izabella.

Anna_1802

22.11.2009

Auchan

Placówka

Zielona Góra, Stefana Batorego 128

Nie zgadzam się (17)
W dniu 17.11.2009...
W dniu 17.11.2009 wybrałam się na drobne zakupy do Biedronki na osiedlu XXX-lecia w Żaganiu. Dojazd do sklepu fatalny. Dla osób z małymi dziećmi to trudna wyprawa. Najbliższy parking (zazwyczaj wszystkie miejsca zajęte) znajduje się w odległości około dwustu metrów. Mi udało się zaparkować dalej. A więc pierwszy minus dla sklepu to trudność w dotarciu z dzieckiem. Tym bardziej, że przed sklepem znajduje się ogromny plac, który podczas deszczu zamienia się w tor przeszkód pełen kałuż, a który mógłby służyć za parking, chociażby dla osób z dziećmi. Plac ten mógłby służyć za parkin, jednak nie ma do niego dojazdu. Okolice sklepu czyste. Przed sklepem nie znajduje się żadna tablica reklamowa. Zaraz za wejściem znajdują się koszyki, których jest dość dużo, niestety nie przystosowane w żaden sposób do zakupów z dzieckiem w nosidełku. Gazetki reklamowe w dość dużej ilości znajdowały się na linii kas. Sklep ogólnie czysty, brak wolno stojących palet, na półkach zachowany porządek. Stoisko z warzywami i owocami uporządkowane, nie zauważyłam żadnych nieświeżych produktów. Lodówki z nabiałem ładnie wyeksponowane. Towar dostępny, ceny dobrze widoczne. Stoisko przemysłowe również uporządkowane, nad towarami znajdują się duże plakaty reklamowe z cenami i aktualnymi promocjami. Ogólny wizerunek zepsuła Pani na hali sprzedaży, którą poprosiłam o pomoc, a która niestety niechętnie na nią zareagowała. Ważniejsza było przekrzykiwanie się z koleżanką z magazynu niż wskazanie mi miejsca, w którym znajduje się produkt o który zapytałam. Dochodząc na linię kas zauważyłam dość długą kolejkę, która jednak w bardzo szybki i sprawny sposób została rozładowana poprzez otwarcie nowej kasy. Obsługa przy kasie neutralna, Pani kasjerka zachowała się zgodnie ze standardami, bez zbytniego zaangażowania (widocznie miała gorszy dzień). Z trzech Biedronek w Żaganiu zdecydowanie najlepsze zdanie mam o tej, która znajduje się przy Szpitalu.

Anna_1802

20.11.2009

Biedronka

Placówka

Świdnik, Skarżyńskiego 1

Nie zgadzam się (20)

Strefa Gwiazd Jakości Obsługi