Ten portal pracy, jest w ostatnim czasie, regularnie przeze mnie śledzony, mam tu swoje konto i przegląd ofert zatrudnienia. Ponadto wybrane kategorie są codziennie przesyłane na moją prywatną pocztę, dzięki temu wiem na bieżąco, kto i w jakim regionie kraju prowadzi rekrutację, a na koniec tygodnia otrzymuję raport ze stanu moich aplikacji. To szybka i wygodna forma poszukiwania zatrudnienia podstawowego i dodatkowego. Obsługa jest prosta, wewnętrzna wyszukiwarka pozwala na selekcję poszukiwań, a zakładki dają porządek zawartości strony - przejrzyście, wygodnie, bez pośpiechu. Można porównać własne zarobki, znaleźć szkolenia, kursy, warsztaty, można zlecić napisanie, np. CV lub poznać wskazówki dla jego napisania, można tu o wiele więcej, bardzo przydatny portal.
W otoczeniu lasów, przy drodze krajowej 3, przy stacji paliw Orlenu znajduje się ta przesympatyczna restauracja, gdzie, będąc w trasie 25 lipca, zatrzymaliśmy się, aby coś zjeść. Bardzo zróżnicowane menu, obsługa na wysokim poziomie z pełną kulturą (schludnie ubrana, uśmiechnięta, miła i grzeczna pracownica), ceny do przyjęcia, stosunkowo krótki czas oczekiwania (zależny od rodzaju zamówienia, na grillowany karczek czekałam nieco dłużej), bardzo smaczne, estetycznie podane potrawy. Lokal bardzo zmyślnie urządzony, fantazyjnie eksponowane dekoracje roślinne, akcenty sztucznych ptaków. Bardzo przyjemne otoczenie, czysto, jasno i miło. Można było spożywać zamówienia, także na zewnątrz, stoliki zarówno dwu, jak i więcej-osobowe.
Ten sklep pamiątek znajduje się u podnóża pomnika/figury Chrystusa Króla i należy, do Parafii p.w. Miłosierdzia Bożego. Sprzedaje tu bardzo sympatyczna, starsza pani, miła, rzeczna, uśmiechnięta i w pełni komunikatywna. Weszliśmy tutaj, aby kupić pamiątkę z pobytu w tym miejscu, wybór był różnorodny, większość nawiązywała do w/w pomnika, m.in. kartki, kubki, figurki, foldery, breloczki i inne. Ich ceny nie przerażały, były bardzo przystępne, określam je, jako normalne. Zwykle interesują mnie małe magnesy, tematycznie związane z odwiedzanymi miejscami i taki tu kupiłam. Bardzo dekoracyjny, efektowny i skromny jednocześnie, bardzo porządnie wykonany zestaw kolędowy (metaloplastyka), też nie uszedł mojej uwadze, tym bardziej, że atrakcyjność ceny nie pozwoliła mi, nie kupić. Już od dawna szukałam coś godnego uwagi w tej kategorii, tutaj znalazłam. Ład, porządek, przejrzystość prezentacji i dialog ze sprzedawczynią, były dodatkowym bodźcem.
EKO czy Ledi, jest z tym trochę zamieszania, bo na paragonach z dokonanych zakupów w lokalnym sklepie, już od dawna widnieje nazwa Ledi, gazetki/oferty handlowe są opatrzone dwoma znakami firmowymi, natomiast miejscowy supermarket funkcjonuje pod szyldem EKO, na sklepie. Dotąd jeden sklep z szyldem Ledi "trafiłam" i było to w woj. dolnośląskim. No to właściwie nie wiem, jakie nazewnictwo jest aktualnie poprawne. Jednak niezależnie od tego, kolejną ofertę wydawniczą już dostarczono do koszy przy skrzynkach pocztowych – gazetka nr 30, z cenami od 1 sierpnia ”Inter Kram”, no tu organizacja na medal, z zawartością produktów, w wymiarze wielu atrakcji cenowych (np. wybrane napoje), część z nich, podobno na stałe obniżono, prześledzę, przekonam się czy to prawda. Pomyślano też o nowym roku szkolnym i jedną stronę tej kategorii poświęcono. Cały asortyment jest uporządkowany, oferta wydana czytelnie, wyraziście i na papierze wtórnego przerobu, to istotne działanie ekologiczne.
Nowy pakiet cen promocyjnych będzie obowiązywał od 30-go, ale to nie przeszkadzało, aby już 28-go dostarczyć mieszkańcom papierowe oferty/gazetki handlowe, aby przedwcześnie zapoznali się z nimi. Miejscowy Polo Market pilnuje takiego stanu, dlatego już dziś poznałam propozycje na zbliżający się, tygodniowy okres. 25% na wybrane świeże mięso i nawet 33 na wędliny, do 40-stu na owoce i wiele innych, dość atrakcyjnych obniżek. Produkty pogrupowane przemyślanymi hasłami, przy niektórych krótka charakterystyka, wyraziste ilustracje na umiejętnie dobranej kolorystyce stron, przy produktach alkoholowych, stosowne informacje/ostrzeżenia, duży przekrój gatunkowy – spożywcze, chemiczne, higieniczne, gospodarstwo domowe, łakocie i inne. W ogólnym wydaniu/kreatywnemu wrażeniu, gazetki tej sieci nie dorównują Biedronce, ale też są dopracowane i zasługują na wysoką ocenę.
To nie jest typowa opinia o sklepie Castoramy, ale dotyczy tylko jednego z aspektów tego marketu. W dniu 25 lipca byliśmy w Zielonej Górze, aby załatwić jedną sprawę. Było to w pobliżu Castoramy, parkowanie na ulicy nie bardzo było możliwe, więc uznaliśmy, że wjedziemy do podziemnego parkingu marketu i tu zostawimy samochód, będzie bezpiecznie niezależnie od opłaty. Nie mieliśmy dotąd przyjemności parkowania w tej sieci, więc trudno mi mówić, co do ogólnych warunków. Jednak tego dnia nie było warunków, szlabany były podniesione, nie pobierało się biletów, parkować można było bezpłatnie. Wyznaczone miejsca, oznaczone alejki poruszania się, ale ciemno, Ana podłożu mokro, jak mniemam to efekt ulewy, która wcześniej przeszła nad miastem i zapewne nie oszczędziła parkingu, znajdującego się niżej niż poziom ulicy. Na uznanie zasługuje fakt organizacyjny takiego stanu, nie pobierano opłat, a pracownicy zajęli się porządkowaniem, nie utrudniając pobytu wjeżdżającym.
W przeszłości bywałam na tej stacji paliw i dotąd nie miałam zastrzeżeń, co do organizacji i jakości funkcjonowania placówki. W dniu 25 VII, zaistniała też potrzeba skorzystania z toalety i okazało się, że jedynym plusem jest jej istnienie. Pomieszczenie max 2 na 1,5 m, przystosowane dla obu płci, podłoga mokra z wodą stojącą, smród wymieszany z zapachem kwiatowym, komfortu zero, nie licząc odosobnienia od innych ludzi. Nawet rąk nie umyłam, bo jakoś obrzydzenie mnie brało, aby dotknąć kranu. To mała stacja przy A4, otoczenie uporządkowane i ogromna dbałość o estetykę sklepu/kasy, gdzie oba stanowiska kasowe były dostępne, a obsługująca mnie Justyna, niczego nie zaniechała. Ogólny wizerunek to jakby dwa światy: idealny i paskudny, a przecież to jedna placówka, więc w całości powinna być zadbana. Jej lokalizacja przy autostradzie to, także wzmożone wizyty międzynarodowych podróżnych.
Godzina wczesna-ranna jest dobrym czasem na mycie samochodu z dwóch aspektów: słońce jeszcze nie nagrzało samochodu i do myjni automatycznej nie było kolejki. O takiej porze udaliśmy się tutaj w dniu 25 VII, przed wyjazdem w dalszą trasę. Pełny pakiet mycia to zaledwie 20 zł i człowiek nie musi się moczyć, a samochód ma umyte podwozie, jest nawoskowany podwójnie i osuszony. Miły starszy pan, zajmuje się tu myciem wstępnym, reszta załatwiana jest automatycznie. Rewelacyjna organizacja za niewielkie pieniądze. Dość często korzystamy z ich usług, dotąd nie byliśmy zawiedzeni.
Wyścig F1 z toru Hungarorig na Węgrzech, obejrzeliśmy w niedzielne popołudnie 27 VII na żywo, dzięki transmisji przez telewizję Polsat Sport, która (jak sięgnę pamięcią) ma ten rodzaj sportu w swoim programie. Operatorzy kamer przekazali wszelkie zdarzenia na torze z przebitkami ogólnych widoków toru, poparte powtórkami w dogodnych momentach wyścigu, natomiast panowie Borowczyk i Jędrzejewski, nie szczędzili wyjaśnień sytuacji i zdarzeń na torze (było ich trochę – ”kontakty” bolidów, przedwczesne zakończenie wyścigu, etc), ciekawostek z życia teamów, kierowców i innych znamienitych osób, związanych z F1. Emocje komentujących wspaniałe, zwłaszcza zachwyt, że startujący z ostatniego pola, zakończył wyścig na III miejscu. To fascynujący sport i mogę go śledzić dzięki TV Polsat.
Wyprzedź Mnie to serwis internetowy, poświęcony F1 i innym seriom wyścigowym GP2, GP3, Porsche Supercup, DTM. Zupełnie przypadkiem trafiłam tutaj, wpisując w Google ”tory f1”, przed wyścigiem F1 na torze Hockenheim, rankiem 20 VII. Bardzo spodobał mi się ten portal, precyzyjne zakładki prowadzą do poszukiwanych informacji, które zaspokoją, chyba każdego fana i sympatyka wyścigów. W kategorii, F1 jest tu zgromadzone wszystko: charakterystyka torów, ich historia, jest podział na tory obecne, byłe i także aktualne, jako testowe, aktualny kalendarz uzupełniany na bieżąco, klasyfikacje, rezultaty kierowców, historia i inne. Tory, na których ścigał się Kubica, są dodatkowo uzupełnione jego wypowiedziami i odczuciami z okrążeń, są też pod-strony poświęcone tylko jemu, z podziałem na profil, osiągnięcia, etc. Nie włączają się tu denerwujące reklamy, aczkolwiek są, umieszczone w sposób nieabsorbujący. To rewelacyjny serwis internetowy, świetnie pomyślany, przydatny i funkcjonujący bez zarzutów, nie raz tu zajrzę.
Dziś zakończenie wyścigu Tour De France, którego etapy miałam przyjemność śledzić, dzięki telewizji Eurosport, prawie codziennie. Jak wspomniałam – była to przyjemność, której dostarczali, głównie komentatorzy, panowie Wyrzykowski i Jaroński, niesamowity duet, wzajemnie uzupełniający swoje wypowiedzi z nawiązaniem do wszystkiego, co na trasach wyścigu się pojawiało, a to kozice górskie, przemykające po stokach i szczytach, a to ptaki krążące i inne zjawiska, pojawiające się na trasach przejazdu. Język kultury z doborem słownictwa, momentami niekonwencjonalnego, także humorystycznego, powodował, że chciało się słuchać i oglądać. Niemal słowami pedałowali z naszym zawodnikiem i niemal słowami hamowali, gdy wymagał tego moment wyścigu. Jedyni w swoim rodzaju, oryginalni i zabawni, a jednocześnie rzetelni i profesjonalni. Duet godny naśladowania postaw komentatorskich, gdyby nie oni, transmisja nie miałaby, chyba swoistego uroku, pomimo uzupełnień przekazywanego obrazu, widokami otaczającej przyrody, na trasach przejazdu. Fantastyczne transmisje, to mało powiedziane.
Na zakupy do PM, w dniu 24 VII udałam się, głównie dzięki aktualnej gazetce handlowej, bo z niej pochodziły w większości zakupione produkty. Ich ceny były zgodne z publikacją, obsługa sklepu profesjonalna, z pełnią szacunku dla klientów. W dziale mięsa i wędlin były dwie pracownice, sprawnie, naprzemiennie były do dyspozycji kupujących, placówka uporządkowana w każdym znaczeniu słowa, a obsługa kasowa także bez zastrzeżeń. Kasjerka Monika w pełni kompetencji, swojego stanowiska. Polo Market dba o wizerunek handlowy.
Nieładnie wyglądało obejście sklepu, popołudniem w dniu 23 lipca, drobne papierki, jakieś śmieci. W zasadzie nie ma się co dziwić bo kosza na odpadki też widać nie było, a powinien być. Wózki na zakupy ustawione w ładzie, a pod nimi nieład. Sklep natomiast był w porządku, świeży towar na straganach, ład handlowy w dalszej części placówki, pracownicy uśmiechnięci i uczynni, pomocni, niezależnie od aktualnego zajęcia. Ceny uwidocznione, aktualne terminy przydatności (dla artykułów, które brałam), promocje uwidocznione. Obsługa kasowa sprawnie zorganizowana, kasjerka Basia witała każdego, była uśmiechnięta i grzeczna.
Do sklepu Lech-a udałam się, bo była mi potrzebna wiązanka pogrzebowa, były przygotowane w wazonach,, każda oddzielnie, dostosowane dekoracyjnie do różnych okoliczności i nawet nie drogie. Mogłam sobie wybrać wedle preferowanych kwiatów, chwilę czasu trwała moja wizyta, obsługa profesjonalna, sprawna, atmosfera przyjazna handlowo. Kwiaty to tylko część asortymentu handlowego, tej placówki.
Przy 22 lipca zafundowaliśmy sobie lody w tej kafejce, znajdującej się w CH Karolinka. Przesympatyczna, wzorowo zorganizowana obsługa – jedna pracownica realizowała życzenia klienta, druga zajmowała się kasą. Ilość smaków imponująca, każdy wybierał to, na co miał ochotę w tym momencie. Gałki nie były tanie, ale do przyjęcia – 3 zł/szt., warte jakości marki, znanej na rynku. W tej kafejce można posiedzieć przy stoliku, napić się kawy lub innego napoju, zjeść deser, to takie bardzo Przyjemne miejsce w CH.
Szyk, elegancja i dostojność sklepu Venezia z obuwiem i galanterią skórzaną, nie są mi obce, jednak pułap cenowy to, póki co, nie moja ”bajka” zakupowa, aczkolwiek w dniu 22 lipca, całkiem spore przeceny obuwia były, ale sandały/paseczki w cenie blisko 200 zł, nawet po obniżce, uważam za przesadzone, nawet jak na skórę. Eleganckie szpileczki, kolorystyka do wyboru, nie było pełnej rozmiarów-ki, ale część to końcówki kolekcji. Ekspozycje przemyślane, połączone z całym asortymentem sklepu, pełna taktu, profesjonalna obsługa.
Sklep mody damskiej Quiosque jest elegancki, przestronny i w dniu 22 lipca oferowano tu liczne obniżki wyprzedaż-owe. Bluzki, sukienki, topy i inne części garderoby miały atrakcyjne ceny, co wiele klientek ”przyciągnęło”, mnie też, bo widać to było już z holu centrum, przez obszerne wejście. Szeroki wybór kolorystyczny, modne fasony, pełne oświetlenie dawało wygodę przeglądania odzieży. Obsługa grzeczna, z nastawieniem na uczynność, zachowująca takt i dystans, pozwalający na swobodę klienta.
Kontynuacja akcji tematycznej ”Zasmakuj w Oriencie” to druga część wydania gazetki/folderu ofert handlowych Biedronki, ważna od 24 VII, ale dostępna była w sklepie, już dzień wcześniej, liczne egzemplarze, umieszczone były w podajniku przedsionka i także na stoliku, w pobliżu kas. Zadbano, aby klienci mogli się już zaopatrywać i planować, ewentualne zakupy. Na okładce ładna dziewczyna, o urodzie, z lekka azjatyckiej, tajemniczy uśmiech na twarzy. W zawartości, na początku trochę standardowych obniżek artykułów będących stałą ofertą sklepu, natomiast 2/3 to orientalne produkty, pochodzenia Tajlandia, Japonia, Indie, Chiny i Wietnam. Nie brak kulinarnych pomysłów z przepisami, są konkursy z nagrodami, jest też kupon rabatowy na wybrany produkt, jest duża różnorodność asortymentowa w przejrzystych prezentacjach, pełnych kreatywności plastycznej. Wydawnicze pomysły Biedronki, raczej nigdy się nie skończą, mogą być inspiracją dla innych placówek/sieci handlowych.
”Prezenty dla Tajemniczych-Referencje” to program, który potwierdza znaczenie, jakie mają opinie zamieszczane w portalu JO. Każdy, kto poważnie traktuje rynek usług, zachowuje dystans i unika stronniczych postaw, może liczyć na wspomniany wyżej prezent w postaci referencji, mających współcześnie, dość istotne znaczenie, zwłaszcza dla poszukujących pracy. Po pierwszym etapie, czerwcowym, w ciągu tygodnia otrzymałam taki dokument na pocztę i muszę przyznać, że jest on bardzo rzetelnie opracowany. Mam kilka referencji, więc mogę pozwolić sobie na małe porównanie. Te, które posiadam zamykają się zwykle w kilku istotnych zdaniach, natomiast te od VSC mają charakter bardziej wyczerpujący, definiujący nie tylko zakres czynności i słowa polecenia, ale także pełniejsze zaangażowanie danej osoby. Dla takiego dokumentu warto być uczestnikiem działań VSC i JO, warto uczyć się obiektywizmu i realnie, z zachowaniem dystansu emocjonalnego, uczestniczyć w badaniach rynkowych. Będzie, niemal idealnie, jeśli okaże się, że jest to w pewnym sensie przyjemność, może nawet rodzaj hobby. Dziękuję VSC.
Mały, popołudniowy wypad po kubełek skrzydełek do KFC, gdzie obsługa na wysokim poziomie była w dniu 22 lipca, pracownica o rzadko spotykanym imieniu - Tetiana miła, grzeczna i sympatyczna, obok pracownica Judyta sprawowała pieczę nad młodą pracownicą, wprowadzając ją w arkan-a stanowiska, pełna kultura, widać było troskę o wysoki standard placówki. Stanowiska obsługi estetyczne, zamówienia przygotowywane na oczach zamawiających, realizacja od razu, oczekiwanie na obsługę – zero czasu. Nie tylko ta, wszystkie placówki KFC są bardzo dobrze zorganizowane, przynajmniej te, w których byłam.
W celu zapewnienia wyższej jakości usług używamy plików cookies. Kontynuując korzystanie z naszej strony internetowej bez zmiany ustawień prywatności przeglądarki, wyrażasz zgodę na wykorzystywanie ich.